Niezły pasztet
Nie ma chyba na świecie dziecka, które nie lubiłoby zjeść kanapki z pasztetem.
Nie ma też rodzica, który za tym pasztetem przepadałby równie mocno. Bo to zawsze strach. Z czego oni go robią? Nawet jeśli kupisz pasztet ą, ę, najdroższy na sklepowej półce, to zwyczajnie nie wiesz: za ceną stoi jakość czy po prostu chęć zysku? Nie zbadasz tego organoleptycznie, Twoje kubki smakowe nie są w stanie wyczuć jakości mięsa w tej mieszaninie przypraw i ziół. Niezły pasztet.
Chyba że zrobisz go dla swojej rodziny sama… Jak? Z tym przepisem na pewno pójdzie łatwo i szybko!
PRZEPIS NA DOMOWY PASZTET
Składniki:
– 1 średnia cebula
– 1 czerwona papryka
– 20 dkg piersi z kurczaka lub indyka
– 20 dkg wątróbek z kurczaka
– 50 g zimnego masła
– sól, pieprz do smaku
– zioła (np. bazylia, tymianek)
– czosnek
– oliwa do smażenia
1. Cebulę z papryką pokrój w drobną kostkę i smaż na oliwie, aż się przyrumieni.
2. Wyłóż na talerz, żeby ostygło.
3. Na tej samej patelni usmaż pokrojoną w kostkę pierś z kurczaka i wątróbkę (możesz dodać łyżkę/dwie oliwy).
4. Pod koniec smażenia dodaj wyciśnięty przez praskę czosnek, sól, pieprz i zioła.
5. Odstaw mięso do wystygnięcia.
6. Po schłodzeniu połącz warzywa z mięsem i wymieszaj z zimnym masłem (najlepiej również pokrojonym w kostkę).
7. Całość zblenduj.
WSKAZÓWKA: zamiast papryki można dodać inne warzywa: marchewkę, pieczarki, cieciorkę, fasolę – co kto lubi!
Smacznego!
Całkiem niezły jest ten pasztet. My zajadamy się nim już od kilku dni…
Oj bywają, bywają, np. ja w dzieciństwie. Do tej pory krzyczę na Niemałża, żeby mi pod nosem tego nie kroił. Ale ja jestem wyjątkowo wybredna jeśli chodzi o produkty pochodzenia mięsnego, hihi. Dziecię uwielbia, ale ze względu na zawartość soli ma wydzielany w małych ilościach (na kęsy dosłownie).
Domowe wyrobu zawsze najzdrowsze :) my robimy pasztet tylko na święta. Smacznego! : )
Jako dziecko nie przepadałam za pasztetem. Odrzucał mnie już sam zapach. Do tego stopnia, że w liceum koleżanki zrobiły mi prezent na urodziny: kanapki z pasztetem ze szkolnego sklepiku:-) A co do Twojego pasztetu, przepis wydaje się fajny, ale powiedz proszę, jak dziecko reaguje na te małe kawałki papryki, które są widoczne w masie? Moja wydłubałaby palcem albo w ogóle odmówiła jedzenia całości, bo „coś tam jest, jakiś śmieciek”.
Kostkowi zdarzają się muchy w nosie z najróżniejszych powodów – wyraźnie też akcentuje swoje widzimisię (nie zjem zielonego/z musli wyjem tylko rodzynki), ale całe szczęście na pasztet zareagował pozytywnie i w ogóle nie zwrócił uwagi na to, co w nim jest :).
Brzmi pysznie! Musimy wypróbować :)
mniam, az slinka cieknie :)
Pasztet przepyszny. Moj maluch wlasnie wcina go na kolacje. Dzieki za super przepis!
Super, bardzo się cieszę :). Smacznego!
czy jest jakiś przepis bez wątróbki?…nie cierpię..brrr
W tym pasztecie nie czuć wątróbki – ale nie wiem, pewnie można spróbować bez niej :).
Przepis wydaję mi się bardzo ciekawy, mam zamiar go wypróbować. Szczególnie, że nie wymaga pieczenia całego pasztetu:) Mam jednak pytanie: jak długo można przechowywać gotowy pasztet? Czy można go zamrozić?
Pewnie można zamrozić w jakimś szczelnym opakowaniu.
My zrobiliśmy go dokładnie tydzień temu i jeszcze dzisiaj jadłam go na śniadanie, więc dosyć długo pozostaje świeży :).
Z nieba mi spadłaś – szukam jakieś pasty dla Młodego na śniadania, jajeczną wzgardził to może z pasztetem pójdzie lepiej? Będę próbować tym bardziej, że przepis łatwy no i co domowy pasztet to domowy :] Sklepowego jeszcze nie podowałam…bałam się…
Ja sklepowego też nie. Od teściów dostawaliśmy taki prawdziwy, pieczony pasztet z królika, ale to zawsze dużo roboty, więc raz, maksymalnie dwa razy do roku (Boże Narodzenie/Wielkanoc). A ten jest dobry na co dzień :).
Ja za to muszę wypróbować pasty jajecznej, sama bardzo lubię, małemu jeszcze nie podawałam, bo on gardzi jajkami, ale w tej formie: kto wie?
Staś uwielbia jajecznicę natomiast jajo na twardo czy w formie pasty zupełnie mu nie podchodzi :/
PS. Właśnie smażę mięsiwo na pasztet :)
Zrobiłam i jest pysznie! Mąż stwierdził, że ten pasztet jest lepszy niż mojej mamy co jest jednak nieprawdą bo moja mama piekła najlepszy pasztet pod słońcem (już z samego faktu, że zrobiła go ukochana mama ;) nie no ale naprawde mama wspaniale gotowała). Nie wiem jak Staś zareaguje bo dziś nie miał okazji skosztować ale śmiem twierdzić, że może mu jednak nie podejść i być może zalicza się do bardzo wąskiego grona dzieci, które pasztetu nie jedzą. My za to zjemy i napewno będę nie raz go robić bo na taką przegrychę między posiłkami głównymi jest idealny :)
Super, cieszę się, że smakowało!
Właśnie zrobiłam i wsuwam już trzecią kanapkę :-) Pasztecik wchodzi na stałe do naszego menu!
:)
świetny przepis, dobry sposób na przemycenie czegoś, na co z zwykłej formie moje dzieci nawet nie chciałyby spojrzeć. pasty jajeczne polecam. także rybno-jajeczne. wchodzą jak masełko:)
bez pieczenia?
Tak, to taki pasztet na szybko ;).
Bez pieczenia? hmm sprawdze :)
Zrobilam z miesem z bulionu- jeszcze bardziej dietetycznie. Pychotka!
Ja nie jem i moje dzieciaki też nie jedzą. Za to pieczeń rzymską z jajem muszę upiec obowiązkowo, bo cudnie do małych brzuszków wchodzi ;)
A czy zamiast smażenia mięsa można również dodać mięso rosółowe?