Projekt nowy dom: gabinet
źródła: decoist.com, stylizimoblog.com
Dzisiaj moje miejsce pracy wygląda tak, że… Nie wygląda ;). Co prawda mam w mieszkaniu gabinet, ale robi on za składzik rzeczy wszelakich, pokój gościnny i prasowalnię w jednym. Póki co 24 h/dobę muszę mieć oko na dzieci, więc siedzę w jadalni przy salonie, z komputerem wciśniętym między talerze z jednej strony, a garnki z kipiącym obiadem z drugiej. Tak, pisząc, robię mnóstwo rzeczy równocześnie: czytam starszakowi książki, przewijam młodą i szykuję kanapki. Napiszę trzy zdania i opłacam rachunki. Napiszę kolejne czwarte i idę rozwiesić pranie. Przy piątym zdaniu przerywa mi mąż, więc chociaż sama sobie taki tryb pracy wybrałam, powoli zaczynam myśleć o jakimś ładnym, ustronnym miejscu tylko dla mnie. Z drzwiami zamykanymi najlepiej na klucz ;).
Dzisiejszy gabinet nie nastraja mnie do pracy w ogóle, pewnie dlatego, że w samym centrum stoi deska do prasowania. W ogóle nie czuję tego miejsca. Mam naprawdę brzydkie biurko z wiecznie zacinającymi się szufladami oraz jeszcze brzydsze, czerwone krzesło, więc plan na nowy gabinet jest prosty: ma być przede wszystkim inspirująco. To miejsce, które będzie się zmieniać i dojrzewać razem ze mną, dlatego tak ważna jest neutralna baza.
Biurko stanie przy ceglanej ścianie pomalowanej tym razem na biało – nadal nie wiem jakie to będzie biurko, bo z jednej strony kusi mnie białe, minimalistyczne, nowoczesne, a z drugiej mam ochotę poszperać na OLX i postawić w tym pokoju wielki, drewniany, odrapany mebel „z duszą”.
Jeśli chodzi o miejsce do siedzenia, również jestem niezdecydowana. Kręgosłup od dłuższego czasu zdaje się szeptać coraz głośniej: „Daj mi wygodny fotel biurowy!” za to oczy chciałyby brązowe, skórzane krzesło retro, coś jak na pierwszym zdjęciu poniżej.
źródło: architectureartdesigns.com
Czego jestem pewna na sto procent to tego, że nad biurkiem zawiśnie moodboard – czarna kratka na kwiaty, do której zamiast doniczek przyczepię wszystko, co ma mnie nakręcać do pisania – ładne zdjęcia, cytaty motywacyjne, grafik zadań, kalendarz i… Pewnie rysunki dzieci ;).
Rysunki dzieci będą zresztą wszędzie, bo niezmiennie jestem dumna z każdego krzywego ludzika i z każdego autka z kwadratami zamiast kół namalowanego przez Kostka. Ma chłopak talent (po mamusi!).
źródła: cleo-inspire.com, liliinwonderland.fr, scandinavianlovesong.com, decorodots.com, alvemmakleri.se
Na prawo od biurka całą ścianę planuję zabudować regałem na książki. Ale naprawdę całą: od prawa do lewa, od sufitu aż po podłogę. Tutaj półki znowu będą białe, tylko jeszcze nie wiem czy symetryczne, czy asymetryczne. I tak jak nie lubię odkrytych półek, bo tylko zbiera się na nich kurz i potęgują wrażenie nieporządku, tak w gabinecie KONIECZNIE muszę je mieć, bo książek u mnie sporo.
źródło: ladnebebe.pl (mieszkanie Domi Kurskiej – uwielbiam jej Instagram!)
Oświetlenie neutralne – lampy na wysięgnikach: mniejsza na biurku, większa w rogu pokoju. Przy suficie prawdopodobnie druciany żyrandol albo… Coś równie fajnego ;).
źródła: stylizimoblog.com, hitta-hemblogspot.com, thelifecreative.com
Ten pokój to przede wszystkim dodatki, a mam ich w głowie całą listę: od dawna marzy mi się stara maszyna do pisania. Już zaczęłam intensywne poszukiwania na Allegro. Do tego minimalistyczne czarno-białe grafiki na ścianie, metalowe puszki po brzoskwiniach (tak, tak!) zamiast pojemników na długopisy, papierowe torby pod biurkiem, a kosz na śmieci – druciany.
źródła: behance, homegirllondon.com, etsy.com, abeauthome.com.au, herzblut.com, decoraga.blogspot.com, urzadzamy.pl, stylizimoblog.com
Podejrzewam, że tak urządzony gabinet nie będzie stał pusty, a ja zamiast pracować w salonie pośród klocków i innych drewnianych torów – z jednym dzieckiem na kolanach, a drugim na głowie – w pełni skupię się na pisaniu.
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11
Już nie mogę doczekać się Twojego nowego miejsca, Twojego azylu :) powodzenia w realizowaniu marzeń ?
Też mi się marzy takie miejsce do pracy – i kiedyś się doczekam, tylko u mnie zamiast laptopa ma stać maszyna do szycia :)
Co do półek z książkami – dobrze jest je ułożyć kolorystyczni, przynajmniej częściowo, jak na zdjęciu u Ciebie – dzięki temu taka biblioteczka wygląda dużo lepiej :)
Masz rację, przyglądałam się temu zdjęciu długo i te książki dobrze tam wyglądają właśnie dlatego, że:
– półki nie są długie, tylko podzielone,
– książki na nich ułożono kolorystycznie.
Taki myk zastosowałam u siebie – i sprawdziło się :) Jest odrobinę tematycznie i bardzo kolorystycznie :) Chociaż dzieciaki często starają się zrobić swoje własne porządki ;)
Masz rację, że podział półek na zdjęciu jest bardzo korzystny :-). Taka asymetria w wysokości i szerokości jest super!
Ja mam książki ułożone tematycznie. Ale na półce jest porządek, bo układam je na przykład od najmniejszej do największej. Dużo pracuję w domu i gdy mam pukładane książki tematycznie, to wiem jaką książkę, gdzie mam. Gdybym miała tylko kolorystycznie spędzałabym godziny na odszukaniu odpowiedniej książki.
Czekamy na twój gabinet ;)
O rany, pokazałaś wszystko co mi sie marzy w gabinecie :) wszystko od a do z :) Myślałam tylko o lampie „cztery zwisy z żarówkami” :), ale ta pokazana przez ciebie jest swietna. Pozwolisz ze ja pożyczę?
No jasne! :)
Pokaż tą, o której myślałaś, może ja podkradnę pomysł ;).
Myślałam o czymś takim: http://mlamp.pl/lampy-wiszace-zyrandole/22966-lampa-wiszaca-bi-3swhite-sotto-luce-metalowa-oprawka-industrialny-zwis-kabel-spider-pajak-bialy.html
Aaa, to będę miała pewnie w innych pomieszczeniach :).
Właśnie urządzam domowe biuro – w podobnym stylu. Skusiłaś mnie tą kratką na ścianę. Świetny pomysł.
Też mi się podoba! Mała uwaga, żeby poszukać jeszcze gdzieś indziej jakiejś fajnej kratki, może są lepsze, tzn. bez tego podziału na pół? Ja póki co nie miałam czasu, dlatego podlinkowałam pierwszą lepszą z Ikei ;).
Polecam organizery druciany z Lawendowego Bazaru:) Są dokładnie takie jak na inspiracjach:)
O! Dzięki bardzo za cynk :*
A ja polecam „domekprzylesie”. Dziewczyna robi świetne druciaki :)
Dzięki! Z chęcią przejrzę :)
Ilona jak bym czytała o sobie. Pracuje w jadalni między wszystkim i zarazem zerkam na synka, ale kiedyś będę miała swoje miejsce… Jeszcze nie wiem gdzie i kiedy ale będzie na pewno i to przed 40 :)
A ja się właśnie trochę obawiam, że gabinet tak jak teraz będzie stał zamknięty ;).
Lubię przebywać z moją rodziną 24 h/dobę. Być w środku tego rozgardiaszu, wiedzieć co się dzieje. Choć faktycznie przeszkadza mi bałagan, który się teraz tworzy, kiedy praktycznie jedno pomieszczenie ma tyle funkcji (jest salonem, bawialnią, jadalnią, kuchnią i gabinetem ;)).
W obecnej sytuacji jest to dobre rozwiązanie, ponieważ mamy na oku cały dom, dzieci, kuchnie itp., ale jak już maluch pójdą do przedszkola, szkoły to taki gabinet będzie dobrym rozwiązaniem. Miejscem naszej pracy gdzie będzie można się skupić i odciąć od reszty domowych obowiązków na te parę godzin.
Też tak myślę!
Będzie można postawić wyraźną kreskę pomiędzy pracą, a czasem wolnym, z czym teraz – jak widzę otwarty na poczcie mailingowej komputer, ilekroć podniosę głowę znad dywanu, na którym bawię się z dziećmi – mam niemały problem :).
Chce krate! ?
Nic tylko poskładać do kupy to wszystko i zrobić piękne zdjęcia :-)
Polecam najtańsze rozwiązanie pod słońcem na kratkę nad biurkiem – siatka zbrojeniowa z marketu budowlanego, wym. 2 x 1 m za ok. 7 zł. Odrobina papieru ściernego i farba w dowolnym kolorze. I można nawet dociąć na wymiar ściany, jaką macie do zabudowania ;-) Polecam! I pozdrawiam :)))))
Lubię otaczać się ładnymi przedmiotami. Oczywiście nie w nadmiarze, bo z fajnego miejsca do pracy robi się śmietnik. Ta akurat lampa sufitowa w skandynawskim stylu nie bardzo przypadła mi do gustu. Do bardzo surowych, betonowych miejsc pewnie by pasowała, ale tutaj coś mi nie gra. Ja bym tutaj https://azzardo.com.pl szukała inspiracji. Mają tam lampy do nowoczesnych wnętrz. Myślę, że może kolekcja Zyta fajnie by tu pasowała.
Marzy mi się w gabinecie taki fotel podwieszany – do kreatywnego spędzania przerw w pracy ;) Super zestawienie!