Co daje macierzyństwo? Nikt poza matką nie ma takich supermocy!
Ale serio. Co daje macierzyństwo? Bardzo dużo jest w sieci tekstów opisujących je jako stratę. Dawnej siebie. Te wszystkie mrożące krew w żyłach obrazy przedstawiające matkę pijącą zimną kawę i zasiadającą na tronie w toalecie wyłącznie w towarzystwie dzieci. A gdybyśmy tak dzisiaj opisały, co dzięki niemu zyskałyśmy?
CO DAJE MACIERZYŃSTWO?
1. Decyzyjność.
Wcześniej godzinami potrafiłam zastanawiać się w sklepie, czy wybrać czapkę czerwoną czy różową? Czy lepiej na mnie leży sukienka w rozmiarze S czy XS? Pizza z jalapeno czy z pepperoni? Rany! Ależ ja byłam pierdołą!
Teraz moje ulubione słowa, które codziennie wypowiadam do męża, brzmią: nie, wcale nie „kocham cię”! Tylko: „To. Bierz, płać, zamknij sprawę, bo następna czeka!”.
Trzy minuty. Dokładnie tyle czasu ma matka, żeby wybrać nowe płytki do łazienki albo zdecydować, gdzie w tym roku z całą rodziną pojedzie na wakacje. I okazuje się, że dokładnie tyle czasu jej wystarcza!
2. Wytrzymałość.
Kiedyś potrzebowałam 8, 10, 12 godzin snu na dobę. Dzisiaj po 5-6 jestem wyspana! Co prawda raz po takiej nocce dodałam bułkę tartą do rosołu zamiast soli, ale nikt nawet nie zauważył, bo moje dziecko jak zwykle niczego nie tknęło, a Piotr zasnął na stole, zanim wjechały na niego talerze z obiadem.
3. Odpowiedzialność.
Niby od dawna byłam odpowiedzialna, bo płaciłam własne rachunki i tylko trochę gardziłam rajtuzami w czasie mrozów, ale kiedy masz pod opieką istotę ludzką tak całkowicie zależną od siebie, no to jest to odpowiedzialność zupełnie innego kalibru.
4. Umiejętność robienia wielu rzeczy na raz. W dodatku na raty!
W szkole rodzenia zamiast nauki przewijania powinno być takie ćwiczenie: ugotuj zupę. Ale zanim to zrobisz, ustaw budzik, żeby się włączał co 5 minut. I postaw obok 4 kilogramy mąki!
Teraz: krój warzywa, ale za każdym razem, gdy budzik zadzwoni, daj mące: jeść, pić, smoczek. Bujaj ją, śpiewaj, przewijaj.
Woda w tym czasie wykipiała? Trzeba było wyłączyć płytkę, gdy zajmujesz się mąką!
Ale to nic, to nic, posprzątaj bajzel, pamiętając o alarmie i mące.
Spróbuj wynieść mąkę do innego pokoju, może zaśnie i będzie łatwiej. Wróć do gotowania. Po 3 minutach przynieś mąkę z powrotem do kuchni, bo jednak bez mamy nie może spać. Znowu woda wykipiała? Przecież ostrzegałam, żebyś wyłączała płytkę!
Ja wiem, że to brzmi komicznie. Ale tylko dla tych, co nie mają dzieci, bo absolutnie każda matka na pytanie, co daje macierzyństwo, odpowie ci, że świetną organizację.
5. Umiejętność zarządzania ludźmi.
Bo wyszykować kilkulatki na spacer albo całą rodzinę w podróż to jak skoordynować prace w sejmie, żeby przebiegały żwawo i nikt się nie wyzywał, gdy PiS zasiada obok PO. Niby się nie da. A ona to robi!
spódnica – Monika Świderska | sweterek, pasek, czapka – Zara
6. Wygląd Kate Moss.
Te podkrążone oczy, włosy czesane dłonią, resztki makijażu niedokładnie zmyte poprzedniego dnia chusteczką do pupy. Helloł! Czy zdajesz sobie sprawę, że Kate musiała zażywać kokainę, żeby tak wyglądać? I że za ten look firmy płaciły jej miliony?
7. Dumę.
Że stworzyłaś z jednej małej komórki tak cudowne istoty. Codziennie rozpiera, nie?
8. Świadomość.
Tego, co w życiu ważne. Że rodzina i zdrowie, a nie kolejna drama pod tytułem „Ratunku! Mam cellulit na pupie!”.
9. Dystans.
Ale totalny. Nie masz bardziej zdystansowanej osoby na wzburzonym morzu życia niż matka. Ona widziała już wszystko. Poród, w którym w dodatku brała czynny udział! Klocek w nosie swojego dziecka. Złotówkę w jego kupce. W dobie internetu codziennie dowiaduje się na swój temat takich rzeczy, jakich nawet o polskich piłkarzach po kolejnym przegranym meczu nikt głośno nie mówi.
Więc gdzieś tak po drugim dziecku matka ma totalnie wyrąbane, że nie wiem, przeszkadza ci jej pierś w miejscu publicznym albo uważasz, że jej dzieci zachowują się za głośno.
Sorry Winnetou, ale jeśli masz z nami problem, to twój problem!
10. Największą z możliwych MIŁOŚĆ.
Tak wczoraj sobie leżałam przed snem i myślałam, jak to w ogóle możliwe kochać kogoś taaak bardzo? Czy ktoś to słyszał? Czy ktoś to jeszcze czuje poza nami – mamami?
Niestety, nie doszłam do żadnych mądrych wniosków, bo zasnęłam. Jak to mama. Minutę po przyłożeniu głowy do poduszki, ponieważ to kolejna umiejętność, którą nabywamy wraz z pojawieniem się naszych dzieci na świecie. I ja bym tak mogła wymieniać i wymieniać, co daje macierzyństwo… Bo od kiedy jestem mamą, stałam się zupełnie inną kobietą! Ale lubię ją. Całkiem ogarnięte z nas babki, nawet jeśli czasami nam się wydaje, że nie ogarniamy wcale ;)
Oj tak, zasypiam blyskawicznie i praktycznie w kazdych warunkach. A kiedys to myslalam, roztkliwialam sie, wymyslalam alternatywne zakonczenia przezytych sytuacji i blyskotliwe pointy, ktorych mi w odpowiednim momencie zabraklo. A w gosciach? A to zegar tykal, a to zimno, a to neon za oknem. Teraz – dajcie mi poduszke i chocby konska derke i juz mnie nie ma.
No i jeszcze mozliwosc poznania ludzi, ktorych wczesniej skreslilabym z gory. No, sorki, ale nie mialabym o czym gadac z Malwina ze slaboscia do rozu, czy z Jürgenem, ktory wyglada, a wlasciwie jest, podstarzalym hipisem, a tu sie okazuje, ze jednak jakis temat jest. Albo ogolnie o dzieciach, albo o mezach w roli ojcow, albo chociaz o przedszkolu. Nawet czasem cos na ksztalt przyjazni sie z tego wykluje.
O – i to tez nauczylo mnie, nie wiem, czy bardziej zycie, czy bardziej macierzynstwo – nie zalowac, ze ktos znika z mego zycia, raczej cieszyc sie, ze kawalek drogi bylo nam po drodze. U dzieci ciagle sie cos zmienia – panie w przedszkolu zachodza w ciaze, odchodza na emeryture, maja nowy pomysl na siebie, a dzieci przeprowadzaja z roznych powodow. No i – nie biore tego juz tak bardzo do siebie. Mam niewielu dobrych przyjaciol i rodzine, a z innymi czasem idziemy kawalek ta sama droga. Gdyby nie przypadkowa znajomosc u gina i pozniej rownie przypadkowe spotkanie na placu zabaw, nie poznalabym dwoch Polek, dzieki ktorym w pierwszym roku doszczetnie nie zwariowalam. Nawet to, ze praktycznie zawsze mialam z kim sie na ten plac zabaw umowic – nawet, jesli nasze drogi juz sie rozeszly – za to czuje wdziecznosc.
świadomość tego że zdrowie jest najważniejsze i tak bardzo potrzebne by było dobrze… dobranoc
Uwielbiam cię czytać!
Ten tekst z mąką najlepszy – cała prawda!
A mi najbardziej podobało się to z Kate Moss! Jutro milszym okiem spojrzę na siebie;)
No ba! Miała wtedy miliony fanów <3
Super post, Dzieki xx
super wpis i cudowna spodnica!
Pozdrawiam https://www.wolfiepoli.com/
Nic dodać, nic ująć! ?? Odbieram to dokładnie tak samo. Przykro tylko słuchać tych wszystkich narzekań kobiet na to co straciły po narodzinach dziecka zamiast cieszyć się z tego nowego życia (dosłownie!)