Przepis na tort truskawkowy
Już o nim wspominałam na blogu. Urodzinowy tort truskawkowy. Pierwszy upieczony przeze mnie. Mimo że przepis jest łatwy, tort wygląda bardzo efektownie. A smakuje jeszcze lepiej! I najważniejsze: to ciasto nie może się nie udać!
SKŁADNIKI
na biszkopt:
6 jajek
150 g mąki tortowej
150 g mączki ziemniaczanej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
150-200 g drobnoziarnistego cukru (w zależności od tego, jak słodkie ciasta lubimy)
szczypta soli
na owocowy wsad:
0,5 kg mrożonych truskawek
dwie łyżki cukru
pół szklanki wody
na krem:
500 ml śmietanki 36%
750 g sera mascarpone
150 g cukru pudru
na dekorację:
świeże truskawki
biszkopt:
1. Najpierw robimy biszkopt. Najlepiej dzień wcześniej, wówczas łatwiej go pokroić na trzy blaty.
2. Smarujemy tłuszczem dno tortownicy (boki nie, bo ciasto będzie odchodzić i straci kształt).
3. Już w tym momencie piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Powinien być rozgrzany, kiedy skończymy urabiać ciasto, żeby natychmiast móc je do niego wstawić. Tutaj liczy się czas!
4. Mąkę tortową, mączkę ziemniaczaną i proszek do pieczenia mieszamy i przesiewamy przez sito.
5. Oddzielamy białka od żółtek (w białkach nie powinno być nawet odrobiny żółtka!).
6. Białka ubijamy z odrobiną soli i w trakcie powoli wsypujemy cukier. Dobre ubicie białek jest najważniejsze, bo to one napowietrzają ciasto. Dobrze, jeśli zrobi to za nas robot kuchenny.
7. Do ubitej na sztywno piany wrzucamy żółtka, szybko (najlepiej ręcznie!) mieszając.
8. Następnie wsypujemy przesianą wcześniej mąkę z mączką i proszkiem do pieczenia i dalej energicznie (również ręcznie!) mieszamy, aż powstanie jednolita masa.
9. Ciasto natychmiast wlewamy do tortownicy i od razu wstawiamy do rozgrzanego piekarnika. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 40 minut (nie otwierając w tym czasie piekarnika, bo ciasto opadnie! Czy jest upieczone, można sprawdzać patyczkiem dopiero po 35 minutach).
10. Po wyjęciu z piekarnika gorące ciasto przewracamy do góry dnem, jeden brzeg tortownicy opierając na przykład o talerz (leży wówczas pod skosem), żeby zostawić dojście powietrza (musi gdzieś odparować, inaczej opadnie).
11. Kiedy ciasto ostygnie – odstawiamy w chłodne miejsce (do spiżarki, nieogrzewanego pokoju, etc.).
12. Następnego dnia nożem zaznaczamy wokół ciasta linie przecięcia. Bierzemy podwójnie zwiniętą nitkę, wkładamy ją z jednej strony przecięcia i przejeżdżamy wzdłuż całego biszkoptu. Najlepiej robić to we dwójkę. Jedna osoba trzyma nitkę z jednej strony, druga z drugiej. Przy tej części zadania spociłam się najbardziej, ale okazało się, że stworzenie trzech w miarę równych blatów jest proste!
WSKAZÓWKA: Ja nie odcięłam spieczonej skórki z góry i to był błąd – następnym razem na pewno tak zrobię, żeby wszystkie trzy piętra tortu były nasączone tak samo (u mnie górny pozostał najmniej wilgotny, a przez to największy i po przekrojeniu ciasto wyglądało koślawo).
owocowy wsad:
13. Do garnka wrzucamy zamrożone truskawki.
14. Posypujemy je dwiema łyżkami cukru.
15. Całość zagotowujemy, cały czas mieszając.
16. Dodajemy wodę, zagotowujemy jeszcze raz i zostawiamy bez przykrycia na małym ogniu przez 15 minut.
17. Na końcu miękkie już truskawki lekko rozgniatamy (ja robiłam to tłuczkiem do purée), aż powstanie mus z większymi gdzieniegdzie drobinkami truskawek.
18. Odstawiamy do wystygnięcia.
krem:
19. Ubijamy bardzo zimną śmietanę kremówkę, dodając w tracie ubijania po łyżeczce cukru pudru, aż wsypiemy całość.
20. Teraz dodajemy po trochu serka mascarpone i mieszamy na jednolitą masę.
WSKAZÓWKA: Jeśli używamy robota kuchennego, to śmietanę ubijamy na najwyższych obrotach, a z serkiem mieszamy ją na najniższych.
tort:
21. Pierwszy blat biszkoptu nasączamy masą truskawkową. Na to nakładamy krem i przykrywamy kolejnym blatem, z którym robimy dokładnie to samo.
22. Na górny, trzeci nasączony blat nakładamy trochę więcej kremu. Można też posmarować tort kremem wokół. Ja tak zrobiłam, ale nie jest to konieczne.
23. Całość przystrajamy świeżymi truskawkami według uznania i własnej inwencji twórczej.
24. Wstawiamy do lodówki na 2-3 godziny.
WSKAZÓWKA: Przy nakładaniu kremu (a później w trakcie krojenia) bardzo pomocne okazało się to długie i dziwne narzędzie:
Do kupienia m.in. w Ikei.
patera: Duka
:o biszkopt z proszkiem do pieczenia? Jestem w szoku autentycznie, to taki podrabiany biszkopt hehe :D. Tort bardzo ladnie wygląda, na pewno pycha.
Cóż… Nie każdy jest mistrzem cukiernictwa, któremu ciasto samo w rękach rośnie :b.
Oj baby, baby… Ja kiedyś też piekłam z proszkiem do pieczenia, piekłam nawet z fixem do biszkopta (na zajęciach z żywności). Nie chciałam strzelić gafy przed klasą iii… Udał się taki piękny, że potem nauczycielka z zazdrością prosiła mnie o przepis :p (dobra, wiem, wiem do tego przyznawać się nie musiałam :p). Każdy sposób jest dobry… Zarówno jednej jak i drugiej biszkopt wyrósł pięknie :). O to przecież chodziło. Ja na przykład piekę trzy blaty na tort w osobnych, trzech niedużych foremkach do pizzy (funkcja termoobieg, czasem się przydaje). Wtedy każdy blat jest idealnie równy (ale to moje jakieś takie zboczenie).
Spokojnie :) po prostu nigdy nie widziałam przepisu z proszkiem, pewnie gdybym taki wcześniej poznała, sama bym piekła :D większa szansa powodzenia!
E tam, ja zawsze jestem spokojna :p
Ale zmienię temat… Wiesz Mamuniu jaki post by się przydał? O tym czego kobiety w ciąży jeść kategorycznie i bezwzględnie nie mogą. Tak się ostatnio zastanawiam, czytam tu i tam, i wszędzie jest napisane coś innego -.-” .
Ja też na początku ciąży czytałam wszystko i wniosek był jeden: według internetów nie można jeść NIC. Tylko to są często mity powtarzane przez matki albo nie do końca sprawdzone informacje. Coś, gdzieś dzwoni, ale nie do końca wiadomo, w którym kościele ;).
ja sie np przez przypadek dowiedziałam, ze nie można płukać gardła szałwią. bo miałam bolące gardło i że nie można się za bardzo faszerować tabletkami, chciałam sobie zdrowotnie popłukać. a tu patrzę na opakowaniu jest napisane: nie należy stosować podczas ciąży i karmienia piersią. ale z jedzenia też nie można aż tyle? bo ja własnie miałam wrażenie, że prawie wszystko można jesc.
Pieknie wyglada. Poczekam jak bedzie sezon na swieze truskawki, maliny etc..Ostatnio kupilam w markecie i mialy niestety bardzo sztuczny smak.
O tak! Wtedy na pewno będzie jeszcze lepszy :).
Piękny torcik i bardzo apetycznie wygląda,no i przepis super i bardzo dokładnie opisany.
Starałam się. Sama w czasie pieczenia mam zawsze w głowie tysiące pytań (wykonuję wtedy co pięć minut awaryjny telefon do mamy), bo większość przepisów napisana jest niestety na skróty dla ludzi, którzy już jakieś pojęcie o pieczeniu mają.
W moich jakoś nie ;).
Wygląda smakowicie! Przepis chętnie wypróbuję :-)
piękny i apetyczny :)
Ubijał z mężem śmietanę.
Ale tortu przecież sam nie upiecze!
Zamiast odcinać górę można górny płat włożyć w środek, po nałożeniu masy wszystko ładnie się wyrównuje.
Mój pierwszy tort, naprawdę smaczny, gościom bardzo, bardzo smakował.Dziękuję za przepis i szczerze polecam!
Cześć, jaka średnica tortownicy? :)