Nie planowaliśmy tego. Ale teraz bardzo się cieszymy!
Dziwne to lato jakieś.
Ciągle brakuje mi czasu na pisanie! Chociaż czasu mam bardzo dużo. Tylko zupełnie nie wiem, gdzie on ucieka?
A może to przez upały? Nie jestem sobą. Ciągle bym tylko spała!
I tak cały lipiec przespany.
I sierpień.
Jak już w końcu uda się coś napisać, to nic się kupy nie trzyma. Czytelniczki zwracają uwagę po cichu: „Ilona! Na początku jest prolog, a nie epilog!”, a ja przecież wiem. Wiem o tym dobrze, tylko… Taki mam dziwny okres jakiś. Że drobnych w sklepie nie potrafię policzyć, do rosołu dodaję bułkę tartą zamiast soli i pranie składam dzień cały, bo ciągle o nim zapominam. Tyle na głowie! Chociaż właściwie wcale niedużo? No ale to, co trzeba zrobić, od razu z niej wylatuje.
Bo ten PMS trwa od dwóch tygodni! No ileż można puchnąć??? Czekam na okres, żeby chociaż hormony w kość przestały dawać.
A potem nagle mdłości, ale myślę sobie, że na pewno coś mi zaszkodziło. Chyba skórka od pomidora na śniadanie? W ogóle jakieś niedobre pomidory w tym roku…
I kawa przestaje smakować z dnia na dzień… Ale nie… To niemożliwe! O pierwsze dziecko musieliśmy się przecież rok starać, cykle odmierzać, do lekarza chodzić, z nogami w górze leżeć i luteinę łykać. To nie takie hop z tymi dziećmi. Nawet jak człowiek bardzo chce, to nic z tego nie wychodzi.
Ale na wszelkie wypadek… Drżącymi rękoma rozpakowuję test przyniesiony z apteki. Nawet nie czytam instrukcji, wszystko pamiętam sprzed trzech lat, kiedy miesiąc w miesiąc to samo robiłam. I czekałam na dwie kreski, które wtedy nie chciały się pojawić.
Są!
Teraz są.
– Wiesz, że będziesz starszym bratem? – pochylam się nad dzieckiem, które bawi się w salonie na dywanie. Kostek podnosi głowę. Jest jeszcze bardziej zdziwiony ode mnie.
– Nie-eee! – no jasne, że nie chce. Przecież miał być jedynakiem! Nie lubi dzieci. To akurat trochę jak ja. To znaczy lubię, ale wiem już, z czym to się je. Dlatego też mam ochotę tupnąć nogą i uciec. Przez moment.
Ale jakoś to przecież będzie?
– Tak kochanie – mówię łagodnym głosem i głaszczę się po brzuchu, który wygląda bardziej jak wzdęcie niż ciąża – zobacz, tu jest dzidzia.
Podchodzi, patrzy, dotyka.
Uśmiechamy się do siebie.
A ja wiem, że chociaż sama nigdy nie odważyłabym się podjąć tej decyzji, to co się stało jest dokładnie tym, o czym po cichu od jakiegoś czasu marzyłam.
O Ty! Gratulacje :) a ktos się niedawno zarzekal :P będzie super! :)
No i widzisz, jakie figle potrafi spłatać los ;). Także: nigdy nie mów nigdy!
Gratulacje!!!!:)
Dzięki! :*
Gratulacje!!! Po tytule wiedzialam od razu o czym bedzie post ?
Dziękuję! No to teraz się zacznie ;).
To zaskoczyłaś blogosferę! :) a te obiecane wspólne imprezy?!
Gdyby tylko blogosferę! Nie masz pojęcia jak bardzo zaskoczyłam WŁASNĄ rodzinę (włącznie z mężem ;)).
A imprezy? Nadal chodzę ;). Tylko zasypiam o 23 na stojąco!
Gratuluję w każdym razie i jesteśmy in tacz :)
Tak czułam jakąś nić porozumienia widząc tę herbatkę po obiedzie na BFG. Ale wytłumaczyłam sobie od razu, że to moje spaczone mdłością postrzeganie rzeczywistości:)
Dużo zdrowia i spokoju!
Nawzajem Lucy :*.
Oj tak, życie bez kawy jest ciężkie – coś o tym wiem i łączę się w bólu!
Gratulacje! :)
Gratuluje ci bardzo serdecznie :) (choć na szczęście nie zazdroszczę) trzym się matka recydywistka :)
Łaaa gratulacje! :))) Pamiętam Twoje rozterki i cieszę się, że „problem” tak jakby się sam rozwiązał :D Zdrowia dla Was, sił i energii dla Ciebie :* Ps. Czy to znaczy, że na kolejnym BCP będziesz okrąglutka? Na kiedy termin?
Na początek kwietnia. Co oznacza, że dziecko będzie już w chuście albo… Będę musiała oddelegować część obowiązków (tam, na miejscu) komuś innemu.
Trochę pokrzyżowałam plany, więc konferencja bliżej czerwca niż kwietnia ;).
To będzie bardzo pracowita ciąża :))
Znowu kwietniowy bobas. Wy to macie wyczucie :).
Nooo, ten sam termin.
Piotr się cieszy, taka oszczędność – jeden tort, jedna impreza urodzinowa co roku ;).
A tam gadasz. Torty to ja Wam mogę piec :D
I problem z głowy, kto dmucha pierwszy i dlaczego on zdmuchnął moją część, jak nie powinien, mama!!!
Pozwolę sobie pogratulować, choc ja tu tylko czytam, prawie nigdy nie komentuję…
Ale nie moglam sie powstrzymać, bo troche jakbym czytała o sobie – o pierwsze dziecko staraliśmy się rok, no moze tak sumiennie to 10 miesięcy ;) tez bylo leżenie z nogami w górze i gdy wreszcie się udalo to luteina. Mala urodziła sie w październiku 2013 :) Cztery miesiące temu postanowiliśmy ze chcemy miec drugie dziecko. I po raz czwarty starania kończą sie okresem. Myslalam, ze skoro z pierwszym tak dlugo zeszlo, to moze tym razem odmieni sie los ;) no ale odmienić sie nie chce ;) a ja nie umiem przestac o tym myśleć, i wyluzować, choć przecież jedno dziecko juz mam, wiec niby nie ma spiny. Co ma byc to będzie, zobaczymy.
Spokojnej ciąży zycze, trzymajcie sie zdrowo :)
Ilonka gratulacje!!! Az lezka w oku mi sie zakrecila! Chociaz wcale nie zazdroszcze?
No! Ja też sobie nie zazdroszczę! Tym bardziej, że macierzyńskiego będę miała może te 17,70, haha (co oznacza: dwójkę dzieci i pracę bez spoczynku ;)).
Aaaaaaa!!!!!! Gratulacje!!!! :) Będzie albo następny przystojniak, albo ślicznotka :). No i hej, już nigdy nie skończą Ci się tematy na bloga ;).
Super!! Gratulacje:)
O kurczĘ! Gratulacje <3
Nie można lepiej życzyć jak tego aby na tyle mądrze wychowywać dziecko by nie trafić na facebook.com/Beka-z-mamuś-na-forach-2-477772689071857 ;)
Ilonka, gratulacje!! Chciałam na fb, ale chyba mają jakąś awarię, więc piszę tutaj :) Zawsze mnie cieszą takie wspaniałe wiadomości. Chyba odbieram to tym bardziej emocjonalnie, bo lada chwila będę rodzić swoje pierwsze dziecko, więc do wzruszeń nie jest mi daleko ;) Tak czy inaczej jeszcze raz gratulacje i dbaj o siebie :*
Tak, napisałam, że jestem w ciąży i sam Facebook padł od nadmiaru emocji ;).
Gratulacje! :)
Gratulacje :)
Gratulacje kochana!!!!! :) Zdrówka i wytrwałości :* Dasz ze wszystkim radę! :)
Dziękuję bardzo :* :* :*
Gratuluje :)! Blogosfera się fajnie rozmnaża ;).
Tak, chociaż martwi mnie, że ostatnio wokół prawie same chłopaki. Wojna będzie?
Super, gratulacje:) będzie dobrze :) ją jestem mama dwójki Maluchow , 2 letni buntownik i 3 miesięczna placzka ;) czasami bywa ciężko , ale powiem jedno, odczucia do drugiego dziecka są całkiem inne , odrazu poczulam to coś, nie miałam baby blues jak po pierwszym porodzie ii zakochałam się dosłownie od pierwszego wejrzenia :) z synkiem było inaczej, nowa sytuacja , zagubienie- dokładnie tak jak opisywalas o sobie w blogu, dlatego też zaczelam Ciebie czytać:) życzę Wam wszystkiego najlepszego p.s czulam że mimo wszystko pragnelas drugiego bobasa ;)
O.o – opowiadaj jakim cudem Ty to wszystko ogarniasz? Niecałe dwa lata różnicy? Szacun!
Czasami sama nie wiem jak daje radę ;) chociaż z deko cierpliwości czasami ktoś mógłby mi pozyczyc:) a tak z przyziemnych rzeczy to ratuje mnie na spacerach dostawka do wózka a w domu chusta ;) jeszcze raz gratuluje i bardzo się ciesze że los za Was zdecydował bo widać było że bardzo chcesz :)
Asia, z przyjemnością przeczytałam Twój pozytywny komentarz, bo u mnie też będzie mała różnica wieku (19 miesięcy) i już się czasami zastanawiam jak ja to ogarnę!!!! ;)
Ilona, gratulacje!! 12 tc, to niedługo pewnie poznacie płeć. Nie wiem czemu, ale obstawiam drugiego synka :)
Nawet tak nie pisz! Po cichu marzę o dziewczynce, ale… Poczekamy, zobaczymy ;).
Czy ja dobrze czytam? Spodziewasz sie drugiego dziecka? Który miesiąc???
No to (po ciuchu) życzę małej królewny :)
Tak, u nas też rodzina się powiększy :) To już prawie półmetek – 19 tydzień. Sierpniowe upały ledwo przeżyłam, ale z początkiem drugiego trymestru energia wróciła i teraz czuję się świetnie. W ciągu dnia jestem aktywniejsza niż w pierwszej ciąży (przy rocznym szkrabie w domu nie ma wyjścia;)), ale w wolnych chwilach staram się też więcej odpoczywać. Dopiero teraz tak naprawdę wzięłam sobie do serca radę żeby w ciąży wyspać się na zapas ;)
gratulacje :)
Co za wiadomość :) Kochana gratuluję i spokojnego przebiegu tych następnych miesięcy :)
Dziękuję :* :* :*
Póki co całkiem spokojnie, poza typowymi objawami (mdłości, apetyty). Tak to ja bym mogła być w ciąży ciągle ;).
Brawo gratuluję!
Teraz będzie się działo :P. Gratulacje.
Oj będzie, już mi się poród śni po nocach! ;)
Pamiętasz jak kiedyś tu pisałysmy sobie, że w taki sposób powołać drugie dziecko jest najlepiej? Bez spin, stresu i zastanawiania się, czy już, czy może lepiej poczekać? :)
Gratulacje!
Dzięki!
Tak, dokładnie, los podjął decyzję za nas, a teraz my się cieszymy. No i ten spokój, że już nigdy nie będę musiała się zastanawiać (czy dobrze robię?), rozważać za i przeciw, planować i po chwili zmieniać zdanie. Stało się, ufff, mam to za sobą ;).
Gratulacje :) ja też się zarzekalam zaraz po pierwszym ze drugie nie bo przecież pierwszy poród zagrożenie życia wcześniak i wiele innych komplikacji Jednak z czasem zmieniłam zdanie i zapragnelam drugiego dziecka Teraz już 31 tydz za nami choć problemy są ciesze się bardzo a i siostrzyczka 25 miesięcy bardzo się cieszy podchodzi całuje brzuszek i mówi że jest dzidzia tam…Gratulacje i dużo zdrowka życzę
Dziękuję i trzymam kciuki bardzo mocno, żeby tym razem obyło się bez komplikacji! Zdrówka oraz dużo siły Kochana dla Ciebie i dzidzi :*
Gratki :)
Gratulacje od mamy 2 latki i 4 miesięcznej dzidzi – będzie ciężko ale do ogarnięcia ;-
super:)))) serdecznie gratuluję:)
Ilonka, gratulacje!!! :-) :-) :-)
Gratuluje ;D dalas takie zdjecie i tytul postu, ze chyba wszystkie kobietki sie domyslily bez czytania… ale milo jest wiedziec, ze nie tylko moj brzuch tak szybko dziwnie rosl… ;)
Cudowna wiadomość! Bardzo gratulujemy ?
Moje gratulacje :) Pozdrawiam
Gratulacje!!! :D
Ilona wielkie gratulacje!!! To ja też skorzystam z okazji i się pochwalę, że nasz syn również będzie miał rodzeństwo i też w kwietniu, ale koniec ;) Jeszcze raz gratuluję i życzę dużo zdrowia i wytrwałości :)
Gratuluję i po cichu zazdroszczę ;-) Też bym chciała żeby los za nas zdecydował, bo sama się chyba nigdy nie odważę się na trzecie :D
Gratuluję i po cichu zazdroszczę ;-) Też bym chciała żeby los za nas zdecydował, bo sama się chyba nigdy nie odważę się na trzecie :D
Gratuluję :) też noszę się z taką decyzją, i mam cichą nadzieję, że życie zdecyduje za mnie i postawi mnie przed faktem dokonanym! Przy pierwszej ciąży też przestała mi smakować kawa, do pół roku po porodzie nie mogłam wrócić do nałogu ;) dziwne te hormony. A do kiszonek tak mnie ciąża zniechęciła, że do dziś mi zostało :O
Pozdrawiam!
Cudownie! Pogratuluję i tutaj!
U nas było podobnie: o pierwszego szkraba staraliśmy się symboliczne 9 miesięcy, a za drugim razem pstryk i jest :) Pozdrawiam z 22 tygodnia ;)
Wiem, obserwuję po cichu jak „rośniesz”.
Dużo zdrówka Kochana dla Ciebie i całej Rodziny :*
Gratulacje!!! Super nowina :)
Super!!!!!!!! Gratulacje ;)))))))
Serdecznie gratuluję!!! Ja mam dwójeczkę (12 miesięcy różnicy) i uważam, że dwójka takich skarbów to wielkie szczęście <3
Kochani Fajna Sprawa;))zdrowka I radosci cieplo pozdrawiam Alexandra I syn Filip :)))
Tylko się cieszyć! Gratulacje ;)
Życzę jak najmniej mdłości i samych dobrych wspomnień z tego okresu ;)
Super GRATULACJE, ja mam tak samo jak Ty ciężko mi się zdecydować, ale jak by już było to….:)
Łohohoho! GRA-TU-LA-CJE! ;-)
O kurczę! A ja byłam pewna, że tak oczywisty tytuł i zdjęcie to dla zmyłki. I tak sobie czytam z ciekawością, co też tam wymyśliłaś, żeby zaskoczyć czytelnika….a tu… ZONK;)
GRATULACJE!!! Życzę błogostanowej ciąży i bezproblemowego lajtowego porodu:)
Gratulujemy! ;) Zdrówka życzę i cudownych chwil! ;)
Moje drugie też nie do końca planowane :P Rozmawialiśmy o rodzeństwie dla syna, ale żeby tak od razu to nie. ALe wyszło jak wyszło :D Też czekałam na okres, a zanim testowałam zauważyłam, że biust mi urósł i to mnie trochę zastanowiło. No i jest, ma 9 miesięcy i jest najsłodszą córcią pod słońcem.
Gratuluję i życzę, baaaardzo nudnej ciąży :D
Gratulacje :)
Gratulacje!