Ten tekst powinien w końcu pogodzić wszystkich: przeciwników aborcji i osoby, które są za wyborem
Kiedy zaczynamy istnieć jako ludzie? Na to pytanie naukowcy, filozofowie oraz teolodzy próbują odpowiedzieć od dawna. Dla jednych już od momentu zapłodnienia: gdy komórka jajowa łączy się z plemnikiem. Dla innych, gdy dochodzi do pierwszych podziałów. Dla jeszcze innych, gdy zarodek zagnieżdża się w macicy, tworząc swój „dom” na czas życia płodowego. Popularna jest również teoria, że człowiek jako osoba moralna zaczyna istnieć w momencie, w którym wykształca się jego układ nerwowy i zaczyna funkcjonować mózg (bo przestaje istnieć, gdy mózg umiera, nawet jeśli serce nadal bije). Rozstrzał odpowiedzi jest więc ogromny. Tak że ja na to pytanie dzisiaj nie odpowiem. Prawdopodobnie nikt na nie jest w stanie odpowiedzieć jednoznacznie, bo odpowiedź zależy od tego, w co wierzymy. Ale wcale nie musimy znać odpowiedzi, bo ona i tak niczego nie zmienia.
CIĄŻA DOBRZE PRZEBADANA
Kiedy zaszłam po raz pierwszy w ciążę, szybko pobiegłam do ginekologa, żeby sprawdzić, czy to na pewno TO. Na ekranie USG zobaczyłam zarodek, który był wtedy małym pęcherzykiem. Lekarka celowo prowadziła rozmowę tak, żebym nie przywiązywała się do myśli o dziecku. Na tak wczesnym etapie ciąży często dochodzi do poronień samoistnych.
Ale to we mnie rosło. Wykonaliśmy badania prenatalne. Na wizytach liczyliśmy palce u rąk i nóg, żeby wykluczyć wady rozwojowe. Sprawdzaliśmy przepływy. Słuchaliśmy serca. Podglądaliśmy życie w brzuchu miesiąc po miesiącu.
Bo żyjemy w XXI wieku. Bo już możemy zajrzeć do macicy, a o życiu prenatalnym wiemy niemal wszystko, w końcu co do tygodnia jesteśmy w stanie określić etapy rozwoju poszczególnych narządów, a nawet sprawdzić, czy funkcjonują prawidłowo.
A w dyskusji o aborcji wciąż – zamiast na FAKTY – powołujemy się na wierzenia.
W ROZWINIĘTYCH CYWILIZACJACH PYTANIE NIE POWINNO BRZMIEĆ: CZY PŁÓD TO OSOBA?
Tylko: kiedy płód zaczyna odczuwać ból i jest świadomy swojego istnienia?
Tutaj nie ma miejsca na ideologiczną wojnę. Według badań publikowanych przez Polskie Towarzystwo Ginekologiczne świadomość pojawia się między 30 tc a porodem. Za to ból płód ludzki odczuwa trochę wcześniej, bo między 20 a 24 tc. Lekarze są zgodni, że do 20 – 22 tc ciąży mówi się o poronieniu, a nie o porodzie. I nie ratuje się takiego życia. Jest to również granica, do której przeprowadza się aborcje (rzadko i tylko w przypadku późno wykrytych ciężkich wad rozwojowych, bo większość terminacji ciąży przeprowadza się do 12 tc).
Ja wiem, ja wiem. Ale my żyjemy w Polsce. Ciągle słyszymy o „rozrywanych płodach” czy „zabijaniu niewinnych dzieci”. Takie filmy puszczają nam na lekcjach religii czy przygotowaniu do życia w rodzinie. Takie plakaty rozwieszają na ulicy, a ostatnio nawet takie filmy emitują w telewizji publicznej.
Dlatego nic dziwnego, że ludziki oburzają się, gdy tylko słyszą słowo „aborcja”. Ale to oburzenie wynika z niewiedzy. Na zachodzie – gdzie zamiast indoktrynacji jest edukacja – patrzą, co się u nas dzieje i nie wierzą: „Dlaczego oni to robią tym biednym kobietom?”. A my dalej myślimy, że to dla naszego dobra, a nie dla władzy.
Przerwanie ciąży, gdy płód nie odczuwa bólu i nie ma nawet świadomości swojego istnienia, nie wyrządza mu fizycznej ani psychicznej krzywdy.
„Ale szkoda, bo mogłoby być z niego takie ładne dziecko” – mówią środowiska anti-choice.
No, mogłoby. Z każdej komórki jajowej mogłoby, a jednak nie płaczemy (chyba?) co miesiąc nad podpaską?
PRAWDZIWA KRZYWDA
W całej tej dyskusji zapominamy, że prawdziwa krzywda dzieje się wtedy, kiedy zmuszamy do urodzenia dziecka z ciężkimi wadami letalnymi. Dziecka, które już odczuwa ból i ma świadomość. Które będzie umierać czasami kilka godzin. Ale może zdarzyć się tak, że długie tygodnie, miesiące, lata. W OKROPNYM cierpieniu, którego najgorszemu wrogowi nie życzę!
Krzywda dzieje się wtedy, kiedy jakaś nastolatka jest zmuszana do donoszenia ciąży, żeby ponieść „karę” za seks, bo ludziom się wydaje, że TAK TRZEBA. Bo jakąś pokrętną i zupełnie mi niezrozumiałą logiką wymóżdżyliśmy sobie w tej Polsce, że rodzenie dzieci świadczy o ODPOWIEDZIALNOŚCI. A co to za odpowiedzialność urodzić dziecko, kiedy nie ma się ani wykształcenia, ani pracy, a więc w związku z tym ŻADNYCH środków do życia?
Krzywda się dzieje, kiedy kobieta jest przymuszana do rodzenia dziecka z gwałtu, którego być może nigdy nie będzie w stanie zaakceptować. „Bo dziecko też jest ofiarą” – mówi Kaja Godek. Tak. I będzie nią całe życie. Nie musi być.
Ja wiem, przywykliśmy sądzić, że KAŻDA mama kocha swoje dzieci. A jak nie kocha od razu, to pokocha kiedyś. Udajemy, że Kasia Matka Madzi to taki przypadek jeden na 40-milionowy kraj. A jak potem znajdujemy dziesięć martwych noworodków pod płotem w Izdebce albo inne dzieci w beczce, to odwracamy oczy.
A ja mówię: patrz. PATRZ, CO NAROBIŁEŚ! Tak, bo to twoja wina! To wina tego, który utrudnia dostęp do wiedzy, zabierając ze szkół edukację seksualną. Tego, który nawołuje z ambony, że antykoncepcja to grzech. Straszy cierpieniem płodów, co jest zwykłym KŁAMSTWEM.
To wina tego, który tabletkę „dzień po” wprowadza na receptę, bo chce być sumieniem narodu. Tymczasem sam nie ma sumienia (serio, pisząc to, o mało nie splunęłam).
Polskie kobiety mają najgorszy dostęp do antykoncepcji spośród wszystkich mieszkanek Europy! A wy – zamiast to rozwiązać – dowalacie całkowitym zakazem aborcji (która i tak była u nas – jakby nie patrzeć – zakazana).
Macie krew na rękach panowie w sejmie. I panowie w sutannach.
NADAL NIE JESTEŚ ZA WYBOREM?
Często słyszę – zwłaszcza w ostatnich dyskusjach – „nie jestem za przerywaniem ciąży ze względów ekonomicznych, ale powinniśmy dopuszczać możliwość w przypadku nieuleczalnych wad genetycznych”. Ja wiem, że o aborcji nauczyli nas myśleć jak o czymś złym i niedobrym, ale gdy weźmiemy pod uwagę kryterium cierpienia i to, że płód na wczesnym etapie ciąży go nie odczuwa – wartościowanie, kiedy jest to ok, a kiedy nie: jest po prostu bez sensu!
Ból fizyczny nieuleczalnie chorego dziecka jest okropny. Ale ból psychiczny tego niekochanego – także.
Ja nie pytam, w co wierzysz. To zupełnie nie moja sprawa. Masz prawo chronić życie od momentu zapłodnienia. Kiedy wędruje do TWOJEJ macicy. Słowa nie powiem! Szanuję to bardzo i będę wspierać.
Ale nie zmuszaj wszystkich kobiet, żeby robiły coś, bo ty tak chcesz. Nawet według religii Bóg dał nam wolną wolę. Dlatego Kościół Katolicki i jego wyznawcy mogą NAUCZAĆ. Nigdy NARZUCAĆ.
Oglądam codziennie Twoje relacje na Facebooku, czytam Twojego bloga. Jesteś niesamowicie mądrą kobietą! A mądrego to aż przyjemnie miło poczytać i posłuchać. Pozdrawiam :)
Popieram.
Dziękuję bardzo :)
Moja mama jest praktykującą katoliczką, co niedziela w Kosciele i ma ponad 60 lat. Sama nie dokonała by aborcji. Uważa jednak, że to kwestia sumienia i każda z nas powinna mieć wybór. Dziękuję za wpis, w imieniu mojej mamy, moich córek i swoim. Każdy powinien mieć wybór.
Ja wiem jedno- nigdy nie byłam za aborcja ?na życzenie? (tak, do tej pory dokładnie tak to nazywałam) raczej sie nie zaglebialam w ten temat bo moim zdaniem ten kompromis był zadowalający. Dopiero kilka dni temu zmieniłam zdanie! Teraz uważam, ze NIKT nie ma prawa decydować za nas! Tu juz nawet nie chodzi o aborcje, o to kiedy płód staje sie człowiekiem. Tylko o to jak obecny rząd nas uprzedmiotowił! Nie jestesmy maszynkami do rodzenia dzieci, my tez mamy uczucia i przedkładanie naszego życia nad życie nienarodzonego, ktore nie ma szans na przetrwanie to jest barbarzyństwo i na takie traktowanie nie może być naszej zgody… Przede wszystkim jestem delikatnie mówiąc rozgoryczona tym, że to kobiety nam zgotowały ten los….
Dokładnie tak. Dlatego w gruncie rzeczy feministki uważają, że to, co się stało, może prowadzić W KOŃCU do pozytywnych zmian. Następne pokolenia już nie będą mówić: „Ok, ale zostawmy temat aborcji, bo przecież mamy KOMPROMIS” (to był kompromis na papierze, w praktyce lekarze zatajali przed kobietami informacje o ciężkich wadach płodu + niewiele klinik w Polsce wykonywało zabiegi). Teraz dzielimy się informacjami, faktami, zainteresowałyśmy się i zgłębiamy temat, po prostu.
Bo znamienne jest to, że dotychczas najwięcej do powiedzenia o aborcji miał KK i konserwatywni mężczyźni (których temat zupełnie nie dotyczy!). I nagle okazuje się, że to wcale nie my jesteśmy „opętane myślami o aborcji”. Tak po prawdzie: większość z nas miała to w nosie. Ja również.
Jednak muszę sprostować: to nie kobiety zgotowały nam ten los. Owszem, orzeczenie wydała kobieta. Ale musimy pamiętać, że pozostaje ona pod silnym wpływem mężczyzn (rządu, ale również KK. Nie mówię nawet, że w tym momencie, ale od małego jesteśmy przez Kościół nawracane, więc często po prostu bezkrytycznie bierzemy to, co mówi, za własne przekonania. Ciężko się z tego uwolnić. Dlatego ja kobiet nie winię).
Szczera prawda.Niech zawita w kazdej glowie.Dac wybor kobietom,ktorych to dotyczy.
Wara innym wlanczac sie w te sprawy,ktorych to nie dotyczy.Pozdrawiam.
Brawo.
Świetny tekst. Zgadzam się w 100%. Niestety gdy wysłałam mojej mamie nawet nie przeczytała. Twierdzi, że jej to nie dotyczy. Ja mam dwójkę zdrowych dzieci, ale mam też siostrę w wieku 24 lat która dopiero kiedyś zostanie mamą. A co jak cos pójdzie nie tak? Co zrobi idealna babka z nieidealnym wnukiem/wnuczka? Jak może jej to w takim razie nie dotyczyć? Mój tata na wiadomość że kierowca potrącił dwie manifestujące kobiety powiedział „dobrze kurwom zrobił”. Niestety są ślepo zapatrzeni w kościół i księży. Nie mają pojęcia o sytuacji, o tym wszystkich co tutaj napisałaś. Dla nich to „zabijanie dzieci z downem bo się dupczyla”. Całą ta sytuacja spowodowała kłótnie w rodzinie, wyzywanie, itp. my z siostrą straciłyśmy rodziców, a oni dzieci i wnuki… Przykro mi pisać o tym, ale kiedyś rodzice na moje pytanie „co byś zrobił gdyby twój wnuk wrócił ze szkoły i powiedział że ksiądz kazał zrobić mu laskę i spuścił się do buzi” powiedzieli „ksiądz to też człowiek i popełnia błędy”… :(
Powiem tylko, że bardzo współczuję tej sytuacji. Ściskam wirtualnie <3
Ja mam tak samo :( Moi rodzice są fanatykami, grożą mi i szantażują. Wczoraj moja matka powiedziała mojej 18-letniej córce że jak któraś z nas pójdzie na protest to wyrzucą nas z domu i wydziedziczą :(
Moja mama też jest ślepo zapatrzona w kościół i telewizor. Do czasu, kiedy to w mojej ciąży nie pojawiło się podwyższone ryzyko zespołu Patau. Pokazałam mamie zdjęcia i przeczytałam opis choroby. Nie miała wątpliwości, że aborcja byłaby konieczna, gdyby prawdopodobieństwo się uprawdopodobniło. A ja miałam. Chociaż nie jestem wierząca
Dlatego to ważne, żeby każda rodzina miała wybór, bo:
1. To ona będzie ponosić tej decyzji konsekwencje. Wcale nie politycy i KK.
2. Nikt z nas nie wie, jak zachowa się w danej sytuacji. Ba! Nawet to, że raz podejmiesz jakąś decyzję nie oznacza, że za ileś tam lat będziesz myśleć tak samo.
U mnie w rodzinie niestety jest podobnie… ? Aktualnie wszystkiemu wokół winni protestujący…koronie, niszczeniu mienia, obrażaniu księży, aborcjom i chyba nawet wszelkim katastrofom… Sił już nie mam do słuchania cytatów z TVP…. ?
„Lewacki faszyzm atakuje Polskę” :)
Zdecydowanie każdy powinien mieć wybór, w końcu jest Wolna Wola. Moim zdaniem każdy wierzący powinien mieć możliwość spokojnej modlitwy. Strajk tak ale w odpowiednich miejscach, taka jest moja opinia.
Jakby Kościół nie zaglądał do naszych macic, to nikt by nie zaglądał ze strajkiem do Kościołów.
Fakt, Kościół sobie nagrabił, ale nie atakujmy kościołów, nie wrzucajmy wszystkich księży do jednego worka, a wszystkich wierzących nie czyńmy swoimi wrogami. To zła droga.
Masz rację, przepraszam. Mój tekst i komentarz dotyczył Kościoła jako instytucji, a na myśli miałam tylko i wyłącznie osoby nim zarządzające. Zgadzam się, że ataki na kościoły były błędem (i nawet osoby odpowiedzialne za strajki proszą o zaprzestanie – z tego co wiem, więcej się to nie powtórzy). Ataki na ludzi tym bardziej są niedopuszczalne, bo tak naprawdę ludzie nie wyszli przeciw ludziom, tylko przeciw złej władzy. Nie możemy dać się tej władzy na siebie napuścić.
Zapraszasz do komentowania a usuwasz niewygodnie komentarze? Domagasz się tolerancji a jednocześnie nie tolerujesz innych? Jednym tak, drugim już nie? Kto ma kompetencje by ustanawiać kryteria redystrybycji tego prawa ty, czy wy?
Od lat bardzo dbam o to, żeby na moim kanale nie pojawiały się fake newsy (czy to w treściach, które sama publikuję, czy w komentarzach, które również czyta mnóstwo osób), bo dezinformacja idzie w narodzie zbyt szeroką falą. Tymczasem Ty napisałaś, że:
1. Płód odczuwa ból od 11 tc.
2. Badania prenatalne są dla niego bolesne.
3. Od 12 tc jest już w pełni ukształtowany (ciekawe w takim razie, dlaczego ciąża trwa 40 tygodni, skoro spokojnie mogłybyśmy rodzić po pierwszym trymestrze?).
A równocześnie stwierdziłaś, że:
4. Półroczne dziecko również nie ma jeszcze świadomości.
No, coś tu nie pykło.
Przeprowadzam badania prenatalne. Inwazyjne badania prenatalne polegają na pobraniu materiału na drodze zabiegiwej. Badanie takie zwykle przeprowadza się po nie inwazyjnych i USG genetycznym, mają na celu wykrycie większego spektrum zaburzeń, natomiast badanie prenatalne przesiewowe np PAPP z krwi to zupelnie co innego, brak miejsca na wyjaśnienie. Mówiąc o ukształtowanym plodzie miałam na myśli jak sama nazwa mówi kształt, a nie gotowość do samodzielnego życia. Teraz opowiec co pamietasz z czasów jak miałaś pół roku. U ciebie raczej coś nie pyka
A ja jestem światowej sławy neurochirurgiem (czyt. w necie można napisać wszystko).
Widzisz, ja – mówiąc o początku świadomości – mam na myśli moment, w którym pomiędzy neuronami synapsy zaczynają przenosić impulsy, a Ty do mnie: „opowiec co pamiętasz z czasów jak miałaś pół roku”.
Poza tym inwazyjne badania prenatalne to:
1. Amniopunkcja polegająca na pobraniu płynu owodniowego z macicy kobiety.
2. Kordocenteza polegająca na pobraniu krwi z pępowiny.
3. Biopsja kosmówki polegająca na pobraniu kosmówki (czyli błony otaczającej płód).
Jedyną osobą, która mogłaby czuć ból, jest matka, bo próbki pobiera się przez jej powłoki brzuszne (w znieczuleniu miejscowym). Za to płód lekarz obserwuje na USG i tak manewruje igłą, aby go nie dotknąć.
Gdyby jednak faktycznie dotknął, to nadal w warunkach gabinetu lekarskiego nie jesteś w stanie zgadnąć, czy płód czuje ból czy nie. No bo jak? Na usg nie widać przecież mimiki. Monitorujecie podwyższony poziom hormonu stresu we krwi? Obserwujecie jak zmienia się reakcja mózgu? A może po prostu mówisz o tym, że płód odsuwa się, gdy poczuje igłę? W takim razie:
„U dzieci urodzonych w 26 tygodniu po nakłuciu skóry zaobserwowano odruch cofania. Reakcja ta jest jednak jedynie łukiem odruchowym na poziomie rdzenia kręgowego” (za: Andrews K, Fitzgerald M. The cutaneous withdrawal reflex in human neonates: sensitization, receptive fields, and the effects of contralateral stimulation. Pain. 1994, 56, 95?101 oraz: Lee S, Ralston H, Drey E, [et al.]. Fetal Pain: A Systematic Multidisciplinary Review of the Evidence. JAMA. 2005, 294, 947-954).
Mam wrażenie, że pani Marta tak się zna na badaniach prenatalnych, jak ja na balecie mongolskim ;). Chaotyczna wiedza z niewłaściwych źródeł w internecie i jakość wypowiedzi raczej po polskiemu… Nasuwa się pewien komentarz, ale nie wypada pisać ;).
Nie chodzi o to, żeby skopiować z internetu słowa o których się nie ma pojęcia. Widziałaś kiedyś płód 12 tyg. po wymuszonym porodzie? Bo tak w Polsce przeprowadza się aborcję w przypadku stwierdzenia, że dziecko może urodzić się niepełnosprawne (40% to zespół Downa, 20% Turnera i pozostałe, jest ich dużo) Dziecko jest odstawiane do specjalnego pojemnika i widać skurcze ciałka tak walczy o życie, tam widac uwierz mi cierpienie. Potem płód trafia na stos odpadów medycznych i jest utylizowane. Każdemu i każdej z was, przydałoby sie szkolenie na oddziale patologii ciąży. Mówicie wybór – a ja się pytam jaki wybór? Wybierać kto ma żyć a kto nie? Czy może wybór między problemem a pozbyciem się go? Każdy w życiu był kiedyś płodem, zabijając płód zabijasz życie. Każda podjęta decyzja nie będzie łatwa, ciężko jest trzymać w ręku dziecko wiedząc, że niedługo umrze? ale daliśmy mu jednak szansę oraz mamy pewność trafności badań prenatalnych i nie niszczy nas do końca życia sumienie. Więc jak zostanie wprowadzona taka poprawka naprawdę będzie przeciw kobietom? Mam wątpliwości. Inna kwestia jest w przypadku płodu letalnego ze znacznym uszkodzeniem ciała, nie stosuje się terapii uporczywej, dziecku pomaga się jedynie poprzez podanie środków przeciwbólowych… matka nie widzi dziecka i jest pod opieką psychologa
Właśnie dlatego nie wpuszczałam Twojego pierwszego komentarza, bo jest zlepkiem manipulacji wykorzystywanych przez ruchy anti-choice. A wiedzę czerpałaś prawdopodobnie z filmu Vegi „Botoks”, brakuje jeszcze opisu, jak „dziecko złapało i ścisnęło mój palec w niemym błaganiu o pomoc” (choć to akurat chyba z filmu „Nieplanowane”? Mogłam pomylić, nie jestem na bieżąco).
Natomiast wiem, że OD LAT w Polsce nie można traktować nienarodzonych jak odpady medyczne. Jest pochówek zarówno w przypadku poronienia jak i prawnie dozwolonej terminacji ciąży (co się dzieje w podziemiu aborcyjnym – nie wiem).
I oczywiście, zgadzam się, że aborcja nie jest łatwym tematem ani łatwą decyzją. Jednak o czym zapominają ruchy anti-choice to przede wszystkim to, że zakaz aborcji wcale nie zmniejsza liczby aborcji.
Zmniejsza tylko liczbę aborcji przeprowadzanych BEZPIECZNIE. Dlatego właśnie cywilizowane państwa zamiast zakazywać stawiają na edukację i antykoncepcję, co u nas kompletnie leży i naprawdę nie ma się co dziwić, że w obliczu tak postawionej sprawy kobiety po prostu wyszły na ulice.
I jeszcze co do Twojego argumentu: „Mówicie wybór – jaki wybór?” to nikogo nie można zmusić do oddania nawet krwi czy szpiku kostnego (nie wspominając o organach). Tak, nie można zmusić rodzica, żeby oddał krew, szpik czy nerkę własnemu dziecku, bo zmuszenie do oddania zostało uznane za pogwałcenie podstawowych praw, do których należy samostanowienie o własnym ciele. Nawet jeśli dziecko ma umrzeć – decyzja należy do rodzica.
Sprawiedliwe – niesprawiedliwe, ale właśnie tak jest. Tymczasem jakimś dziwnym trafem, gdy chodzi o kobiety, no to już jest przymus oddania swojego ciała, żeby chronić życie poczęte, nawet jeśli to życie zaraz po porodzie ma umrzeć. Totalnie nielogiczne.
Widzę, że nie wiesz co to jest manipulacja. Ja przedstawiłem tylko swoje stanowisko? aha tylko wasze jest słuszne i będziecie wydzierać się nam w twarz? Ok widziałam. Nie puściłaś mojego komentarza bo tolerujesz tylko tych co spijają ci z dzióbka, słowem typowa tolerancja wybiórcza. Twoje słowa dowodzą, że ty niczego nie rozumiesz. Pozujesz na bojowniczkę? Dla większości jesteś po prostu śmieszna z tym zygzaczkiem. Szkoda czasu na dalszą dyskusję z tobą
Nie zmuszam Cię do przyjęcia mojego stanowiska. Nawet nie namawiam do zmiany zdania, jedynie tłumaczę z czego wynika moje (i ok, trochę prostuję dezinformacje, które wpuszczasz).
Ty nie zmuszaj mniej do przyjęcia swojego.
Do chwytów erystycznych (uogólnienie i argumentum ad personam w zdaniu: „dla większości jesteś śmieszna”) pozwól, że się nie odniosę :)
Pani Ilono: jestem pod wrażeniem. Kultura i merytoryczność wypowiedzi na najwyższym poziomie. Brawo :) Wielu mogłoby się od Pani uczyć. Pozdrawiam.
Przede wszystkim Pani Marto pani kłamie, bo wcale nie przeprowadza Pani żadnych badań prenatalnych. Wiedza z filmów anti choice można to spokojnie stwierdzić czytając Pani komentarze. Na tym ta dyskusja powinna się zakończyć z kłamcami i manipulantami po prostu nie wchodzi się w dyskusje.
Porównanie przerwania ciąży do oddania krwi czy szpiku kostnego, jest kpiną z nauki! Ludzie obudźcie się! Nie wierzcie w manipulacje jakie tu padają !
Zamiast się z nami kłócić, choć spróbuj poznać naszą perspektywę ze swojego wygodnego fotela.
Zapraszam do poczytania tutaj: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=3937161026294737&set=a.465004960177045&type=3&theater
a potem tutaj: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=3614420535280816&set=a.486999954689572&type=3&theater
No jestem pod wrażeniem, prawdziwe autorytety ! Dziewczyna i chłopak, uf… wykazali, że nie mają pojęcia o co chodzi, jego porównania są niedorzeczne i nie będę nawet tego komentował. Ilonko, zauważyłem, że często czytasz tekst tendencyjnie i zarazem nadinterpretujesz. Że często odrzucasz, krytyczne tezy wprowadzając cenzurę? jak kiedyś komuna. Ciężko Ci zrozumieć, że jeżeli przerwiemy życie na wczesnym etapie nie dopuszczamy do pojawienia się na świecie człowieka? choć może nie czuć i może nie mieć świadomości, co się z nim dzieje. Przeszkoda? Znam przypadek, w którym matka urodziła mając 17 lat, nie przeszkodziło jej to w ukończeniu studiów, ba razem ze swoim chłopakiem skończyli studia wychowując dziecko. Przyznaje, że dla wielu jest to problem ale może przeszkodę stanowi brak talentu a nie dziecko. Pokazujesz mapkę o dostępie do antykoncepcji w Polsce gdzie po 89-tym do 2005 lat rządził rząd lewicowy, i 8 lat rząd liberalny a Ty oskarżasz o całe zło teraźniejszy, który wygrał wybory i jest jednak prawicowy (nie można mieć żalu do konia, że lubi owies) Nawiasem mówiąc ja z partnerką nie mamy problemu z dostępem do antykoncepcji. Edukacja seksualna w szkołach? A niby kto ma je przeprowadzać? Pani od geografii po godzinach? Nie mamy zbyt wielu specjalistów w tej dziedzinie, trzeba zbudować system, który zadowoli wszystkich, a jak widzisz nie jest to łatwe. Może zauważysz kiedyś, że agresja, wandalizm, wulgaryzm, to nie jest dobre rozwiązanie. Może zrozumiesz kiedyś, że ochrona życia to nie kwestia religii, że opowiadający się za życiem to nie tylko barany modlące się do drewnianych bożków. Może zrozumiesz wreszcie, że to nie kwestia edukacji biologicznej, bo gro lekarzy (również o specjalności ginekologicznej) powołuje się na klauzulę sumienia i kodeks lekarski. Prawda jest taka, że jak ktoś chce coś zrobić to to zrobi, niekoniecznie musi to być finansowane z podatków ludzi, których połowa jest temu przeciwna
Pani Marto, szanuję Pani uczucia, ale bardzo proszę nie podważać naukowych faktów. Każda z nas ma prawo do emocji i odczuć związanych z tym trudnym tematem, ale nie dyskutujmy z faktami proszę bo właśnie tak rodzą się domysły, przypuszczenia. Myślę, że jest przestrzeń w internecie gdzie można podyskutować o etyce, moralności i przedstawić swoje zdanie, tu mamy do czynienia z artkułem w którym omawiane są fakty medyczne który każdy ma prawo znać.
Tak widziałam 12 tygodniowy, ba 14 tygodniowy płód, na tym etapie zakończyła się moja ciąża.
Pani Kamilo. Po przeczytaniu tego co napisała pani Marta, nie zauważam ani jednego zdania o etyce, moralności ani też podważania faktów naukowych. Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie. Raczej p. Ilona i jej stwierdzenia o płaczu nad podpaską ocierają się… mówiąc eufemistycznie, nieznajomość argumentów przeciwników aborcji. Plamę na podpasce od bijącego serca (serce bije od 6 tygodnia) powinna umieć rozróżnić. Mówi też (…) świadomości swojego istnienia, nie wyrządza mu fizycznej ani psychicznej krzywdy… Nie, zabiera mu się tylko życie na samym stercie. Takich bzdurnych, agresywnych zwrotów w tym tekście jest cała masa, więc rozumiem poirytowanie p. Marty
Ale wiesz, że człowiek, któremu bije serce, ale mózg przestał, jest uznawany za martwego?
Gdyby bicie serca oznaczało życie, transplantacje byłyby zakazane.
I właśnie tak się z Wami gada o nauce.
Droga pani. Ma pani rację, że życie uważa się za zakończone w chwili nieodwracalnego ustania czynności mózgu. Ale czy naprawdę tak ciężko pani odróżnić koniec życia od jego początku? Kluczowym jest słowo nieodwracalne. Jeżeli mówimy o początku, to jest coś co wzrasta by po czasie stanowić i kształtować rzeczywistość, o końcu nie będę pisał ponieważ jest to sprawa oczywista. Uważacie, się za mądrzejszych, takich nowoczesnych, …TAK SIĘ Z WAMI ROZMAWIA O NAUCE… no pewnie, przecież my jesteśmy ciemnogrodem. Ale jeśli mowa o nauce, choć jestem skromnym obywatelem a WY oświeconymi, pozwolę sobie wskazać na kilka faktów, jednak naukowych. Mózg człowieka to skomplikowane ?narzędzie? które kształtuje się tak naprawdę przez całe życie człowieka aż do wspomnianego? końca. W 12 tyg. ciąży rozpoczynają się procesy neurologiczne mózgu, więc śmiało można stwierdzić, że rozpoczyna się jego aktywność. Ten organ w czasie płodowym rozwija się bardzo dynamicznie. W 17 tyg. w mózgu dziecka zaczynają powstawać komórki nerwowe, odpowiedzialne za bodźce zewnętrzne czyli smak, zapach, dźwięk, światło czy? ból. W niektórych pismach naukowych potwierdzają, że ból pojawia się ok 20 tyg. ale nadal jest to w czasie przeprowadzania fetoskopii o której pisała p. Marta. Około 25 tyg zaczynamy obserwować reakcję dziecka na głos mamy. Co byśmy nie powiedzieli, nic nie zmieni faktu, że jest to początek życia człowieka i przerwane go na jakimkolwiek etapie nie odrodzi się po jakimś czasie, po prostu nie pojawi się na świecie. A może wierzycie w reinkarnację? Bo ja nie. Co do WYBORU to troszkę to przypomina gest cezara. Mam duży szacunek do kobiet za to, że ponoszą ciężar powstającego życia. Wychowanie też nie jest łatwe i to nie tylko chorego dziecka ale i zdrowego. Dlatego facet powinien być dla kobiety prawdziwym wsparciem, ale nie do przerwania ciąży, ale do dźwigania tego całego ?ciężaru? wychowania, ja to robiłem, choć było ciężko, ponosiłem ten ciężar z radością. Pozdrawiam
Czyli sam przyznajesz, że życie nie zaczyna się w momencie zapłodnienia, a rozwoju OUN. Zarodek i płód dopiero BĘDZIE ŻYĆ, gdy mózg zacznie funkcjonować. Wg Ciebie dzieje się to w 12 tc. Środowiska naukowe są innego zdania, ale kobiety wychodzą Wam na przeciw i faktycznie postulują o możliwość legalnego przerywania ciąży do 12 tc. Wtedy, kiedy jeszcze – jak sami zauważacie – dopiero może być życie, a nie, że już jest (przypominam również, że z każdego jajeczka również MOŻE BYĆ życie).
Piszesz, że facet powinien być dla kobiety wsparciem, tymczasem:
– 8 na 10 mężczyzn zostawia partnerkę i dziecko z niepełnosprawnością,
– 80% mężczyzn w Polsce nie płaci alimentów.
Zależy Wam na ochronie życia poczętego? Najpierw zajmijcie się tym, żeby kobiety CHCIAŁY rodzić dzieci. A będą chciały, gdy nie będą zostawiane z problemem same (przez mężczyzn. I przez państwo). Gdy nie będą traktowane na porodówkach bez szacunku, jak zwięrzęta rozpłodowe (wiem co mówię, rodziłam dwa razy). Zmuszanie do rodzenia to najgorsza z dróg.
Nie wiem gdzie w moich słowach widzisz stwierdzenie, że płód dopiero zacznie żyć. Płód to początek formującego się życia, przerywając ten proces, nie dopuszczamy do urodzenia się człowieka, który drugiej szansy nie będzie miał, może przeczytaj jeszcze raz. Słowem- coś co dopiero zacznie żyć, mogę dopuścić etap zygoty, moruli czy blastocysty.
Mówiąc o aborcji do 12 tyg masz pewnie na myśli aborcje na życzenie? nie o tym rozmawiamy, rozmawiamy o orzeczeniu TK i aborcji eugenicznej. Poza tym, w słowach, że kobiety wychodzą nam naprzeciw kryje się mały fałsz, bo to zdecydowanie mniejszy odsetek kobiet,(mowa o tych co dopuszczają aborcję na życzenie) a mamy demokracje, choć jest to odsetek, zdecydowanie bardziej krzykliwy. Co do facetów, to przyznaje, że są różni tak jak różne są kobiety. A… jeszcze jedno słowo o traktowaniu na porodówkach… na porodówkach pracują głównie kobiety, nie?
Zacznę od cytatu: „początek życia człowieka i przerwane go na jakimkolwiek etapie nie odrodzi się po jakimś czasie, po prostu nie pojawi się na świecie.” Tak, po prostu nie pojawi się na świecie. Ale nawet tego nie zauważy, wiadomo, z jakich względów – po prostu „zainteresowanego” ten fakt nie zaboli. Natura przerywała (a jak ktoś wpisze w to miejsce boga, to nawet i lepiej, bo będzie nieco groteskowo) to życie niewyobrażalną ilość razy – a mam na myśli samoistne poronienia, choć i te wymuszone również (gdy płód obumarł, ale organizm kobiety go nie wydalił).
Uznajemy siebie (czyli ludzi, w tym kobiety oczywiście) jako część wspomnianej natury i uznajemy fakt, że całość „akcji” rozgrywa się w jej ciele, to dlaczego nagle pozbawiamy je możliwości decydowania w tej sprawie?
„Mam duży szacunek do kobiet za to, że ponoszą ciężar powstającego życia.” Ok, ale szacunkiem ani się dziecka nie nakarmi, ani nie wyleczy. Wszak wiadomo (vide statystyki), że kobiety ponoszą nie tylko ‚ciężar ciąży’.
Celinek, odpowiem Ci tak… Jest wiele sposobów pozbawiania życia, podczas którego istota ludzka nawet tego nie zauważy, czy nawet go ten fakt nie zaboli, i nie jest to elementem usprawiedliwiającym czyn. Co do stwierdzenia, że natura często przerywa życie albo w co niektórzy wierzą bóg (porównanie togo do groteski jest nie na miejscu) odbywa się na każdym etapie życia. Samoistne poronienia zdarzają się często ponieważ odporność rośnie proporcjonalnie z rozwojom płodu. W przypadku obumarcia płodu bezzwłocznie lekarze podejmują decyzje o „wyczyszczeniu” organizmu matki, żeby nie doszło do mówiąc kolokwialnie, zakażenia organizmu matki i nie wiem co miałoby tu oznaczać stwierdzenie, …możliwości decydowania w tej sprawie… „Szacunkiem nikogo się nie nakarmi”… cóż, jeżeli wolisz być traktowana (traktowany) bez szacunku, nic mi do tego, jednak są tacy dla których szacunek jest ważniejszy od pieniędzy. Mówiąc o ciężarze nie mam na myśli fizycznego dźwigania ciężarków, sensu stricte, ale trudności życiowe w aktualnej rzeczywistości.
Nie przeprowadza się aborcji przy podejrzeniu choroby genetycznej, tylko po jej potwierdzeniu badaniami (pewność na poziomie 99,9%). W przypadku podejrzenia trisomii (zespół Patou, Edwardsa, Downa) czy też wspomnianego zespołu Turnera wykonuje się najpierw biopsję tryfoblastu/amniopunkcję.
Oczywiście że mamy prawo wyboru. I zrobimy co zechcemy bez względu na zakazy i nakazy, w końcu mamy XXI wiek. A potem po kolei. Uśmiercimy legalnie wszystkich wierzących w cokolwiek, a nie nam, słuchających nie tego co my, chodzących prawą stroną a nie lewą, jak my, wstających z łóżka do góry de a nie do góry cha, tych z niebieskimi oczami oraz posiadaczy kotów a nie psów, wielbicieli miłości hetero a nie homo… Zniszczymy kościoły i pomniki i postawimy swoje. Na koniec weźmiemy się za starych, takich jak np. Pani. Świat należy do młodych, eutanazja jest koniecznością, w końcu co może czuć taka 50tka plus, skoro stwierdzono naukowo że degradacja zaczyna się m/w w tym wieku, a zmysły i uczucia są w zaniku? W końcu nauka i fakty rzecz święta (przepraszam za to słowo, ot takie polskie powiedzenie).
Kiedy propaganda PiS wejdzie za mocno :)
Naprawdę porownuje Pani to co w podpasce do kilkutygodniowego zarodka? Jestem lewaczką ale to mnie rozwaliło
Ale wiesz, że to prawica używa sformułowania „lewacy”, wcale nie sami zainteresowani? :)
Wow, chyba najmądrzejszy tekst jaki udało mi się ostatnio przeczytać odnośnie aborcji :)
Zastawiam się jak wyglada i jak mierzy się świadomość…bo skoro np człowiek podczas śmierci klinicznej ?doznaje? choć organizm nie żyje to jak realnie ocenić czy jest świadomy czy już/jeszcze nie? Bronimy karpia wigilijnego bo go boli i dusi się w wannie…
Uważam że żadne prawo nie może decydować, ale chce żeby mowa była prawdą a nie trawą. Aborcja równa się zabicie. Płód równa się człowiek. A kobieta w ciąży to matka.
Pragnę opieki psychologicznej i wsparcia dla każdej z nas w tak traumatycznej sytuacji, żeby wybór był świadomy a nie podyktowany przemocą fizyczną, psychiczna, społeczną lub lękiem o przyszłość. Życzę nam możliwości świadomych wyborów.
Przede wszystkim poprzez zbadanie rozwoju OUN i samego mózgu. Pierwsza aktywność encefalograficzna mózgu pojawia się między 20-24 tc. A pierwsze synapsy zaczynają powstawać w 24 tc.
Jeśli chodzi o badanie bólu, to dzisiaj już w brzuchu matki na płodzie wykonuje się szereg zabiegów, a nawet operacji. Wykorzystuje się tę (nazwę to, może niezbyt fortunnie, ale innego słowa nie znajduję) „okazję” do monitorowania na bieżąco reakcji płodu: poziomu hormonów stresu we krwi, poziomu utlenowania krwi w korze czuciowej czy poziomu hemoglobiny. W ten sam sposób monitoruje się również wcześniaki.
Medycyna to nauka, która ciągle ewoluuje wiec wyniki badań wielokrotnie się zmieniają wraz z postępem. Można to pozostawić kwestii wiary. Osobiście nie jestem pewna co do braku świadomości czy bólu w sytuacji gdy ktoś (człowiek w śpiączce, 19 tygodniowe dziecko w łonie matki) pozbawiony jest możliwości wypowiadania się w swoim imieniu. Wiele w medycynie odkrywaliśmy, wiele odkryjemy wiec ja zostaje przy ?po pierwsze nie szkodzić?. Nie wiem tez czym jest ?życie? dla kogoś w śpiączce, być może tylko impulsem w mózgu ale biorąc pod uwagę jak niezwykle i różnorodne jest człowieczeństwo czuje że jest czymś więcej. Myśle, że pokora wobec cudu życia powoduje że nikt nie powinien zaprzeczać że tak opcja też istnieje bo jeśli było by inaczej to czym jest człowiek?
Nie rozumiem porównania do człowieka w śpiączce, bo przecież wiadomo już, że większość ludzi w śpiączce ma świadomość i zachowuje czucie. To nie jest płód, który nie ma wykształconego OUN.
Ale gdy bije serce, a umiera mózg, mówimy o śmierci. Medycyna przyjęła tę granicę jako granicę życia i śmierci nie bez powodu. Tymczasem w Polsce płód, któremu bije serce, ale nie pracuje jeszcze mózg – jest życiem. Dla mnie to nienaukowe, niezrozumiałe, nie potrafię tak myśleć.
Jednak tak jak pisałam: każdy z nas ma prawo rozpatrywać to po swojemu. Jeden kieruje się w życiu nauką, drugi wiarą, trzeci filozofią, czwarty etyką.
To nie jest tak, że Ty masz rację i absolutnie nie jest tak, że ja mam rację. Jest to spór nierozstrzygalny, a raczej: każdy ma prawo rozstrzygać go w swoim sumieniu i sercu po swojemu, na poziomie, który wybrał (Ty – religijnym, ja – naukowym). Dlatego właśnie wybór (oczywiście w granicach rozsądku, np. terminacja ciąży do 12 tygodnia, gdy wiadomo na pewno, że płód nie czuje i nie ma świadomości), bo wszystkie zakazy czy kompromisy to tak naprawdę narzucanie swoich wierzeń innym. A jest to niedopuszczalne (na pewno byś nie chciała, żeby islamista czy żyd mówił Ci, jak masz żyć).
Dlatego staram się patrzeć na sprawę jak na całość nie tylko na aspekt medyczny gdzie granice przesuwa postęp, nie tylko na kwestie sumienia która jest indywidualna, nie tylko na etykę bo jak mówić o etyce gdy dzieci rodzą dzieci, gdy brak jest wsparcia…myśle że zgodzisz się ze mną że każda kobieta w wolności wyboru powinna przed podjęciem takiej decyzji móc ja omówić, zastanowić się, uspokoić pierwsze emocjonalne relacje a czasem nawet dowiedzieć się o czymś czego dotąd nie wiedziała bo nikt jej nie edukował. Nie powinnismy walczyć wyłącznie o możliwość a o godne i świadome przejście przez taka sytuacje. I nie o terminologię medyczną a o nazywanie potrzeb i uczuć. Chyba nikt kto dowiaduje się o ciężkiej chorobie dziecka nie myśli w pierwszej chwili o zabiciu go, myślę ze czuje się załamany, zawiedziony, nie wie co ma zrobić, co może zrobić. To bardzo trudne, żeby przejść przez to samemu, świadomie. Martwi mnie że wszystko wokół tego tematu jest tak bardzo agresywne i nastawione na kontrę a nie na faktyczna potrzebę.
Porównuje człowieka w śpiączce bo do dziecka tylko z powodu faktu ze żadne z nich nie ma możliwości poświadczyć słowem o swojej jakości życia.
Tak, dlatego legalna aborcja, bo jak pokazują przykłady innych państw, które ją wprowadziły:
1. Wcale nie zwiększa się liczba aborcji. Zwiększa się tylko liczba aborcji przeprowadzanych BEZPIECZNIE.
2. Kobiety otrzymują wsparcie. Gdy aborcja jest nielegalna – nie można o niej mówić, a więc nie ma wsparcia.
3. Nikt ich nie stygmatyzuje. Tak jak zauważyłaś, to ciężka decyzja, a głosy z prawa, że są morderczyniami, to niewyobrażalny cios w i tak już ekstremalnie trudnej sytuacji (nawet jeśli była to aborcja legalna).
A – żeby zmniejszyć liczbę aborcji – wystarczy:
1. Wprowadzić rzetelną edukację seksualną do szkół.
2. Ułatwić dostęp do środków antykoncepcyjnych.
Ten wpis nie pogodzi Polaków. Jest stronniczy i obraźliwy wobec osób, które uważają inaczej niż ty.
Nie godzisz tylko dolewasz swoją kropelkę oliwy do ognia.
W którym miejscu obraziłam osoby myślące inaczej niż ja?
Obrazilas mnie w miejscu gdzie piszesz ze prawdziwa krzywda to pozwolenie urodzenia sie dziecka z wadami letalnymi.Czyli matki ktore tak zrobily zrobily swoim dzieciom krzywde.Wydawalo mi sie ze chodzi o nieocenianie wyborow.
Przepraszam. Zmieniłam już słowo „doprowadzamy” na „zmuszamy”. Każda z nas ma próg w innym miejscu. Co jedna dźwignie, to inną powali. Nie każdemu dzieje się wtedy prawdziwa krzywda, są rodzice, którzy chcą się pożegnać i oczywiście mają do tego prawo.
Dziekuję za przeprosiny i bardzo je doceniam. Wnoszę po nich ,że sformułowanie było niefortunne.Chociaz dalej widzę uproszczenia w odpowiedzi.Ja się pożegnalam ale nie znaczy to ze nie stala mi sie krzywda.Stala sie ogromna.Zastanawiam sie za co dostalam 3 minusy, skoro z autorka postu wiemy o co chodziło. Tylko dlatego ze mialam odmienne zdanie?
1. ?A w dyskusji o aborcji wciąż ? zamiast na FAKTY ? powołujemy się na wierzenia.?
Czy uważasz, że każdy, kto przedstawia argumenty, z którymi Ty się nie zgadzasz, jest niekompetentny? Czy FAKTY z którymi się nie zgadzasz to zawsze wierzenia? To jest obraźliwe.
2. ?Ja wiem, ja wiem. Ale my żyjemy w Polsce. Ciągle słyszymy o ?rozrywanych płodach? czy ?zabijaniu niewinnych dzieci?. Takie filmy puszczają nam na lekcjach religii czy przygotowaniu do życia w rodzinie. Takie plakaty rozwieszają na ulicy, a ostatnio nawet takie filmy emitują w telewizji publicznej.
Dlatego nic dziwnego, że ludziki oburzają się, gdy tylko słyszą słowo ?aborcja?. Ale to oburzenie wynika z niewiedzy.?
Określanie ludzi mianem ?ludzików? to raczej nie jest przejaw szacunku.
Te plakaty to realne zdjęcia. Te filmy to video zapis rzeczywistości (wyjątkiem jest film ?Nieplanowane? ale to nie jest i nie próbuje być dokument, więc to nic tutaj nie zmienia). A może to Ty nie masz pełnej wiedzy? Czy dopuszczasz taką ewentualność?
3. ?Na zachodzie ? gdzie zamiast indoktrynacji jest edukacja ? patrzą, co się u nas dzieje i nie wierzą: ?Dlaczego oni to robią tym biednym kobietom??. A my dalej myślimy, że to dla naszego dobra, a nie dla władzy.?
Dla władzy? Proszę Cię! Nie odmawiaj działaczom pro-life bezinteresowności i działania w dobrej wierze. Nie zarzucaj im manipulacji. Jeżeli jakaś kobieta dokonując aborcji przeżyła traumę i teraz działa, żeby ostrzec inne kobiety przed tym, to jest to działanie dla władzy?…
4. ?No, mogłoby. Z każdej komórki jajowej mogłoby, a jednak nie płaczemy (chyba?) co miesiąc nad podpaską??
Zapewniam Cię, że wiele kobiet płacze. Bo pragną mieć dzieci, ale z jakiś powodów nie mają. Trochę więcej empatii wobec dramatów ludzkich. Taki paradoks, jedni chcą mieć dzieci, a nie mogą, a inni mogą, ale nie chcą.
Poza tym, komórka jajowa to komórka jajowa. A człowiek to człowiek. Nie porównuj człowieka do komórki jajowej, nawet jeżeli jest dopiero w początkowym stadium rozwoju. To jest obraźliwe.
Życie człowieka zaczyna się wtedy, kiedy się zaczyna. W momencie zapłodnienia, czyli połączenia się gamety męskiej i żeńskiej, kiedy to powstaje zygota- komórka zawierająca pełen genotyp człowieka. Tak mówi nauka. Każdy inny moment uznania człowieka za człowieka jest tylko umowny i nie ma nic wspólnego z naukowym podejściem.
5. ?Bo jakąś pokrętną i zupełnie mi niezrozumiałą logiką wymóżdżyliśmy sobie w tej Polsce, że rodzenie dzieci świadczy o ODPOWIEDZIALNOŚCI.?
I znowu. Jeżeli ktoś rozumuje inaczej niż ty to automatycznie oznacza, że nie używa mózgu?
6. ?kiedy kobieta jest przymuszana do rodzenia dziecka z gwałtu?
Tu akurat jesteś nierzetelna. Kobiety w Polsce nie są zmuszane do rodzenia dzieci z gwałtu. W takim przypadku aborcja w Polsce jest legalna.
7. ?A jak potem znajdujemy dziesięć martwych noworodków pod płotem w Izdebce albo inne dzieci w beczce, to odwracamy oczy.
A ja mówię: patrz. PATRZ, CO NAROBIŁEŚ! Tak, bo to twoja wina! To wina tego, który utrudnia dostęp do wiedzy, zabierając ze szkół edukację seksualną. Tego, który nawołuje z ambony, że antykoncepcja to grzech. Straszy cierpieniem płodów, co jest zwykłym KŁAMSTWEM.?
Dlaczego odmawiasz księdzu prawa mówienia z ambony o przykazaniu ?nie zabijaj?? Do kogo on to mówi? Do wszystkich Polaków, czy tylko do tych, którzy przyszli do kościoła? Nie chcesz, to nie słuchasz, ale pozwól innym mówić.
Poza tym, czy te dzieci w beczce były ciężko chore? Nie, one były zdrowe. Te dzieci nie kwalifikowały się do aborcji. Te dzieci są ofiarami czynów swoich rodziców, a nie księdza. Podobnie jak dzieci abortowane ponoszą konsekwencje działań swoich rodziców.
8. ?To wina tego, który tabletkę ?dzień po? wprowadza na receptę, bo chce być sumieniem narodu. Tymczasem sam nie ma sumienia (serio, pisząc to, o mało nie splunęłam).?
Serio? Plujesz na osoby, które myślą inaczej niż ty? I serio mnie pytasz gdzie obrażasz innych ludzi?
9. ?dowalacie całkowitym zakazem aborcji.?
Kto? Ksiądz? Kaczyński? Ludzie przeciwni aborcji? Ja? Wszyscy wrzuceni do jednego worka. Brak rzetelnej informacji.
Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się jedynie na temat niekonstytucyjności aborcji eugenicznej. Nadal w Polsce legalna jest aborcja dla ratowania życia matki, oraz w przypadku gwałtu.
10. ?Ale nie zmuszaj wszystkich kobiet, żeby robiły coś, bo ty tak chcesz. Nawet według religii Bóg dał nam wolną wolę. Dlatego Kościół Katolicki i jego wyznawcy mogą NAUCZAĆ. Nigdy NARZUCAĆ.?
Jeszcze raz to napiszę: Stanowisko zajął TK, a nie Kościół. Zdanie Kościoła Katolickiego jest niezmienne i znane od dwóch tysięcy lat. Po co ten przytyk?
Reasumując: W tekście wyraziłaś swoje zdanie. Do którego masz prawo. I ja je szanuję. Chociaż się z nim nie zgadzam. Nie pisz jednak, że ten tekst ?powinien w końcu pogodzić wszystkich: przeciwników aborcji i osoby, które są za wyborem?. Nie pogodzi. Zabrakło w nim próby zrozumienia i szacunku wobec drugiej strony.
Ps. Najbardziej w tym wszystkim boli fakt, że protestujący, nie przestrzegając reżimu sanitarnego, kładą na szali nie tylko życie dzieci nienarodzonych, ale również wielu tysięcy, a może nawet milionów Polaków, którzy nie przeżyją starcia z pandemią.
Można protestować. Trzeba nawet. Ale nie tak jak to się dziś dzieje. Ci, którzy tak głośno wołają o wolność wyboru, nie dają możliwości wyboru innym. Paradoks. Znowu. Smutne to.
Błagam. Wyłącz TVPiS i po prostu przejdź się na marsz, zobaczyć, jak tam jest.
Bo jest inaczej niż pokazują w reżimówce (gdzie właśnie padło info o nieprzestrzeganiu zaleceń, stąd wiem, że wiesz stamtąd :)).
Czy ktoś Ci narzuca aborcję? Dlaczego Wy się boicie wolnego wyboru? To nie jest PRZYMUS. Nie musisz z niej korzystać.
A może pojawia się w Was jakiś strach, że jak będzie legalna, a zdarzy się niechciana ciąża, to… Nie, nie, lepiej zrezygnować z wolności, niech będą zakazy, nakazy, przymusy, lepiej niech inni decydują, bo moja decyzja może okazać się inna niż deklaracje.
To ja Cię błagam. Mieszkam w centrum Poznania, protesty odbywają się blisko mojego domu. Wiem jak wyglądają. Proszę, nie dyskredytuj mojego zdania tylko dlatego, że ktoś gdzieś uważa tak samo jak ja. A swoją drogą ciekawe skąd wiesz co mówią w TVPiS? ?
Mówiąc o przestrzeganiu zaleceń sanitarnych mam na myśli zachowanie bezpiecznego dystansu między protestującymi. Jest zachowany? Widziaam, nie jest?
Piszesz: A może pojawia się w Was jakiś strach, że jak będzie legalna, a zdarzy się niechciana ciąża, to? Nie, nie, lepiej zrezygnować z wolności, niech będą zakazy, nakazy, przymusy, lepiej niech inni decydują, bo moja decyzja może okazać się inna niż deklaracje.
Szczerze? To są insynuacje. Nie boję się tego ani trochę. Coraz niższy jest poziom Twoich argumentów. Napisałaby ci jak u mnie wyglądało życie, ciąże itd. Ale widząc ironiczny sposób w jaki odpowiadasz na komentarze, często nie dając swoim rozmówcom wiary w to, co o sobie mówią, dochodzę do wniosku, że nie warto.
1. Jeśli masz badania, to przedstawiasz fakty, jeśli nie, to wierzenia.
2. „Ludziki” nie jest obraźliwym określeniem. Ba! Kiedy to pisałam, miałam na myśli również siebie, bo ja również się oburzałam przez to, jak zostałam wychowana (mój światopogląd kształtował KK). Do głowy mi nie przyszło, że ktoś ZDROBNIENIE może potraktować jak obelgę :)
Na plakatach anti-choice często są płody psów. Albo płody starsze niż podpisane. Dzisiaj na marszu w Warszawie środowiska anti-choice puszczały z głośników płacz dzieci i ich zdaniem był to płacz zarodków oraz płodów (które przecież nie płaczą). Kaja Godek co się odezwie, to kłamie, dopiero co powiedziała, że w marszach bierze udział tylko „GARSTKA gejów i lesbijek”. Mówiła również, że większość terminacji przeprowadza się z powodu zespołu Downa – to nieprawda, polecam sprawdzić statystyki, Ministerstwo Zdrowia je podaje. Morawiecki mówił przed chwilą, że „nareszcie będą się mogły rodzić dzieci z zespołem Downa” – jakby dotychczas rodzić się nie mogły, jakby ktoś zabraniał albo zmuszał do aborcji :). Tak, środowiska anti-choice kłamią i manipulują.
3. Przekonanie, że kobiety nie potrafią samodzielnie podejmować racjonalnych decyzji, musi ktoś przyjść i im powiedzieć, bo narobią głupot, to nic innego jak próba utrzymania nad nimi władzy.
4. Nauka nie mówi jednoznacznie, kiedy zaczyna się życie. Na pewno nie w momencie poczęcia, raczej w momencie zagnieżdżenia się zarodka w macicy. Choć zdarza się, jest to jednak niepopularne stanowisko, gdyż większość naukowców twierdzi, że życie zaczyna się, gdy zaczyna funkcjonować mózg i kończy, gdy mózg funkcjonować przestaje. Gdyby tak nie było, nie mielibyśmy transplantologii: przeszczep organów byłby nielegalny, bo przecież serce bije, więc jest to życie. A jednak – przeszczepiamy. Zabijamy człowieka czy nie?
5. Słowo „wymóżdżyć” nie oznacza „nie używać mózgu” :) możesz sprawdzić w słowniku.
6. Widzisz, tyle mi zarzucasz, a tak naprawdę po prostu nie przeczytałaś ze zrozumieniem. Wskaż mi miejsce, w którym stwierdzam, że aborcja taka jest w Polsce nielegalna? Cytuję słowa Kai Godek, która ma zamiar zabrać się za tę przesłankę. Nie twierdzę, że już się za nią zabrano.
7. Rozumiem, że stosowanie antykoncepcji to grzeszenie przeciwko przykazaniu „nie zabijaj”? Czyli jednak życie nie zaczyna się w momencie połączenia komórek, ale dużo, dużo wcześniej? Życiem jest już jajo i plemnik?
Antykoncepcja jest dobra. I jest potrzebna, żeby zmniejszyć liczbę niechcianych ciąż. Mówienie, że jest zła, gdy ma się naprawdę duży autorytet i posłuch, jest po prostu skrajnie nieodpowiedzialne. W tym miejscu jednak bardziej obrażam KK niż Ciebie. Chyba że jesteś księdzem, to pardon.
8. Pluję na tych, którzy utrudniają dostęp do edukacji (seksualnej) i antykoncepcji, przez co rodzą się niechciane dzieci i dochodzi do zabójstw. Osoby utrudniające dostęp do edukacji i antykoncepcji realnie szkodzą, choć udają, że mają nieskazitelnie czyste serduszka. Myślałam, że to dobrze wybrzmiało w tekście :)
9. No przecież jest zwrot do adresata: „panowie w sejmie. I panowie w sutannach”.
A nazwałam to „całkowitym zakazem”, bo to jest praktycznie całkowity zakaz, gdyż w Polsce przeprowadza się nieco ponad 1100 aborcji rocznie. 1 z powodu gwałtu. 50 z powodu zagrożenia życia matki. Pozostałe z powodu genetycznych, nieuleczalnych wad płodu.
10. Nie chcę się kłócić. Skoro uważasz, że TK podjął niezależną od Kościoła i władzy decyzję, a światopogląd Przyłębskiej nie został ukształtowany przez Kościół i przede wszystkim konsultowała ją ze środowiskiem naukowym, a nie z Jarkiem: ok.
Twój komentarz potwierdza to, co napisałam na początku naszej rozmowy. Nie próbujesz wysłuchać i zrozumieć drugiej strony. Raczej widzę tu taktykę: wyśmiać i zagadać.
Zakładasz, że wiesz co ja uważam, w co wierzę, kogo słucham, gdzie chodzę. A jednak nic o mnie nie wiesz. Nie odezwałam się żeby kłócić się z Tobą o światopogląd. Od paru lat czytam Twojego bloga. Często się z Tobą zgadzam, często nie. Ucieszyłam się, gdy przeczytałam tytuł tego wpisu. Nareszcie ktoś próbuje szukać porozumienia, zacząć rozmawiać, a nie tylko wykrzykiwać wulgaryzmy. Niestety, taki był tylko tytuł. Szkoda, bo wielu ludzi Cię czyta. To jest potencjał. Szkoda, że tego nie wykorzystałaś.
Nie będę odpowiadać na resztę twoich argumentów, bo nie po to się odezwałam, żeby cię przekonywać. Ty nie przekonałaś mnie. Dużo u ciebie demagogii.
Są nie tylko fakty lub wierzenia. Jest jeszcze wiara, poparta doświadczeniem życia. Która wcale nie stoi w sprzeczności z nauką. Choć wielu tego nie pojmuje. To nie jest tylko kwestia: ?Jak nie masz wyników badań naukowych to się wcale nie odzywaj?. Ale jeżeli uważasz, że tylko fakty naukowe i nic więcej, to bądź konsekwentna i każdorazowo podawaj też literaturę .
Jestem pewna, że aborcja jest zabiciem człowieka w każdym przypadku. Jestem przekonana, że antykoncepcja jest zła. Nikomu jednak swojego zdania nie narzucam. Nie potępiam. Nie znieważam. Nie mam prawa. Za każdą aborcją kryje się dramat, cierpienie kobiety, która się na nią zdecydowała (i nie tylko jej). Trzy moje bliskie znajome dokonały kiedyś aborcji. Żadna nie usłyszała ode mnie złego słowa. Każdą wspierałam, każdej współczułam, każdą pocieszałam.
Ale wiem też, że aborcja niszczy kobietę. Nie jest dla niej obojętna. Skutki widzimy często po wielu latach. To nie jest usunięcie zęba.
Każde życie jest darem Boga. Każde życie ma ogromną wartość. Każdy z nas jest bezcenny.
To przyjmij do wiadomości, że nie każdy wierzy w Boga, więc NIE MOŻNA praw ludzkich dla ogółu ustalać na podstawie religii.
Ej, no co Ty. Przecież to właśnie napisałam. Nie widzisz, że chociaż w tej kwestii się zgadzamy?
Napisałam, że mamy swoje zdanie, ale nie mamy prawa go nikomu narzucać. Dotyczy to zarówno Ciebie jak i mnie. Musimy rozmawiać, szukać kompromisu. Nie każdy wierzy w Boga, nie każdy też jest za aborcją na życzenie. ,,NIE MOŻNA praw ludzkich dla ogółu ustalać na podstawie,, wymachiwania pięścią i wykrzykiwania niecenzuralnych haseł.
Zresztą, coś się tak uczepiła kościoła i religii? Kościół od dwóch tysięcy lat mówi to samo. Wyrok TK jest wyrokiem w imieniu państwa, a nie Kościoła. Poza tym, dlaczego mówisz o ustanawianiu prawa? Nic nowego nie zostało ustanowione. TK wypowiedział się jedynie na temat ustawy z 1993 roku!
Tyle razy wykrzykiwane było słowo ,,Konstytucja,,. No to chyba teraz ci, co je tak głośno wykrzykiwali powinni być zadowoleni? Dlaczego więc narzekają? Konstytucja jest dobra tylko wtedy gdy im pasuje? No patrz, znowu paradoks? Dużo tych paradoksów?
Jakim cudem wolność wyboru oznacza dla Ciebie przymus? Legalna aborcja to nie jest nakaz aborcji. Nie chcesz – to jej sobie nie rób i zapewniam Cię, że nikt nie będzie Ci tego proponować, nakłaniać, namawiać, narzucać.
Co do wpływu KK na orzeczenia sędziów TK i prawo polskie oraz politykę: polecam poczytać, dokształcić się, dowiedzieć (podpowiem: zacznij od prześledzenia, w jaki sposób doszło do obalenia komuny w Polsce, a potem już po kolei dlaczego wprowadzono religię do szkół w ŚWIECKIM państwie, zawieszono krzyże w miejscach użyteczności publicznej, zwolniono KK z podatków, umożliwiono im pozyskiwanie ziem w centrach miast i funduszy kościelnych, zablokowano edukację seksualną, jakim cudem Ordo Iuris się umocnił i kto aktywnie włączył się w kampanię wyborczą PiS, a na końcu po nitce do kłębka odkryjesz, dlaczego prawo aborcyjne w Polsce ma ulec zaostrzeniu).
Czy mogłabym prosić o linki do źródeł do badań PTG? Całkowicie zgadzam się z tekstem, ale w razie dyskusji, lubię mieć merytoryczne argumenty i odnośniki do nich :) Dziękuję i pozdrawiam :)
https://journals.viamedica.pl/ginekologia_polska/article/download/46375/33162
Dziękuję!
zgadzam się z każdym słowem, które przeczytałam w tym tekście!
Po pierwsze, zaznaczam, że to czy ktoś jest za czy przeciw niekoniecznie jest związane z wiarą.
Znam ateistów określających się jako pro-life i będącymi zdecydowanymi przeciwnikami aborcji.
Znam też wierzących prezentujących diametralnie odmienną postawę.
Ogólnie ciekawy tekst, ale chcę dorzucić komentarz dla osób wierzących, katolików szczególnie, bo częstokroć tu padały nawiązania.
Zapraszam (osoby wierzące, pozostałe to nie przekona) do przeczytania dlaczego katolicy są na protestach i dlaczego nie powinni być.
Jest też poruszona kwestia wolność, a sprawiedliwość, a miłość. Bo bardzo często to pada, nawet w tym tekście. W skrócie to trzeba patrzeć na całość, więc ostatni akapit tego artykułu od MymAndTheCity jest fałszywy, tylko wyjęty z kontekstu całego nauczania i wiary ma sens.
Zachęcam więc gorąco, tutaj spojrzenie z innej perspektywy:
https://adeste.org/katolicy-na-protestach-niewola-wolnosci/
Pani Ilonko. Coś nie mogę znaleźć ani swojego ostatniego komentarza ani odpowiedz na niego, czyżby znów postanowiła pani ?ręcznie sterować? swoim blogiem i nie dopuszczać tych co się z Tobą nie zgadzają? Jest ich zbyt dużo? A może brakuje Ci argumentów? A może fakty Cię przytłaczają, bo nie pasują do Twojego toku myślenia. Nie, ja oczywiście w to nie wierzę, no jak, taka oświecona z ambicjami pisarskimi kobieta i brak argumentów? Niemożliwe. Wiem, że ten komentarz nie ujrzy światła dziennego, bo może zaszkodzić Twoim manipulacją słabszymi rozumami, więc zwrócę się do Ciebie. Ilonko, to zwykły brak tolerancji. A może boisz się reprymendy szefa? Przypomnę, jest was czyli zwolenników aborcji na życzenie 12% tyle samo więc, ilu jest zwolenników wprowadzenia zakazu aborcji całkowitej. Nie chciałbym, żeby i oni doszli do przekonania, że spokojnie to już było. Szanujmy się nawzajem. Szacuje się, że na ulicach polskich miast pojawiło się ok. miliona rozwrzeszczanej młodzieży to około 2,6 % Polaków. Marnie dla was wyglądają te liczby. Dużo więcej jest za utrzymaniem kompromisu do których i ja należę. Dopuszczam jedynie aborcję w przypadku zagrożenia życia ludzkiego, kiedy jest wynikiem czynu zabronionego oraz stwierdzonych wad letalnych, koniec kropka. Jeżeli uważasz, że przysięga Hipokratesa to niepasujące do dzisiejszych czasów archaizmy i zwroty, to jest jeszcze obowiązujące polskich lekarzy, przyrzeczenie lekarskie
Art. 14. Lekarz nie może wykorzystywać swego wpływu na pacjenta w innym celu niż leczniczy? Aborcja na życzenie nie jest zabiegiem ani leczniczym ani ratującym życie.
Nie mam czasu całymi dniami dyskutować, o czymś, o czym już pisałam w tekście :)
Tak, ciężko ustalić, czym jest życie i kiedy mowa o człowieku, bo tak naprawdę zależy to od punktu widzenia, który przyjmiemy.
Tak, w Polsce po 30 latach takiego a nie innego dyskursu ludzie, słysząc: „aborcja”, słyszą: „zabijanie dzieci”.
Dopiero stworzyliście przestrzeń do rozmowy na ten temat, wcześniej kobiety – wbrew temu, co się im zarzuca – niespecjalnie były tematem przerywania ciąż zainteresowane. Uważam jednak, że tylko kobieta ma kompetencje do decydowania o swoim ciele i życiu (bo ona wie, co znaczy ciąża, poród, etc.), Ty uważasz inaczej. Masz do tego prawo. Naprawdę, szkoda czasu na te dyskusje.
Oczywiście, że szkoda czasu, szkoda czasu też na pisanie takich kłamstw jak Twoje. Szkoda casu na robienie z dziewczyn idiotek wierzących w te brednie. Aborcja jest przerwaniem linii życia człowieka, jak byś nie lawirowała wypowiedziami. Stworzyliśmy przestrzeń więc niech dziewczyny myślą a nie poddają się Twoim indoktrynacją. W ciele kobiety rośnie inne ciało, które powinno być chronione prawem… koniec i basta
Nie żądamy niczego więcej ponad standard europejski. Możesz sobie zawracać kijem Wisłę, ale tej fali już nie zatrzymasz. Czy Ci się to podoba czy nie: Polska dołączy kiedyś do krajów rozwiniętych. A teraz zajmij się swoimi sprawami, a nie naszymi macicami.
Będę bardzo wdzięczna za podzielenie się dostępem do badań na temat świadomości płodu.
Odnośnik jest wyżej w komentarzach.
https://journals.viamedica.pl/ginekologia_polska/article/download/46375/33162
Czy chodzi o ten artykuł ?
„To oburzenie wynika z niewiedzy” –
Dziękuję!
Proste i jednocześnie przygnębiające…
Oszczędziłoby to wiele bólu…
Tak tylko w gwoli ścisłości – abstrahując zupełnie od dyskusji na temat aborcji – owszem, poronienie jest definiowane jako utrata ciąży przed 20-24 tygodniem (zależy od definicji, bo jest ich kilka, sformułowanych przez różne organizacje – WHO, RCOG, ESHRE…), w Polsce akurat za granicę przyjęto 22 tydzień ciąży. I owszem, takich dzieci z poronienia nawet nie próbuje się ratować. Ale nie dlatego, że nie warto, albo ktoś tak sobie wymyślił, tylko po prostu dlatego, że dzisiejsza medycyna nie jest na tyle rozwinięta, by być w stanie je uratować. Jakakolwiek szansa na uratowanie dziecka pojawia się mniej-więcej, jeżeli urodzi się ono w 24 tygodniu ciąży. I tak, wtedy podejmuje się próby ratowania tych dzieci, choć szanse nadal są niespecjalnie dobre, a dziecko praktycznie na pewno nie będzie zupełnie zdrowe. Chciałam tu tylko zostawić tę informację, bo skoro chcemy być całkowicie poprawni naukowo, to powinna się ona tutaj znaleźć.
Pozdrawiam!
(P.S.: Informacje pochodzą z kursu ginekologii prowadzonego na uniwersytecie medycznym, zakończonego równo 11 dni temu – czyli są świeże ;) )
Świetny tekst, ale muszę Panią poprawić – wyrok TK nie dotyczył całkowitego zakazu aborcji, tylko zakazu aborcji w przypadku ciężkich wad letalnych. Aborcji nadal będzie można dokonać, jeśli ciąża jest efektem gwałtu lub czynu kazirodczego.
Tak, ale jest jedna aborcja na rok. Po pierwsze przerwać ciążę w takim wypadku można do 12 tc. A udowodnić winę w tym czasie, gdy wiadomo, jak opieszale działają sądy – graniczy z cudem. Poza tym Kaja Godek już zapowiedziała, że i tą przesłanką ma zamiar się zająć, dlatego w tekście przytaczam jej słowa.
Hej, to jest punkt widzenia utylitarystyczny, który za punkt obiera cierpienie lub jego brak jako normę moralną, jest pogląd który odpowiada za weganizmem, zwierzęta cierpią tym samym bólem co człowiek, uśmiercaniem niepelnostranych umysłowo, niezależnie od wieku, bo dlaczego ma się męczyć – tak w utylitaryzmie mamy taki cazus, eutanazją i odpowiada za wyboru typu czy uratujesz swoją 5os. rodzinę czy 50 obcych ludzi jeśli musiałbyś podjąć decyzję. Oczywiście utylitaryzm powie ze mniej cierpienia w 2gim przypadku. Trzeba pamiętać że są inne systemy moralne które traktują bardzo indywidualnie bo może tych 5 os zdbedzie Nobla a tych 50 to więźniowie, tego tu nie bierzemy pod uwagę. W sensie genetycznym człowiek jest już genetycznie tym samym człowiekiem od 5 dnia od poczęcia. W sensie filozoficznym pozbawia się to nowe życie nie tylko możliwości zaistnienia, ale cały potencjał przyszłych lat, wydarzeń, ekspandji ludzkiej to drugi punkt widzenia. Jeśli kto jeszcze doda wiarę ze każde życie jest po cos, już przed urodzeniem ma. Misję, plan czy jak to nazwiemy,.. To trudno dyskutować z taką osobą. Jasne jest ze odbierasz jakiemuś „niczemu ” nieokreślonemu, bo schowane i nie widać – przyszłych 60 lat możliwości przeżywania życia i potencjału który da ludzkosci, I bez ingerencji by się pojawił na świecie Bo przyroda by go nie wyeliminowała, co daje pewny potencjał do puli generycznej. Z drugiej strony 60%ciąża kończy się poronieniem (czasem niezauważalnym) czy to ma sens? Więc nie uważam że ten artykuł rozwieje różnice światopoglądowe. Oczywiście wzbogaci wiedzę, ale nie jest uniwersalnym punktem widzenia tylko nihilizmem, utylitaryzmem, zrownujacym indywidualizmy w jedną mase. Ja nie znam odpowiedź i nikt jej nie zna dlatego mamy światopoglądy różne.
To niech mi Pani wytłumaczy dlaczego w Holandii przy ponad 80-cio procentowym dostępie do antykoncepcji i edukacji seksulalnej na dużo wyższym poziomie niż w Polsce kobiety dokonują ponad 30 tys. aborcji rocznie ????
Polskie kobiety wykonują:
– 1 tys. aborcji legalnie,
– 100 tys. poza granicami kraju, jak podają państwa sąsiednie,
– nie wiadomo ile w domu przy pomocy tabletek oraz w podziemiu aborcyjnym.
Więc dzięki za przykład, bo tak, doskonale pokazuje, że: dostęp do antykoncepcji zmniejsza liczbę aborcji.
Zakaz aborcji: nie.
Nie wiem skąd te dane odnośnie dokonywanych przez Polki 100 tys. aborcji poza granicami kraju, nie wiem prowadzony jest jakiś rejestr, czy dane wyssane z palca ??? Daje do wyobraźni jednak to, że w Holandii mimo edukacji i dostępu do antykoncepcji… zabijanych jest rok rocznie 30 tys. dzieci…w dwa lata 60 tys….. i jest liczba ludności niejednego miasta w Polsce…swoją drogą niezły to biznes dla lekarzy…prowadzących kliniki aborcyjne za granicą.
Tak, prowadzone są rejestry w krajach europejskich, w których aborcja jest legalna (m.in. w Czechach, Austrii, ale też Holandii, Skandynawii, wszędzie tam, gdzie jeżdżą Polki), a informacje te zliczają i podają fundacje, np. Aborcja Bez Granic.
…jakoś nie przekonuje mnie Pani i dane podawane przez te fundacje również…ale jeśli to prawda to nieprawdziwa okazuje się być teza że POLKI muszą rodzić, bo jak to sama Pani pięknie zobrazowala, nie muszą….
Nie wszystkie stać na aborcję za granicą, w godziwych warunkach, więc tak, Polki muszą rodzić, a cała walka wcale nie toczy się o mnie, tylko o Polki żyjące na skraju ubóstwa, których jest u nas bardzo dużo: i właśnie ich przykłady pojawiły się w tekście.
To jest PRZEMOC EKONOMICZNA.
W Polsce kobiety NIE STAĆ na podpaski. Na zakupach muszą wybierać, czy kupić dziecku jedzenie czy Always za 7 zeta, ostatecznie decydują się włożyć w majtki papier toaletowy, stare gazety i kupić chleb z masłem. Mówię o kobietach mieszkających na wsi, które nie mają własnych pieniędzy, do pracy iść nie mogą, bo gromadka dzieci, nie mają również samochodu, żeby podjechać do ginekologa i do apteki po tabletki (zresztą, u nas ta przyjemność kosztuje 200 zł, a przypominam: one nie mają 7 zeta na Always). Mąż nie chce prezerwatywy, bo „trochę mniej czuje”, zresztą, często jest pijany i zupełnie nie zawraca sobie tym głowy. Ksiądz z ambony ją poucza, że kobieta ma jakieś tam obowiązki wobec małżonka, a na lekcjach Wychowania do Życia w Rodzinie usłyszała, że jak karmi piersią, to nie zajdzie w ciążę, co jest oczywiście nieprawdą i przekonuje się o tym kilka miesięcy później. I musi rodzić dziecko za dzieckiem, podupada na zdrowiu, bo ileż można być fabryką rozpłodową, pieniędzy coraz mniej, ale jest z tym zupełnie sama.
Właśnie takie życie Polkom fundują mężczyźni w tym kraju. A Ty razem z nimi. Co zabawne, siedząc w kraju, w którym w razie „W” zawsze masz wybór…
…Nie trafia do mnie ani jedno Pani powyższe słowo i zdanie…nie ma Pani pojęcia o tym jak żyją kobiety w szczególności na wsi…i w złym świetle stawia Pani mężczyzn…najwidoczniej sama nie mając dobrego przykładu męskiego w swoim najbliższym otoczeniu…nad czym ubolewam…ale patrząc na Pani zdjęcie (szczególnie Pani oczy) nie mam już wątpliwości co do Pani intencji….i na tym chchiałabym zakończyć naszą rozmowę.
[…] Płód do 24 tygodnia ciąży nie ma jeszcze wykształconego układu nerwowego, więc nic nie czuje i nie ma świadomości (więcej o tym pisałam TUTAJ). […]