Zupki chińskie to samo zło? Niekoniecznie!
To ulubione danie studentów – jest całkiem dobre, a do tego tanie, sycące i zrobi je każdy głupi ale… Chyba tylko głupi je je? Bo zupki chińskie kojarzą nam się ze wszystkim co najgorsze. Są jak bomba z opóźnionym zapłonem w naszym żołądku.
Podobno to sama chemia. Puste kalorie, tłuszcze trans, sól i ten przebrzydły glutaminian sodu. W dodatku nasz organizm nie jest w stanie strawić takiej zupki przez dłuuugie godziny po posiłku.
A co jeśli – mimo wszystko – lubisz zupki chińskie? Tak jak ja? Czy już zawsze musisz je omijać szerokim łukiem w imię wyższego dobra, to znaczy zdrowia? Buuu…
Tak myślałam przez długi czas, dopóki nie odkryłam rozwiązania idealnego – nie kupuję gotowych zupek chińskich, ale to nie znaczy, że w ogóle ich nie jem! Sesese… Bo taką zupkę całkiem łatwo przygotować samemu.
Domowa zupka chińska jest prawdziwą bombą… Nie, nie kaloryczną, a… Witaminową!
MÓJ PRZEPIS NA DOMOWĄ ZUPKĘ CHIŃSKĄ
SKŁADNIKI:
dobry makaron noodle (taki, który w składzie ma mąkę durum i/lub jaja)
albo – do zupy bezglutenowej – makaron ryżowy (można go znaleźć w każdym markecie w alejce „Kuchnia orientalna”)
dwie piersi z kurczaka
włoszczyzna: marchewka, korzeń pietruszki, seler, por
puszka kukurydzy (lub – jeszcze lepiej! – mini kolb kukurydzy)
fasolka szparagowa
papryka
kiełki fasoli mung (mogą być z puszki lub ze słoika)
grzyby mun
ząbek czosnku
odrobina korzenia imbiru
przyprawy: słodka i ostra papryka, chilli, pieprz cayenne
bulion lub wywar z zupy miso (również dostępny na półce z orientalną żywnością)
dwa jajka
szczypiorek
sos sojowy
olej sezamowy
1. Najpierw przygotuj warzywa: paprykę oraz por pokrój w talarki, a marchewkę, pietruszkę i seler zetrzyj na tarce. Z grzybami mun postępuj według instrukcji na opakowaniu.
2. Mięso pokrój w paski.
3. W głębokim garnku rozgrzej olej (nie sezamowy – na niego przyjdzie czas później), dodaj czosnek oraz korzeń imbiru przepuszczony przez praskę.
4. Wsyp czerwone przyprawy, delikatnie (!) podsmaż i dodaj mięso. Smaż, aż się zarumieni.
5. Mięso zalej wodą, dodaj bulion oraz wszystkie warzywa.
6. Gotuj przez 20 minut, doprawiając olejem sezamowym do smaku oraz sosem sojowym, którego nie może zabraknąć w azjatyckiej kuchni.
7. W tym czasie przygotuj makaron według przepisu na opakowaniu (najczęściej wystarczy zalać go na kilka minut gorącą wodą i odcedzić, ale czasami trzeba jeszcze chwilę podgotować).
8. W oddzielnym naczyniu rozbełtaj dwa jajka i dodaj pod koniec gotowania do zupy. Zamieszaj, aż się zetną.
9. Makaron przełóż do głębokiego talerza, zalej zupką i posyp świeżym szczypiorkiem.
Oczywiście warzywa można dodawać według uznania: z czegoś zrezygnować, coś dołożyć. Pełna dowolność!
Z tą zupką również świetnie komponuje się smak tofu.
Smacznego!
Wyglądą pięknie, lubię takie smaki :)
Dość ciekawą ta zupka… Może sama się skusze.. Pozdrawiamy
Salusiowo.blogspot. Com
ehh a już się ucieszyłam,że mnie rozgrzeszysz i będę mogła taką zupkę zjeść. Nie mówię,że twój przepis jest zły;)w żadnym wypadku. Ale ja mam TAKĄ ochotę na ten syf z Vifona….albo Knorra pomidorową. Nie jadłam juz kilka lat,a taką mam ochotę…:( ;)
Przygotowując ten wpis, wszędzie trafiałam na informacje, że taka zupka jest niezdrowa, ale… Od czasu do czasu organizm jest w stanie poradzić sobie z taką ilością chemii i soli ;).
Na razie jest mi szkoda dziecka :)ale niech ja tylko urodzę i skończę karmić! To sobie zrobię imprezę z wódką i zupką chińską! I nikogo nie zaproszę !;)
Wygląda obłędnie! I jakie zdjęcia…wow! Mumandthecity za każdym razem zaskakujesz, mega pozytywnie, szacun! :)
Wypróbuję koniecznie, bo mój mąż kocha kuchnię azjatycką. :) Ja zresztą też ją pokochałam, choć od lat byłam oddana starej dobrej kuchni włoskiej, ale jak porównałam wartości kaloryczne dań z tych dwóch stron świata, to nauczyłam się jeść pałeczkami. :D
http://wiedzoholik.pl/dlaczego-pod-zadnym-pozorem-nie-powinnismy-jesc-makaronu-instant/
dziękuję :)
Uprasza się o czytanie przed skomentowaniem: „dobry makaron noodle (taki, który w swoim składzie ma mąkę durum i/lub jaja) albo makaron ryżowy” – bez sodu, tłuszczu, barwników i konserwantów.
dziękuję :)