Jak wyglądałaby herstoria, gdyby to Adam zjadł jabłko z Zakazanego Drzewa?
Nigdy o tym nie mówiłam, ale dość często na mojego bloga wpadają mężczyźni, którzy twierdzą, że nie jesteśmy i nigdy nie będziemy sobie równi. Bo natura, biologia, kobiety mają mniejsze mózgi i nie są tak uzdolnione matematycznie. Mężczyźni ci machają mi przed oczami dowodami w stylu: „Dlaczego tak mało kobiet zostaje chirurgami?” oraz: „Jeśli kobiety byłyby mądre, to na politechnikach byłoby ich więcej! Co stoi na przeszkodzie?”. Przyjmowałam to na klatę, ale wczoraj coś we mnie pękło. Chciałam pogadać z mężem, ale on – zamiast wysłuchać mnie do końca – przerwał w połowie: „Dlaczego mówisz o tym mi? Ja już to słyszałem! Kogo chcesz przekonać? Przekonanego?”. „Świat. Świat chcę przekonać” – odpowiedziałam. I prosto z salonu poszłam przed komputer.
To jeden z najważniejszych tekstów na moim blogu. A chyba nawet TEN NAJWAŻNIEJSZY. Absolutnie KAŻDA osoba powinna go przeczytać. Kobiety, ale również mężczyźni. Ponieważ mężczyźni nie czytają wszystkich moich wpisów, mam prośbę, abyś poprosiła swojego partnera, żeby usiadł wygodnie. Zamknął oczy. A potem odczytaj mu to, proszę, na głos:
HERSTORIA
Wyobraź sobie świat, który w siedem dni stworzyła Bogini. A dnia szóstego na swoje podobieństwo uformowała człowieka, czyli Ewę. Potem wyjęła jej żebro, z którego powstał niedoskonały Adam. Ponieważ Adam pochodzi z Ewy, to ona jest jego panią i jej powinien się słuchać. I tak będzie powtarzane przez dziesiątki tysięcy lat.
Będzie też powtarzane, że Adam sprowadził na ludzkość grzech pierworodny, dając się omamić przebiegłej Szatanicy, za której namową zjadł jabłko z Zakazanego Drzewa. Choć Bogini wielokrotnie powtarzała, żeby tego nie robił! No ale taki był z niego głuptasek, nie można ufać Adamom, bo wraz z nimi na tym świecie pojawiło się zło.
Potem różne kobiety miały ciekawe przygody: budowały Arki, rozstępowały się przed nimi morza, aż w końcu pojawiła się ona: Mesjaszka Jezusa. Córka Józefa, wiecznego prawiczka. Jedynego mężczyzny, który zasłużył na godne miejsce w Piśmie Świętym, ponieważ miał potomstwo, ale pozostał czysty. Przez następne dwa tysiące lat to właśnie Józef będzie stawiany mężczyznom za wzór. Niedościgniony, bo przecież wiadomo, że NIE TAK ŁATWO spłodzić dziecko, pozostając prawiczkiem. Nikomu poza Józefem się to nie udało. I nie uda.
DZIECIŃSTWO
Wyobraź sobie, że dorastasz w świecie, w którym dzieci są wychowywane przez tatę i dziadka, bo mama dużo pracuje. Ta mama podczas wszystkich przyjęć imieninowych, urodzinowych i świątecznych siedzi przy stole i zabawia gości. W tym czasie ojcowie ręcznie wyrabiają makarony, pilnują rosołu, noszą półmiski. Czasami ktoś zrywa się do pomocy, zazwyczaj jakiś dobroduszny wujek. A żona jego, ciotka, opowiada wtedy kawał: „Co robi mężczyzna w kuchni? Jest na swoim miejscu! A co robi w salonie? Ma za długi łańcuch!”. Ha ha, hi hi, wszyscy się śmieją! Zwłaszcza inne ciotki, aż brzuchy im podskakują, takie to zabawne.
Wyobraź sobie, że cały tydzień czekasz na sobotę, kiedy emitują bajkę Disneya. Cieszysz się, bo to jedyne bajki długometrażowe w twoim życiu i za bardzo nie wnikasz, dlaczego zdegradowany Rycerz o imieniu Kopciuszek czy inny Ośli Skórek zamiast cokolwiek zrobić, cały dzień zamiata izbę i CZEKA. Na Księżniczkę na Białym Koniu, co się szlaja nie wiadomo gdzie. Czasami pojawia się Śpiący Królewicz, którego zadaniem jest również CZEKAĆ. Aaa, był jeszcze Śnieżek, co obsługiwał siedem Krasnalic!
Jedyni silni mężczyźni w tych bajkach to Wiedźmin albo Czarnoksiężnik. Ale oni są źli. I mają wielką brodawkę na nosie. Wściekają się, bo ktoś im zabrał urodę. Ktoś jest piękniejszy dla lustereczka! A nic innego w życiu nie ma przecież znaczenia! Tylko wdzięki, dzięki którym Księżniczka zsiądzie z Białego Konia i pocałuje. I zapewni życie: długie, a szczęśliwe.
SZKOŁA
A potem idziesz do szkoły i uczysz się czytać z elementarza Marianny Falskiej. Z trudem sylabizujesz czytankę o Alanie, który ma kota. Tata Alana czasami wygląda z kuchni, ale głównie po to, żeby zawołać do niej syna. Razem gotują, sprzątają i uczą się szyć. Ewentualnie bawią lalkami w dom. Podczas gdy siostra Alana klei z mamą modele samolotów lub obmyśla wyprawę na księżyc. Dla dziewczyn wszystko jest możliwe!
O tym, że to one zdobywają świat, dowiadujesz się na lekcjach herstorii. Leszka osiedliła się na ziemi polskiej, a pierwszą królową była Bolesława Chrobra. Amerykę odkryła Kolumbina, a Kopernik też była kobietą. Gdzieś tam w XVI wieku na moment pojawia się mężczyzna: król Bon, jako mąż kogoś niezwykle ważnego, no i przywiózł tę włoszczyznę do Polski. To dzięki niemu ojcowie mogą teraz gotować rosoły.
Tymczasem już lepiej czytasz i z wypiekami na twarzy pochłaniasz lekturę o marzycielskim Antosiu z Zielonego Wzgórza, który co prawda lubił się uczyć, ale z życiowych ambicji miał trzy największe: mieć kruczoczarne zamiast rudych włosy. Pozbyć się piegów. I dzięki temu rozkochać w sobie Gilbertę. Kiedy trzysta stron dalej się to udaje, Antoś ląduje w Złotym Brzegu i odtąd wiedzie szczęśliwe życie jako mąż Gilberty, wychowując piątkę wspaniałych dzieci.
Kolejna lektura, którą zapamiętasz na całe życie, jest o małej-wielkiej polskiej dziewczynce Stasi. To prawdziwa bohaterka i nawet zabija lwa, żeby chronić słabowitego Nela, o którym wiemy tylko tyle, że jest ładny, jest synem jakiejś bogatej Angielki. I dużo płacze.
Z męskich postaci pojawiających się w pierwszych lekturach utkwił ci jeszcze w pamięci Jagienek, który rozgniatał pośladkami orzechy. I to by było na tyle.
DOJRZEWANIE
Kiedy wyrastasz z bajek Disney’a o Rycerzach zamiatających izbę w oczekiwaniu na miłość, czas na superbohaterki. Supermanka, Spidermanka, Batmanka – wszystkie ratują pięknych, aczkolwiek trochę bezradnych facetów.
Dojrzewasz i codziennie oglądasz w magazynach zdjęcia wychudzonych mężczyzn. Tylko ci, którzy nie ważą więcej od kobiet, mają u nich powodzenie. To czas, w którym dziewczynki nadal beztrosko mogą grać w piłkę, a chłopcy zaczynają się odchudzać i pozbywać włosów ze swojego ciała. Syzyfowa praca, bo te włosy wciąż wyrastają na nowo! Ale trzeba to robić, bo: „owłosione męskie nogi są takie niehigieniczne!”. Podczas gdy owłosione damskie nogi są po prostu… Owłosione. Nikt na ich podstawie nie posądza właścicielek o to, że się nie myją.
Z owłosionymi nogami żaden mężczyzna nie znajdzie Księżniczki na Białym Koniu. Te owłosione nogi są jak brodawka na nosie Wiedźmina czy Czarnoksiężnika z bajek Disney’a. Przekreślają szanse na wielką miłość, czyli de facto na szczęśliwe życie. Więc chłopcy zaczynają się malować, żeby wyglądać jeszcze ładniej i podobać się kobietom jeszcze bardziej. Przed wyjściem do szkoły spędzają godzinę w łazience, układając włosy i pudrując nosy. Ich koleżanki ten czas mogą przeznaczyć na sen. Albo na poczytanie ciekawej książki.
Choć niektórzy chłopcy zaczynają szukać dla siebie innych możliwości. Ale nagle dostrzegają, że dorośli mężczyźni zostają głównie: nauczycielami, sprzedawcami, pielęgniarzami, sprzątaczami. Oczywiście, dla chcącego nic trudnego, ale z drugiej strony słowa „chirurg”, „inżynier” czy „minister” nie ma nawet w słowniku! Kobiety mówią, że to nie szkodzi, przecież co za problem mówić o mężczyźnie: „chirurżka”, „inżynierka” czy „ministra”? Ja nie widzę problemu :)
DOROSŁOŚĆ
Jest rok 2020 i właśnie PIERWSZY MĘŻCZYZNA W HISTORII został wiceprezydentem Ameryki. Teraz wszyscy się cieszą, bo to oznacza zmiany. Kto wie, może nawet się uda i za 10 lat mężczyzna zostanie tam prezydentem?
Kto wie, może i u nas coś się zmieni za 30 lat? Póki co, ministry na prawicy wespół z pastorkami mówią, że przeznaczeniem mężczyzny jest wychowywać dzieci, bo tak chce Bogini. Przegłosowują prawo, według którego każdy mężczyzna ma obowiązek oddać nerkę, płat wątroby czy oko, żeby ratować zagrożone życie dziecka. Nawet jeżeli lekarki nie dają temu dziecku ŻADNYCH szans na przeżycie. „Jeżeli umrze, to umrze” – tłumaczy dziennikarkom Krystyna Bosak. Oczywiście, dziennikarki nie pytają o zdanie mężczyzn, TYLKO konserwatywne polityczki. A Trybunał Konstytucyjny orzeka, że nie udowodniono, aby oddanie nerki, kawałka wątroby czy oka w jakikolwiek sposób źle wpływało na zdrowie czy psychikę mężczyzn.
Zresztą, żeby nie czuli się za bardzo skrzywdzeni, dostali już 500 zł na każde dziecko, co miesiąc. I mają roczny urlop ojcowski, co jest ogromnym szczęściem, nikt nie ma tak dobrze w Europie, nawet jeśli na rozmowach o pracę – zamiast o swoich kwalifikacjach – muszą opowiadać o planach rozrodczych.
O to, kiedy mają zamiar się rozmnożyć, pytają ich również dziadkowie i wujkowie na imprezach rodzinnych. Gdy tylko wychodzą z kuchni z półmiskami jedzenia. Wszyscy dają do zrozumienia, że tacierzyństwo = spełnienie. Czego właściwie chcieć więcej od życia?
A gdy dziecko jest już na świecie i płacze, to jego wołają, zaglądając w dekolt ze słowami: „Daj cycusia!”. Czasami wstaje żona i wtedy mąż słyszy: „Ale dobra ta twoja Halinka! Pieluchę przewija!”. Ale on wie, że dobrą ma żonę, bo gdy nie jest bardzo zmęczona, pomaga mu w domu i śmieci wyniesie. Jeśli pięć razy ją o to poprosi.
WYOBRAŹ SOBIE TEN ŚWIAT
Wyobraź sobie świat, w którym mężczyźni zaledwie od 100 lat mają prawa wyborcze. I że niewiele wcześniej mogli pójść na uniwersytety.
Sto lat dopuszczania ich do głosu kontra dziesiątki tysięcy lat pisania herstorii. To zaledwie CZTERY POKOLENIA ZMIAN. I wyobraź sobie teraz, jak kobiety mówią ci, że nie bez przyczyny nie uczymy się o wielkich, męskich dokonaniach, nie czytamy o tym książek i do niedawna nie oglądaliśmy filmów. Jak ci wypominają, że nie ma wielkich szachistów. Ani wyrazów „chirurg”, „inżynier” czy „minister” w słowniku, bo widocznie mężczyźni są mniej zdolni, głupsi. Nie tak przebojowi. Zbyt emocjonalni, za dużo testosteronu. Może właśnie stworzeni do wychowywania dzieci, ścierki i stania w kuchni?
Wyobraź to sobie. I powiedz mi jeszcze raz, że w takim świecie był(a)byś dokładnie TAM, GDZIE JESTEŚ TERAZ.
His story
Her story
Mam trzy córki. Dla nich walczę o lepszy świat.
One już dorastają w innym świecie, bo np. dzisiaj nie brakuje silnych kobiecych postaci w książkach, filmach, serialach, a nawet baśniach Disney’a :). Jest na to nawet silny trend („Gambit Królowej”, „Gra o tron”, „Aquaman” nawet, „Kraina Lodu”, „Merida Waleczna”, „Vaiana”). Ostatnio oglądałam komedię romantyczną – ja normalnie nie oglądam komedii romantycznych – i BARDZO mnie uderzyło, że nic nie wiemy o głównej bohaterce: o jej pracy, innych zmartwieniach, tylko faceci, faceci, faceci. Zostało to ukazane tak, że jak złapie męża – to już, będzie szczęśliwa. A to nie tak, samo zamążpójście nie daje szczęścia, jest jedną z jego składowych. Ważną, ale nie dla każdej kobiety i np. dzisiaj Disney już daje radę, konstruując obok postaci Anny (marzącej o mężu) postać Elsy, która wcale o tym nie myśli, bo szczęście daje jej coś innego. To jest właśnie to, co miałam na myśli, tworząc ten tekst: potrzeba czasu, herstoria dopiero się pisze :)
Genialny tekst, coś pięknego! ? Ja się autentycznie poczułam jakbym była w takim świecie i chyba wiem co mi się będzie dzisiaj śniło, bo to ostatnia rzecz, którą czytam przed snem. Z przyjemnością popatrzę na tych facetów w fartuszkach obsługujących mnie i inne kobiety na rodzinnej imprezie!
PS: Król Bon i Krystyna Bosacka skradli moje serce ??
Jak czytałam Twój tekst, to przypomniała mi się piosenka Alicji Majewskiej:”Bo męska rzecz być daleko,a kobieca wiernie czekać…”. Oj chyba jednak nie. Tak niestety byłyśmy chowane i to przez nasze mamy. Na szczęście nadchodzi „dobra zmiana” i to nie w TVP.
Gdzieś czytałam, że właśnie my jesteśmy tym pierwszym pokoleniem wychowywanym na feministki. Nie pamiętam, gdzie był ten tekst, ale jedno zdanie mi utkwiło: „Coś się zacięło”. Ta płyta nie będzie odgrywana wciąż i wciąż od nowa. To znaczy nasze mamy jako pierwsze powiedziały: nie. Dla mojej córki chcę innej przyszłości. Chcę, żeby była niezależna i świadoma. Dlatego 20-30-latki raczej nie głosują na skrajną prawicę (choć ich równolatkowie – mężczyźni, boją się zmian, stąd popularność Konfederacji wśród młodych). Teraz dołączają do tego inne zmiany (trend na silne bohaterki kobiece w kulturze, świadomość językowa) i jedno jest pewne: tej fali już nic nie zatrzyma.
O jak ja dziękuję mojej mamie, że ona moją herstorie napisała po swojemu. Czyli z ogromnym naciskiem na siłę która jest kobietą i z naturalnością równości między kobietą, a męższczyzną. A tacie za to, że nigdy tej siły nie podważył, nie usadził i nie zaszufladkował, a jedynie karmił i podsycał.
Wszystko super, mega tekst, ale! Akurat czytam znowu „Anię z Zielonego Wzgórza” i mi Pani zaspojlerowała, bo już zapomniałam, jak to się skończyło…?
W pierwszej części jeszcze nie jedzie do Złotego Brzegu! :D
O, i całe szczęście! Ale wątek Gilberta już jest poruszony ;D
Ale Adam zjadł owoc i to na niego spadła wina za wprowadzenie grzech na świat, ponieważ był ostatnią doskonałą osobą, która mogła owocu nie zjeść i nie spłodzić niedoskonałego, grzesznego potomstwa. Ale zależało mu na Ewie bardziej niż na Bogu, więc zjadł owoc, którym go poczęstowała, zrobił sobie z nią dzieci i doprowadził do zguby całą ludzkość. Poza tym z żebra nie powstał niedoskonały człowiek, tak jak napisałaś, tylko doskonały.
Józef prawiczek, you made my day :D
Ja dorastałam w świecie, w którym niestety było zupełnie na odwrót.
Życia w równości nauczył mnie mój już teraz narzeczony. U nas w domu nie ma czynności dla mężczyzn i kobiety-wszystkie są dla ludzi. Pewnie moich znajomych zdziwiłoby zobaczyć mojego faceta na podłodze ze szmata w ręce, który ręcznie myje podłogę, ale dla mnie to naturalne, dla niego również. Podłoga należy do nas i to czy będzie czysta zależy od NAS. Nie od Kobiety. Wszystkie ważne decyzje w domu są podejmowane wspólnie-czy on jest mądrzejszy?
Nie wiem, myli się tak samo często jak ja! I tak samo często ma racje.
Ja jestem od niego sporo młodsza, wiec dał mi wiele cennych rad w życiu, ale tez wiele błędnych. Chciałabym żyć w świecie, w którym to takie naturalne-sukcesy kobiet! Kobiety na wysokich stanowiskach! Kobiety z równa płaca, ale tak nie jest, być może się to zmienia, ale wciąż tak nie jest. Wiceprezydent USA? Kobieta? Sensacja! Ja nie uważam, ze jesteśmy głupsze od mężczyzn. Nie uważam również, ze oni są głupsi od nas.
Kobieta i mężczyzna to wspaniały duet-jeżeli oboje traktują się jak równi sobie kompanii do przejścia życia razem.
Teraz może wyskoczę totalnie nie na temat, ale ostatnio byłam ofiara poprzez mój komentarz w sieci.
Napisałam, ze mój facet wrócił do domu i powiedziałam mu, żeby ?dokończył obiad?
I co przeczytałam?
-I ty jesteś kobieta!?
-Jak się cieszę, ze nie jesteś moja zona!
Whattt?????? Czyli ja mam mu gotować, ale on nie może ugotować dla mnie tylko dlatego, ze jest innej płci?
Komentarz: Moja zona kończy dla mnie obiad jest naturalne, a na odwrót już nie?
Jak to? Ja mam dwie nogi, on również. Oboje mamy dwie ręce. Dlaczego ja powinnam gotować dla niego, a on dla mnie nie? Wyobrażacie sobie zdjęcie jak kobieta rozwiesza pranie, a facet leży na kanapie? NORMALKA, a na odwrót? Facet wiesza pranie, kobieta leży? Co za leniwa kobieta….? Jednym słowem można to nazywać tak: DRAMAT!
Uwielbiam!
Uwielbiam!!
Uwielbiam!!!
Przeczytałam ten wpis kilka dni temu i dalej chodzi mi po głowie to zakończenie: „I powiedz mi jeszcze raz, że w takim świecie był(a)byś dokładnie TAM, GDZIE JESTEŚ TERAZ” – bo smutna prawda jest taka, że nie, nie byłabym.
Nie spotkałyby mnie niektóre doświadczenia, prawdopodobnie nie niepokoiłabym się wracając do domu po ciemku, nawet mając 200/300 metrów do przejścia i nie martwiłabym się tak wyglądem. Przede wszystkim jednak w moim życiu byłoby dużo, duuuużo mniej nerwów na otaczający mnie świat i jego, na pierwszy rzut oka niedostrzegalne, ograniczenia dla kobiet.
Bardzo dobry tekst.
Dziekuje Pani. Jako nastolatka ten tekst jest dla mnie wazny. Ogladalam film „I am not an easy man”, ktory mial podobna koncepcje – zamienione role. Polecam, jest na Netflix :)
Świetny tekst. Uśmiałam się, ale w sercu jednak ściska żal, że to prawda. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak zakorzenione w naszej kulturze jest umniejszanie wartości kobiety.