Kiedyś kobiety jadły żywe osy, żeby nie zajść w ciążę
Po moim ostatnim tekście o witaminach w ciąży (TUTAJ) aż przetarłam oczy ze zdziwienia, gdy przeczytałam komentarz, że „kiedyś tego nie było, a ludzkość jakoś przetrwała”. Ale w sumie nie o ten pojedynczy komentarz się rozchodzi. Nie dlatego zabieram głos. Dobija mnie po prostu, że argument „bo kiedyś” jest taką wisienką na torcie wielu dyskusji. Gdy mowa o szczepieniach na przykład. Albo o niebiciu dzieci. Bo przecież my dostawaliśmy na dupę i „jakoś wyrośliśmy na ludzi”. Tak, kiedyś naprawdę było wspaniale…
Pewnie nie pamiętasz, bo to bardzo odległe czasy były, ale czuję się w obowiązku poinformować cię, tak żeby jasność była między nami, że:
Kiedyś ludzie żyli na drzewach. A potem w jaskiniach. I w lepiankach też żyli. Nie to co my teraz, w domach i mieszkaniach!
Z trudem dociągali do lat 30. Co oznacza, że od kilku lat leżałabym w grobie.
W średniowieczu kobiety jadły żywe osy, żeby nie zajść w ciążę.
Kiedyś kąpano się w strumyku.
Kiedyś, żeby wyprać uprania, kobieta musiała iść nad rzekę. I trzeć je na tarce.
Kiedyś, żeby ugasić pragnienie, pito piwo. Piły je dzieci i dorośli, również do śniadania.
Kiedyś ludzie nie potrafili czytać. Ani nawet się podpisać.
Kiedyś nie było kanalizacji, a wszystkie pomyje trafiały z okna wprost na ulicę. Często na głowy przechodniów.
Kiedyś poruszano się bryczkami.
Kiedyś nie było prądu. Zapalano lampy naftowe, które często powodowały pożary w gospodarstwie domowym.
Kiedyś kobiety nie mogły chodzić do szkół. Ani zarabiać. Nie miały też praw wyborczych. Zupełnie jak zwierzęta!
A w ciąży nosiły gorsety i upuszczano im krew „dla zdrowotności”.
Potem widok ciężarnej z papierosem w gębie nikogo nie dziwił.
A jeśli ciężarna owa miała ochotę na kieliszek wódki, to też raczej nie zgłaszano sprzeciwu. W końcu ciążowe zachcianki trzeba spełniać!
Kiedyś mówiono, że mleko modyfikowane jest lepsze od mleka matki. Bo mleko matki jest za chude.
Nie noszono i nie tulono niemowlaków. Tak na wszelki wypadek, żeby się nie przyzwyczaiły.
A żeby zasnęły w spokoju z dala od ramion mamy, dawano im naparstek wódki!
I wieszano przy głowie w wózku czerwoną kokardkę, co miało je ochronić przed złymi duchami.
Kiedyś dzieci nie były wożone w fotelikach. Ok, ruch samochodowy był mniejszy, ale nadal duży, bo mam tutaj na myśli lata 90, w których się wychowywałam.
Kiedyś w ogóle nie zakładało się pasów w samochodzie. Bardzo dobrze pamiętam te czasy.
Kiedyś na rower nie zakładano kasków.
Jeszcze w 1905 roku 25% dzieci nie dożyło swoich pierwszych urodzin. Tak, co 4 dziecko (dzisiaj 5 na 1000, czyli jakieś 0,5%).
A umieralność kobiet przy porodzie tylko w ostatnich 30 latach – czyli od lat 90 – spadła o 50%!
Naprawdę, nadal uważasz, że jest do czego wracać? Co wspominać z rozrzewnieniem? Że to – co kiedyś – powinno być standardem, a to – co dzisiaj – jest głupią fanaberią?
Wiesz jak to się nazywa? POSTĘP. I teraz za każdym razem, kiedy wygłaszasz swoje mądre „bo kiedyś…” zachowujesz się jak ludzie, którzy nie mogli uwierzyć, że ziemia jest okrągła. Bo przecież płaska jest. Tak było przez lata!!!
Więc może następnym razem przed wyciągnięciem tego koronnego argumentu wypadałoby po prostu… Pomyśleć?
Bo przecież kiedyś ludzie nie myli zębów. I ludzkość przetrwała! Ale czy to oznacza, że my też nie musimy ich teraz myć?
To ziemia nie jest płaska? ?
Haha, podobno są tacy, którzy wierzą w to do dzisiaj ;)
Nie, no sorki, idziesz przed siebie i nie spadasz – wiadomka, ze plaska. :)))
Z ust mi to wyjęłaś! Zgadzam się w 100%. Słuchać się nie da tego typu „argumentów”…
Heh a co ciekawe, całkiem niedawno słyszałam w wiadomościach, że co 4młody człowiek tj do 18 roku życia ma próchnice z powodu braku podstawowej higieny jamy ustnej. A co gorsza podobno zdarzaja się i tacy , ktorzy wcale szczoteczki do zębów nie mają. O co kaman? Jak można nie myć zębów codziennie.
To tak na koniec mi się wspomnialo. Pozdrawiam
Mojej mamie i babci zdarza się tak mówić.. Zgroza.
No w samo sedno ! Uwielbiam twoje wpisy !
Ile razy to tez słyszałam. Od Tesciowej: jak moje dziecko się położyło na ulicy przed sklepem z zabawkami to dostało klapsa i juz więcej tak nieee robiło. A Wasze dzieci Wam wchodzą na głowę. Kiedyś trzeba było wszystko robić samemu a teraz wystarczy kupić gotowe. Kiedyś była 1 zabawka. KIEDYS dzieci były lepiej wychowane. KIEDYŚ nie było alergii i się jakoś żyło. Kiedyś dawałam dziecku na kolacje to co było w domu a nie może to może tamto.
A wszystko to nieprawda. Choćby z tą alergią. Moja mama ma alergię, wykrytą w późnym wieku, bo koło 40-tki. Oczywiście była już tak zaawansowana, że zdążyła się rozwinąć astma, itp.
Czy to znaczy, że całe życie była okazem zdrowia, a tu nagle: bum? Nie. Po mleku źle się czuła, odkąd pamiętam. Po truskawkach miała wysypki nawet jako dziecko. Podobnież złe samopoczucie po winogronach, w trakcie pylenia itp. Ale to ignorowała, bo nikt nie wiedział, co to może być. „Taka uroda”. Nawet chyba nie wiązała jednego z drugim (że wysypka to te truskawki, itp.).
To nie jest tak, że kiedyś alergii nie było. Ok, być może było ich mniej, ale przede wszystkim: nie były diagnozowane.
Oj jak mnie zawsze zadziwiają ludzie ktorzy mówią „bo kiedyś” jakby to były najwspanialsze wczasy wtedy.
Nawet moi rodzice (wiekowi już dość) tak czasami mówią…
dla nich to byly najwspanialsze czasy, bo byly to czasy ich mlodosci (cytuje moja mame)
super wpis, podpisuje sie rekoma i nogami. Najgorsze jest to, ze w zasadzie teraz to juz wszyscy wierza w te rozne glupoty. Nawet poziom wyksztalcenia niewiele ma z tym wspolnego?
Hmmm, ja tam wolę dzisiejsze czasy :). Ja dostawałam klapsy, ale swojego dziecka nigdy nie uderzyłam. Kiedyś zażartowałam do mojego ponad 3,5 letniego dziecka, że dam mu klapsa, bo jest niegrzeczny … to nie mógł zrozumieć, co to jest ten klaps … :). Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której miałabym podnieść rękę na dziecko.
Moja córka jak do niej zażartowałam, że dostanie klapsa to się śmiała i nastawiała, bo myślała, że chodzi o delikatne poklepywanie.
No kocham Cię czytać ? zawsze piszesz o tym, co właśnie mnie uwiera ?
Z takim samym niedowierzaniem jak kiedys na fakt,ze ziemia nie jest plaska patrzy na mnie moja corka jak jej probuje wytlumaczy,ze KIEDYS nie bylo YouTube i smart phonow :)
Robię screeny dla najmadrzejszej Prababci pod słońcem! ???
Gdyby kiedyś zakładano kaski na rower, to mój wtedy 5 letni brat, muśnięty lusterkiem samochodowym w skroń, prawdopodobnie dziś by żył i miałby teraz 44 lata…
Mnie też wkurzaja takie komentarze ale jak sama napisałaś to jest postęp i o ile zgodzę się że powinniśmy niego czerpać ale niestety ie wszystko co postępowa jest dobre. Podam taki przykla: kiedyś mleko i inne napoje były pakowane w szklane butelki potem przyszedł” postęp i wszystko zaczęli pakować w jednorazowa opakowania a teraz sala batalia o to że w 2020 nie będzie można używać plastiku…i po co nam ten postęp w tym przypadku?
Myślę, że w części związanej z postępem technologicznym,wzrostem świadomości dotyczacym dbania o siebie Masz racje. Jednak bardzo czesto ludzie, którzy wypowiadaja te slowa mąja na myśli relacje między ludźmi. Kiedyś żyli bliżej siebie, nie bylo fb, messengera itd. Jak mieli jeden telewizor na wsi to sasiedzi przychodzili oglądać. Dziś szczerą rozmowę zastępują ikonki w okienku telefonu. Ludzie są zawistni, zazdroszczą sobie nawzajem i przez to oddalają się od siebie. Podsumowując mamy czasy konsumpcyjne.
Jak mądrze napisane. Brawooo! Popieram w 100%
Zgadzam się! Musimy korzystać z postępu medycyny i technologii i zapewniać naszym dzieciom i sobie wszystko co najlepsze i najwłaściwsze. Jednego mi tylko brakuje z ?kiedyś? .. (jestem wychowana w latach 90) szacunku do innych i zdrowej dyscypliny.. tego czego teraz niestety wielu dzieciom (i nie tylko) brakuje :( a wynika to pewnie z tego że latwiej jest dla świętego spokoju dać telefon, brutalną grę czy wątpliwej inteligencji bajkę.. a ?kiedyś? tego po prostu nie bylo..