5 zdrowych zamienników w mojej kuchni
Kiedy słyszę „zamiennik” wyobrażam sobie coś gorszego. Przynajmniej w smaku. Czyli nie do końca skórka warta wyprawki, bo co z tego, że będę żyć dłużej, skoro… Co to za życie? Nie wiem jak ty, ale ja nie mam zamiaru odmawiać sobie przyjemności jedzenia. Tylko wiesz co? Wcale nie muszę! Bo znalazłam kilka zamienników, które są po prostu lepsze od swojego oryginału! Nie wierzysz? Sprawdź sama!
1. Zamiast cukru – cukier brzozowy.
Cukru raczej nie używam, jedynie do kawy. To znaczy używałam, bo od wielu lat romansuję z jego zamiennikami. Próbowałam aspartamu – na czas ciąży jest to jednak wykluczone; stewi – niestety, odczuwalnie zmienia smak potraw (tak szczerze: jest po prostu niedobra) i nie rozpuszcza się w zimnym; miodu – znowu smak nie pasuje do wszystkiego. Aż w końcu trafiłam na ksylitol (cukier brzozowy). W 100% naturalny, mniej kaloryczny, nie powoduje próchnicy i nie podnosi poziomu cukru we krwi. Jedynym minusem jest cena, ale tak szczerze? Albo cukier, albo ksylitol – innej opcji nie widzę.
2. Zamiast klopsów wieprzowych – klopsy z kaszy.
Robię je dokładnie tak jak tradycyjne klopsy, tylko zamiast mięsa daję… Ugotowaną kaszę. Najlepiej smakuje gryczana, ale nada się też jęczmienna i jaglana. Czasami je mieszam lub wzbogacam klopsy warzywami: marchewką, korzeniem pietruszki, selerem, brokułem, kalafiorem czy groszkiem.
Czyli tak: kaszę mieszamy z rozdrobnionymi (również ugotowanymi wcześniej) warzywami, dodajemy surowe jajko, bułkę tartą, żeby wszystko trzymało się kupy, formujemy klopsy, obtaczamy w bułce tartej lub mące i na patelnię. Kaszę w tej formie moja rodzina polubiła do tego stopnia, że dodaję ją również do klopsów z mięsem, co polecam zwłaszcza osobom, które nie potrafią przekonać się do wegetariańskiego jedzenia.
3. Zamiast zwykłego oleju – olej kokosowy.
Długo byłam sceptyczna co do tego specyfiku. Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego – mądrowałam się. I faktycznie, mojej skórze nie służy (po długotrwałym stosowaniu zaczyna się łuszczyć), ale za to w kuchni – jak najbardziej! To najzdrowszy z olejów, a dodatkowo działa jak naturalny antybiotyk. Fajnie, że nie zmienia smaku potraw.
4. Zamiast Nutelli – krem z banana i kakao.
Banalne w przygotowaniu, a jakie zdrowe! Wystarczy zblendować bardzo dojrzałego banana („brzydala” z plamami na skórce) z łyżką kakao (naturalnego, gorzkiego – przejrzały banan jest już wystarczająco słodki) i gotowe!
Najlepiej smakuje z owocami (jabłko, gruszka, kiwi), naleśnikami, lodami. Lub wyjadany łyżeczką. Zupełnie jak Nutella, tylko taka Nutella z turbo doładowaniem zdrowotności ;).
5. Zamiast Coca-Coli – kwas chlebowy.
Pierwszy raz kwas chlebowy piłam wiele, wiele lat temu na wschodzie, gdzie jest bardzo popularny. Więc kiedy w końcu zobaczyłam go w naszych sklepach (Lidl, Real, Tesco) – od razu załadowałam kilka butelek do koszyka. Podobno można go przyrządzić samemu w domu – nie jest to wcale trudne – ale jeszcze nie próbowałam.
Kwas chlebowy to naturalny probiotyk. Jest bogaty w witaminy (B i C) oraz minerały (selen, cynk), reguluje trawienie, oczyszcza organizm, obniża poziom złego cholesterolu, wzmacnia odporność, a smakuje nawet lepiej niż Coca-Cola ;).
I uwierz mi – jeśli ja tak mówię, to musi być prawda. Coli nie piłam od sierpnia, chociaż wcześniej nie wyobrażałam sobie bez niej życia! A jednak – da się :).
Fajnie mieć świadomość, że każdego dnia – niewielkim tak naprawdę kosztem – robię coś dobrego dla siebie i swojej rodziny. Też spróbujesz?
Uwielbiam kwas chlebowy, a coli nie lubię, muszę zgłębić temat cukru brzozowego.
Stałam się fanką zdrowej żywności jakiś czas temu. Jak u męża przeszło to gładko tak wojuje ze swoją 6 latką. Z tym kwaswem chlebowym muszę spróbować. i chyba go przeleje do butelki po coli, to młoda się nie pokapuje! :D:D
To u mnie mąż buntuje się trochę bardziej niż dziecko (zwłaszcza te klopsy z kaszą, haha, bo młody wsuwa aż mu się uszy trzęsą).
Fajne te zamienniki
Również muszę poczytać na temat cukru brzozowego. Byłam zdecydowana na stewię, nie słyszałam jednak, że zmienia smak potraw. I ciekawy pomysł na kotlety, ja czasem robię takie ale z czerwonej soczewicy, też są świetne! :)
Następnym razem próbuję robić z soczewicy!
Co do stewii – nie cierpię tego smaku :/. I długo potem czuję go w buzi, słyszałam, że wielu ludzi to zniechęca, ale są tacy, którym nie przeszkadza :). Osobiście podchodziłam do stewii wiele razy, żeby się przyzwyczaić, ale… To nie to.
Wolę nie ryzykować, też jestem dość czuła na smaki. Polecam te z soczewicy, pokochałam je! Z kaszy w najbliższym czasie też wypróbuję :)
Ilona ja kupuję stevię w Rossmanie. Taką w plastikowym opakowaniu z zieloną górą. Nie jest taka gorzka. I dodaję ją tam gdzie nie trzeba dużo dosladzac- wtedy jest ok:)
Olej kokosowy to mój mistrz! :) I w kuchni i w kwestiach urodowych. :D Nawet pastę do zębów z niego robię! :D A kwas chlebowy zamiast coli pije małżonek mój szanowny. Choć ja nie rozumiem tego powiązania smakowego. Wolę coli nie pić wcale.
O widzisz, muszę wypróbować. Może nie kwas chlebowy, bo póki co odstrasza mnie już sama nazwa, ale zacznę od ksylitolu i oleju kokosowego.
Ej, ale spróbuj tego kwasu! W smaku bardzo zbliżone do Coca-Coli… Z lekką nutą chleba (żytniego) ;).
Banan z awokado i kakao to dopiero nutella :D
Wypróbuję! Nawet dzisiaj, bo mam wszystkie składniki w kuchni :)
http://www.akademiawitalnosci.pl/czekoladowy-krem-gotowy-w-3-minuty/ Jeśli chodzi o krem czekoladowy, to wypróbuj też ten przepis ;)
Ksylitol nie jest cukrem tylko alkoholem. Dlatego nie podnosi cukru we krwi i jest metabolizowany bez udziału insuliny. Ale jak każdy alkohol finalnie przechodzi ten sam cykl trawienny co cukier i tak samo (albo i bardziej, bo ścieżka trawienia jest krótsza) idzie w biodra i inne części ciała. Co do jego własciwości zdrowotnych to poza pojedynczymi badaniami o korzystnym wpływie na spadek ilości bakterii w ustach – z tego co mi wiadomo – nie było szerszych badań. Wszystko więc poza wynikami tych „ustnych” badań to jedynie przypuszczenia. Ksylitol może równie antybakteryjnie działać na jelita czyli je zwyczajnie wyjaławiać także z pożytecznych bakterii. Jak ze wszystkim więc wskazany byłby po prostu umiar :) Ważne, że ksylitol w większych dawkach jest trujący dla zwierząt, w tym np. kotów. Nie wiadomo, czy i jaka dawka ksylitolu byłaby trująca dla ludzi, bo takich badań jeszcze nie było. Niestety również na rynku jest pod dostatkiem chińskiego ksylitolu robionego z kukurydzy GMO i nie mającego nic wspólnego z brzozą.
Piłam raz kwas chlebowy, ale jego smak zupełnie mi nie podszedł. Niestety również lubię Colę, zwłaszcza w wersji cherry i trudno mi z niej zrezygnować. Cukier również zastąpiłam ksylitolem, podobnie jak Ty uważam, że stewia jest okropna w smaku. Co do nutelli, to nikt mnie nie przekona, że zmikdowany banan z kakao smakuje tak jak prawdziwa nutella. Ale widziałam gdzieś na blogach przepis na zdrową nutellę, z mniejszą ilością cukru i nie na bazie oleju palmowego, może kiedyś się skuszę, żeby ją zrobić.
Kotlety z kaszy brzmią kuząco, będę musiała kiedyś wypróbować. A jak je doprawiasz?
Nie smakuje jak Nutella, ale smakuje fajnie :). To tak na szybko, do śniadania, dla dziecka, bo zrobienie kremu jest bardziej czasochłonne (widziałam przepis, gdzie cukier zastąpiono miodem).
Co do klopsów, to po prostu delikatnie solę kaszę w czasie gotowania i warzywa, ze względu na moje dziecko brak pikantnych przypraw, ale spokojnie można je dodać w trakcie mieszania składników (razem z jajem i bułką tartą).
U nas okazało się, ze córka uczulona na kokos (mleko kokosowe i olej też), wiec zostajemy przy rzepakowym, który też jest całkiem całkiem. O ksylitolu słyszałam, ale cena mnie odstrasza. Obecnie zamieniamy na miód w wypiekach, napoje są niesłodzone (chyba że domowe soki, które TYLKO cukier pozwala pasteryzować), a do kakao dodaję cukier (zrezygnowałam z gotowych napojów kakaowych typu Puchatek czy Nesquick).
Nie wyobrażam sobie życia bez oleju kokosowego – w kuchni jest rewelacyjny, jako kosmetyk sprawdza się u mnie świetnie. Ja również stosuję wymienione przez Ciebie zamienniki – nie dość, że zdrowsze, to o całe niebo smaczniejsze!
U nas takze olej kokosowy! A nie cierpie gazowanego picia, wiec tu problem Sam sie rozwiazuje :) domowa nutella mnie zaintrygowala ;)
Coca-cola mnie odstrasza tym, że przyspiesza osteoporozę. Kwas chlebowy uwielbiam, ale pijam głównie wodę wysokozmineralizowaną. Olej kokosowy kocham. W domu nie słodzimy, więc cukier mam tylko dla gości.
Za to te klopsy i nutellę muszę koniecznie wypróbować!
Dzięki za artykuł :)
Nie coca-cola tylko fosfor w niej zawarty. Równie „szkodliwe” dla kości będą m.in. wędliny, mięso w ogóle i każdy inny produkt bogaty w fosfor. Zresztą coca cola zawiera jakieś 30 razy mniej fosforu niż kasza gryczana, 20 razy mniej fosforu niż ser i 5 razy mniej niż mleko. A klucz do sukcesu to bilansowanie fosforu wapniem i zjadanie kiszonek – żródła wit. K2.
Chętnie wypróbuje Twoja nutelle ? Od siebie dodam soczewicę zamiast mięsa do kotletów, pasztetu itd oraz mleko roślinne zamiast krowiego a zamiast cukru w okresie kp polecam słód jęczmienny (syrop), bo dodatkowo wspiera laktację
Z racji chorej trzustki, musiałam bardzo ale to bardzo zmienić sposób żywienia mojej rodziny. I wszystkim wyszło to na lepsze :)
Nie mówiąc o tym, że gotowanie dla Małej też nam w tym pomogło :)
Ja używam cukru trzcinowego zamiennie z ksylitolem. Reszta podpowiedzi już dawno u nas w ruchu, ale dobrze, że o tym piszesz. Warto :)
Diana
W lutowym „Twoim stylu” jest artykuł, w którym jest napisane, że oleje z roślin tropikalnych zawierają duże ilości tłuszczów nasyconych, np. olej kokosowy aż 86,5g na 100g, czyli prawie dwa razy więcej niż smalec. Olej kokosowy zawiera również dość dużo kwasów omega-6, które spożywane w nadmiarze mają właściwości zapalne, powodują powstawanie dodatkowej porcji wolnych rodników.
Yyy… No to redaktor był trochę niedoinformowany. Albo szukał taniej sensacji: http://www.ekologia.pl/kobieta/zdrowie/olej-kokosowy-tluszcz-ktory-spala-tluszcz,19142.html
Co do kwasów omega-6 – mam nadzieję, że nikt go nie je łyżkami lub nie smaży non toper w głębokim oleju, bo to nigdy nie będzie zdrowe, nawet jeśli użyjemy najzdrowszego z tłuszczów ;).
A kaszoklopsy koniecznie wypróbuję :)
Aspartam powinien być zabroniony nie tylko w ciąży, bo działanie ma rakotwórcze. Ze wszystkich zamienników cukru wybieram miód <3
Nie udowodnione, więc wiesz ;).
Yhym :) ale dla kobiet w ciąży jednak zabronione gdzie rozwija się nowy organizm, mnie by to dało do myślenia ;)
W ciąży zabronione jest absolutnie wszystko. Na każdym lekarstwie (nawet ziołowym) napisano (dla bezpieczeństwa): „Nie stosować w ciąży”. Niemal każdy pojedynczy produkt (nawet ten kwas chlebowy ;)) jest przyjmowany przez ciężarną na własne ryzyko, bo „nie zalecany”. A to dlatego, że nie robi się testów na ciężarnych (to nieetyczne, wiadomo), więc dla bezpieczeństwa – producenci wpisują taką informację absolutnie wszędzie, a potem wszyscy o tym trąbią (herbata owocowa, herbata ziołowa, zielona, czerwona, biała, kofeina, kosmetyki, sery, ciasta!, wszystko z witaminą A, kiełki, bo „grożą” zatruciem, podobno też owoce morza – mogłabym wymieniać, wymieniać i wymieniać ;)).
Nie polecam chorowania w ciąży, bo „nie można” nawet przepłukać gardła szałwią czy wypić herbatkę z malin ;).
Na ten miód też pewnie by się znalazł jakiś paragraf :).
Nie wszystko, co krąży o ksylitolu w internecie jest dobre, dlatego warto poczytać i wtedy wybrać :) Sama kiedyś używałam tylko ksylitolu, ale przestałam w ogóle po zapoznaniu się z różnymi publikacjami. Tu zostało to fajnie zebrane http://pinkcake.blox.pl/2015/02/Ksylitol-bialy-oczyszczony-nienaturalny.html
A Pepsi krócej i dosadniej ;) http://www.pepsieliot.com/4-najlepsze-slodziki-bylebys-tylko-nie-uzywal-ksylitolu/
Mam pytanie odnośnie oleju kokosowego, którego używać do smażenia? bo przyznam, ze kupuję olej kokosowy rafinowany-bezzapachowy, czy dobrze robię? na nim tylko smażę. Czy olej kokosowy powinnam kupować tylko nierafinowany i na nim smażyć? cz nierafinowany tez ma wysoką temp. smażenia ?
Nie wiem czy ktoś Ci już polecił, ale nie zauważyłam syropu z agawy a to zdrowy i doskonały zamiennik cukru. Nie najtańszy ale warto. Nie zmienia smaku potraw jak miód, który osobiście uwielbiam, ale tak jak piszesz, nie do wszystkiego pasuje. No i jest wiele rodzajów miodów, warto próbować, próbować, przy okazji np. podróży…
Stewię parzę w imbryczku i po jakimś czasie, jak już jest zimna dolewam do zimnych napojów.
witam co do cukru brzozowego pamietajcie ze na poczatku mozna go uzywac tylko 3 lyzeczki dziennie..wieksza porcja wywoluje przeczyszczenie …najpierw trzeba przyzwyczaic organizm do niego..a i nie bardzo nadaje sie do wypiekow..wiem o tym bo pracowalam w sklepie ekologicznym gdzie cukier brzozowy sprzedaje sie codziennie w ilosciach hurtowych..
Ok, dzięki :).
Nie wiedziałam, ale całe szczęście słodzę tylko kawę, a że piję jedną dziennie, to nie przekroczyłam dopuszczalnej dawki :).
Klopsy z kaszy, choć z minimalnie innego przepisu też jemy i bardzo lubimy:) Olejowi kokosowemu zdarza się pojawić w naszej kuchni, choć w moim małym mieście jest nie do kupienia, przywożę go sobie z Krakowa:P Ale najbardziej jestem Ci wdzięczna za przepis na „Nutellę” – moje dzieciaki bankowo będą zachwycone!
Potwierdzam, kotlety z kaszy są świetne :) a próbowałaś z twarogiem?
Od dawna nie słodzę herbaty ani kawy, a mając cukrzycę ciążową całkowicie zrezygnowałam z cukru właśnie na rzecz cukru brzozowego :)
Jeszcze do sałatek używam oleju lnianego zamiast zwykłego.
Pomysł na nutelle jest super.
[…] tę rzecz daję w większej ilości, ale schowaną, np. w klopsie lub pod serem na kanapce. Wszystko siedzi w głowie. Zdarza się, że mój syn sam mówi, że chce […]