Gdzie zjeść w Kołobrzegu i co tam robić? Przewodnik dla rodzin!
Nad polskim morzem trafić można różnie, najczęściej niestety źle, o czym pisałam już TUTAJ. Ale na tym kończę moje narzekania, bo lepiej przecież dzielić się dobrem :). A tego mam całkiem sporo, jako że po jednym dniu z naburmuszonymi kelnerkami, zaczęliśmy zaglądać TYLKO I WYŁĄCZNIE do miejsc, które nam polecałyście. W życiu tak dobrze nie jadłam jak w tym roku w Kołobrzegu! I choć półmetek wakacji już za nami, nie mogłam zostawić tych adresów tylko dla siebie! Gdzie zjeść w Kołobrzegu? I co robić, żeby się dobrze bawić? Zapraszam na jedyny taki przewodnik dla rodzin!
CO ROBIĆ W KOŁOBRZEGU Z DZIEĆMI?
Enigmatycznie mówiąc: uciekać. Nie no, żart taki, ale Kołobrzeg spodobał mi się przede wszystkim za tę malowniczą trasę, która rozciąga się od kołobrzeskiego molo aż do Ustronia Morskiego, po drodze zahaczając o Podczele i Sianożęty. Spacerowaliśmy tam codziennie i właśnie tam plażowaliśmy z dala od tłumu, zbierając kamienie i muszelki. W całym Kołobrzegu można też wynająć rowery dla rodziny: z fotelikami, przyczepkami, etc. Lub (przy hotelu Ikar – tym na promenadzie, bo są dwa) quady. I wybyć, jeśli lubisz naturę i piękne widoki.
Ja – kiedy jestem w Kołobrzegu – muszę również popływać statkiem. Taki mój rytuał z czasów, kiedy byłam jeszcze dzieckiem. Poza stylizowanymi na pirackie (jak Wiking, Pirat, Santa Maria) pojawiły się również statki wojskowe! Oczywiście: im większa fala, tym większa zabawa. No ale właśnie wtedy na otwartym morzu będzie zimno, więc polecam zabrać jakieś wierzchnie okrycia.
Z dziećmi można się również wybrać na basen w którymś z hoteli, np. do AQUARIUS SPA. My uwielbiamy, bo jak wiadomo – w kołobrzeskim morzu to raczej darmowa krioterapia, nie beztroskie pływanie.
Oczywiście wypada również wejść na latarnię morską i przejść się molo oraz do centrum. Ale że COVID-19 i tłumy: właśnie te atrakcje w tym roku woleliśmy sobie odpuścić.
GDZIE ZJEŚĆ W KOŁOBRZEGU?
To prawda chyba wszystkim dobrze znana… Im dalej od molo albo centrum, tym pyszniejsze, ładniej podane i… Tak, tańsze jedzenie. Dla przykładu w restauracji w hotelu 5* zapłaciliśmy dokładnie TYLE SAMO, co w smażalni przy plaży, gdzie ryba na plastiku i w grubej panierce. Pewnie już przebierasz nogami, co to za pyszne adresy? Zaznaczam, że kolejność jest przypadkowa – wszystkie lokale z listy polecam TAK SAMO. Nic tylko się częstować w zależności od tego, w jakim miejscu – bardziej, mniej eleganckim? – i co masz ochotę zjeść :)
1. Wichłacz Grill House, ul. Perłowa 2 i Wichłacz Bistro-Bar, ul. Towarowa 14.
Jedna miejscówka w centrum, druga tuż za portem. Idealna na lunch, obiad albo kolację. Jak również na wieczornego drinka. Niby tradycyjne i wszystkim dobrze znane dania, ale podane w nietradycyjny, bardzo elegancki sposób. Przy czym ceny nie zwalają z nóg!
W Wichłacz Bistro-Bar można dostać przepyszne dania wegańskie! Menu TUTAJ i TUTAJ.
2. Fishka-Fishka, ul. Solna 12.
Mała, klimatyczna restauracyjka niedaleko nadmorskiego deptaku, do której zdecydowanie warto zbłądzić. Piotr mówi, że to właśnie tutaj jadł najlepszą rybę. Ja daję ogromnego, WIELKIEGO PLUSA za schludny kącik zabaw dla dzieci.
Nad morzem nie zdarza się to często.
W tej restauracji dostaniesz dania obiadowe oraz rybkę na wagę, do której sama możesz dobrać dodatki – jak w tradycyjnej smażalni. Link do MENU.
3. Restauracja Shuum, ul. Tadeusza Kościuszki 17.
Gdy masz ochotę na elegancką kolację w eleganckiej restauracji. Ta znajduje się w hotelu Shuum usytuowanym przy promenadzie. Tam, gdzie powoli kończy się zgiełk, a zaczyna spokój.
Jest pysznie, ekskluzywnie i zdecydowanie w topie nadmorskich restauracji.
Jedyny minus taki, że miejsce zamyka się już o 21 – i to w sezonie! Tak, wiem, skandal – my o tej godzinie dopiero zaczynamy wieczorne życie :).
4. Restauracja Horyzont, ul. Kasprowicza 24.
Kolejne miejsce, gdy zastanawiasz się, gdzie zjeść w Kołobrzegu elegancką kolację. Tym razem restauracja w Hotelu AQUARIUS SPA. Trochę się bałam, że będzie sztywno, ą i ę, a ja w klapkach prosto znad morza, ale obsługa szybko rozładowuje atmosferę. Jest miło, ale bez zbędnego zadęcia i nikt nie patrzy dziwnie na dzieci jedzące palcami.
Najbardziej mi się spodobało to, że wszystko jest ze świeżych produktów: nawet groszek jest świeży, a nie mrożony! A Piotr bardzo poleca sałatkę Cezar.
5. Domek Kata, ul. Ratuszowa 1.
To też eleganckie miejsce, ale tym razem w centrum. Najlepiej przejrzeć menu TUTAJ, bo jest bardzo bogate.
6. Pasta e pesto, ul. Armii Krajowej 24.
A to już kuchnia włoska na kołobrzeskim rynku: pizze, makarony. Właśnie do tej restauracji zaglądamy od lat, kiedy jesteśmy w tym mieście.
7. Pod Winogronami, ul. Towarowa 16.
I z powrotem jesteśmy przy porcie. Nie sposób przeoczyć w drodze na lub z plaży, bo po całym tarasie bujnie pną się winogrona.
Restauracyjka jest dość oblegana, zwłaszcza wieczorami, dlatego najlepiej przyjść jednak wcześniej. Można zjeść tutaj ryby, owoce morza oraz dania kuchni polskiej, a menu podejrzysz TUTAJ.
8. Tenisówka, ul. Sikorskiego 1.
Pizzeria przy promenadzie, obok kortów tenisowych. Są do niej takie kolejki, że też musieliśmy się ustawić, żeby sprawdzić, co tam dają :).
Pizza dobra: może nie najlepsza, jaką jadłam, ale daje radę. Ciasto ok. Bardzo dobre dodatki i PRAWDZIWA mozarella, żaden tam wyrób seropodobny. Jedyne – co mi przeszkadzało – to papryka konserwowa zamiast świeżej.
Super pomysł, żeby pizzerię połączyć z drink barem. Bo to nadal rzadkość w Polsce (poza Warszawą może), żeby w jednym miejscu był spory wybór jedzenia… I picia. Myślę, że z tego właśnie wynika powodzenie tej knajpki.
9. Kurort Cafe, ul. Sikorskiego 9.
Jeśli Aperol, to w tej charakterystycznej błękitnej kawiarni widocznej z daleka, gdy spacerujesz wzdłuż promenady.
Naprawdę cudowna obsługa i fajny ogródek, do posiedzenia w dzień przy kawce lub wieczorem przy drinku. Przy okazji dzieci mogą zjeść na kolację gofra albo zapiekankę. To zdecydowanie nasza ulubiona kawiarnia w Kołobrzegu.
10. Kebab Zahir, ul. Morska 7 c.
Niedaleko latarni morskiej. My niestety nie spróbowaliśmy, ale jak jeden mąż pisałyście, że nad morzem kebab tylko tu!
Kolejki świadczyły dokładnie o tym samym ;).
ORAZ DWA BONUSOWE ADRESY:
11. HAMAK Beach Bar, Podczele.
Takie miejsce na luzie, do którego warto zawitać, kiedy zgłodnieliście w drodze do Ustronia Morskiego. Jedzenie może nie kładzie od razu na łopatki, bo to typowy fast food z pizzą, hamburgerami i frytkami, ale wszystko jest robione NA MIEJSCU, NA ŚWIEŻO.
Tak niewiele, a tak wiele. Jeśli jacyś restauratorzy to czytają: właśnie to jest kluczem do sukcesu!
Pst… Polecam również lody!
12. Tunex czyli wędzone ryby na ul. Żurawia 15.
Najlepsze w całym Kołobrzegu! Oczywiście, na wynos.
Jeśli zastanawiasz się, gdzie zjeść w Kołobrzegu, to już nie musisz: obojętnie które miejsce z listy wybierzesz, jestem PEWNA, że wyjdziesz zadowolona!
W połowie tych miejsc byliśmy, do reszty zajdziemy skoro polecasz :) ja bym jeszcze Szalonego Greka poleciła. Też pysznie, ale przed sezonem. W sezonie niestety już się nacięliśmy na ilość a nie jakość.
My polecamy Pergolę, jesli jeszcze istnieje, nasze ulubione miejsce w Kołobrzegu
Poleciłabym jeszcze dziecko Tenisówki, czyli Mamma- Free People Space! Kolobrzeżanka
A gdzie taki piękny drewniany mostek???
Tuż za Kołobrzegiem (jakieś 2 km), w drodze do Ustronia Morskiego.
Natrafiłem na fb na twój wpis „Morze Bałtyckie i jego absurdy, czyli serio myślicie, że Polak wszystko łyknie?” i już Ci chciałem polecać fajne miejsca właśnie w Kołobrzegu, ale widzę że dokładnie w tej tematyce też masz wpis ;) Oprócz Kebab Zahir i Pod Winogronami chciałem Ci polecić kawiarnie, a raczej salę zabaw „Babakuba”. Pyszna kawa z ekspresu, kilka rodzai ciast do wyboru i przede wszystkim 2 salę do zabaw (nie wspominając o dużej łazience z przewijakiem , a nawet prysznicem gdy zdarzy nam się przeciek). Wpadnijcie gdy będziecie w okolicy ;)
Będąc w Kołobrzegu ciężko mi było znaleźć jakieś fajne miejsce aby dobrze zjeść. Dzięki za spis, pewnie się przyda :)