Bajki, których moja córka nie będzie oglądać. I twoja też nie powinna!
Nie jest tajemnicą, że nie lubię starych bajek dla dziewczynek. Ale nie zawsze tak było. Wychowałam się na nich i co sobotę z wypiekami na twarzy czekałam na disneyowską Arielkę albo inną Śpiącą Królewnę. Dzisiaj widzę, że te historie zrobiły mi więcej złego niż dobrego. Całą młodość wierzyłam na przykład, że znalezienie miłości jest w życiu najważniejsze. Nie samorozwój, tylko dobry ożenek. Dlatego niezmiernie się cieszę, że moja własna córka (póki co) szczerze gardzi historiami o księżniczkach. Bo są dość przerażające i to wcale nie dlatego, że grasują tam czarownice. A dlatego, że utrwalają mnóstwo szkodliwych stereotypów! Pewnie myślisz sobie teraz, że przesadzam, ale ja wiem, że przyznasz mi rację, nim doczytasz do końca ;).
CZEGO MOŻNA SIĘ NAUCZYĆ Z BAJEK DLA DZIEWCZYNEK?
PRZESŁANIE NUMER 1: WYGLĄD JEST NAJWAŻNIEJSZY!
Co jesteś w stanie powiedzieć na temat czołowych księżniczek z bajek dla dzieci? Ja tylko tyle, że były ładne i… I… I… Eee… No, że były ładne!
Nie mam pojęcia: co lubiły, czym się interesowały, jakie przejawiały uzdolnienia? Nic. Zero. Bo Andersen czy bracia Grimm, a później Disney całkowicie to przemilczeli! Podzielili świat na: ładne = dobre i brzydkie = złe. Czyli wiesz, jak widzisz duży nos albo zeza, to uciekaj; a jak błękitne oczy, to staraj się zaprzyjaźnić.
I być może właśnie się śmiejesz, ale zastanów się sama, ile razy oceniłaś napotkanego człowieka tylko po jego wyglądzie? Myślisz, że bajki z dzieciństwa nie mają na to żadnego wpływu?
PRZESŁANIE NUMER 2: BĄDŹ GRZECZNA. I SPRZĄTAJ. RÓWNIEŻ PO INNYCH. A NA PEWNO ZOSTANIE CI TO WYNAGRODZONE!
Nie sprzeciwiaj się, kiedy ktoś próbuje cię wykorzystać.
Nie wychylaj się.
Nie walcz o swoje.
Zaciśnij usta.
Rób, co każą.
Czekaj.
A wtedy przyjdzie wróżka i da ci piękną sukienkę, która odmieni caaałe twoje życie (patrz: historia Kopciuszka czy Oślej Skórki)!
Aha. Bo przecież wiadomo, że grzeczne dziewczynki zawsze dostają to, czego chcą. Wystarczy siedzieć cicho. Tylko że nie!
PRZESŁANIE NUMER 3: CZEKAJ NA KSIĘCIA Z BAJKI. TYLKO ON MOŻE CIĘ USZCZĘŚLIWIĆ!
Całe życie księżniczki z bajki dla dzieci polega na czekaniu na księcia. Jeździ taki po świecie, baluje, a ona czeka. Czasami trwa to lata całe (aż zdąży jej się przysnąć w kryształowej trumience), ale wtedy pojawia się ON – obowiązkowo na białym koniu – i wystarczy jeden jego pocałunek, żeby ona uwierzyła, że to prawdziwa miłość.
I choć nie znają się w ogóle, ona pójdzie za nim w ciemno. Koleś był tak nachlany na balu, że nie poznaje swojej lubej i teraz każdej napotkanej babie musi przymierzyć pantofla, ale co tam!
Całe szczęście właśnie tutaj kończą się wszystkie baśnie i autor oszczędził nam dalszych wynikłych z tego patologii.
PRZESŁANIE NUMER 4: UWAŻAJ NA INNE KOBIETY!
Zauważ, że w baśniach o księżniczkach złym charakterem przeważnie jest kobieta. Nie mężczyzna. Wiedźma, czarownica, macocha, przyrodnie siostry, zła królowa – wszystkie one czyhają tylko, żeby skrzywdzić naszą bohaterkę. Bo jej zazdroszczą.
Rozumiesz??? Jaka solidarność jajników – ja się pytam?! – skoro od małego opowiadamy córkom historie, w których jedna baba drugiej babie podaje zatrute jabłko tylko dlatego, że ta według lusterka jest ładniejsza od niej? WTF?
PRZESŁANIE NUMER 5: JEŚLI JESTEŚ SILNĄ KOBIETĄ, TO ZNACZY, ŻE JESTEŚ ZŁA.
Oczywiście, że w baśniach występują niezależne babki. Królowa Śniegu czy macocha-czarownica z Królewny Śnieżki to prawdziwe kobiety sukcesu, ale zostały oczywiście przedstawione tak, że dążą po trupach do celu, bo wiadomo, że jak baba chce władzy, to jest zła.
Lepiej być miągwą i usługiwać 7 facetom to znaczy krasnoludom.
ALE SĄ BAJKI DLA DZIECI, KTÓRE Z PRZYJEMNOŚCIĄ WŁĄCZĘ MOJEJ CÓRCE
Całe szczęście po latach błądzenia we mgle Disney poszedł po rozum do głowy i zaczął tworzyć bajki dla dzieci (dziewczynek!), które wyłamują się ze starych schematów. W „Krainie lodu” Elsa jest silną kobietą i nie potrzebuje do szczęścia faceta. Anna – choć księżniczka – również sama, nieustraszona rusza na poszukiwanie siostry. Chce chronić swoje królestwo. Bywa kochliwa, ale wątek miłosny jest tutaj prowadzony głównie po to, żeby złamać schemat: książę na białym koniu okazuje się łotrem, więc morał z tego taki, że jeśli szukasz miłości, patrz dziewczyno na czyny, a nie w piękne oczy!
„Pocahontas”, „Merida Waleczna” czy „Vaiana” to kolejne takie przykłady.
I na koniec zostawiłam sobie mojego ulubionego „Dzwoneczka”, któremu daleko do grzecznej dziewczynki. To taki mały łobuziak: najpierw robi, potem myśli, przez co często i gęsto wpada w tarapaty, ale najważniejsze jest to, że działa (sama!), a nie czeka na faceta jak na wybawienie. W dodatku jest uzdolniona technicznie, tak jakby Disney chciał naszym córkom powiedzieć: „Hej, wy też możecie iść na polibudę, budować statki oraz domy!”.
A teraz całkiem szczerze – już bez jaj – uważam, że właśnie na podstawie bajek możemy prześledzić rolę kobiety w świecie. Od cichej służącej, której jedynym życiowym celem było dobrze wyjść za mąż do niezależnej wojowniczki czy konstruktorki maszyn. Dla mnie bomba!
I naprawdę bardzo się cieszę, że nasze córki będą dorastać właśnie w takim świecie i wśród takich bajek. A ty?
Samotnie wychowuje Pani dzieci?
Nie – mam męża :)
Gargamel był mężczyzną ;)
Tak, to nie jest bajka na podstawie starej baśni ;)
Kapitan Hook, Dżafar z Alladyna, Skaza z Króla Lwa, Ratcliffe z Pocahontas, olbrzym-ludożerca z Paluszka, Sinobrody, Frollo z Dzwonika z z Notre Dame, wilk… trochę by się tego nazbierało
do tych fajnych bajek dodałaby jeszcze Mulan, bardzo lubię tej bajkę
Koniecznie muszę obejrzeć!
Z Mulan jest tylko jeden problem – przemoc. To na pewno nie jest bajka dla przedszkolaków. Od razu dodam, że jest to jedna z moich ulubionych bajek!
Moje i tak jeszcze nie wysiedzą na długometrażowych bajkach :)
Za to ja – bardzo lubię i oglądam niemal wszystko :)
Dzisiejsze bajki całkowicie łamią te stare schematy m.in. księżniczka Zosia jest bardzo fajna, bo uczy, żeby być dobrym. A w tych starszych bajkach była też „Piękna i bestia”. Bella miała zainteresowania, no i oczywiście wygląd nie był najważniejszy. Chociaż i tak ostatecznie spotkała księcia z bajki. Teraz Disney zmienia schematy nie tylko w bajkach, ale i filmach np. „Maleficent”, który jest na podstawie „Śpiącej królewny” i pokazuje, że to nie miłość mężczyzny jest najważniejsza. Ogólnie stare schematy rzeczywiście pokazywały kobiety w złym świetle. Nawet nie pomyślałam o tym, że to zawsze kobieta była zła. Pozdrawiam :)
Księżniczki Zosi nie znam, ale Piotr mi podpowiada z boku, że nasz synek lubi i ogląda.
Co do „Pięknej i bestii” to utrwala schemat kobiety, która marzy o lepszym życiu, wyrwaniu się z prowincji i udaje się to znowu dzięki komu??? Dzięki księciu! To nawet trochę już nie pasuje do dzisiejszych czasów i bardzo mi się podoba, że powstaje coraz więcej współczesnych interpretacji starych baśni jak właśnie w „Maleficent” czy „Królewna Śnieżka i Łowca”.
Nie pokażę tych bajek z własnej woli, ale oczywiście nie będę rwać włosów z głowy, kiedy zobaczy je w przedszkolu/szkole. Ba! Jeśli poprosi, żebym puściła, bo koleżanki opowiadały – to oczywiście je zobaczy.
Jej postawę kształtuję przede wszystkim ja i to, co widzi w domu, ale przeczytane/obejrzane historie również mają na to wpływ (na mnie przeczytane w dzieciństwie książki miały wpływ ogromny! Całe szczęście czytałam Musierowicz i Gretkowską, a nie Andersena ;)). Dlatego dobrze pokazywać różnorodny świat.
Sama po komentarzach na Facebooku widzę, że są dorosłe kobiety, którym po przeczytaniu tego wpisu załamał się trochę światopogląd: „ale nie ma nic złego w tym, że kobieta marzy o księciu na białym koniu, który w końcu się pojawi i ustawi ją do końca życia”. Aha. Ustawi, przestawi. Jak mebel. Nic złego.
Co do podziału obowiązków: róbcie tak, żebyście byli zadowoleni. Jeśli taki a nie inny podział Ci odpowiada (a widzę, że odpowiada), nikt Ci tego nie narzucał, sama wybrałaś, to spoko. Tak wygląda partnerstwo według Was i nic nikomu do tego.
Ja się niestety bardzo męczyłam na macierzyńskim. Nie, nie sprawiało mi radości, że wstaję tylko i wyłącznie po to, żeby robić coś dla innych, a nic dla siebie. Męczyło mnie za każdym razem, kiedy musiałam prosić męża o pieniądze, a nie mogłam iść tak po prostu do sklepu i kupić to, co mi się podoba. Lubię mieć ten komfort, że jak chcę powiedzmy nową torebkę, to potrafię sobie na nią zapracować i nikomu nawet nie muszę mówić, ile kosztowała. Lubię niezależność i świadomość, że z mężem czy bez – dam sobie radę. Choć oczywiście jest on dla mnie ogromnym oparciem i cieszę się, że go mam i nie muszę sobie radzić sama, bo na pewno byłoby bardzo ciężko. Ale tak wiesz, w razie W nie muszę za wszelką cenę trzymać się czyichś portek.
Hej, poniekąd się zgadzam, sama (niestety) widzę u siebie mnóstwo cech „księżniczek” przedstawianych w bajkach. Myślę, że warto mimo wszystko, aby dzieci oglądały różne bajki by mogły poznać różne wzorce, które są przekazywane dzieciom. Po każdej takiej bajce jak np kopciuszek próbuje porozmawiać z moim dzieckiem i wytłumaczyć, niektóre kwestie.
Jako mama 2 synów, nie chciałabym aby wyrosli na dupkow, którzy oczekują od swoich partnerek sprzątania, gotowania, zajmowania się nimi i ich dziećmi z uśmiechem na ustach. Będę starała się wpoić im szacunek dla kobiet i traktowanie ich jak równego sobie człowieka, który również ma prawo się realizować. A co ważne, aby nie bali się silnych kobiet, które wiedzą czego chcą.
Kiedy wyszlam z kina po „Krainie lodu” tez bylam zachwycona. Chyba producenci nie sadzili wtedy, ze „chwyci” bo nie bylo praktycznie zadnych gadzetow (kilka miesiecy pozniej sytuacja, jak wiemy, diametralnie sie zmienila). Tez tak sobie wtedy pomyslalam – super – romans wprawdzie jest, ale na marginesie, wazniejsza jest relacja siostrzana niz damsko-meska. Elsa to tez de facto dla mnie przedstawicielka dziewczyn wybitnie uzdolnionych. Ma „ta moc”, dlatego ludzie sie jej boja, nie rozumiejac i zazdroszczac. I moze zrobic z nia co chce, sluzyc ludzkosci lub jej szkodzic.
A jesli chodzi o silne „kobiety” to polecam jeszcze … Mame Mu. Ma u boku malkontenta – pana Wrone. Pan Wrona to pyszalek, mizantrop i pesymista. Do tego przekonany, ze Mama Mu nie powinna wykraczac poza schematy, jakie narzuca jej bycie krowa. Ale Mama Mu nic sobie z tego nie robi, realizuje swoje plany, spelnia marzenia i smieje sie z porazek. Tak, wbrew pozorom to bardzo wyemancypowana… krowa.
a
Najbardziej ze wszystkich lubię właśnie Twoje feministyczne wpisy. Powinnaś je „popełniać” częściej!
Widzisz a ja nigdy na to nie zwrociłam uwagi, ale jak się wczytałam to o cholipka, przecież masz rację!
Czy wpis powstał na podstawie blogu „w stronę dziecka?” Bo jakiś czas temu był ten temat tam poruszony…
Nie, ale możesz podlinkować, chętnie zerknę jak tam to zostało opisane (bo kwestia wpływu bajek dla dziewczynek jest szeroko omawiana w różnych miejscach, a ich wpływ przebadany, chociażby tu: https://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/cdev.12569).
Oczywiście:)
https://w-strone-dziecka.blogspot.mx/2018/01/okiem-psychologa-ciag-dalszy-6-bajek.html#more
z nowych disneyowych uzekla nas Vaian , nie powiela schematow
Super wpis!
Podczas czytania synkowi bajek też zauważyłam, że wiekszość złych charakterów to kobiety i rzeczywiście często się zdarza, że dopiero książę zmienia los tej dobrej bohaterki…
Świetnie to wszystko ujęłaś :)
Uwielbiam czytać Twoje wpisy!
Disneyowska Roszpunka z „Zaplątanych” to też jakaś próba przełamania schematu :-)
A ja się w dzieciństwie zastanawiałam co ze mną jest nie tak, że moimi ulubionymi postaciami z bajek były złe czarownice i wredne macochy, a te księżniczki takie nudne… :P
Teraz jako dorosła zachwycam się serialem „Dawno dawno temu” (np. Netflix) gdzie wszystkie postacie z bajek mają różne odcienie szarości. A film Maleficent (widziałam na razie tylko 1) mnie zachwycił, bo pokazał zupełnie nowe oblicze mojej ulubionej czarownicy :D
—————
Mam synów i wychwytuje ile się przekazuje właśnie takich stereotypów w bajkach, książkach i piosenkach. Staram się tłumaczyć i pokazywać, że nie tylko chłopcy mogą być odważni, a dziewczynki płaczliwe…
Polecam Zwierzogród, w Głowie się nie mieści i Sing. Świetne bajki nie tylko dla dziewczynek.
[…] wyczekiwanej bajki roku – „Kraina Lodu 2”. Jako największa na świecie fanka historii o silnych kobietach – musiałam się na nią wybrać! Już kilka dni przed premierą przebierałam nogami, a […]
[…] moich czasów księżniczki czekały na księcia. Dzisiaj biorą sprawy w swoje ręce. Aż miło się na to […]
No i do fajnych bajek trzeba dodać mulan :)