Zasady wnętrzarskie, które świadomie złamałam. Bo tak jest ciekawiej!
„OMG, drewno w łazience i to przy małych dzieciach, oszalałaś!”. Albo: „Nie rozumiem, po co to stare biurko w nowoczesnym wnętrzu”. Lub: „Otwarte półki są takie niepraktyczne!” – niektóre czytelniczki pisały do mnie, zupełnie jakby myślały, że nie wiem, co czynię! A ja wszystkie te błędy (oraz kilka innych) popełniłam celowo. I już tłumaczę, dlaczego zdecydowałam się złamać niektóre zasady wnętrzarskie!
ZASADY WNĘTRZARSKIE, KTÓRE OLAŁAM
ZASADA 1: Drewno musi być w tym samym kolorze!
Jest mnóstwo takich upierdliwych zasad, które ludziom wykańczającym swoje cztery kąty spędzają sen z powiek. Jedna z nich brzmi: jeśli drewno, to w tym samym odcieniu!
I ja dokładnie tej zasady trzymałam się, wykańczając poprzednie mieszkanie! Wyszło bardzo spójnie, ale tylko ja wiem, ile mnie to wysiłku kosztowało, bo np. nie mogłam kupić kanapy, która miała dębowe nóżki, podczas gdy w pozostałej części pokoju królowało drewno ciemne.
Dlatego teraz postanowiłam porzucić tę ograniczającą zasadę. Nie jest łatwo, bo ciągle gdzieś tam w mojej głowie kołacze: „A co jeśli nie będzie do siebie pasować?”. Z drugiej strony serio przy zakupie wolę kierować się kryterium: „czy to mi się podoba?”, a nie: „czy to jest w tym samym kolorze, co reszta?”.
Wielu perełek teraz bym nie miała, gdybym szukała wszystkiego w jednym, zbliżonym do siebie odcieniu drewna :). Czy to się komuś podoba, czy nie, dzisiaj te perełki stawiam ponad spójność i szukam PRL-owskiej szafki pod TV, nawet jeśli w czerwonym drewnie do bielonej podłogi i stołu!
ZASADA 2: Jeśli kolory, to tylko w dodatkach!
Bo wtedy wnętrze będzie ponadczasowe, a zawsze można je zmienić za pomocą… Poduszek.
A ja na to… Zrobiłam sobie kolorowe fronty w kuchni. Kolorowe kafelki w pralni. Kolorowe meble u dziecka. Marzy mi się też przemalowanie na kolorowo mojego biurka. Bo kiedy, jak nie teraz?
ZASADA 3: Jak najwięcej pochowaj. Żadnych półek!
Wiele osób zarzuca mi, że mamy odkryte półki, że to niepraktyczne i że zrobiłam tak, żeby ładnie wyglądało na zdjęciach.
Z tego miejsca chciałam zdementować wszystkie plotki. Nie.
Chociaż ja też byłam kiedyś największą przeciwniczką półek. Dopóki nie pojawiły się dzieci.
Przy dzieciach się nie da, żeby wszystko było pochowane. A jak dużo się dzieje, to nie widać bałaganu. Zamiast ciągle im coś podawać i pilnować, żeby odkładały to do szafki, wybieram kosmetyki na wierzchu. Chlebak na półce w zasięgu ich rąk. Szklanki, po które szybko można sięgnąć. I tak dalej.
ZASADA 4: Zdecyduj się na jeden styl.
U nas nie da się jasno określić stylu. Są tu elementy nowoczesne, ale również takie sprzed 100 lat (biurko!) czy z okresu PRL.
Nie, nic mi się nie pomyliło. Po prostu tak mi się podobają, że nie chciałam z nich rezygnować, ale też nie czułabym się dobrze otoczona samymi starociami, dlatego postanowiłam zamieszać.
ZASADA 5: Kupuj meble do kompletu.
Całe szczęście po domach nie chodzi Żandarmeria Stylu i nie wystawia mandatów za to, że pomiędzy meblami z IKEA postawiłaś niciaka znalezionego na strychu babci. Więc… Czemu nie, jeśli skradł ci serce?
ZASADA 6: Płytki w łazienkach są najpraktyczniejsze.
Są. Tak samo jak są najpraktyczniejsze na podłogówce. Ale są zimne, a moje dzieciaki biegają na boso. Poza tym postawić nogę zaraz po wyjściu z wanny na drewnie… Bezcenne!
ZASADA 7: W oknach muszą być firanki!
A ja tam wolę zasłony. Nie cierpię firan, bo zabierają światło, którego w Polsce i tak mamy za mało!
ZASADA 8: W domu stosuj tylko ciepłe światło.
W Polsce w domach mieszkalnych stosuje się żarówki, które dają ciepłe światło (bo tak jest przytulniej), a w biurach zimne (bo to pobudza do pracy).
Dlatego całą zimę chodzimy ospali. Z tego powodu my zdecydowaliśmy się w domu postawić na światło neutralne (3 000 K), a ciepłe żarówki mamy tylko w sypialni.
ZASADA 9: Włączniki światła montuj na wysokości 140 cm!
Coraz więcej ludzi od tego odchodzi, ale nadal kilka z was było zdziwionych, kiedy wypatrzyło na zdjęciach, że mamy włączniki niżej.
Już wyjaśniam!
Wstań i uderz ręką o ścianę, wychodząc z pokoju. Na jakiej wysokości znalazła się twoja dłoń? Założę się, że około 90 cm! Właśnie tam mamy włączniki, bo chodzi o to, żeby sobie machnąć od niechcenia, a nie podnosić rękę za każdym razem, kiedy chcesz zapalić albo zgasić światło. No i dzieci nie muszą się wspinać na palce czy wołać dorosłego :).
ZASADA 10: Postaw na symetrię.
Moje ulubione powiedzenie? „Symetria jest estetyką głupców!”. Nie cierpię symetrii. Dwie takie same doniczki postawione po dwóch stronach szafki RTV albo przy drzwiach wejściowych? Brr…
Poszłam krok dalej i zrezygnowałam z symetrii tam, gdzie się dało. Niesymetryczne szafki w kuchni. Dwa różne stoliki nocne w sypialni. Niesymetrycznie rozmieszczone lampy. Niesymetryczne regały na książki.
Symetria jest nudna. Fuck symetria!
Poza tym, hej! To, że się komuś nie podoba, nie ma absolutnie żadnego znaczenia. To ty będziesz w tym miejscu mieszkać, więc ty możesz dyktować swoje własne zasady wnętrzarskie. Do czego – mam nadzieję – ten wpis cię zachęcił! ;)
Zdecydowanie się zgadzam z tematem firan – nie miałam ich w starym mieszkaniu, nie będę miała w nowym ( mimo ,że mam blisko sąsiadów) oraz symetrii- oby jej jak najmniej, ale o asymetrycznej kuchni nie pomyślałam, myślałam, że tak musi być i już. Zdecydowanie nie zgadzam się z półkami- ja rzeczy i jedzenie, ktore dzieci same mogą sobie wziąć, mam po prostu nisko. Nie ma półek jest mniej odkurzania. Pozostale punkty – do zastanowienia się, raczej obojętne.
Czy krzesła w jadalni (chyba z VOX) są wygodne? Zastanawiam się nad ich kupnem ale mam dwójkę małych dzieci i troche obawiam się, ze całe drewniane bez siedziska mogą być za twarde i zimne. Kupiłabyś je raz jeszcze?
Są wygodne. Teraz w życiu nie kupiłabym tapicerowanych, bo raz-dwa byłyby brudne (moim dzieciom co rusz coś spada z talerza :D). Ogólnie raz dziennie przemywam krzesło jednego albo drugiego.
Minus jest taki, że jak spadnie np. widelec to może zostać rysa, ale bardzo tego nie widać.
Hej. prawie ze wszystkim dziś się z Tobą zgadzam. Wolnoć Tomku w swoim domku! ;) pozdrawiam
Pięknie tam u Was :) Ja uważam, że przy urządzaniu warto (a nawet koniecznie trzeba!!!) stosować jedną zasadniczą zasadę: urządzaj tak, żeby się dobrze czuć we własnym domu :)
PS.a te półki odkryte w kuchni są mega boskie. gdzie można takie cuda dostać?
Robiliśmy kuchnię na zamówienie tutaj: https://rust.pl/
Zgadzam się! My popełniliśmy parę błędów, niepotrzebnie słuchaliśmy „tak się nie robi”. Ale przynajmniej jest kilka rzeczy dokładnie tak jak chcieliśmy! Poza tym wciąż można coś zmienić, prawda?
Piękne wnętrza czy mogłaby Pani napisać pochodzenie niektórych elementów albo polecić jakieś miejsca z dodatkami do wnętrz?
Bardzo mi się podoba takie lamanie zasad! Skąd jest plakat z dinozaurami, a czy biblioteka była robiona na wymiar? Pozdrawiam!
Dziękuję Aniu za miłe słowo!
Plakat totalnie gdzieś znaleziony w sieci, po prostu wpisałam: „plakat dinozaury”, a syn wybrał sobie ten, który najbardziej mu się podoba.
Jeśli chodzi o biblioteczkę, to najtańsze regały z IKEA (seria BILLY).
piękne mieszkanie! u nas też, szczególnie rodzina męża, uważa, że nie wiemy co robimy… „za duża fuga w łazience”. ano, duża, bo miało być jak cegła i zaprawa ;) w łazience nie robi się malowanych ścian! ano, chyba się robi, bo od roku tak mieszkamy. i sobie chwalimy- mniej mycia, a jak się znudzi, to się przemaluje. kuchnię chciałam ciemnozieloną, ale mąż jeszcze nie jest do końca przekabacony i się nie zgodził. stwierdził, że zaraz mi się znudzi i będziemy lakierować :) drewno też mamy w dwóch kolorach.. podzielam te zasady i jak widać, efekt ich „olewania” jest świetny :)
Powiem wprost – uwielbiam ten wpis! Zauważyłam, że wiele osób trzyma się kurczowo zasad wnętrzarskich i wszystkie wnętrza wyglądają jak kalki – są niemal identyczne. Mi szybko nudzi się jeden styl wnętrzarski, lubię dodatki, które niekoniecznie do siebie pasują, ale tworzą całość, w której czuję się po prostu dobrze!
Nie znoszę mebli do kompletu ;) Ale za to symetrię uwielbiam, ale przełamaną chaosem i nie taką przytłaczającą ;)
Jak to się mówi, zasady są po to żeby je łamać ;) Świetny tekst! :)
Zgadzam się ze wszystkim. W moim nowym domu nie ma miejsca na firanki. Mam duże okna, którymi chce się nacieszyć:). A z ciekawości spytam?Skąd taki piękny stół oraz wezgłowie łóżka w sypialni. Sledze blog. Ciekawy i pełen inspiracji. Pozdrawiam
Świetnie zaaranżowana przestrzeń. Dzięki za dzielenie się radami. Ja bym chciała zapytać o mapę ze zwierzętami w pokoju dziecka?
moge prosić o nazwę płyte i koloru frontów mebli w pralni? :)
Zainspirowała mnie Pani do położenia deski w łazienkach, ale na ścianach. Mąż jest sceptyczny, majstrowie też. Może Pani polecić jakąś sprawdzoną firmę, która sprzedaje deski odpowiednie do łazienek?