Zatrzymać chorobę. Najlepsze sposoby na odporność dzieci i dorosłych!
Dzisiejszy wpis nie będzie o tym, jak wzmocnić odporność na co dzień, a raczej o tym, co zrobić w chwili, w której zaczyna atakować nas choroba: przeziębienie albo grypa. Wtedy, kiedy dziecko staje się nagle jakieś marudne i markotne, straciło apetyt, pociąga nosem i ma kaszel, a na termometrze pojawia się niebezpieczne 37,0. Podpowiem, jak pobudzić organizm do walki z wirusami i bakteriami, jakie zioła, witaminy, jaka dieta pomoże zatrzymać chorobę? Jak skutecznie poradzić sobie z infekcją? Nie wierzysz, że to w ogóle możliwe? To uwierz! Te sposoby na wzmocnienie odporności w godzinie zero wypróbowałam wielokrotnie na sobie i na mojej rodzinie – naprawdę działają!
Zacznę może od początku: moje sposoby na odporność najlepiej działają, kiedy organizm jest jeszcze mały, nie przyjmował antybiotyków lub przyjmował je rzadko. Na przykład u nas najłatwiej zatrzymać chorobę u młodszego dziecka :). To naprawdę silna bestyjka, która mimo chorób przynoszonych do domu przez starszaka z przedszkola, często zaczyna i kończy tylko z gilem.
Ważne jest też wzmacnianie organizmu na co dzień: zdrowa dieta bogata w naturalne witaminy znajdujące się w warzywach oraz owocach (w końcu odporność płynie z brzuszka!) oraz codzienna aktywność na świeżym powietrzu. To klucze do sukcesu! Te z was, które obserwują nasze InstaStory, wiedzą, że od kiedy regularnie biegam, choruję maksymalnie kilka godzin. Kiedy łamie mnie w kościach, parzę ciepłą herbatkę imbirową i idę wcześniej spać, a następnego dnia budzę się… Zupełnie zdrowa! Choć wcześniej – przed erą aktywności – każda infekcja schodziła u mnie do oskrzeli i kończyła się antybiotykiem. Z tego powodu naprawdę wszystkim polecam bieganie lub choćby codzienny spacerek z wózkiem. Tak, nawet przy minus 10 stopniach!
A teraz jedziemy z tym koksem:
OTO 7 SPOSOBÓW, DZIĘKI KTÓRYM WZMOCNISZ ODPORNOŚĆ ORGANIZMU TAK,
ŻEBY ZACZĄŁ WALCZYĆ Z INFEKCJĄ, ZAMIAST PODDAĆ SIĘ CHOROBIE
1. Sauna.
Nic tak dobrze nie wypędza choroby z organizmu jak… Rozgrzanie go! A najlepsze jest to, że do sauny można już chodzić z dziećmi, które ukończyły sześć miesięcy – nasza córka po raz pierwszy była, kiedy skończyła rok. Trochę przypadkiem, bo w drodze do SPA złapała infekcję i nie mogła korzystać z innych atrakcji, np. basenów czy placu zabaw. Kiedy okazało się, że sauna szybko postawiła ją na nogi – zaczęliśmy odwiedzać to miejsce częściej.
Dla małych dzieci najlepsza jest moja ulubiona łaźnia mokra parowa – ale jeśli nie masz takiej w pobliżu, tradycyjna sauna sucha też będzie ok. Oczywiście z dzieckiem nie wchodzimy na całe kwadranse, tylko maks. na kilka minut. Nie schładzamy też jego ciała zimną wodą oraz obowiązkowo pamiętamy o nawodnieniu!
2. Rozgrzewający smalec z gęsi na noc.
Smalec dla maluszków, maść mentolowa dla starszaków i rodziców. Zwłaszcza maść potrafi zatrzymać infekcję górnych dróg oddechowych tak, że kaszel, który dopiero się pojawił, przechodzi po jednej-trzech nocach jak ręką odjął. Wystarczy przed snem posmarować szyję, klatkę piersiową i plecy, owinąć się w coś ciepłego (szal, wełniana kamizelka), wskoczyć pod kołdrę i pod żadnym pozorem z niej nie wyglądać, nawet jeśli niemożliwie się pocisz. Bo w sumie o to chodzi!
3. Syrop naturalny.
Z domowymi syropami jest tak, że nie zastąpią niestety lekarstw, przynajmniej nie wtedy, kiedy choroba na dobre się już rozhula. Ale jeśli stosujesz je od samego początku – kiedy w gardle pojawia się lekkie drapanie – no to masz spore szanse, że obędzie się bez wizyty u lekarza.
Mam kilka ulubionych domowych syropów. Syrop z pędów sosny, który już pokazywałam na blogu:
wszystkim dobrze znany syrop z cebuli na kaszel oraz tak zwaną „antygrypinę” z grejfruta.
PRZEPIS NA „ANTYGRYPINĘ” Z GREJFRUTA
Do przygotowania antygrypiny potrzebujesz:
grejfrutów
dwóch ząbków czosnku
dwóch łyżeczek miodu
Wyciśnij szklankę soku z grejfrutów, dodaj przepuszczony przez praskę czosnek oraz miód. Mieszaj, aż miód się rozpuści. Popijaj małymi łyczkami przez cały dzień. Jeśli jest taka potrzeba – następnego dnia przygotuj świeży sok.
4. Herbata z imbirem.
To mój ulubiony specyfik na odporność. Najważniejsze, żeby herbata była parzona na świeżym korzeniu imbiru. Obierz go i pokrój, a następnie zalej wrzącą wodą. Słyszałam o tarciu korzenia i dodatkowym wyciskaniu z niego wszystkich soków, ale dla mnie jest już wystarczająco intensywny taki pokrojony.
Kiedy napar nieco wystygnie (to ważne, bo w wysokiej temperaturze giną witaminy!), dodaj sok z połowy cytryny i łyżeczkę miodu.
PROTIP: do herbaty imbirowej możesz dodać kurkumę, która ma silne działanie przeciwzapalne, antybakteryjne i antywirusowe oraz pieprz (czarny, czerwony), który wzmacnia działanie kurkumy i rozgrzewa :).
Nie tylko pycha, ale rozgrzewa lepiej niż Fervex!
5. Rozgrzewający szot.
Na studiach piło się wściekłe psy lub pieprzówkę. Nie powiem, pomagało. Ale teraz – matce – nie bardzo wypada, tym bardziej że choroba, nie choroba, na nogach być musi cały dzień i swoje obowiązki wypełnić.
Dlatego polecam szoty bezalkoholowe!
PRZEPIS NA SZOTA Z CYTRYNY I IMBIRU
Do rozgrzewającego szota potrzebujesz:
mały kieliszek
sok z cytryny
wyciśnięty korzeń imbiru (w wyciskarce, a jeśli nie masz, przeciśnij go przez praskę do czosnku)
opcjonalnie (jak wyżej, przy herbatce): kurkumę, pieprz, chilli lub cynamon
Jeśli się nie boisz, możesz wycisnąć jeszcze chrzan i czosnek!
Szota z samej cytryny i imbiru dobrze pić co rano, żeby trwale wzmocnić odporność! Pozostałe składniki dodawaj tylko w trakcie przeziębienia.
6. Jaglanka.
Kasza jaglana to najzdrowsza z kasz i chociaż nie jestem jej największą fanką – wiem, że warto ją jeść w czasie choroby, bo działa jak antybiotyk.
Jedyna zjadliwa dla mnie jaglanka to taka wymieszana z dużą ilością czegoś dobrego: groszkiem, ciecierzycą, drobno posiekaną papryką, suszonymi pomidorami i świeżymi ziołami. Jeśli tak jak ja nie przepadasz za tą kaszą – spróbuj pokombinować ze smakami, dodaj ugotowaną kaszę do sałatki greckiej albo zrób z niej budyń dla dzieci, który jest naprawdę pyszny!
PRZEPIS NA BUDYŃ JAGLANY
Na budyń jaglany potrzebujesz:
100 gramów kaszy jaglanej (ok. pół szklanki)
2 szklanki mleka krowiego lub roślinnego
1 banan
opcjonalnie: łyżka masła orzechowego, syrop, owoce świeże lub mrożone
Budyń jaglany robi się łatwo: wypłucz kaszę, żeby pozbyć się goryczy. Zalej mlekiem i gotuj, aż kasza będzie miękka, a mleko się wchłonie (około 15 minut). Następnie zblenduj kaszę razem z bananem i (opcjonalnie) masłem orzechowym. Jeśli jest za gęsta – dodaj jeszcze trochę mleka.
Polej syropem smakowym albo przystrój owocami.
PROTIP: Jeśli chcesz przygotować dziecku budyń czekoladowy, w trakcie gotowania dodaj do kaszy kostki czekolady i mieszaj, dopóki się nie rozpuszczą!
7. Rozgrzewająca kąpiel.
Jeśli cierpicie na katar, dodajcie do wody kilka kropel olejku sosnowego lub eukaliptusowego.
Jeśli dokucza wam kaszel albo oskrzela – przygotuj mocny napar z tymianku. Pół szklanki suszonego tymianku zalej 2 litrami wody i pozostaw pod przykryciem na 10 minut, żeby się zaparzył. Następnie przecedź napar przez sitko – żeby pozbyć się paprochów – i dodaj go do wody w wannie. Po kąpieli nie wycieraj ciała, tylko owiń się ręcznikiem oraz szlafrokiem, i połóż do łóżka. Przez godzinę organizm bardzo będzie się pocił, walcząc z chorobą. Ponieważ tymianek działa pobudzająco, takiej kąpieli nigdy nie bierz przed snem!
A na obniżoną odporność (ale również na stres, napięcie, nerwowość, skurcze mięśni, złe samopoczucie) dobrze od czasu do czasu zaaplikować sobie magnez… Przez skórę! W ten sposób lepiej się wchłania niż magnez w tabletkach, no i nie obciążasz niepotrzebnie układu pokarmowego. Potrzebujesz tylko chlorku (czyli soli) magnezu z apteki – dodajesz szklankę lub dwie do wanny i moczysz się przez 30 minut. Nie używaj w czasie takiej kąpieli mydła! Niestety, dzieci raczej nie powinny być kąpane w chlorku magnezu, bo jak każda sól – może podrażniać ich delikatną skórę.
A ty? Masz jakieś tajne sposoby na choróbska, które mogą uratować kogoś przed ciężką infekcją???
Piszesz o maści mentolowej. Możesz podać jakaś konkretną nazwę co polecasz?
Od lat używamy jednej i tej samej: Rub-Arom. U nas świetnie się sprawdza!
Ja mogę polecić jeszcze domowy sok z czarnego bzu. W sezonie robimy z kwiatów (dzieci go bardzo lubią) i z owoców. Pjemy po łyżeczce codziennie, albo mieszamy z sokiem malinowym do obiadu zamiast kompotu. ?
I jeszcze mini kanapeczki z ząbkiem czosnku, gdy tylko straszak zaczyna robić się „niewyrazny”.
U nas działa master tonic, taki naturalny antybiotyk. Odkryciem sezonu dla dzieci został jednak syrop na kaszel z marchwi. Dwa dni i po sprawie
Hej, możesz podać przepis na syrop z marchwi??? Albo linka?
Moje dzieciaki uwielbiają marchewkę, podejrzewam, ze łatwiej będzie podać taki syropek niż np. z cebuli :)
Proszę https://www.matczynefanaberie.pl/najlepszy-domowy-syrop-na-kaszel-dla-dzieci/
Sól bocheńska do kąpieli
Oczywiście inhalacje!
Muszę spróbować jaglany budyń, od jakiegoś czasu jestem na diecie bez glutenu (celiakia) i jaglanka to jedna z niewielu kasz, jakie mogę spożywać. Ale tak zupełnie z innej beczki… Ilono twoja łazienka jest boska! ta dwukolorowa drabinka – czad!
U nas w tym sezonie sprawdził się syrop z cebuli i zwykły prawoślazowy za dwa zeta ;) A ja leczę się sokiem pomarańczowym. Sama nie robię, ale kupuję jakiś 100% i przeziębienie szybciej mija ;)
Fajne zestawienie, z oczywstych to zdrowa dieta i należy pamiętać o odpowiedniej dawce w miarę codziennego ruchu na dworze nawet jak jest nie pogoda, wtedy organizm się hartuje.
Ten syrop muszę zrobić i zdecydowanie więcej kaszy jaglanej wprowadzić do diety bo obecnie prawie w ogóle jej nie ma