Kiedy jest najlepszy czas na dziecko?

Prawie codziennie spotykam je na placu zabaw. Trzy kobiety, które łączy tylko jedno – dziecko w podobnym wieku.

Trzy różne historie…

DSC_2040

– Jak to: spóźnisz się? A co mnie obchodzą korki?! Mam kolokwium za godzinę! To znaczy, że daję ci maks piętnaście minut, żeby dojechać! Słyszysz??? Piętnaście! – wykrzyczała do słuchawki młodziutka Magda. Na kolanach rozłożyła segregator z pokreślonymi kolorowym mazakiem notatkami. Widać, że teraz na szybko próbuje cokolwiek z tego zapamiętać. I że jej nie wychodzi, więc ze zniecierpliwieniem cmoka i patrzy na zegarek. My patrzymy na nią.

– Przepraszam – całuje swoją córkę w sam czubek kitki, ale zwraca się do nas – uczyłam się całą noc, a o szóstej pobudka. Padam, po prostu padam… – usprawiedliwia się. Niepotrzebnie!

– Nie myślałaś o żłobku? – dopytuję, bo wiem, jak wygląda ich codzienność: dziecko gdzieś pomiędzy mamą, która studiuje; tatą, który pracuje na zmiany; a babcią, która nie zawsze może.

– Nie, jest ciężko, ale dajemy radę. Pójdzie do przedszkola, jak skończę studia. A ja do pracy. Taki jest plan.

– Fajnie – odezwała się Arleta – ja to chyba nigdy nie pójdę do pracy! – wytarła nos synkowi.

– Dlaczego?

– Zero doświadczenia. Zaraz po obronie szukałam pracy przez rok, ale patrzyli tylko na moją obrączkę i pytali o plany. No i wykrakali. Zaszłam w ciążę, a teraz? Kto przyjmie dwudziestoośmiolatkę bez żadnego doświadczenia? A nie, sorry, w czasie studiów pracowałam w McDonald’s – prychnęła.

– Wiesz co, dokładnie! – wtrąciła się Magda – Wszyscy mi mówili, że studia to najlepszy czas na dziecko. Bo jak pójdę do pracy, to dziecko przynajmniej odchowane. Ale nikt nie powiedział, jak studiować z nim na kolanach… Teraz myślę, że chyba najlepiej mieć dziecko jednak po trzydziestce.

– O nie, nie, nie! – zawołała Karolina z drugiego końca piaskownicy – Wiecie jak to jest, kiedy lekarz pyta o wiek, a zaraz potem: „To drugie dziecko?”. No nie, pierwsze. No to koniecznie na badania prenatalne! Bo to nigdy nie wiadomo… Poza tym… Nie umiem i nie lubię wygłupiać się z moim dzieckiem. Jestem już na to za stara, a pamiętam, że jeszcze dziesięć lat temu bawiłam się tak z dziećmi znajomych! Ale mimo wszystko chciałabym drugie. I co? Kiedy? Jak skończę czterdzieści lat?

– Żałujesz, że nie zaszłaś wcześniej?

– Nie! Późne macierzyństwo też jest fajne. Takie… Świadome i spokojne. Cieszę się, że w ogóle się na nie zdecydowałam! A wy nie?

– Dziecko wszystko zmieniło w moim życiu – Magda zaczęła grzebać butem w piasku – czasami żałuję, że nie mogę pouczyć się w spokoju w ciągu dnia. Albo iść na imprezę ze znajomymi, do kina z facetem. Kompletnie nie potrafię już gadać z rówieśnikami, oni mają zupełnie inne problemy niż ja! Kiedy szukam przecenionych pieluch, oni polują na piwo za dwa zeta. Ale… Tak, cieszę się, że ją mam – spojrzała z czułością na córkę – mam się dla kogo starać, pisać magisterkę, szukać dobrej pracy.

– Ja dzięki dziecku zrozumiałam, że praca na etat to nie moja bajka – wtrąciła Arleta – Po cichu marzę o założeniu własnej firmy. Na przykład sklepu internetowego. Uda się, bo czemu ma się nie udać?! Dziecko urodziłam, to firmy nie poprowadzę?

Powiedziała to z takim przekonaniem, że spojrzałyśmy na siebie z podziwem. No jasne! Jesteśmy kobietami, jesteśmy matkami. Jesteśmy siłą, którą dały nam nasze dzieci.

DSC_2057

A ja, przysłuchując się tej rozmowie, doszłam do wniosku, że gdyby ktoś mnie zapytał, kiedy najlepiej zajść w ciążę, nie miałabym pojęcia, co odpowiedzieć. Obojętnie w jakim momencie życia jesteś, macierzyństwo zawsze wywróci je do góry nogami. Ale w zamian dostaniesz coś więcej.

Bo nie ma najlepszego czasu na dziecko. I równocześnie każdy jest dobry!

(8 499 odwiedzin wpisu)
15 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments
ZdrowoNaturalnie.pl
8 lat temu

Sama studiując i pracując jednocześnie zastanawiam się, kiedy będzie dobry czas na dziecko;) Mam obawy,że zwolnią mnie z pracy jak tylko zajdę w ciążę;) Ten artykuł jak najbardziej oddaje to, czego najbardziej boją się 20- letnie kobiety i nie tylko.

Patrycja
8 lat temu

Świetny post! piękne zdjęcia!

Małorzata B.
8 lat temu

To prawda na dziecko nigdy nie ma dobrego czasu, a jednocześnie każdy jest na swój sposób idealny. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam

Kasia A.
Kasia A.
8 lat temu

To Śródka jest tak fajnie pomalowana? Mi się udało po studiach 4 lata popracować w zawodzie zanim zaszłam w ciążę i urodziłam 1 dziecko w wieku 29 lat. Niby nie za póżno, ale teraz w wieku 34 lat trochę mi brakuje energii na zabawę z dwójką dzieci :P Jak sobie przypomnę, że 10 lat temu wracałam nad ranem z imprezy i potem szłam na 8 na wykłady, to by mi się ta energia teraz przydała :P Prawdą jest, że zawsze jest coś za coś :)

Ilona Kostecka
8 lat temu
Reply to  Kasia A.

Tak, Śródka :) nie przy Rondzie, ale tam bardziej wgłąb. Ogólnie fajne miejsce się zrobiło, takie klimaciarskie z kawiarniami i sporym ruchem.

Latte
Latte
8 lat temu

Prawdę mówiąc ja się zastanawiam czy w ogóle się za dzieci brać :( Jestem nauczycielką w szkole prywatnej, więc „mam swoją małą gromadkę”, umowa zlecenie, więc ciąża odpada, żłobek odpada- bałabym się zostawić dziecko GDZIEŚ żeby KTOŚ się Nim zajął. Ciężko komuś zaufać w tych czasach. Albo i ja taka uprzedzona :) Nie lubię mówić o polityce ale Ona też nie sprzyja macierzyństwom. Jest masakra i podziwiam kobiety które znalazły na to czas. Mi czasami w pracy brakuje czasu żeby się podrapać, a co mówić wrócić po pracy od dzieci, do domu do dzieci. Kota bym dostała. Jeszcze raz podziwiam kobiety, które są zdecydowane na dzieci. Ja mam 23 lata i na prawdę w ogóle mi to nie w głowie :(

Magda Lena
Magda Lena
8 lat temu

Bardzo fajny tekst, dziękuję ;)

Misako - matka po japońsku
Misako - matka po japońsku
8 lat temu

Oj fakt. Choć ja nie chciałabym mieć dziecka na studiach, to taki zajebisty okres, że żal byłoby mi siedzieć w domu z dzieciakiem, i nie przeżyć tych przygód, które są domeną tego okresu. Moja siostra urodziła w 36 i 38 i zdecydowanie mówi, że za późno, że siły i motywacja już nie te. Ja skupiłam się na karierze i dopiero stabilność zawodowa pozwoliła mi choć zacząć temat rozważać. Więcej uważam, że powinno się brać pod uwagę zaplecze finansowe, które praca daje, a nie „iść na żywioł” w mojej ocenie to średnio odpowiedzialne.
Teraz żartujemy z M. że jak my chcieliśmy mieć, głupcy, trójkę dzieci. Jak to ogarnąć, nie tracą tego co już mamy i uwielbiamy. :) To też zaważyło o decyzji, że więcej dzieci niż Chibi mieć nie będziemy :) Jak tak gadam z koleżankami – matkami to dopiero decyzja o drugim dzieckiem jest hard, bo wiesz co cię czeka :P

Asia
Asia
8 lat temu

Ilona,świetnie wyglądasz!!
Bardzo mnie interesuje gdzie kupiłaś synkowi tę kurteczkę .
A na dziecko kady czas jest dobry,nawet jeśli w danym momencie myśli się inaczej.

Ilona Kostecka
8 lat temu
Reply to  Asia

Benetton :)

Magda Dwa Plus Dwa
8 lat temu

Można mieć wszystko zorganizowane, ustabilizowane i zabrać się za dziecko – i nic z tego. Można mieć okres najgorszy z możliwych w pracy na dziecko i się przydarza. I wiecie co? Jakoś się układa, zawsze, lepiej lub gorzej, ale jakoś się da. Najważniejsze żeby było zdrowe – serio. Truizm, banał, wyświechtany i poniewierany, ale naszym znajomym urodził się ostatnio synek z ZD, choć nic na to nie wskazywało. Też sobie radzą, ale.. teraz ten banał nabrał dla nas jeszcze większego znaczenia…

lavinka
8 lat temu

Moim zdaniem bez partnera to bez sensu.Decyzja o macierzyństwie to coś więcej niż widzimisię kobiety. Czas jest tylko wtedy, jeśli obok nas jest właściwa osoba, która nadaje się na tatę. Koniec i kropka. Bo to nie jest tak, że my mamy dziecko, ale tak, że dziecko ma nas.

anjanka
8 lat temu

chyba mozna podsumować stwierdzeniem, że nigdy nie jest dobry czas na dziecko, jednocześnie każdy moment jest dobry na dziecko. Coś się dzieje zawsze po cos. No i kazde wydarzenie w naszym życiu prowokuje zmiany i to od nas zależy, czy to będą zmiany na lepsze :)

Olga
Olga
8 lat temu

Ja jestem w sytuacji, zdana magisterka, ciąża, zero doświadczenia zawodowego… nie no bajka… synek ma 8 miesięcy a ja się zastanawiam co będę robić niedługo… czy siedzieć dalej z nim w domu czy żłobek i szukać jakiejś pracy… Drugiego dziecka nie chce. Zawsze chciałam 2, ale teraz jak już mam jedno moje instynkty macierzyńskie są całkowicie zaspokojone i po prostu nie chce… Jak się pojawi to ok, ale aby się zdecydować na drugie świadomie to raczej nie….

Tekściara
7 lat temu

Piękny post ;)