Czy istnieje wózek idealny? Test Mutsy Igo Pure
Podobno wózek idealny nie istnieje – dlatego jego zakup to zawsze pewien kompromis pomiędzy tym, co można znaleźć w sklepie, a tym, czego chciałaby mama. A chciałaby wózka solidnego, ale lekkiego; nadającego się zarówno do miasta jak i do lasu; dla osób niskich (mama czy babcia) oraz wysokich (tata); skrętnego, ale nie wywrotnego; takiego, który bez problemu wszędzie się zmieści, ale będzie na tyle duży, że wystarczy dziecku na długo. Do tego powinien być oczywiście ładny. Wymagania nierealne? Nie dla producenta Mutsy!
Do Mutsy mam sentyment jeszcze z pierwszej ciąży, bo do samego końca był naszym wózkowym faworytem. Nie zdecydowałam się na niego tylko dlatego, że mieszkamy blisko lasu, a miał piankowe koła. Dzisiaj to jednak nie problem, bo istnieje opcja zamówienia kół pompowanych.
Ale wtedy o tym nie wiedziałam i wybrałam Joolza, który wydawał się równie fajny, choć jak się okazało w praniu – ma jedną podstawową wadę – wcale nie tak duże dziecko wyrosło z niego koło osiemnastego miesiąca życia, więc na zakupie jednego wózka niestety się nie skończyło. Dla mnie to ogromny minus, bo nie lubię nieprzewidzianych wydatków!
Nauczona doświadczeniem szybko więc sprawdziłam gabaryty Mutsy. W spacerówce spokojnie zmieści się nawet trzylatek, co oznacza, że nie ma potrzeby przesiadania się do parasolki, która nadaje się może i wszędzie, ale na pewno nie na polskie chodniki ;).
Dodatkowy plus za mega przemyślaną budkę spacerówki: jeśli tylko mama zechce, może odsłonić klapkę na górze i obserwować w czasie spaceru, co robi jej dziecko. Budkę można też całkowicie spuścić – mój stary wózek tego nie miał, a ja musiałam prowadzić go raz przodem, raz tyłem w zależności od tego, gdzie zaświeciło słońce lub w którą stronę zawiał wiatr.
– KOBIETA KUPUJE OCZAMI –
Podobno na rynku motoryzacji od kilku lat jest krach. Ja się nie dziwię ;), bo wiadomo, że w przeciętnym gospodarstwie domowym to kobieta podejmuje większość decyzji zakupowych. Wystarczyłoby więc na pierwszym miejscu w specyfikacji zamiast mocy silnika podać dostępne kolory lakierów oraz tapicerki, tudzież sprytnie przemycić info, że obok lusterka znajduje się schowek na szminkę i problem kryzysu rozwiązany.
Bo kobiety kupują oczami, o czym doskonale wie producent Mutsy: Igo Pure jest po prostu śliczny! Stelaż to aż trzy warianty do wyboru: czarny, srebrny i… Grafitowy, na który zdecydowałam się ja, bo nie widziałam jeszcze takiego wózka na ulicy ;). Gondole i spacerówki występują w pięknych, naturalnych kolorach pasujących zarówno do dziewczynki jak i do chłopca, więc nie powinno być problemu, jeśli rodzice nie chcą wcześniej znać płci lub planują wozić w jednym wózku wszystkie swoje dzieci. Do tego brązowa skóra na uchwytach, eleganckie wykończenie (te przeszycia!) i nowoczesny design kół, który wyróżnia wózek Mutsy spośród innych na ulicy.
– JEDNAK WÓZEK MUSI SIĘ PROWADZIĆ –
A ja – jeżeli chodzi o prowadzenie Mutsy – niewiele mogę powiedzieć. Ledwo udało mi się podkraść go do zdjęć, bo poza tym wyrywa się do niego mój zafascynowany nową bryką mąż oraz nasz trzylatek, który bardzo wczuł się w rolę starszego brata i z dumą wozi siostrę po mieście. Jednak skoro on daje radę i jeszcze ani razu nie wywalił dziecka ze środka, to znaczy, że wózek prowadzi się nie tylko lekko, ale i stabilnie.
Wszystko to dzięki dużym kołom tylnym oraz przednim, mniejszym kołom skrętnym. Ja w ogóle jestem fanką takiego rozwiązania, bo dzięki niemu wózkiem łatwo się lawiruje (zwłaszcza w restauracjach pomiędzy stolikami czy wśród sklepowych półek, a także w autobusach i tramwajach). W razie potrzeby te przednie kółka zawsze można zablokować i w ten sposób wózek miejski staje się kombajnem, który da radę na trudniejszej trasie.
Kolejną zaletą jest amortyzacja – dziecko włożone do gondoli zasypia niemal natychmiast i choćby dla tej chwili spokoju warto się nad zakupem Mutsy zastanowić.
Genialne jest dla mnie również nakrycie gondoli przyczepiane na magnes – wiadomo, mama nie ma czterech rąk (a szkoda!), czasu ani cierpliwości, żeby siłować się z zameczkami, zwłaszcza gdy wkłada lub wyjmuje zapłakane dziecko z wózka.
Wózek łatwo się składa i rozkłada, nie ma też strachu, że coś się poluzuje – na przykład buda zacznie sama opadać (miałam ten problem w innych wózkach!), bo wszystko działa na odpowiednie guziczki: klik i wózek złożony, klik i rozłożony. Jedyny minus jest taki, że trzeba przeczytać instrukcję, żeby umieć go obsłużyć (wypiąć gondolę, zapiąć pasy spacerówki), a ja instrukcji szczerze nie lubię, więc zagoniłam do tego Piotra, który potem krok po kroku pokazał mi co i jak.
– DIABEŁ TKWI W SZCZEGÓŁACH –
Więc na koniec kilka słów o dodatkach. Mój stary wózek był niemal „goły”, bo przeraziła mnie cena adapterów do fotelika, parasolki przeciwsłonecznej czy moskitiery. Marzyło mi się popijanie kawy w czasie spacerów, ale widząc, że za uchwyt na kubek muszę zapłacić kilka stówek – wolałam je przeznaczyć na nowe buty. Wiadomo, mojemu mężowi też jakoś tak szybko wyparowała z głowy wizja picia piwa na spacerze ;).
Teraz nie musimy sobie tego odmawiać. Akcesoriów do wózka jest sporo – począwszy od wspomnianych kół pompowanych, a skończywszy na specjalnej platformie, na której może odpocząć zmęczony spacerem starszak (rozwiązanie idealne jeśli tak jak ja masz dzieci z małą różnicą wieku) – i są w naprawdę przyjaznych cenach!
wózek i akcesoria możesz dokładnie obejrzeć TUTAJ
Od razu widać, że producentowi wózków Mutsy chodziło przede wszystkim o ułatwienie życia nam, mamom :). I świetnie mu to wyszło!
Muszę przyznać że wózek rewelacja!! 1 klasa..
A Ty gwiazdeczki wyglądasz rewelacyjnie.
Buziaki
Salusiowo.blogspot.com
ach! wózek piękny! aż mi się żal zrobiło, że jeden już mamy i na drugie dziecko też ma w przyszłości starczyć :) ten jest zdecydowanie piękniejszy! choć cena niestety nie dla nas. 3500 to jednak zbyt wiele, my wózek kupowaliśmy w granicach 1300 i już wtedy wydało mi się to sporo… a szkoda :)
aha- jedna sprawa- przypinamy na magnes a magnez zjadamy ;)
A fakt, dzięki! :*
ahh, gdyby nie ta cena…;)
jak wybieraliśmy wózki to mój mąż stwierdził,że one wszystkie są takie same (!), z wyjątkiem tych z uchwytami…:) te z uchwytami na piwo (!:D) to takie ideały ;) jednak zła żona stwierdziła,że wygoda dziecka ważniejsza,niż wygoda tatusia ;)i biedny ma wózek bez uchwytu ;)
Ja właśnie ostatnio zauważyłam, że ceny zagranicznych (nie tylko wózków) poszybowały w górę, to przez kurs euro ;)
Piękny wózek i widzę, że ma calkiem spory koszyk na zakupy?
Tak, koszyk jest ok – dużo pomieści (choć ja zawsze objuczona wielką torbą, więc nie zwracam na to uwagi ;)).
Zdjecia (zakochanam!) i wózek – nie wiem, co ladniejsze!!!
Super post i akurat na czas, bo właśnie rozglądam się za wózkiem. Podoba mi się, że jest trochę klasyczny, a troche nowoczesny, musze koniecznie zobaczyć go na żywo!
Wyglądasz cudownie, a wózek też super ;)
Mamy w kolorze ceglestym i ogólnie wózek jest super. A kosz na zakupy wcale duży nie jest. Niestety i to chyba jedyny minus.
Jej, chcesz powiedzieć, że moj syn 2,3 ( 14,5 kg) jeździ jakoś nienanuturalnie w Joolzie ? Mamy identyczny – szary na czarnym stolarzu.
A ile ma wzrostu? Raczej to jest kluczowe ;).
Tutaj widać, że Kostek nie wchodzi na długość, a i na szerokość w zimowej kurtce (miesiąc później skończył półtora roku, w listopadzie kupiliśmy parasolkę, bo już nie było innej opcji):
http://mum.bevisible.stronazen.pl/matki-ktorym-dziecko-caly-swiat-przyslania/
Mimo że ważył jakieś 11-12 kg ;).
Ile wzrostu to nie wiem, ale jest niemal takiej samej wysokości jak jego 3 letni brat cioteczny; znaczy to, że Twój półtoraroczniak był większy niż przeciętny trzylatek – co jest oczywiście możliwe ;)
Zawsze myślałam, że jest przeciętny (oceniając po kupowanych ubrankach) ;). Na dwa latka miał 92 cm (sprawdziłam właśnie w książeczce zdrowia) i 12 kg. Teraz ma niecałe 14 kg i 98 cm (czyli ubranka akurat na 3 latka).
My mieliśmy ten sam problem z quinny buzzem, z tą różnicą, że mój miał rok i już był ledwo ledwo. Ogólnie nie polecam, jak dla mnie porażka. Śliczny jest ten Mutsy i miałam okazję prowadzić i wydaje się świetny. Niestety poza moim zasięgiem… Piękne zdjęcia! Pozdrawiam ;)
Piękna kolorystyka wózka! Niech się dobrze wozi ;) U nas na Hanię już szary stokke trailz czeka i stara 30-letnia retro gondola, która ma skórzane paski i się buja jak żaden inny nowoczesny. Udanych spacerków. Zdjęcia mega!!
Też go rozważałam przed wyborem, jedyny minus to były dla mnie te gładkie kółka bez bieżnika, wydawały mi się śliskie, więc odpadł. Ach, ale teraz jak na niego patrzę…. Niemal idealny :)
Tak, uważam, że warto zainwestować w pompowane koła, ale ja w ogóle zawsze stawiam na pompowane – czy to wózek, czy rowerek dla dziecka :).
Świetny wózek! – nasza Zosia wozi się takim właśnie ;) Chociaż jest typowo miejski, nie przepada za nierównościami ;) całe szczęście moje dziecię uwielbia jak ją lekko wytrzęsie – moment i zasypia xD wystarczyła poduszeczka Wings dla amortyzacji główki i wszystko gra! Kosz na zakupy faktycznie nie za duży, ale w końcu to wózek dziecięcy, a nie sklepowy!
Generalnie każdy ma jakieś wady, ale bez wahania bym kupiła go jeszcze raz, więc to chyba trafny wybór był ;)
Pozdrawiam!
Od 2 miesięcy się wozimy mutsy igo i jestem bardzo z niego zadowolona. Mam nadzieje, że z wersji spacerowej również będę :)
Spacerówka jest super – osobiście przypadła mi jeszcze bardziej do gustu niż gondola (jest mega dopracowana!), a to ważne, bo gondolą jeździ się pół roku, a spacerówką 2-3 lata :).
To dobrze, bo do tej pory czytałam opinie, że jednak gondola lepsza, że podobno w spacerówce budka słabo osłania :)
Hmmm… Na zdjęciach widać, że trudno o lepiej zabudowaną budę spacerówki ;).
Spacerówka jest super. Zwłaszcza, że można do niej dokupić pokrycie śpiwór i na zimę jak znalazł. Żadne kocyki nie są już zimą potrzebne. Zimą wystarczy dziecku tylko kurtka a nie kombinezon. Wchodzisz do sklepu gdzie jest gorąco, rozsuwasz śpiwór i dziecko się nie zapoci. Budka może i faktycznie po bokach ma nie za dużo materiału (co mnie na początku) zniechęcało do zakupu, jednak dziecko rozgląda się na boki i musi co nieco widzieć. A wiadomo, że przecież jak wieje i leje to na długie spacery się nie wychodzi.
Jaka jest kolorystyka tego wózka? Chciałabym kupić identyczny.
Dziekuje!
Stelaż ciemny szary (Pure Dark Grey), a gondola to Pure Storm.
Oczywiście wózek też jest moim ideałem tylko mam jedną wątpliwość ponieważ jestem niewysoka 160cm i jak przemierzamy się do wózka w sklepie to jednak mam wrażenie że rączka (w najniższym położeniu) jest za wysoko tj ręką w łokciu zgieta jest pod kątem 90° (tak jak u Pani na jednym zdjęciu) Na chwilę i na płaskiej powierzchni w sklepie nie przeszkadzało mi to bardzo ale nie wiem czy podczas użytkowania w mieście jednak nie będzie to duży problem.
Wszystko super wózek bardzo elegancki, jednak dwie rzeczy mnie zastanawiają – teleskopowa rączka ( rączka z regulacją wysokości wydaje mi się lepsza jako że jest się nieco dalej od wózka przez co idąc a jestem osobą wysoką nie przydeptuję go) oraz mały koszyk który jest odnoszę wrażenie bardzo nisko, czy przy obciążeniu go nie jest tak że prawie dotyka ziemi?
a czy ma Pani jakies zdanie na temat wozkow Larktale (konkretnie chodzi mi o ich spacerówkę)? dziękuję z góry!
Niestety, nie znam :)