Wszystko, czego mama chce na święta!
Wszyscy się głowią, czego mama chce na święta, co jej podarować, czego życzyć przy wigilijnym stole? Mówią, że jesteśmy skomplikowane. Że tak trudno nam dogodzić, a nawet że same nie wiemy, czego chcemy. Ale to nieprawda! W gruncie rzeczy nasza lista życzeń jest dość prosta. Zauważyłam to, kiedy zaczęłam ją spisywać. I – może poza punktem dziewiątym ;) – nie ma na niej niczego, czego nie da się spełnić, nierealnego, wydumanego, bo my raczej praktyczne babki jesteśmy. Które życzenie pod choinkę wybierasz dla siebie?
CZEGO MAMA CHCE NA ŚWIĘTA?
1. Dużego kubka.
Najlepiej pełnego kawy, którą zrobił mąż, gdy tylko usłyszał, że wstałaś.
2. Spokoju.
Wyobraź sobie tylko: budzisz się. I do niczego nie musisz pędzić. O nic się martwić!
Czy dzieci zrobiły zadanie domowe? Czego potrzebują do szkoły? Gdzie jest blok techniczny? A gdzie ta plastelina???! Ile jest stopni? Czy trzeba zakładać dzisiaj ciepłe rajtki? Znowu z nich wyrosły? Gdzie u diaska jest druga skarpetka? Pisaki? Nie wiem, gdzie twoje pisaki! Klucze? Są tam, gdzie je odłożyłeś! Ponaglenie za prąd i za wodę, dzisiaj zapłacę. Co na obiad? Czy czegoś brakuje w lodówce? Zakupy przed czy po pracy, a może jutro? O nie, znowu katar?! Oby nic więcej, bo nie dostaniemy się do lekarza! Aha, dzisiaj wizyta u logopedy. Co, żarówka przepalona? Przecież dopiero co była wymieniana! O której przychodzi kurier? Czy naprawdę nikt w tym domu nie używa wieszaków? Kochanie, plastiki wyrzucamy po lewej. Jeszcze nie zjadłeś bułki? Bo się spóźnimy! Nie wiem, czy dostaniesz dzisiaj tablet, pogadamy wieczorem. Ręczniki trzeba wymienić na nowe. Zaraz, zaraz, a ja w ogóle wyjęłam wczoraj to pranie?
Tak. O tylu rzeczach na raz myśli każda mama.
Chciałybyśmy, żeby czasami pomyślał o tym ktoś inny.
3. Częściej widzieć opróżnioną zmywarkę.
A nie wiecznie te naczynia czekające na nas.
4. Rozpieszczać i być rozpieszczaną.
Bo my w gruncie rzeczy uwielbiamy robić coś dla bliskich, pod warunkiem, że w zamian dostajemy to samo, a nie tylko dajemy, dajemy, dajemy. I gdy jesteśmy chore, to żeby ktoś pomyślał o rosołku dla nas, a nie że same musimy go sobie ugotować.
5. Wygodnych dresów.
Które nie będą się wyciągać na kolanach!
6. Żeby ci wszyscy ludzie się od nas odpier*nikowali. Przestali nam mówić, co mamy robić. Jakie być. Co jest dla nas dobre, a co nie.
Że prawdziwa kobieta to, tamto i sramto. Powinna mieć czyste okna na święta i w żadnym razie parówek na obiad.
Że ma być w domu albo – wprost przeciwnie – powinna wrócić do pracy. Nie chcemy pytań: „a gdzie czapeczka?”. Nie potrzebujemy złotych rad na każdy temat. I uwag, że kobieta ma być grzeczna, miła oraz uśmiechnięta. Przyjemna dla oka. Czy że nie wypada jej przeklinać.
Jesteśmy dorosłe i mądre. Umiemy myśleć, mówić oraz decydować. Same DOSKONALE wiemy, czego chcemy. A przede wszystkim wiemy, że nie chcemy już dłużej słuchać obcych ludzi.
7. Więc zamiast nam mówić, co mamy robić, powiedzcie, że to – co robimy – robimy dobrze!
Mamy na każdym kroku słyszą, że robią coś źle, a zbyt rzadko – chyba nawet nigdy – że świetnie sobie radzą.
A przecież cały ten świat totalnie by bez nich runął! Każdy człowiek pochodzi z matki, więc dlaczego tak rzadko mówimy im: „jesteś super, bez ciebie to ja nawet nie…”?
8. Czasu.
Gdyby czas można było kupić, jestem pewna, że ustawiłaby się po niego kolejka mam. A każda wzięłaby go trochę dla siebie, tak akurat, żeby wskoczyć do wanny czy poleżeć z książką. I trochę dla dziecka, żeby zagrać z nim we wszystkie planszówki świata!
9. Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia.
Dla siebie i dla rodziny, żeby móc być razem jak najdłużej…
10. Morza miłości.
Niech ciepłą falą zaleje każdą z nas :)
I tak się okazuje, że jedyne, czego mama chce na święta, to być: dostrzeżoną, docenioną i kochaną. Zgadłam? W każdym razie ja właśnie tego już teraz ci życzę – nie tylko na święta, ale w każdy inny dzień w roku!
Dziekuje, wzajemnie. I masaz, masaz. I oby to g… w koronie sie skonczylo, zeby dzieci zajely sie ponownie swoim zyciem towarzyskim, zajeciami pozalekcyjnymi itp. a my bysmy mogli oddac je z czystym sumieniem w rece specjalistow i animatorow.
Oj, tego to najbardziej! W końcu zobaczyć się z rodzicami i żeby życie wróciło do normy :)
:( Ja tez taty i brata nie widzialam od lutego. A myslalam, ze bedzie to taki rodzinny rok (oprocz zwyklych spotkan okragle urodziny Taty i komunia bratanicy). :(
Mi potrzeba tylko czasu i spokoju, niczego więcej :)
Oooo tak! masz w 100% rację! Dodałabym jeszcze, że takiego dnia, w którym mam czas na wyjscie na spacer, kawę, a wieczorem czeka na mnie kolacja przy świecach. Pełen luz i wszystko ogarnięte :)
Podpisuje się po tą listą. Zwłaszcza żeby się wszyscy odpiernikowali. Potrzebuję w ciszy i spokoju pobyć sama ze sobą. Potrzebuję zaopiekowania. Żebym nie musiała być ciągle silna, żeby mnie ktoś utulił..
A mi to się tak marzy dostać pod choinkę w prezencie karnet na samotne posiedzenia toaletowe na cały rok! Tak żeby po porannej kawce móc w spokoju posiedzieć „na tronie”, bez żadnych gapiów i zbiegowiska pod drzwiami. Ale pewnie zamiast tego dostanę skarpetki (które już zresztą sobie kupiłam). Cóż…
Tobie życzę tego wszystkiego, o czym marzysz ;)
Bardzo fajny tekst :)