Naukowcy określili, jaki jest najlepszy wiek na urodzenie dziecka. Ja jestem w szoku!
Zawsze chciałam być młodą mamą. Trochę dlatego, że sama byłam późnym dzieckiem ;). Wydawało mi się, że koleżanki, które mają młode mamy, po prostu lepiej się z nimi dogadują. Te mamy były wyluzowane, a moja trzęsła się nade mną jak nad jajkiem. Całe życie uważałam więc, że najlepszy wiek na urodzenie dziecka to okres studiów, czyli jakieś 21-25 lat.
PLUSY WCZESNEGO MACIERZYŃSTWA – JAK JA TO WIDZĘ?
Jako późne dziecko swoich rodziców mogłabym na ten temat napisać epopeję. Chociaż bardziej opieram się na obserwacjach niż na faktycznym doświadczeniu. Wiesz, coś jak jedynak, któremu wydaje się, że posiadanie rodzeństwa jest jak jedzenie lodów na śniadanie. Że zabawa od rana do nocy w pełnej zgodzie, ogromne wsparcie i zrozumienie aż do grobowej deski. I chociaż my – ci z rodzeństwem – wiemy, że brat lub siostra często gęsto się przydaje, to znamy również smak kłótni o głupią muszelkę znalezioną na plaży. Albo tego kuksańca wymierzonego prosto w nasze plecy bez powodu. Wiemy, jak to jest, kiedy brat porysuje ci ukochaną lalkę pisakiem albo siostra zeżre wypracowanie przygotowane do szkoły na śniadanie. Pamiętamy, że uwaga rodziców zawsze była podzielona na dwoje czy troje. A niesprawiedliwe słowa: „Ustąp! Jesteś starszy!” czy też: „Twój brat zawsze przynosił same szóstki!” do dzisiaj brzęczą w naszych głowach.
Być może więc doświadczenia osób wychowywanych przez młodziutkich rodziców są zgoła inne niż moje własne obserwacje!
Według mnie młoda mama to mama, która ma większą ochotę na zabawę. Jako dwudziestolatka na przykład chętnie jeszcze chodziłam na place zabaw, niby z chrześniakiem, ale tak naprawdę po to, żeby się pobujać. Dzisiaj, czyli 10 lat później, huśtawki czy piaskownice nie bawią mnie (prawie) wcale.
Młoda mama to osoba, której świat wcale aż tak bardzo się nie zmienił po urodzeniu dziecka, bo też jeszcze tego swojego świata nie zdążyła zbudować. Nie przywykła do swoich małych rytuałów. Że zaraz po obudzeniu śniadanie je się w ciszy i spokoju, potem kawa koniecznie gorąca, trening i niespieszny prysznic przed pracą. Łatwiej więc przystosowuje się do chaosu wywołanego narodzinami dziecka, bo też przecież jej dotychczasowe życie to był jeszcze chaos.
Młoda mama nie widzi wszędzie zagrożeń, nie chucha i nie dmucha na swoje dziecko, nie jest nadopiekuńcza, ma w sobie więcej luzu.
Taka mama jest wciąż skupiona na sobie i swoim życiu. Dopiero zaczyna rozwijać się zawodowo, często również nadal dociera się z partnerem, słowem – dziecko, które zjadło właśnie jednogroszówkę, nie stanowi dla niej większego problemu, bo w głowie ma: „czy on mnie na pewno kocha?” i „jak tu wyrwać się z przyjaciółką na piwo?”.
A kiedy córka przychodzi z problemami miłosnymi, to ona trochę jeszcze pamięta, jak to było i potrafi nawiązać fajną, partnerską rozmowę. Farbuje z córką włosy na różowo we wakacje, a na widok dziurawych dżinsów nie pyta, czy je zacerować, tylko: „Gdzie takie fajne można kupić?!”.
Młoda mama to również młoda babcia, która ma siły i zdrowie, żeby pomóc przy wnukach. Bo jak urodzisz po 30-tce i twoje dziecko urodzi po 30-tce, to zostajesz babcią w wieku prawie 70 lat!
Dlatego bardzo chciałam być młodą mamą, ale tak to jest, że życie pisze własne scenariusze i Piotra poznałam dopiero po studiach, więc pierwsze dziecko urodziłam tuż przed trzydziestką.
JAKI JEST NAJLEPSZY WIEK NA URODZENIE DZIECKA?
Okazuje, że wcale nie tak źle, bo naukowcy ustalili, że najlepszy wiek na urodzenie dziecka to – uwaga! – 34 lata.
Czyli jednak macierzyństwo późne. Przyznam szczerze, że jestem w szoku!
PLUSY PÓŹNEGO MACIERZYŃSTWA – WEDŁUG NAUKOWCÓW
Podobno DZISIAJ to właśnie kobieta 34-letnia jest w tak zwanym kwiecie wieku, czyli w dobrej kondycji fizycznej i najlepszej możliwej kondycji psychicznej.
Współczesna 30-latka dba o swoje zdrowie, regularnie odwiedza lekarzy (stać ją na prywatne wizyty oraz badania). Jest świadoma, zdrowo się odżywia, trenuje, jednym słowem – często bywa w lepszej formie niż była 10 lat wcześniej.
Nie wiem jak u ciebie, ale u mnie się zgadza! W wieku 20 lat na śniadanie piłam kawę, na kolację piwo, a jedyny sport, jaki uprawiałam, to były tańce do białego rana co weekend w którymś z klubów ;).
Poza tym 34-letnia kobieta od lat jest w szczęśliwym związku, ma dobrą pracę i zarobki, często mieszkanie/dom, a więc może zapewnić dziecku najlepsze z możliwych warunki i zatrzymać się trochę, żeby poświęcić czas dziecku, a nie tylko sobie, swojemu rozwojowi, karierze.
I to właśnie ta ustabilizowana sytuacja życiowa, dojrzałość oraz wewnętrzny spokój ułatwiają opiekę nad dzieckiem.
Oczywiście badania te dotyczą tylko i wyłącznie krajów rozwiniętych.
I chociaż sama nie wiem, co o nich myśleć, bo zawsze mi się wydawało, że wczesne macierzyństwo jest najlepsze, to bardzo się cieszę. Bo okazało się, że jestem teraz w najlepszym możliwym okresie dla kobiety :). I faktycznie, tak się czuję!
A według ciebie jaki jest najlepszy wiek na urodzenie dziecka? Lepiej wcześniej czy później?
Wiesz co, ja mam / miałam młodych rodziców. I rzeczywiście częściowo się zgadza, że z mamą gdybym chciała, mogłabym była porozmawiać o wszystkim. O to, o czym inne dziewczyny dowiadywały się z podwórka, ja po prostu moglam ja zapytać (jak chociażby, czy seks to tylko na leżąco) – nie okłamywała mnie. Wymienialysmy się też lekturami, czasami chchotalysmy jak wariatki. Ale moja mama, która wczesnie straciła swoją mamę i miała luzackiego, naprawdę starego ojca (bonwiwant w przedwojennym stylu) sama była nadopiekuńcza i przeszło to jej dopiero przy moim młodszym bracie. Co jest jeszcze trudne dla młodej mamy – masz trochę ponad trzydzieści i jeśli masz w domu córkę, to z przerażeniem stwierdzasz, że dorasta ci w domu młoda kobieta, a przecież sama jesteś i czujesz się młoda. Ja tego w stosunku do mojej córki tak mocno nie odczuwam – cieszę się, że mam pięknego podlotka, a nie konkurencję, jesteśmy w różnych ligach. Urodziłam w wieku 31 i 36 i nie żałuję, chyba tak miało być.
Ja pierwszą córkę urodziłam mając 24 lata i rzeczywiście – mój świat się dopiero budował – nie miałam poczucia, że coś mi ucieka, że coś tracę. Skończyłam studia, miałam od długiego czas partnera – wtedy już męża. Druga córka – 29 lat i też fajnie, bo byłam juz bogatsza o doświadczenia po pierwszym dziecku, miałam dużo więcej luzu niż za pierwszym razem, bo przecież wiedziałam „z czym to się je”. Teraz mam niespełna 33 lata, dzieci podrosły 8 i 3,5 roku, jest przedszkole, szkoła, mogę skupić się bardziej na swoim rozwoju. Mam wrażenie ze dorosłam teraz do wielu rzeczy, do założenia własnej firmy. Macierzyństwo dodało mi odwagi :)
Haha, to jest ten aspekt, o którym nie napisałam, ale jak moje staną się w miarę samodzielne, to ja będę miała z 40 lat, czyli już tak jakby pierwsza młodość i czas na rozwijanie skrzydeł za mną :)
Ja rozwinęłam skrzydła przed urodzeniem dziecka. Miałam wypracowana pozycję zawodowa, więcej luzu, brak spiny i przejmowania się wszystkim, które obserwuję u moich młodszych koleżanek. W ciążę zaszłam wlasnie w wieku 34 lat – tak jak moja mama. Zarówno moje dzieciństwo było dobre, jak i macierzystwo. Nie mam wrażenia że dziecko mi coś odebrało, swoje już wyszalalam, dziecko raczej mi dało. Poza tym nadal podróżuje, tak jak wcześniej, tylko tym razem z dzieckiem, mogę uczyć je świata.
Wiesz co, moja mama urodziła mojego brata w wieku 18, a mnie w wieku 20 lat, więc była młodą mamą. Mimo to kompletnie się nie dogadywalysmy i w zasadzie nadal żyjemy w dwóch różnych światach i na większość spraw mamy odmienne zdanie – do tego stopnia, że jako 18 latka po prostu się z domu wyprowadziłam. Od tamtego czasu żyje nam się lepiej, bo osobno. Nieważny jest wiek, bo w każdym wieku można się nie dogadywać z własnym dzieckiem. Jedyne czego zazdroszczę moim rodzicom to to, że byli młodzi, gdy z bratem wyprowadzilismy się z domu i mogli zacząć żyć własnym życiem. Ja urodzilam w wieku 26 i 27 lat i dla mnie to jest właśnie idealny wiek na urodzenie dziecka, bo pamiętam jaka byłam durna w wieku lat 20, jaka nieodpowiedzialna i po prostu głupia, nie zyczylabym żadnemu dziecku takiej matki, jaką mogłabym wtedy być. Z drugiej strony 34 lata to dla mnie za dużo, moje dzieci pójdą wtedy do szkoły! Dla mnie odpowiedni moment jest wtedy, gdy możemy zapewnić sobie i dziecku mieszkanie czy dom, dobra opiekę i gdy stać nas na troszkę więcej, niż przeżycie do pierwszego, a czy to będzie w wieku 20 czy 34 lat, to już nie ma znaczenia, bo na dziecko trzeba być po prostu gotowym. Pozdrawiam!
Przyznam szczerze, że jak rodziłam w wieku 29 lat, to nadal byłam dzieciuchem totalnym. Tak się teraz oceniam z perspektywy czasu. No po prostu w ciągu tych 5 lat dorosłam niebywale.
I być może 20-latka, która zostaje mamą, też przechodzi taki przyspieszony kurs dojrzewania?
Ja jestem poznym dzieckiem. Moja Mama miala 36 lat, a na swiecie byl juz moj 9 lat starszy brat. Kontakt mialysmy bardzo dobry, chociaz czasem tez ciezki ze wzgledu na charaktery. Ale to wlasnie moja Mama kupowala miczarne swetry, martensy czy farbowala mi wlosy na czerwono. Wkurzala sie tylko na moje kolczyki :) mialam i mam lepszy kontakt z moja Mama niz moje kolezanki, ktore mialy mlodsze Mamy. Mysle, ze niekoniecznie moze to wynikac z wieku, a po prostu z charakteru. Ja zostalam Mama w wieku 29 lat i tez mam dosc luzne podejscie :)
Ja z moją mamą teraz dogaduję się bardzo dobrze. Coraz częściej okazuje się, że mentalnie jesteśmy takie same :)
Moja mama urodziła mnie gdy miała 40 lat, mam dwie starsze siostry o 11 i 8 lat. Od zawsze miałam świetny kontakt zarówno z mama i tatą. Nigdy nie zamieniłabym ich na innych. A tak jak tutaj Pani pisze moje koleżanki które miały młodsze mamy nie koniecznie miały i mają taki kontakt jak ja że swoją. Nie wiem czy to jest kwestia wieku, osiągnięcia dojrzałości psychicznej czy charakteru..
Myślę że nie ma reguły. Można nie dogadywać się z mamą starsza od nas o 20 lat i mieć świetne relacje z tą, która urodziła nas późno, ale wciąż jest młoda duchem. Co do mam wyluzowanych – kobieta, która pierwsze dziecko rodzi późno, z pewnością jest bardziej przewrazliwiona, ale z moich obserwacji wynika, że 40 letnia kobieta mająca np. trzecie dziecko w tym wieku na pewno ma luźne podejście do tematu wychowania ;) Ja sama urodziłam pierwsze dziecko mając 28 lat i myślę że był to odpowiedni moment :)
Haha, tak, Piotr zawsze mówi, że jego mama była wyluzowana i wychowywała go ciut inaczej niż dwójkę starszego rodzeństwa. A urodziła go właśnie koło 40-tki :)
Przykre jest, że korzystaliscie z huśtawki dla niepełnosprawnych. Jeszcze bardziej przykre i nieodpowiedzialne ze wrzucasz to do sieci. Bardzo, bardzo zły przyklad dajesz. Czy Ty wiesz ze ta huśtawka jest wiecznie psuta przez pelnosprawne dzieci? Dodatkowo dodam, że ta huśtawka uzywana przez osoby sprawne fizycznie jest po prostu dla nich niebezpieczna.
Nie miałam pojęcia, bo niestety, nie było żadnego oznakowania.
Ale dzięki za info, więcej nie będę tego robić. Była na placu zabaw i byłam przekonana, że to jeden z wielu sprzętów.
Tez zawsze myslalam, ze bede miala mlodo dzieci i duzo. Sama urodzilam sie pozno (jako czwarte dziecko) i moj najstarszy brat moglby byc moim ojcem. Jeszcze jako nastolatka uwazalam, ze mam strasznie starych rodzicow a z wiekiem doszlam do wniosku,ze mam z nimi o wiele lepsze relacje niz moje kolezanki z swoimi znacznie mlodszymi mamami.Mysle, ze bracia w pewien sposob ?przetarli mi szlak? i nie musialam walczyc o wiele rzeczy.Rodzice bardzo mi ufali i pozwalali na duza samodzielnosc. Prawdopodobnie gdybym spotkala mojego meza wczesniej zostalabym mama przed 30ka, ale ze poznalam go majac lat 29, w miedzyczasie przeprowadzialam sie do niego zagranice, praca, slub, dom…stuk puk…pierwsze dziecko w wieku 34 lat. Drugie niebawem, w wieku 36. Kazdy wiek ma swoje plusy i minusy. Balabym sie miec pierwsze dziecko po 40ce ze wzgledu na zdrowie, kondycje (taka tak…do dzieci trzeba miec sily, przynajmniej do mojego) i fakt, ze ja mialabym lat 60 a dziecko 20…niby dorosle, ale nadal bardzo potrzebuje rodzicow. Nie oznacza to jednak, ze wiek by mnie powstrzymal. Jesli ktos bardzo chce dzieci i tak mu sie ulozy, ze akurat po 40tce ma taka mozliwosc pewnie malo co jest w stanie go odwiezc od tej decyzji:)
Patrząc z perspektywy czasu to się z nimi zgadzam :)
A mi trochę się nie podoba narzucanie wieku względem macierzyństwa.
Każdy na swoj, indywidualny czas.
A komentarze typu, och masz 29 lat dopiero ciąża czy tez wypominanie w wieku lat 30 dlaczego nadal nie ma dzieci – są zupełnie nie na miejscu.
Nie ma wieku odpowiedniego do macierzyństwa tylko odpowiednia potrzeba i dojrzałość.
Mam 32 lata i nie mam dzieci. Może się kiedyś zdecyduję. Nie będę sprawdzać ram czasowych i określać siebie jako młoda czy tez stara mama. Chyba nie te czasy.
Plusy i minusy są w każdym wieku.
Nie promowalabym tutaj żadnej ze stron.
To kwestia indywidualna.
Mam 27 lat i właśnie zobaczyłam na teścue dwie kreski i mimo wszystko trochę się boję bo czuję się za młoda….
Dziewczyno, nie jesteś za młoda, to najwidoczniej idealny moment dla Was :)) czeka Cię przepiękny czas, ciesz się nim, bo bardzo szybko mija… Jesteś szczęściarą, zostałaś wybrana przez jakąś cudną Duszyczkę na Mamę, a nie ma nic wspanialszego :) dasz radę ze wszystkim! :) Macierzyństwo dodaje super mocy! :)
Przepraszam, nie przeczytałam bo szukałam tak na prawdę czegoś innego, ale jako że temat mnie dotyczy, byłam młodą mamą przed 20. Ciąża i rodzicielstwo niesamowicie mnie determinowały i dawały dużo siły. Osiągnęłam mój wymarzony sukces i wydaje mi się że bez tak konkretnego powodu jakim jest dziecko nie byłabym tak skuteczna. Poza tym sama ciąża niemalże bezobjawowa. Nie musiałam zmieniać swoich zajęć stylu życia i czegoś zawieszać. Miałam dużo energii i korzystałam z tego. Na spacerze z dzieckiem niemalże codziennie a do tego siły i energia na swoje obowiązki. Teraz jestem w ciąży po 30 i bardzo mnie ta ciąża niemalże podręcznikowo złamała mimo że nie była w żaden sposób zagrożona ani żadne stany patologiczne mnie nie dotknęły. Jednak gdy ktoś mi powie że ciąża to nie choroba to mogę odburknac jedynie w okolicy 20;). Moj zespół chorób jakie przeszłam w ciąży to ? altzimer, demencja, anoreksja, choroba alpinistyczna, przeziębienie, bolerioza, cały wachlarz dokuczliwych symptomów. Z tego powodu polecam zostać mamą wcześniej, póki organizm jest w szczytowej formie.
Pierwszą córeczkę urodziłam 4 dni przed 18-tymi urodzinami. Całemu światu chciałam udowodnić, że dam radę i robiłam wszystko, żeby być jak najlepszą mamą. Teraz jesteśmy przyjaciółkami :) Drugą córkę urodziłam jako 21 latka a synka w wieku 24 lat. Zawsze marzyłam o trójce dzieci i udało się. Ciążę pomimo młodego wieku znosiłam okropnie ale jako mama potrafiłam nie spać 3 dni, angażować się we wszystko co cieszyło moje dzieci. Teraz już po 30 kiedy dzieci podrosły, życie i finanse są ułożone jestem czwarty raz w ciąży i jest to najlepsza ciąża ( jak na razie ;) ale już dziś przeraża mnie nocne wstawanie, szycie po nocy stroi do przedszkola, bieganie na szczepienie i płacz/ foch o niewiadomo co ale jak będzie dopiero się okaże. My kobiety w jakim wieku by nie byłyśmy to zawsze damy radę :D