Nie daj sobie wmówić, że nie możesz, że nie potrafisz!

Kiedy powiedziałam wam, że startuję z moją marką odzieżową Loveology, najczęściej pytałyście, czy się nie boję. Jeśli mam być szczera, to nie, chociaż wiem, jak wielu jest ludzi, których właśnie strach powstrzymuje przed działaniem. Dzisiaj ci powiem, jak się go pozbyć. Jak ocenić, czy twój pomysł na biznes jest dobry? Odrzucić wszelkie ograniczenia i po prostu zacząć działać???

pomysł na biznes

sukienka koszulowa biała – TUTAJ

Na początek dwie rady:

1. Nie pytaj innych. Chyba, że to ktoś z branży, w której chcesz zacząć działać. Ale na Boga! Nie proś o zdanie dziadka, wujka czy teściową!

Kiedy pojawia się pomysł na biznes, większość z nas chce się upewnić, czy na pewno jest dobry. Dopytujemy wtedy otoczenie, co o nim sądzą? Męża, mamę, koleżankę. To najkrótsza droga, żeby porzucić swoje marzenia! Dlaczego?

Bo te osoby chcą dla nas jak najlepiej. A najlepiej dla bliskich zawsze znaczy „bezpiecznie”.

No bo wyobraź sobie, że pewnego dnia twoje własne dziecko przychodzi do ciebie i mówi, że ma taki pomysł, żeby rzucić etat i stworzyć stronę internetową, gdzie będzie sprzedawać firmom za dolara 1 piksel, na którym będą mogły umieścić swoje logo. Tak, dobrze czytasz: 1 piksel, czyli kwadracik, który nie zajmuje na twoim ekranie więcej niż pół milimetra! Co byś odpowiedziała? „Dziecko, to szaleństwo!”.

Całe szczęście Alex Tev nie pytał mamy o zdanie i dzisiaj jest milionerem :). O jego stronie szybko zrobiło się głośno, bo każdy, dosłownie KAŻDY chciał zobaczyć, jak wygląda, a więc firmy szybciochem wykupywały te piksele. Żeby logo było widoczne, musiały kupić więcej niż 1 piksel i tak biznes wbrew wszelkiej logice zaczął się całkiem dobrze kręcić.

Twoi bliscy nie znają się na tym, co robisz lub co chcesz robić. Patrzą tylko ze swojej perspektywy. Komuś, kto całe życie pracował na etacie, własna działalność lub freelance kojarzy się głównie z problemami: szukaniem zleceń, nieregularnymi zarobkami, podatkami, kontrolami… Gdyby myśleli, że to jest fajne, sami już dawno rzuciliby posadę w pieruny! Zresztą, w Polsce nadal dla większości rodziców marzeniem jest, żeby dziecko miało ciepły stołek w korporacji albo w urzędzie. Moi rodzice na przykład byli przekonani, że złapałam Pana Boga za nogi, kiedy dostałam pracę w szkole :). Kiedy usłyszeli, że chcę założyć bloga, a potem zrobić konferencję i otworzyć własną markę odzieżową byli delikatnie mówiąc… Przerażeni!

sukienka koszulowa granatowa – TUTAJ

2. Nie zastanawiaj się, co ludzie powiedzą.

Mam koleżankę, która wielokrotnie miała pomysł na biznes, ale nigdy nie doszło do realizacji, bo bała się, co powiedzą znajomi i rodzina.

Że będą się śmiać, jak nie wyjdzie.

Z doświadczenia z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że nikt tego nawet nie zauważy! Na pewno znasz ten popularny rysunek:

pomysł na biznes

I to jest cała prawda o własnym biznesie. Dla postronnych wygląda to tak, że zaczynasz i szybko osiągasz sukces. Tylko ty będziesz wiedzieć, ile zaliczyłaś falstartów. Jak długo stałaś w jednym miejscu, kręciłaś się w kółeczko, zawracałaś i zaczynałaś od początku.

Porażki są nieuniknione, a nawet potrzebne, bo to właśnie dzięki nim uczysz się najwięcej. Przestań się ich bać!

pomysł na biznes

Jak poznać, że pomysł na biznes jest dobry?

1. Masz pomysł, który rozwiązuje konkretny problem i przymsknął do ciebie na mur beton. Nie możesz o nim zapomnieć!

Większość firm powstaje z konkretnej potrzeby. Ja od dłuższego czasu nie mogłam w sklepach znaleźć niczego dla siebie. Doszło do tego, że na zakupy chodziłam raz w roku, tylko kiedy musiałam, np. kupić biały t-shirt, a i tak wracałam z pustymi rękoma, bo przerażała mnie bylejakość: złe odszycie, słaby materiał, projekty albo dla nastolatek, albo zapięte pod szyję grzeczne sukienki do kolanka dla nas, starszych.

Brakowało mi czegoś kobiecego, zmysłowego. Seksi, ale nie przesadnie wulgarnego. Nie tylko do pracy, ale na co dzień. W głowie miałam pomysł, jak zrobić to lepiej i ten pomysł tak się do mnie przyczepił, że wiedziałam, że to zrobię. Choćby nie wiem co!

pomysł na biznes

sukienka musztardowa – TUTAJ

2. Masz zasoby, które możesz wykorzystać.

Mam znajomego, który był przedstawicielem handlowym, ale w wyniku redukcji etatów stracił pracę. Zamiast szukać nowej, założył własną firmę i zarabia teraz 10 razy tyle, handlując tym samym. Jego szef strzelił sobie w kolano, bo za zwolnionym pracownikiem poszli klienci, których obsługiwał.

To są właśnie zasoby. Każdy z nas ma jakieś zasoby. Polecam się im przyjrzeć i na tej podstawie stworzyć biznes plan. Zasobem może być wykształcenie. Albo zdobyte wcześniej doświadczenie zawodowe. Kontakty. Zasobem jest to, że np. twoi rodzice zawsze działali w danej branży i mogą ci sporo podpowiedzieć. Zasobem jest pasja, której się oddajesz (np. uwielbiasz ćwiczyć jogę i robisz to od lat, może warto pomyśleć o zdobyciu uprawnień instruktorskich?). Wszystko to, co sprawia, że będzie ci łatwiej wystartować i już na tym starcie będziesz kilka kroków z przodu.

Na przykład ja, zakładając bloga, miałam trzy zasoby: potrafiłam pisać, Piotr mógł mnie wesprzeć od strony technicznej, no i miałam dość popularny wątek na Forum Murator, dzięki któremu już na starcie moją stronę odwiedzało 500 dziewczyn dziennie. Są blogerzy, którzy pracują na to miesiącami, a może nawet latami.

Organizując konferencję, znowu razem z Piotrem mogliśmy skorzystać z zasobów: wiedzieliśmy, kogo zaprosić na prelegenta, o czym chce posłuchać początkujący bloger (bo sama nim byłam!), miałam też pierwsze kontakty do firm, które mogłyby zostać sponsorami naszej imprezy, bo ze mną współpracowali, a więc byli otwarci na influencer marketing.

Pomysł na sklep z sukienkami pojawił się z realnej potrzeby (nie mam się w co ubrać!), a moim zasobem są kanały, dzięki którym nie muszę płacić za reklamę, bo reklamę mogę sobie zrobić sama :). Na naszej konferencji uczyłam się też od blogerów, którzy ze swoim produktem startowali przede mną i opowiadali na scenie co oraz jak. Mogłam podglądać warsztat Moniki Kamińskiej, Asi Glogazy, Oli Budzyńskiej, Elizy Wydrych i wielu innych inspirujących kobiet.

pomysł na biznes

sukienka pistacjowa – TUTAJ

3. Masz konkurencję, która całkiem dobrze sobie radzi.

Największym błędem większości ludzi jest myślenie: muszę wymyślić coś, czego jeszcze nie ma na rynku. Helloł! Mamy 2019 rok! Na rynku jest już WSZYSTKO, a jeśli czegoś nie ma, to nie dlatego, że nikt na to nie wpadł wcześniej, tylko najprawdopodobniej wpadł, ale z jakiegoś powodu to nie chwyciło.

Istnienie konkurencji to dobry znak. Jeśli na dodatek konkurencja świetnie sobie radzi: to jeszcze lepiej! To oznacza, że są odbiorcy, więc ty też masz szansę do nich dotrzeć.

MUSISZ TYLKO… SPRÓBOWAĆ!

pomysł na biznes

sukienka fioletowa – TUTAJ

Tylko w ten sposób dowiesz się na 100%, że to jest właśnie to! Innej drogi nie ma!

Nie nastawiaj się jednak, że od razu wszystko pyknie. Twój pomysł na biznes chwyci, klienci zaczną walić drzwiami i oknami, a ty po roku będziesz mogła przejść na zasłużoną emeryturę. Raczej dopiero po roku będziesz w stanie ocenić, czy to wszystko ma sens. My z Piotrem do dzisiaj nabijamy się z moich pierwszych wpisów na blogu, który nazywał się wtedy… Kuku-Mamuniu ;). Z rozrzewnieniem wspominamy też pierwszą edycję konferencji, kiedy to dzień wcześniej do północy targaliśmy zgrzewki wody z Elwirą i Radkiem. Sami ustawialiśmy krzesełka w rzędzie i sprzątaliśmy po uczestnikach. Zaserwowaliśmy kawę z termosa i nie było klimatyzacji, choć na zewnątrz upał dochodził do 40 stopni.

Teraz Influencer LIVE Poznań jest najważniejszą i najbardziej poważaną konferencją dla influencerów w tym kraju! Trzeba próbować. Rozsądnie, bez wielkich inwestycji, ale jeśli masz pomysł, który rozwiązuje konkretny problem; masz zasoby; nie boisz się ciężkiej pracy, to tak naprawdę masz wszystko, żeby się udało.

(4 100 odwiedzin wpisu)
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments
e-milka
e-milka
4 lat temu

Przede wszystkim gratuluję. Też jestem zwolennikiem chwytania byka za rogi, choć nie zawsze starcza mi odwagi. Będąc nastolatka przeczytałam gdzieś, że czekając na ideał można spędzić życie w poczekalni. Chodziło o partnera,ale można to przenieść na inne płaszczyzny życia. Po drugie, choć oczywiście uważam, że planowanie jest ważne, jestem zdania, że nadmierne planowanie jest wręcz szkodliwe. Wiąże energię, puszcza parę w gwizdek. Nie chodzi o planowanie, a o działanie, plan nie jest celem samym w sobie. Nie mam spektakularnych osiągnięć, ale spełniłam dwie rzeczy. Napisałam powieść, nie nie została wydana, ale zrobiłam to. Nie „kiedyś” nie „zanim skończę 40tke”, nie – przed trzydziestką miałam gotowa powieść, pisana konsekwentnie przez dwa lata po dwie godziny dziennie. Zmarnowany czas? Zabawne, ale nadal tak nie uważam.
Moje drugie studia i nostryfikację zaczęłam nie mając pojęcia, ile będą trwać. Trwały dłużej niż myślałam, ale przynoszą materialne korzyści. Na każdym etapie spotykałam ludzi, którzy mówili, że nie warto, że i tak nic to nie da. Ten lęk też we mnie był i jest. I dlatego starałam się robić rzeczy, które lubię i nie myśleć, czy przyniosą one jakieś korzyści.
Wtedy, gdy się nie uda, pozostają przynajmniej piękne wspomnienia.

Mary Lean
4 lat temu

Świetny wpis. Gdybym tylko trafiła na coś podobnego przed założeniem własnej firmy. Ależ oszczędziłoby mi to nerwów ;) Pytanie rodziny i znajomych o zdanie to chyba największy błąd jaki zrobiłam w związku z działalnością. Te wszystkie rady i umartwiania bardzo łatwo się do mnie przyklejały i przez to sama zaczynałam wątpić czy to co robię ma sens. Nigdy więcej rozmów z babcią na temat ewentualnego startu biznesu związanego z nowymi technologiami ;)

Kasia
Kasia
4 lat temu

Gratuluję :-) a ja pamiętam Kuku Mamuniu :-) i dlatego zostałam od tamtego czasu, bo bardzo dobrze mi się zawsze czytało co pisałaś, nawet na początku Twojej drogi.

Anna G
4 lat temu

Z całego serca życzę sukcesu marki :)