Lepiej mieć jedno czy więcej dzieci?
Pamiętasz, jak chciałam być mamą jednego dziecka? Ja pamiętam doskonale! Jednak, jak to w życiu zazwyczaj bywa, ostatnie zdanie nie zawsze należy do nas i tak – mimo deklaracji – zostałam mamą dwójki. Czy to dobrze? A może źle? Dzisiaj szczerze odpowiadam na pytanie: lepiej mieć jedno czy więcej dzieci?
PLUSY POSIADANIA DWÓJKI (I WIĘCEJ) DZIECI!
„Uczysz się lepiej organizować” – mówili. „Dzieci bawią się razem” – przekonywali. „Jedno? Dwójka, trójka? Bez różnicy!” – słyszałam. Jakie są jeszcze plusy posiadania większej gromadki dzieci?
1. Nagle zdajesz sobie sprawę, ile wolnego czasu miałaś z jednym dzieckiem! Mąż ubierał je na spacer, a ty mogłaś w tym czasie odpocząć. Teraz? On ubiera jedno, a ty gonisz drugie :).
2. Gdzieś tak przy drugim zupełnie na luzie zaczynasz podchodzić do kwestii pielęgnacji oraz wychowania. Wiesz już, że wcale nie tak łatwo zepsuć dziecko!
3. Głód ci nie grozi: jesz swoje i dojadasz AŻ po dwójce (lub więcej) dzieci.
4. Kiedy jedno dziecko pójdzie spać, zawsze możesz się pobawić z tym drugim ;). Ono na pewno nie śpi!
5. Kiedy jedno dziecko nie pomaże ci ścian dżemem malinowym, nie pomaluje kanapy markerem ani nie naniesie błota ze spacerku, nie martwisz się: wiesz, że możesz liczyć na drugie!
6. Dwójka dzieci biega szybciej, więc codzienny trening z Chodakowską masz odhaczony ;).
7. Jeśli jedno dziecko robi coś z chęcią, to drugie też zaczyna to robić, na przykład jeść marchewkę. Albo zrzucać talerze ze stołu.
8. Teściowa się wtrąca, mama narzuca z pomocą, a pani spod piątki ciągle zagląda do twojego wózka? Zrób sobie kolejne dzieci, a nagle zobaczysz jak wszyscy, którzy dotychczas oferowali ci pomoc, omijają cię szerokim łukiem.
Wiadomo, nie jest łatwo zostać sam na sam z dwójką (lub więcej) dzieci. Do południa więc, kiedy mąż jest w pracy, możesz się poczuć jak bohaterka filmu G.I Jane albo damska wersja Terminatora :).
9. Zawsze ze zmywarki wyjmowałaś brudne naczynia, bo włączałaś ją co dwa dni i brud zdążył zaschnąć, więc się nie domywał? Nie bój nic, przy dwójce dzieci będziesz włączać zmywarkę codziennie!
10. Przestajesz się martwić, że twój jedynak nie umie się dzielić zabawkami. Nagle dociera do ciebie, że absolutnie żadne dziecko nie dzieli się zabawkami!
11. Wydajesz więcej kasy. Więc nic nie zostaje ci na alkohol. Więc nie zostaniesz alkoholikiem!
12. Ale za to oszczędzasz na wodzie, zwłaszcza jeśli masz dzieci z małą różnicą wieku. Bo jak masz małą różnicę wieku, to możesz kąpać dzieci razem – nie tylko wlewasz wodę do wanny raz, ale przede wszystkim im więcej ludzi w niej siedzi, tym wody wydaje się więcej, więc wlewasz jej mniej. Aha, takie sprytne!
13. Zaczynasz spać 5-6 godzin na dobę – ból głowy z przespania ci nie grozi!
14. Możesz się mądrować, że o wychowaniu wiesz już wszystko i nikt (głośno) nie podważy twojego zdania!
15. Dwójka dzieci to dwa razy więcej tulenia i całowania!
No bo tak naprawdę z dwójką fajnie jest! Przede wszystkim dzieciakom :). Tak całkiem szczerze i serio posiadanie jedynaka jest mega, super, hiper wygodne dla rodziców, ale dla dziecka zawsze lepiej, jeśli ma jeszcze jakieś inne dziecko, z którym spędza czas, bawi się, uczy negocjować, dzielić czy nawet walić po głowie.
Przy podjęciu decyzji o tym, czy jedno czy dwójka dzieci wszystko więc zależy od tego, kogo bardziej weźmiesz pod uwagę: siebie? Czy potrzeby swojego pierwszego dziecka? Oczywiście, żadna decyzja nie jest zła, jest po prostu twoja i masz do niej święte prawo!
:))) A szczegolnie 4 i 8 mnie rozbawila. A 13 – wiesz, ze cos w tym jest? Mlodszy skonczyl 5 lat i wlasnie zaczyna (zaczyna!) sypiac dluzej, nawet do 8smej mu sie zdarzy. Natomiast ja zawsze kiedy sie „wyspie” mam migronopodobny bol glowy. Autentycznie, te 5-6 h chyba sa optymalne. Cos czuje, ze czas na trzecie, bo zaczyna byc niezdrowo. ;)
świetny tekst, to może trójeczka?? :D
Ale trafiłaś z panią spod 5. U nas pod tym nr mieszka tak upiedliwa kobieta, że wszyscy jej unikamy. Mieszkamy dwa piętra nad nią, a ona podobno słyszy jak moja córka skacze po mieszkaniu. Raz jej kapcie dała, żeby ciszej skakała. ????
Aktualnie mamy dwójkę. Więcej nie planujemy. Jest 4 rano. Mam za sobą już 6 karmien od godz. 22, a zabkujacy maluch nie chce spać. Także ja się na kolejne nie piszę. ? W tym momencie cenie sobie własna wygodę.
pkt 11 mnie rozłożył na łopatki ;-)
Ciekawe, jak te punkty by się zmodyfikowały przy trójce dzieci :)
Świetne ujęcie tematu i świetna puenta !!?
Ja będę mieć niebawem trójkę. Fakt, że na nadmiar czasu nie mogę narzekać, ale także na głód jak to ujęła Pani w pkt 3 czy też nudę co idealnie odzwierciedla pkt 5 :-) Osobiście podpisuję się obiema rękami pod tym, że mimo wszystko lepiej mięć gromadkę w domu. Nie jest łatwo ale korzyści z tego są bezcenne!