Nie damy się! Aż 20 naturalnych, skutecznych sposobów na odporność

Jak tam zdrówko? Mam nadzieję, że dopisuje, mimo, że przed nami trudniejszy okres: pandemia, jesień, zima. Jednak czuję się dobrze przygotowana, bo już we wrześniu podpytałam was o najlepsze, naturalne sposoby na odporność. Właśnie teraz jest czas, żeby ze zdwojoną siłą zadbać o siebie i najbliższych, więc na pewno jesteś ciekawa tych sposobów? To dobrze, bo zebrałam ich AŻ 20! I teraz małe wyzwanie: czy wśród nas znajduje się ktoś, kto zna i stosuje je wszystkie? Ja się staram, a ty sprawdź i pochwal się wynikiem!

NAJLEPSZE NATURALNE SPOSOBY NA ODPORNOŚĆ:

1. Suplement diety Pelavo.

To jest mój osobisty HIT, który pokazywałam już kilka miesięcy temu na Story. Bałam się wtedy powrotu dzieci do placówek – zwłaszcza najmłodszego do przedszkola. Ale dzięki Pelavo naprawdę super się trzymają! Ponieważ pytałyście mnie, które Pelavo kiedy podawać, postanowiłam dokładniej opisać je na blogu.

Pelavo to syropy, które zawierają naturalne, skuteczne, przebadane naukowo składniki. Najważniejszym z nich jest ekstrakt z pelargonii afrykańskiej, który w naturalny sposób wspomaga zdrowie dróg oddechowych, a mówiąc wprost: działa cuda! Poza wyciągiem z pelargonii afrykańskiej znajdziesz:

• ekstrakt z lipy, który działa napotnie oraz witaminę C, która wspiera naturalne siły obronne organizmu w Pelavo Multi 3+ i Pelavo Multi 6+,
• porost islandzki, który działa łagodząco na gardło i krtań plus witaminę C i cynk wspomagające odporność w Pelavo Oskrzela,
• bromelainę oraz tak samo witaminę C z cynkiem w Pelavo Nos i Zatoki.

A najfajniejsze jest to, że Pelavo jest słodzone miodem! Ma tak przyjemny, ziołowy zapach i smak (malinowy lub wiśniowy), że dzieci chętnie go przyjmują, a ja jestem spokojna, że nie podaję im kolejnych dawek cukru i syropu glukozowo-fruktozowego.

Wiem, że wiele z was po moim poleceniu na Story kupiło Pelavo, bo dostawałam setki wiadomości, że to naprawdę DZIAŁA.

2. Inhalacje.

Udrażniają nos, ułatwiając oddychanie i nawilżają górne drogi oddechowe.

Jeśli nie masz inhalatora, użyj olejków eterycznych naturalnego pochodzenia. Najpierw sprawdź, czy dziecko nie jest uczulone, aplikując odrobinę olejku eterycznego wymieszanego z olejem roślinnym na skórę dziecka. Jeśli nic się nie dzieje, możesz dodać kilka kropli olejku do kąpieli albo do miski z gorącą wodą, żeby dziecko inhalowało się „starym sposobem” pod ręcznikiem. Można też delikatnie olejkiem eukaliptusowym nasączyć chusteczkę albo wacik i położyć w pobliżu łóżka dziecka. Nos nie zatka się w pozycji leżącej, a noc będzie spokojna.

Dzięki temu zestawowi – Pelavo Nos i Zatoki w dzień i olejek na noc – nie pamiętam, kiedy używaliśmy silnych kropli do nosa!

3. Rozgrzewająca herbatka imbirowa.

Tak się cieszę, że właśnie herbata imbirowa jest ulubioną herbatą moich dzieci! Zaparzam ją zawsze, gdy zaczyna je coś łapać, ale również gdy wracają przemarźnięte ze spaceru. Jak ją robię?

PRZEPIS NA HERBATĘ IMBIROWĄ

Składniki:

• korzeń świeżego imbiru
• miód
• cytryna
• woda

Obierz imbir, pokrój go na mniejsze kawałki i wrzuć do kubka. Imbir w kubku zalej przegotowaną wodą i zostaw, żeby się zaprzał. Trzeba poczekać, aż herbatka trochę ostygnie, bo w gorącej wodzie miód traci swoje właściwości.

Gdy ma taką temperaturę, że można ją pić, wyciśnij do niej dużo (naprawdę dużo!) cytryny, dodaj łyżkę miodu, wymieszaj aż się rozpuści i… Gotowe!

4. Oraz rozgrzewający smalec z gęsi.

Smaruję nim szyję, plecy oraz klatkę piersiową dzieci na noc, gdy pojawiają się pierwsze problemy z kaszlem.

5. Sauna!

Wiem, że teraz jest to niemożliwe, ale ta informacja na pewno przyda się w przyszłości: nic tak nie stawia na nogi jak… Sauna! Sprawdziłam wielokrotnie na własnych dzieciach ;). Bo do sauny można już chodzić z dzieckiem, które ukończyło sześć miesięcy. Dla małych dzieci najlepsza jest nasza ulubiona łaźnia mokra parowa. Ale jeśli nie masz takiej w okolicy, tradycyjna sauna sucha też da radę. Trzeba pamiętać, że dziecko w saunie może przebywać maksymalnie kilka minut, nie polewamy go zimną wodą i obowiązkowo pamiętajmy o nawodnieniu!

I NATURALNE SPOSOBY NA ODPORNOŚĆ

NA CO DZIEŃ:

6. Zdrowa dieta.

Chociaż pozwalamy sobie czasami na kuchenną rozpustę, słowo „czasami” jest tutaj kluczowe. Bardzo dbam o to, żeby moja rodzina każdego dnia zjadała pięć porcji warzyw i owoców. Dodaję je do każdego posiłku!

Fajnym pomysłem są też świeżo wyciskane soki warzywne. Niestety, sama nie potrafię się do nich przekonać (zwłaszcza do smaku surowego buraka), więc warzywa w niewielkiej ilości, np. jedną łodygę selera naciowego, dodaję do soku z owoców i wtedy jest PYCHA!

7. Ruch na świeżym powietrzu.

Zawsze byłam chorowita, ale od kiedy biegam, nie miałam żadnej infekcji. I widzę, że z każdym rokiem mój organizm jest coraz silniejszy! Jeśli robię 10 kilometrów nawet, gdy słupek rtęci wskazuje -10 stopni, to naprawdę potem żaden wiaterek nie jest w stanie mnie powalić :)

8. Odpowiedni strój.

Jest takie zalecenie, że dziecko powinno mieć jedną warstwę ubrań więcej niż dorośli. Ale dotyczy ono tylko najmłodszych, nie ruszających się i siedzących w wózku niemowlaków! Nie wiem, czy rodzice o tym nie wiedzą, czy nie zauważają, że ich dziecko już dawno nie jest niemowlakiem…

Mnie moje dzieci nauczyły, że każdy z nas temperaturę odczuwa inaczej. Jestem zmarzluchem i zimową kurtkę przywdziewam, jak tylko na termometrze pojawia się 15 stopni. Kostka biega wtedy dalej z gołymi nogami! Pozwalam dzieciom decydować, w co chcą się ubrać, bo nie jestem nimi i NAPRAWDĘ nie wiem, jak się czują.

Wbrew pozorom dzieci wcale nie chcą zrobić sobie krzywdy i gdy po wyjściu z domu czują, że jest im zimno, wracają po szalik. Albo pamiętają o nim następnym razem. W ten sposób uczą się o siebie dbać, a ja jestem spokojna, że robią to, nawet gdy mnie nie ma obok, np. na przerwie w szkole.

9. Higiena snu.

Bo organizm jest słaby, gdy nie dosypia.

10. Częste mycie rąk.

Jak mnie cieszy, że odkażacze do rąk pojawiły się w każdym sklepie i w komunikacji miejskiej! Chętnie z nich korzystamy całą rodziną i mam nadzieję, że zostaną w tych miejscach również po pandemii.

11. Kiszonki!

Zawierające naturalne probiotyki. Jeśli szukasz urozmaicenia, zerknij na mój przepis na kimchi TUTAJ. Jest tak samo pyszne, jak zdrowe!

12. Łyżka tranu każdego dnia.

Całe szczęście moje dzieciaki lubią :)

13. Suplementacja witaminą D.

To jedyna witamina, którą ciężko dostarczyć w samej diecie. Niestety, w naszej szerokości geograficznej oraz przy naszym trybie życia (większość dnia spędzamy jednak w środku), witaminę D warto suplementować cały rok, nawet latem.

14. Witamina C.

Najwięcej witaminy C znajdziemy wcale nie w cytrusach (chociaż moja rodzina uwielbia je jeść – i robimy to na zdrowie!), a w: dzikiej róży, czarnej porzeczce, papryce żółtej i czerwonej, natce pietruszki, jarmużu, chrzanie, brukselce i pigwowcu.

15. Woda z miodem i cytryną na początek dnia.

Bardzo wiele z was pisało mi, że właśnie od szklanki wody z miodem i cytryną zaczyna dzień. Ja też zaczęłam ją pić przed pierwszą kawą i czuję się super!

16. Olej z czarnuszki.

Również chwalą wszyscy. Wiem, że łyżeczkę oleju z czarnuszki każdego dnia pije moja mama i teściowa. Ja niestety nie potrafię przekonać do niego dzieci, ale może tobie się uda?

17. Zakwas z buraków.

Zawsze znajduje się w topie poleceń, jeśli chodzi o naturalne sposoby na odporność. Nawet nie jestem w stanie wymienić wszystkich jego właściwości, bo pisałabym chyba do rana. Z najważniejszych: jest bogaty w żelazo, witaminę C, A, E, B6, K oraz kwas foliowy. Wspiera odporność, działa przeciwzapalnie i niszczy wolne rodniki. Oczyszcza organizm z toksyn. Wspomaga kondycję, koncentrację, uspokaja, reguluje sen. Oraz ma silne działanie antynowotworowe (a nie wymieniłam nawet połowy!).

18. Chlorofil.

Brzmi tajemniczo, ale tak naprawdę znajdziesz go we wszystkich zielonych warzywach. Bardzo dużo chlorofilu ma szpinak, ale również jarmuż, koperek, pietruszka, rzeżucha, sałata, szparagi czy kapusta.

Właśnie te warzywa warto jak najczęściej jeść na surowo, dlatego ja liście szpinaku wrzucam do sałatki. Albo robię surówkę z siekanej kapusty. Lub tylko delikatnie podsmażam zielone szparagi.

19. Złote mleko.

Swój złoty kolor zawdzięcza kurkumie. To idealny napój na wieczór dla dziecka, bo rozgrzewa i relaksuje.

PRZEPIS NA ZŁOTE MLEKO

Składniki:

• ulubione mleko (może być roślinne)
• kurkuma sproszkowana lub świeża (często pojawia się w marketach, jest podobna do imbiru)
• woda (może być kranówka)
• tłuszcz, np. olej kokosowy lub masło (opcjonalnie)
• miód (również opcjonalnie)

Najpierw trzeba zrobić pastę. Zagotuj w garnku pół szklanki wody. Zmniejsz ogień i dorzuć 2-3 łyżki sproszkowanej lub świeżo startej kurkumy. Mieszaj kilka minut, aż powstanie pasta. Woda nie musi się ponownie zagotowywać.

Pastę można przechowywać w lodówce i wyciągać wtedy, kiedy chcesz zrobić złote mleko.

A mleko robi się łatwo, bo wystarczy przez 10-15 minut podgrzewać ulubione z łyżeczką pasty z kurkumy. Na końcu możesz dodać łyżeczkę zdrowego tłuszczu i/lub miodu.

20. Nie tylko miód, ale również pyłek kwiatowy (inaczej pszczeli).

Pyłki są dostępne w wielu sklepach internetowych. Mają trochę gorzki smak, ale to nie szkodzi, bo używa się ich naprawdę mało, dodając np. szczyptę do jogurtu, serka homogenizowanego, dżemu, owsianki, płatków śniadaniowych, mleka, soku albo wody czy herbatki z miodem. Widziałam też już gotowe, zdrowe mieszanki musli z pyłkiem kwiatowym.

Znasz może jeszcze jakieś inne, fajne, naturalne sposoby na odporność? Podziel się nimi w komentarzu!

* Partnerem wpisu jest USP Zdrowie