Kiedy najlepiej zajść w ciążę i co zrobić, jeśli nie możesz? Wywiad z dr n. med. Dorotą Kuśnierczak
Wokół zabiegu in vitro narosło sporo mitów. Ponieważ zauważyłam, że boimy się zazwyczaj tego, czego nie znamy, postanowiłam zapytać specjalistę, jak taki zabieg wygląda. Ile kosztuje? Co się dzieje z zarodkami? Czy dziecko z in vitro można rozpoznać na ulicy po bruździe na twarzy? Czy nie lepiej zastosować promowaną przez rząd naprotechnologię? Z mojego wywiadu dowiesz się również, jaki wiek jest najlepszy na ciążę oraz czy podczas starań o dziecko jesteśmy w stanie zaplanować jego płeć?
O rozmowę poprosiłam dr nauk medycznych Dorotę Kuśnierczak, która jest specjalistką ginekologii. Pani doktor przez 15 lat pracowała w Niemczech, a teraz zajmuje się diagnozowaniem i leczeniem niepłodności w poznańskim oddziale kliniki InviMed.
Wywiad możesz oDsłuchać lub przejść niżej i przeczytać
Czy wiadomo ile par obecnie może mieć problemy z płodnością? Są prowadzone jakieś statystyki na ten temat?
Oczywiście, takie statystyki są prowadzone. To obecnie od 10 do 16%. Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu i Embriologii mówi o około milionie par, które w Polsce cierpią na niepłodność.
To bardzo dużo! Wiem, że to złożone zagadnienie, ale jakie są najczęstsze przyczyny występowania problemów z niepłodnością?
Zawsze rozpatrujemy płodność od strony kobiety i mężczyzny. Duża część problemów jest związana z jakością nasienia, a problemy dotyczące kobiet to: za długi albo za krótki cykl miesiączkowy, cykle bezowulacyjne, zaburzenia hormonalne, rezerwa jajnikowa. Dużym problemem jest endometrioza, mamy wiele takich pacjentek. Bardzo często spotykamy się też z zespołem policystycznych jajników.
Czy to są zaburzenia wrodzone czy wynikają one ze stylu życia, jaki prowadzimy?
Zaburzenia wrodzone to na przykład wady w budowie macicy. Na takie nieprawidłowości nie mamy wpływu. Jednak zdecydowana większość problemów z płodnością jest nabyta, związana głównie ze stylem życia.
W takim razie w jaki sposób możemy zadbać o naszą płodność? Co na nią wpływa?
Zbilansowana, zdrowa dieta. Dużo warzyw i owoców, mało tłuszczów i cukrów. Nie jest wskazane picie dużych ilości alkoholu. Bardzo negatywnie wpływa nikotyna. Sport jest zdecydowanie czynnikiem poprawiającym naszą płodność. Uprawiając sport, poprawiamy naszą gospodarkę hormonalną.
Jeśli problem niepłodności dotyczy ciebie lub twojego partnera, 26 czerwca o godz. 18 w poznańskiej klinice InviMed odbędzie się bezpłatny warsztat „Niepłodność okiem mężczyzny i kobiety”. Poprowadzi go psycholog oraz dietetyk dr n. med. Agata Juruć. Wszystkie szczegóły znajdziesz TUTAJ.
O! To ciekawe! A czy często zdarza się tak, że para ma już dziecko i nie może ponownie zajść w ciążę?
Zdarza się, mamy wiele takich pacjentek. Zawsze zastanawiamy się wtedy nad zmianą w stylu życia, musimy też spojrzeć na rezerwę jajnikową, która z wiekiem ulega obniżeniu.
Czy można określić najlepszy wiek na ciążę?
Kobiety rodzą się z określoną rezerwą jajnikową czyli z określoną liczbą komórek jajowych w jajnikach. Taką rezerwę jajnikową można w łatwy sposób zbadać, mierząc poziom hormonu AMH, który bardzo dokładnie określa nam wiek jajników. Na podstawie wieku jajników można oszacować, kiedy jest dobry moment, żeby zajść w ciążę.
Rozumiem, że u każdej kobiety będzie to wyglądać inaczej?
Tak, ponieważ jest to rzecz uwarunkowana m.in. genetycznie. Zdarzają się pacjentki bardzo młode, które mają rezerwę jajnikową tak obniżoną, że mogłaby wskazywać na menopauzę. I odwrotnie, zdarzają się pacjentki starsze, które mają ciągle bardzo dobrą rezerwę jajnikową.
Oczywiście niezależnie od rezerwy jajnikowej najlepiej zajść w ciążę, kiedy jest się młodym. Trzeba pamiętać, że z wiekiem rośnie ryzyko wystąpienia nieprawidłowości genetycznych…
Po 35 roku życia?
Tak, po 35 roku życia ryzyko rośnie bardzo gwałtownie, dlatego zdecydowanie zajście w ciążę zaleca się wcześniej.
Czyli jaki jest idealny wiek na zajście w ciążę?
Około 25 roku życia.
Muszę przyznać, że teraz mnie Pani Doktor zaskoczyła! To bardzo wcześnie, bo my dzisiaj myślimy najpierw o nauce i pracy, a dopiero później o zakładaniu rodziny. Jak zdążyć? Ale skoro już jesteśmy przy temacie planowania rodziny, muszę wykorzystać możliwość, że rozmawiam ze specjalistą, bo ZAWSZE chciałam o to zapytać. Czy na etapie starania o ciążę para jest w stanie zaplanować płeć dziecka?
Nie. Różne metody – o których można poczytać w internecie – to są metody bajkowe.
Niestety – a może stety? – nie mamy w tym momencie wpływu na płeć dziecka.
A jak to jest z tą owulacją? Że jak staramy się krótko przed owulacją to dziewczynka, a w trakcie owulacji chłopiec? To też nieprawda?
Nieprawda.
A ja w to wierzyłam!
Trzeba o tym zapomnieć (śmiech).
Rozumiem. Bardzo często czytelniczki mnie pytają, jak to zrobiliśmy, bo mamy wymarzoną „parkę”…
Ja też się bardzo starałam mieć parkę, ale wyszło inaczej.
Czyli nie pozostaje nic innego jak zdać się na los!
Tak.
Para stara się o dziecko. Po jakim czasie bezowocnych starań powinna zgłosić się do specjalisty?
Po mniej więcej 12 miesiącach, jeżeli nie ma ciąży pomimo bardzo regularnego współżycia od 2 do 4 razy w tygodniu. Dotyczy to pacjentek młodych przed 35. rokiem życia.
Według obecnych wytycznych pacjentki, które przekroczyły 35. rok życia, powinny się zgłosić po 6 miesiącach bezowocnych starań.
Lepiej iść do swojego ginekologa czy do specjalistycznej kliniki jaką jest InviMed?
Zdecydowanie lepiej iść do specjalistycznej kliniki, bo my jesteśmy ukierunkowani na diagnostykę, a cała ginekologia jest bardzo szerokim tematem i nie każdy ginekolog jest specjalistą od niepłodności. U wielu pacjentek czynnik czasu i wiek odgrywa bardzo ważną rolę i opóźnienie diagnostyki oraz leczenia może być negatywne w skutkach.
Wyczytałam na Państwa stronie, że podejmują Państwo naturalne metody leczenia. Najpierw jest diagnoza, a potem naturalne leczenie, czy najpierw zalecają państwo naturalne leczenie, a jak się nie udaje, to stawia się diagnozę?
Każde leczenie jest poprzedzone diagnostyką. Badanie USG, ocena rezerwy jajnikowej. Jeśli nie znajdujemy wyraźnych przyczyn niepłodności lub nie ma wskazań do podjęcia natychmiastowego leczenia inwazyjnego, próbujemy u wszystkich par w sposób naturalny uzyskać ciążę.
Czyli rozumiem, że jak najszybsza diagnoza jest potrzebna, żeby potwierdzić, czy para może zajść w sposób naturalny czy to się po prostu nie uda i szkoda tracić cenny dla niej czas?
Dokładnie tak.
Jak wyglądają naturalne próby zajścia w ciążę pod okiem lekarza?
To przede wszystkim monitoring cyklu, żeby określić najlepszy czas, w którym para powinna współżyć. Czasami takie naturalne starania o ciążę wspomagamy nieznacznie lekami, które poprawiają odpowiedź jajników. Czasami włączamy akupunkturę.
Właśnie! Słyszałam, że Pani Doktor jest specjalistką od akupunktury!
Akupunktura jest jeszcze mało znana w Polsce, ale w wielu zakresach jest bardzo skuteczna. W Niemczech, gdzie wcześniej pracowałam, akupunkturę stosuje się we wszystkich szpitalach, w klinikach niepłodności również.
Rząd promuje w ostatnim czasie naprotechnologię. Czy to są właśnie te naturalne metody leczenia?
Naprotechnologia to jedna z naturalnych metod. Ale my jej nie stosujemy, ponieważ uważamy, że jest to nieskuteczne.
Są pary, które nie są w stanie naturalnie zajść w ciążę. Co wtedy?
Jeżeli nie ma możliwości otrzymania komórek jajowych od kobiety albo plemników od mężczyzny, można korzystać z banków nasienia lub banków komórek jajowych. I tym też w naszej klinice się zajmujemy.
Wykonują Państwo również zabiegi in vitro. Na czym to polega?
Zabieg in vitro polega na hiperstymulacji jajników, czyli nadmiernej stymulacji po to, żeby w jednym cyklu uzyskać więcej komórek jajowych, które będzie można zapłodnić pod mikroskopem. Tym zajmują się embriolodzy. Pod mikroskopem oceniają komórki jajowe. Wybierają plemniki – te najbardziej prawidłowe i o prawidłowej ruchliwości – i nimi zapładniają komórki jajowe. Procedura in vitro polega na tym, że wybierany jest plemnik, który jest wstrzykiwany do komórki jajowej.
Z etycznego punktu widzenia, skoro w jednym cyklu zapładnia się kilka komórek jajowych, to co się z nimi dzieje?
U pacjentek młodych przed 35. rokiem życia można zapłodnić w jednym cyklu 6 komórek jajowych. Jeżeli mamy dodatkowe wskazania medyczne lub pacjentki przekroczyły 35. rok życia, to wtedy mamy prawo zapłodnić wszystkie pobrane komórki jajowe. Im więcej mamy pobranych komórek jajowych, tym mamy większą szansę na większą liczbę zarodków. Im więcej zarodków, tym większa szansa na transfery, bo niestety nie każdy transfer kończy się ciążą.
W trakcie hodowli zarodków nie wszystkie rozwijają się prawidłowo. Nie wszystkie się dzielą. One ulegają degeneracji i rozpadowi.
Wszystkie zarodki, które mają potencjał do rozwoju albo są podawane w trakcie transferu albo są mrożone i pary mają możliwość wykorzystania tych zarodków przy kolejnych transferach. Są też wykorzystywane przy kolejnej ciąży.
A czy inne pary mogą skorzystać potem z tych zarodków?
Jest taka procedura jak dawstwo zarodków. Jeżeli po jednej i po drugiej stronie u pary występują np. wady genetyczne i nie możemy od nich uzyskać zdrowych zarodków, to wtedy mogą skorzystać z adopcji zarodka.
Chciałam jeszcze zapytać o planowanie płci w in vitro. Czasami słyszy się takie głosy, że jest to nieetyczne, bo para może sobie wybrać, czy chce mieć chłopca czy dziewczynkę.
Takie rzeczy w ogóle nie mają miejsca. Nie mamy wglądu w materiał DNA zarodków, nie jesteśmy w stanie określić, który zarodek ma potencjał męski, a który żeński. My tego nie wiemy.
Jak długo trwają takie starania o ciążę?
Bardzo różnie. Czasami udaje się po pierwszej stymulacji jajników i po pierwszym transferze. Jeżeli po pierwszym transferze się nie udaje, a pary mają zamrożone zarodki, to wtedy się je wykorzystuje.
Ile kosztuje zabieg in vitro?
U nas procedura in vitro kosztuje 7200 złotych. Do tego dochodzi koszt badań i leki, które są refundowane przez państwo. Jeśli leki nie są refundowane – a nie są dla pacjentek po 40. roku życia i o obniżonej rezerwie jajnikowej – to wtedy jest to niestety już duży koszt, bo jest to kilkaset złotych na dzień.
Na leki jest dofinansowanie. A czy istnieje dofinansowanie na sam zabieg?
W Poznaniu mamy program z Urzędu Miasta, który do 2020 roku finansuje do 5 tys. złotych jedną procedurę in vitro. Jest też dofinansowanie dla par z województwa lubuskiego.
Jak reagują pary, które długo starały się o dziecko i w końcu dowiadują się o ciąży? Czy pamięta Pani jakąś wyjątkową reakcję?
Wszystkie je pamiętam (śmiech)! To jest zawsze ogromna radość. Bardzo wzruszające dla pary, ale również dla mnie.
Czy ma Pani później kontakt z tymi parami?
Część par prowadzi u mnie ciążę, więc mamy kontakt do końca. Zazwyczaj bardzo dobrze potrafimy się zżyć i czekam razem z nimi na rozwiązanie i zdjęcie malucha.
Część par mieszka dalej i prowadzi ciąże u siebie, ale zawsze mamy kontakt: kto się urodził, ile ważył i jak się ta ciąża zakończyła.
Mam w rodzinie dziecko z in vitro, to jest wspaniała dziewczynka. I wiem, że dzieci z in vitro niczym nie różnią się od pozostałych dzieci. Ja znam jedno dziecko, ale pani zna ich więcej. Czy możemy w tym miejscu zdementować pogłoskę, która kiedyś krążyła, że dzieci z in vitro mają bruzdę na twarzy? Że można je rozpoznać na ulicy?
Nie, oczywiście w żaden sposób nie można rozpoznać czy dziecko jest z procedury in vitro. Wszelkie statystyki potwierdzają bezpieczeństwo procedury pod kątem występowania wad rozwojowych. Nie ma czegoś takiego jak większe ryzyko nieprawidłowości u dzieci po in vitro.
Jeśli statystyki u kobiet po in vitro są wyższe to dlatego, że najczęściej są to kobiety starsze. Każdy najpierw stara się w sposób naturalny zajść w ciążę. Dopiero jak się nie udaje, decyduje się na in vitro. A z wiekiem ryzyko wad rozwojowych rośnie niezależnie od metody poczęcia.
Ilu parom udało się zajść w ciąże dzięki Państwa klinice?
Przez ostatnie 16 lat istnienia kliniki InviMed urodziło się już ponad 10 tys. dzieci.
Wspaniała praca. A za co Pani lubi ją najbardziej?
Ja kocham moją pracę! Za kontakt z pacjentem. Zajmuję się przyjemną dziedziną, która często wiąże się z pozytywnymi emocjami. Po latach czy miesiącach starań jest nagroda w postaci ciąży i bardzo się cieszę, że mogę być tego częścią.
Polecam poczytać o naprotechnologii, moim zdaniem, baaardzo skuteczna ;)
Szamanstwo i brak skuteczności. Naprotechnolog rpzez dwa lata nie umiał wywołać u mnie owulacji, lekarz z kliniki zrobił to w jeden cykl. Od dwóch lat mogłabym być mamą.
Bardzo wartościowy wywiad! A propos in vitro…13 grudnia 2016 roku miałam spotkać się ze specjalistami z kliniki leczenia niepłodności, żeby zacząć się przygotowywać do in vitro. W październiku pojechaliśmy na wycieczkę i przywieźliśmy sobie pamiątkę, która dziś ma dwa lata i jest wspaniałym chłopakiem. In vitro okazało się niepotrzebne. Chciałabym jednak powiedzieć, jak bardzo podziwiam wszystkie pary, które przechodzą przez całą procedurę i dzielnie stawiają czoła nieudanym próbom, dalej walcząc. Za każdą z par, które zdecydowały się na in vitro trzymam kciuki. Mam nadzieję, że w Polsce ten zabieg będzie kiedyś łatwiej dostępny.
Również dwukrotnie otarłam się o in vitro, jednak za każdym razem ominęła nas procedura. Również ogromnie podziwiam pary, dla których jest to jedyna szansa i wykorzystują ją. Mogę jedynie próbować, bazując na swoich emocjach i staraniach, wyobrazić sobie tę huśtawkę nastrojów i radość, gdy się udaje. Ważny i potrzebny wywiad!
Bardzo przydatne informacje. Też jestem zdziwiona, że 25 lat to najlepszy wiek na zajście w ciążę. W tym wieku nawet nie zakiełkowała mi taka myśl w głowie
Prawda? Totalnie! Ale chodzi po prostu o to, że w tym wieku z medycznego punktu widzenia kobieta ma najlepszy czas na ciążę: jest młoda, zdrowa, płodna i silna.
Jednakże psychicznie ja na pewno nie byłam gotowa :)
Bardzo potrzebna rozmowa. Przeczytałam z ciekawością. I gratuluję determinacji rodzicom, którzy przechodzą taka drogę.
dzieki za ciekawy wywiad. Mala prosba/rada na przyszlosc, jak bedziecie robic video, to pomyslcie nad usprawnieniem dzwieku, bo niestety ten jest tragiczny. Pozdrawiam, Aga
Tak, wiemy, to nasza słaba strona.
Mimo, że kupiliśmy już drugi mikrofon :) prawdopodobnie trzeba też zadbać o odpowiednie pomieszczenie do nagrań.
Bardzo dziękuję Ci za ten wywiad! To porcja niezwykle wartościowej wiedzy, która powinna być przekazywana – przynajmniej moim zdaniem – w każdej szkole średniej. Żeby potem nie rodziły się takie mity jak ten o bruździe na twarzy… co to w ogóle za pomysł!
Invimed – wzruszyłam się, bo właśnie dzięki tej klinice mamy nasze wyczekane dziecko <3
Niezwykle ważny temat.
Dzięki za porcję przydatnej wiedzy!
Bardzo ciekawy artykuł. Ja na razie jeszcze czekam, ale przede mną ślub i wtedy zaczniemy coś planować :)
Bardzo wartościowa rozmowa. Dziękuję <3
Za granicą przynajmniej w USA, moża wybrac sobie płeć zarodka.