„Gra o Tron” – dlaczego każda kobieta powinna obejrzeć ten serial?
Wycieczka, 8 lat temu. Autokar zatrzymał się na stacji benzynowej, a musisz wiedzieć, że na stacji jest zazwyczaj jedna toaleta damska i jedna męska. Za to ja w autobusie miała ponad 40 uczniów! Kiedy zaczęli się wysypywać z autobusu, jedna z dziewczynek – rezolutna dziesięcioletnia Zuzia – zawołała: „Oho! Zaraz się zacznie gra o tron!”.
Wtedy o serialu gadali wszyscy. Ale ja sama długo podchodziłam do niego jak do myśli o drugim dziecku. Nie i jeszcze raz nie! Nie rozumiałam, czym ci wszyscy ludzie tak się podniecają.
Jednak na początku roku postanowiliśmy dać z Piotrem „Grze o tron” małą, maleńką szansę. Potwornie się nudziliśmy, bo dzieci wyjątkowo wcześnie zasnęły (czyli przed 22 ;)). Umówiliśmy się, że włączymy serial tylko na chwilę, na pewno nam się nie spodoba, więc przestaniemy oglądać i pójdziemy spać… Ciąg dalszy na pewno już znasz.
Zostałam psychofanką po pierwszym odcinku!
Gdy drukowałam mapki, żeby lepiej zrozumieć, gdzie dokładnie rozgrywa się akcja, przyszedł Piotr i powiedział: „Nie spodziewałem się, że serial o smokach może wciągnąć kobietę”. Ja też się nie spodziewałam. Przecież nie cierpię fantasy!
Ale „Gra o tron” to najlepszy babski serial, jaki widziałam.
UWAGA, DALSZA CZĘŚĆ ZAWIERA SPOILERY!
DLACZEGO UWAŻAM, ŻE „GRA O TRON” TO BABSKI SERIAL?
1. Bo nawet u Almodovara nie znajdziesz tak wielowymiarowych postaci.
Kiedy „Gra o tron” się skończyła, nic nie było takie samo.
Żadnego filmu ani serialu nie obejrzałam do końca, bo wszystko okazało się nudne, scenariusz przewidywalny, a bohaterowie płascy. Dobrzy albo źli.
Od początku do końca tacy sami.
A przecież w życiu wcale tak nie jest! Nikt z nas nie jest tylko dobry albo tylko zły. I w tym serialu nawet najszlachetniejsza postać zachowuje się czasami źle, a „czarna owca” może zrobić coś dobrego (no, może poza Joeffrey’em ;)).
Z tego powodu wszystkich, których nienawidzisz w pierwszym sezonie, do końca siódmego zdążysz polubić. Albo przynajmniej zrozumieć. Taka Cersei na przykład. Co za babsko! Za wszelką cenę dąży do władzy. Manipuluje. Ale potem nagle dostrzegasz, że ona po prostu chce udowodnić ojcu (który nigdy jej nie doceniał tylko dlatego, że była kobietą), że wcale nie jest od niego gorsza. Że chce tej władzy, bo zawsze musiała stać w cieniu mężczyzny: najpierw brata bliźniaka, a potem męża króla. Do dzisiaj pamiętam, jak wykrzyczała ojcu: „Nie jestem klaczą rozpłodową!”, kiedy kazał jej poślubić kolejnego mężczyznę tylko po to, żeby zdobyć nowe ziemie i poszerzyć wpływy Lannisterów.
Jedyną rolą, jaką przewidziało dla niej społeczeństwo, było rodzenie dzieci, podczas gdy jej bracia mogli walczyć. A na to kobiety w „Grze o tron” nie chciały się zgodzić.
2. Bo to galeria wspaniałych, silnych kobiecych postaci.
Tak wspaniałych, że nawet najlepsze męskie postacie nie dorastają do pięt najsłabszej damskiej kreacji.
Najsłabszą kobiecą postacią moim zdaniem była Sansa Stark. Młode to i naiwne. Jak ona mnie denerwowała w pierwszych sezonach! Ale nawet ona okazała się bardziej przebiegła od swojego brata – i głównego bohatera – Jona Snowa. No bo dzięki komu odzyskał rodzinne ziemie i został królem północy?
Na pewno nie dzięki własnej głupocie ;). To Sansa Stark je dla niego wywalczyła.
Właściwie za każdym zwycięstwem (oraz upadkiem) mężczyzny stoi kobieta. Śmierć Roberta, Neda, Khala Drogo, Robba, Joeffrey’a, Stannisa, Tywina nawet…
Kobiety rządzą tym światem:
- południe należy do Cersei;
- odzyskana północ do Sansy, bo Jon oddaje się w tym czasie amorom;
- na wschodzie czarownica Melisandre wodziła za nos Stannisa;
- zachodem trzęsła Ollena z wnuczką Margaery;
- w Dorn porządku pilnowała Ellaria Sand, bo szwagier król wszystkiego się bał;
- nawet jedenastoletnia Lyanna Mormont daje radę (btw: moja ulubiona postać!);
- a z dzikiego południa nadpłynęła Danka!
Mężczyźni tylko myślą, że mają władzę, bo średniowiecznym zwyczajem mogą je zgwałcić po wygranej bitwie. Ale nic nie mogą. Zwróć uwagę, że w serialu jest mnóstwo par rodzeństw: Cersei i Jamie, Daenerys i Viserys, Sansa i Jon, Yara i Theon. Kto w tych parach nosi spodnie? Chociaż to mężczyźni są promowani jako spadkobiercy do tronu w pierwszej kolejności, komu ten tron tak naprawdę się należy?
3. Bo Arya i Brienne z Tarthu.
Które walczą, zamiast chować się w zamku w czasie wojny i udowadniają, że kobiety mogą być tak samo silne jak mężczyźni. Że są, tylko nikt tego wcześniej nie pokazał na ekranie.
Oglądałaś? Też zauważyłaś, że „Gra o tron” to przede wszystkim serial o kobiecej sile?
A może lubisz go za coś innego niż ja?
Rękami i nogami podpisuję się pod tym wpisem!!!
Winter is comming!
Dobra, Ilona przekonałaś mnie! jeszcze nie widziałam ani jednego odcinka, ale się czuje zachęcona :D
Nawet nie wiesz, jak zazdroszczę, że wszystko jeszcze przed Tobą! :)
witam pierwsze słyszę… ;) A tak na poważnie nigdy nie oglądałam i nie wiem czy obejrzę. nie przepadam za serialami (obecnych czasów) no może za starymi klasykami już , z dawnych lat :) było ich kilka… asia pozdrawia
Ciekawy wpis, w sumie nigdy do tego tak nie podchodziłam, ale masz rację!
Myślę, że twórcy zrobili ten zabieg celowo: dotychczas fantasy przyciągało głównie męską widownię. A „Gra o tron” jest dla wszystkich: mężczyźni mają swoje efekty specjalne, przemoc i rozbierane sceny, a kobiety silne bohaterki, którym mogą kibicować.
Majstersztyk po prostu! :)
Nie wiem czy kobiecy, ale na pewno warto obejrzeć. Tak jak piszesz, już po pierwszym odcinku nie mogłam doczekać się kolejnego. Tak trochę z braku innej możliwości akurat, w zeszłym tygodniu stwierdziliśmy z mężem, że zobaczymy i teraz gdy tylko mamy wolną chwilę odpalamy „grę o tron” narazie 6odc 1sezon, ale na pewno obejrzymy całość.
Mi najbardziej podoba się nieprzewidywalność tego serialu. Tak jak to, że wszyscy-bez wyjątku- dobrzy czy źli nie są bezpieczni i mogą zginąć.
O tak! Też za to go uwielbiam! :)
Ja akurat z tych co to lubią i smoki i czary, ale gra o tron mnie przeraziła ( scena z wyciąganiem języka przy poderżniętym gardle, fuj! ). Bardzo podobały mi się natomiast Kroniki Shannary – szkoda, że tylko dwa sezony zostały wypuszczone. No i the100! Jaki to jest sztos, jak ja wyłam po jednej scenie z Lincolnem (jego klata czasem mi się śni ;))
hmmm to nie babski serial :( to saga o legendarnych lub historycznych bohaterach i wybitnych rodach apropos gry o tron , no tak mężczyżni jeśli są mężni itp, giną jak muchy :P tylko kombinatorzy żyją ! a co dziwne w tych czasach kobiety przetrwały , nie ważne czy mądre bystre, baaa te najmądrzejszze i walczące umarły :(
Tylko książka dość wiernie oddaje, jak żyło się w średniowieczu i może pierwsze odcinki serialu. Potem twórcy serialu postanowili trochę sobie pokoloryzować i to kobiety uczynić bohaterkami, żeby przyciągnąć przed ekran również damską widownię – w tym sensie jest to dla mnie babski serial, choć tak naprawdę dla każdego.
PS Nie tylko kombinatorzy żyją (a Snow? A ten jego gruby przyjaciel? Bran? Davos? Mormont, który służy wiernie Daenerys? A bękart króla Roberta, ten kowal?) i nie tylko uczciwi umierają (Joeffrey, Ramsay Bolton z ojcem, Frey, Baelish). Po prostu dla jednej postaci można dopisać ciąg dalszy, a inną czas usunąć, bo nie wniesie już nic nowego. Myślę też, że właśnie dlatego ten serial jest taki popularny – bo jest nieprzewidywalny i nikt nie wie, kto zginie następny: dobry, zły, główny bohater czy postać poboczna?
Ja osobiście uwielbiam ten serial! I z niecierpliwością czekam na nowy i niestety już finałowy sezon. A co do roli Kobiet w tym serialu to zgadzam się w 100% z artykułem! Kobiety mają siłę i odwagę w tym serialu. Moja ulubiona postacią jest zdecydowanie Smocza mamuśka, która z „towaru” sprzedanego przez własnego brata stała się wladczynią godną żelaznego tronu. Polecam ten serial. ?
To mam świetną informację, bo twórcy zapowiedzieli, że będą kręcić sequel – najprawdopodobniej o tym, co działo się przed „Grą o tron” (historia rodu Starków albo rebelia Roberta lub „narodziny” Nocnego Króla).
BTW ja też mam słabość do Daenerys i (przewidywalnie) właśnie jej kibicuję najbardziej! :)
Z tego co wiem to tutaj mozna obejrzec: tv-kino.pl/tvshows/gra-o-tron/
Nie ogarniam tej histerii
Nie rozumiem o co chodzi w ogóle z tą Grą o tron. Serial jest oczywiście świetny, ale…. wielowymiarowe postacie?
Kto pisał ten artykuł? Przecież te postacie są w sumie tak płytkie jak kałuża
Po pierwsze dialogi w ogóle w serialu są raczej przeciętne. Żadne zdanie nie stało się jakoś znane.
Po drugie wytnijcie nagość z serialu i o 60% spada oglądalność.
Pierwsze sezony tylko gadają i knują i to jeszcze tak sobie.
Owszem jest wiele świetnych scen nie mniej całość na mnie nie robi takiego wrażenia jak
Breaking Bad, Synowie Anarchii czy Black Mirror. Ale to widocznie kwestia gustu.
Tron był dał w pierwsze dziesiątce najlepszych seriali ale po za podium
Myślę, że są to powody, dla których każda kobieta powinna przeczytać książki. Serial choć świetny, sporo moim zdaniem ujmuje bohaterkom
Na ponad 330 osób w trakcie 8 sezonów tylko dwie zmarły z powodów naturalnych…ta liczba już daje do myślenia o czym głównie jest ten serial. Otóż jest o PERMANENTNEJ PRZEMOCY. Pokazuje przed ekranem nawet kilkuletnim dzieciom, że bycie cwanym i okrutnym popłaca, a jeżeli jesteś za mało cwany i okrutny to niedługo pożyjesz ;) Do bohatera nie ma się co przywiązywać bo zaraz zginie. Dialogi sprowadzają się do typu : kto z kim spał i kto komu wbił nóż w plecy. Ilość sadyzmu, aż przeraża. Rodzi się pytanie czy jest on pokazany tylko po to, bo widzowie już znudzili się typowymi produkcjami i potrzebują silniejszych podniet?
Rozumiem, że tego typu produkcje były zawsze, ale były skierowane do niszowego odbiorcy, a serial GoT ma zasięg popkulturowy.
Rodzi się pytanie czy jest on pokazany tylko po to, bo widzowie już znudzili się typowymi produkcjami i potrzebują silniejszych podniet?
Myślę, że sam George R.R. Martin ma potężny problem psychiczny dlatego stworzył tego typu sagę, która trafiła do podobnych ,,ofiar” współczesnego świata, a że zarobił przy tym kilka dolców więcej…
Mógłbym tu długo wymieniać powody zmiany gustów popkultury, ale wymienię tylko dwie : w programach TV sprzedają się najlepiej informacje tragiczne i okrutne. Widz się na nie uodparnia. Próg wrażliwości zostaje przesunięty.
Drugim jest ewidentne znudzenie się odbiorcy popkultury standardowymi produkcjami. Stąd tyle sadyzmu, uciętych głów, flaków, seksu i smoków…
Sam odtwórca roli w tym serialu stwierdził że to tylko ,,cycki
i smoki ” to słowa aktora Iana MacShane?a.