„Kraina Lodu 2” – wstyd Disney. Nie postarałeś się dla swoich fanek wcale
Dzisiaj była premiera najbardziej wyczekiwanej bajki roku – „Kraina Lodu 2”. Jako największa na świecie fanka historii o silnych kobietach – musiałam się na nią wybrać! Już kilka dni przed premierą przebierałam nogami, a potem biegłam do kina, ciągnąc za sobą całą rodzinę i podśpiewując pod nosem „Mam tę moc!”. Nie mogłam się doczekać! Rozsiadłam się w czerwonym fotelu i… Już po kilku minutach było mi zwyczajnie wstyd, że zabrałam na to męża, trzyletnią córkę, syna i namawiałam na seans również was.
Zachwycona pierwszą częścią byłam pewna, że druga okaże się tak samo dobra! Wierzyłam w to tak bardzo, że jeszcze przed pójściem do kina ułożyłam sobie w głowie zakończenie dla tego wpisu. Na końcu mojej recenzji miałaś przeczytać: „Pytanie nie brzmi: czy warto iść do kina, tylko KIEDY się wybierasz?”.
Niestety, niczego takiego napisać nie mogę.
NIE ZAPAMIĘTASZ TYCH PIOSENEK
„Kraina Lodu 2” zaczyna się od retrospekcji. Oto znowu widzimy małą Elsę i Annę wraz z rodzicami. Tata przed snem opowiada dziewczynkom dziwną historię: trochę straszną, ale przede wszystkim straaasznie nudną.
Od tej chwili widz ma ogromną nadzieję, że to wszystko jeszcze jakoś się rozwinie. Że ta historia ma jakiś sens, że może jest ciekawa, tylko trzeba ją poznać do końca…
Nic z tych rzeczy. Moja trzyletnia córka (największa fanka Elsy ever!) już po pięciu minutach chciała wracać do domu, ale zatrzymała ją pierwsza piosenka. Piosenek (tak jak i w poprzedniej części) jest dużo. To dobrze. Oraz źle.
Dobrze, bo dzięki nim najmłodsze dzieci są w stanie wysiedzieć do końca.
Przy okazji zapraszam na mój Instagram KLIK
Źle, bo czekasz na coś, co wpadnie ci w ucho. Jakiś hit na miarę „Ulepimy dziś bałwana” czy „Mam tę moc”. Ale się nie doczekasz.
Już wiem, dlaczego przy promocji drugiej części „Krainy Lodu” nie usłyszeliśmy jeszcze żadnej piosenki. To byłaby kompromitacja! Serio, gdyby świat usłyszał śpiew „Krzysia”, przychody z biletów byłyby żadne. Bo nikt przy zdrowych zmysłach nie poszedłby do kina, żeby posłuchać tego znowu!
TO NIE JEST BAJKA, KTÓRĄ CHĘTNIE OBEJRZYSZ Z DZIECKIEM
Całą historię ciągnie przegenialny Olaf. Ale umówmy się: po pierwszej części pełnej barwnych postaci to jakby za mało…
I tak, wiem, że to bajka dla dzieci. Która właściwie swoje zadanie spełnia, bo mojemu sześciolatkowi się podobało. Przez cały seans na zmianę albo płakał, albo się śmiał. Rozglądałam się po reakcjach innych kilkulatków i były podobne. Ale ja już przywykłam do takich produkcji, że i dorosły na bajce dla dzieci w kinie się NIE NUDZI.
Myślisz sobie pewnie teraz, że moje oczekiwania były zbyt duże? To nie to!
„Kraina Lodu 2” została zrobiona tak, żeby przede wszystkim wyglądać. Pięknie, jak Elsa w pierwszej części.
To jest po prostu bardzo ładna animacja. Ale historia pisana już trochę na siłę. Z lukami i niedociągnięciami, które będą ci zgrzytać, jeśli masz więcej niż dziesięć lat.
CZY WARTO IŚĆ DO KINA?
Jeśli twoje dziecko chce iść – i tak nie masz wyjścia, musisz pójść razem z nim :). Jeśli jednak nie wie nic o premierze – lepiej mu nie przypominaj. Nie idź też sama wiedziona sentymentem do pierwszej części. Szkoda twojego czasu i hajsu.
Kiedy wychodziliśmy z kina, widziałam dziewczynki poprzebierane za Elsę i spieszące na seans. I pomyślałam sobie wtedy: „Wstyd Disney”. Zrobiłeś bajkę, która ma na siebie zarobić tylko dlatego, że pierwsza część była hitem. Wstyd. Nie postarałeś się dla swoich największych fanek WCALE.
O to szkoda. Moje córki bardzo chcą iść (7 i 3 lata). Starsza wie kiedy premiera i pyta, czy w niedzielę pojedziemy. Tak więc wybieramy się. Może dzieci wyjdą zadowolone…
Dzieci tak! Nie tak jak po pierwszej części (która jest w moich dzieciakach do dzisiaj), ale nie będą się nudzić :)
Mnie i mojej córce się bardzo podobało :) Chętnie obejrzalabym drugi raz. Dla mnie 2 lepsza niż 1 :)
Ja też dziś byłam z córkami i mężem. Dzieciom bardzo się podobało. Mnie, no cóż… piękna grafika, obrazy, kołysanka i piosenka Kristofa. Hm, spodziewałam się, że będzie gorzej, ale ja od bajek dla dzieci nie wymagam zbyt wiele sensu i logiki, więc uważam, że jak na drugą część to było ok.
Dla mnie tak samo 2 cześć lepsza ?
Nam rowniez sie pofoba 2 czesc. I jak bedzie okazja na pewno jeszcze ja obejrzymy
Dokładnie tak! W tej bajce były wszystkie emocje zawarte. Moja córka (7 lat) przeżywała wszystko! Strach, radość złość miłość… Nie rozumiem skąd ta opinia. Może twoja córka ( autorki tekstu-opinii)jest jeszcze za mała na takie bajki? z pewnoscia nie zrozumiala o co w tym chodzi… Ja nie oczekiwałam super piosenek, ale córce wpadła od razu w ucho piosenka „chcę uwierzyć snom”. Zaraz po filmie chciała ją słuchać, więc musiałam ją znaleźć. Myślę, że twoja opinia nie jest obiektywna. Pozdrawiam i polecam zobaczyć bajkę z córką za kilka lat?
Moja corka ma 4 lata i jej sie 2 czesc podoba bardziej niz pierwsza. I moze nie zrozumie przeslania bo jest za mala jeszcze to jednak jej nie znudzilo jej sie po 5 minutach i aktualnie ogląda ta bajke codziennie. Wiec rzecz gustu. Kazde dziecko lubi coś innego. Moze corka autorki lubi mniej skomplikowane bajki
Zgadzam się z tobą w 100%. Nie mam pojęcia z skąd ta obelga na Disneya. Ale każdy ma różne poglądy co nie uzasadnia tego że nie trzeba było tego krytykować. 2 część jest owiele bardziej ciekawsza niż 1. Nie zawsze można nastawiać się na kontynuację 1 części w 2. W tej części chodziło o całkiem co innego. No ale cóż. Według mnie Disney powinien dostać nominacje jakoś a nawet nagrodę za 2 część krainy lodu. Była poprostu niesamowita. Moje dziecko oglądało to z takim entuzjazmem ze chwilami musiałam ja pocieszać bo biedna się popłakała ze wzruszenia. ???..
Dla mnie również już 3 razy obejrzałam że względu na piękną muzykę. Wpadła mi w ucho o wiele bardziej niż Frozen 1 tylko że ja oglądam z rodziną w oryginale po angielsku. Nie dałam rady przebrnąć polskiej przeróbki w 1 części więc w 2 nawet nie próbowałam.
Ja najwyraźniej intelektualnie przypominam 6latke bo bawiłam się świetnie.
I osiemnastolatkowie, jednej z najlepszych szkół w Polsce, bawili się świetnie! A same piosenki – do tej pory jako jedne z ulubionych, choć wiadomo, że „Mam tę moc” głęboko w sercu zakorzeniona pozostanie na zawsze!
Oczywiście że wyjadą stamtąd zadowolone moje właśnie wyszły bardzo zadowolone i pytały czy pójdziemy jeszcze raz. Było super :-) ???
Moja córka była zachwycona, ja zresztą też. Film bardzo fajny, polecam :)
Właśnie że pujdę poniewarz dla normalnego dziecka seriale typu: ,,M jak Miłość” czy „barwy szczęścia” są nudne. A dlaczego dla mnie nie? Wsm i tak na to pujdę bo po zwiastunie widziałam że to będzie ciekawe.
Pójdę*
W ogóle nie powinnaś pisać!!! WSTYD.
To prawda
Kurczę, a ja ide jutro. Moja córka juz była, nie pozwoliłam jej na spoilery, powiedziała mi tylko, że było mniej napięcia niż w pierwszej, ale złożyłam to na karb wieku (wtedy 6, teraz dwa razy tyle). A tyle teorii spiskowych było – nie mogli sięgnąć do tego, żeby podkręcić atmosferę?
Aha – tym razem sie nie zgodzę – największą fanką jestem ja. :) I to nawet dosłownie. :)
Nie wiem jak z napięciem, ale na pewno jest pełno wzruszeń – chociaż historia średnio mi się spinała, co rusz wycierałam razem z synem łezkę spod oka.
Co jak co, ale Disney potrafi tworzyć prawdziwe wyciskacze łez. Co jest zabawne, bo myślisz sobie: „Ej! Tutaj przekombinowali!”, a w tej samej sekundzie: „Ale i tak będę ryczeć!” :)
No i byłam. Wizualnie rzeczywiście warte zobaczenia, natomiast zostawia niedosyt spory. Wiele pytań nie odpowiedzianych, nieścisłości, które wynikają być może z wycietych scen. Jak przeanalizować to wcześniej chodziło głównie o jednostkę (psychologia: nadzwyczajne uzdolnienia, bycie czyjąś siostrą, żałoba) teraz idzie to w kierunku socjologii. Dwa motywy – wina ojców i krucha mała stabilizacja, krucha, bo nieświadomie, ale jednak zbudowana na cudzym nieszczęściu (i w tym krytyka „białego człowieka”). I znowu Elsa, dla ktorej, tak sie przynajmniej wydaje, jakąkolwiek stabilizacja jest zabójcza, która wzywa cos (zew przyrody? żądza zmiany?), chociaż później okazuje się dlaczego. Motywy z potencjałem, który można by lepiej wykorzystać. Sukcesu pierwszej części, jeśli pójdą wszyscy, którzy byli zachwyceni pierwsza raczej nie powtórzy. Ja w każdym razie nie odczuwam potrzeby ponownego obejrzenia. To już lepiej poczekam na trzecią część. ;)
UWAGA SPOILER
Bardzo mi się podobało, że Disney pokazał dwie kobiety i dwie drogi do spełnienia: podczas gdy dla jednej najważniejsza jest stabilizacja, miłość i rodzina, druga szuka czegoś więcej (tak bywa również w życiu i fajnie, że widzimy w końcu w bajce księżniczkę, która nie czeka tylko na księcia).
Bardzo na plus również to, jak rozwinęły się te bohaterki: Anna jeszcze odważniejsza, Elsa jeszcze silniejsza.
Natomiast za dużo w tym było magii. Mam wrażenie, że scenarzyści zagmatwali historię, a potem poszli na łatwiznę i żeby szybko ją rozwiązać oraz zmieścić się w tych 100 minutach, sięgnęli po moce Elsy i rozbuchali je do niewyobrażalnego wręcz poziomu. Podglądanie przeszłości za pomoc lodowych figur – WTF? Przenoszenie tych figur, żeby i siostra zobaczyła oraz bajka mogła się skończyć happy endem – he? Dlaczego ona w ogóle zamarzła? Dlaczego te głazy najpierw są przeciw, a potem żyją z bohaterkami w przyjaźni (inne żywioły Elsa oswoiła, a głazy?)? No i ta tama… Dla mnie naciągane :)
Ja wiem, że to bajka, ale nie lubię, jak dzieje się coś wbrew wszelkiej logice, bo czary i już. I właśnie doszłam do wniosku, że chyba jestem już po prostu za stara na bajki :)
Zamarzła żeby pociągnąć dalej wątek współpracy sióstr w doprowadzeniu misji do szczęśliwego końca. Elsa sama przeciwko wszystkim – to byłoby zbyt banalne. I po co mieliby właściwie ruszać tam cała ekipą? Gdyby Elsa dała radę ze wszystkim sama, obecność całej reszty dopiero budziłaby wątpliwości ;) Zdaje się, ze w trakcie filmu była też wzmianka o tym, że głos wabi Elsę, chcąc być może pozbawić ją mocy. Może odkrycie prawdy na temat przeszłości wiązało się z tym, że zostawało się z tą prawdą na zawsze, uwięzionym w bryle lodowej. Chociaż fakt, że przekazanie potem tej samej prawdy Annie było od czapy i jakieś takie bez pomysłu. A, i rozbawiła mnie scena pokonywania kilkusetmetrowych wzgórz w długiej sukni i botkach na obcasie :D
Na filmie byłam z 3,5-latka i 5-latkiem. I mam wrażenie, że z seansu byłam zadowolona bardziej niż oni. Oprócz przesłania, że razem jesteśmy silniejsi niż w pojedynkę, bardzo podobało mi się nawiązanie do jakże aktualnego teraz tematu życia w harmonii z naturą i tego, że nie jesteśmy w stanie budować własnego szczęścia na krzywdzie innych. Że należy próbować te krzywdy naprawić, nawet kosztem naruszenia własnej strefy komfortu. Niestety moje maluchy niewiele z tego wszystkiego wyniosły. Dla córki wiele scen było naprawdę mocno emocjonujących i zbyt długich, chociaż i tak trzymała się zaskakująco dzielnie. Mam wrażenie, ze pod względem przekazu film skierowany jest raczej do widowni z pierwszej części, która przez tych kilka lat trochę podrosła i dojrzała, jest w stanie głębiej analizować otaczający nas świat, nie dla przedszkolaków, które na tę czesc Krainy Lodu mogą jednak być jeszcze zbyt ?niewinne?.
Ja to wszystko rozumiem, natomiast przez takie właśnie momenty uważam, że scenariusz nie domagał. Wymyślono wiele scen na siłę tylko po to, żeby potrzymać w napięciu albo wzruszyć. Może tak ma być – bazowanie przede wszystkim na emocjach, nawet jeśli to nie do końca ma sens. W końcu to bajka, w bajkach można wszystko. Nie wiem. Osobiście właśnie to mi się nie podobało.
Na te obcasy też zwróciłam uwagę! I Anna je miała i Elsa :)
Co do dzieciaków: trzylatka bez większych emocji, ale dała radę do końca, więc nie było źle. Sześciolatek zachwycony. Rozmawiałam z nim potem o sensie filmu i naprawdę bardzo dużo zrozumiał.
Ja tez nie zrozumialam tego watku z olbrzymami, choc corka mi mowi, ze byl taki moment, kiedy zostaly udobruchane, ale ja nic takiego nie zauwazylam. Zauwazylam, ze jeden sie wahal rzucajac glazy w most, dlatego mam wrazenie, ze skracajac powycinali kilka scen to wyjasniajacych. Zamarzniecie Elsy tez nie jest dla mnie jasne. Dziwi mnie tez to, ze mama obu, rzekomo z tego polnocnego plemiona, nie ma w ogole skosnych oczu, jak wszyscy inni. Ze dziewczynki nie odziedziczyly, to rozumiem, ale dlaczego ona nie? I w pewnym momencie wodz plemienia zaprzecza, ze maja cokolwiek wspolnego z magia, ale jednak ratunek ksiecia byl magiczny. I nie wiem, czy wytlumaczenie Anny, ze Elsa jest darem dla matki za to, ze uratowala wroga, jest jej wlasna interpretacja, czy jest oficjalnym wyjasnieniem Disneya. Wiele zagadek, wiele niescislosci. Oj, moze jednak obejrze jeszcze raz, moze mnie oswieci (ale na pewno nie w kinie).
To są właśnie te luki i niedociągnięcia, przez które drugą część traktuję jak historię, która powstała na siłę, żeby cieszyć oko, a nie genialną bajkę :)
Olbrzymy „polubiły” ludzi, kiedy uświadomyły sobie że Anna chce zniszczyć tamę (duchy wiedziały że to ona jest źródłem problemu i od samego początku właśnie jej zniszczenia oczekiwały) nawet jeśli to oznaczałoby zniszczenie jej własnego domu :)
Dlaczego w takim razie same jej nie zniszczyły?
Wiem, data, ale ona zamarzła ze względu na siłę magii w tamtym miejscu, co do mocy elsy, czy zbudowanie ogromnego pałacu w przeciągu 2 minut no nie jest ogromna moc? Co do głazów, bymy skłócone z bohaterami ponieważ to jedni z przedstawicieli natury, które były w złych relacjach z bohaterami, co do przenoszenia figur, ona miała wielką moc dzięki której podołała i wysłała wynik historii do Anny żeby mogla dokończyć fabułę, co do happy endu, oczekiwałaś po bajce dla dzieci tego że wszyscy tam poumierają? Widocznie idąc na film oczekiwałaś filmu akcji, mam nadzieję że wystarczająco to wytłumaczyłem.
Dzieci lubią wróżki i dla nich moc Elzy będzie super. Tak samo lubią księżniczki w pięknych sukniach. Sprawy rodzinne Elzy są najmniej ważne dla dzieci.
A nie, bo mój syn najbardziej lubi Elsę za to, że „tak bardzo kocha swoją siostrę” :) (oraz nie lubi Anny, bo nie pozwala Elsie odejść na krok). W każdym razie właśnie sprawy rodzinne w całej bajce najbardziej go zajmują (myślę, że dostrzega analogię pomiędzy uczuciem, które łączy Elsę i Annę, a uczuciem, jakie sam żywi do swojej młodszej siostry).
Dobrze, że chłopiec znalazł tam coś dla siebie. Pewnie twórcy spisali listę, co powinno znaleźć się w bajce o dziewczynkach dla dzieci (dziewczynek): księżniczki, wróżki, piękne suknie i oczywiście buty na wysokich obcasach i do tego kucyki (albo konie) – gwarantowany sukces.
Niestety bardzo się zawiodłam. Uwielbiam bajki i od razu po pracy pojechaliśmy do kina, bo przecież już od miesiąca czekałam na ten dzień. Kompletne rozczarowanie. Anna była bardzo irytująca. Piosenki były bardzo słabe. Tekst w piosenkach płytki, bez przesłania i było ich dużo za dużo. Co chwilę piosenka. Krzyś fatalny, takie ciepłe kluchy bez charakteru. Może 2 razy ” rozbawił mnie” Olaf. Ta bajka dorosłą osobę nie zachwyci. Szkoda. Graficznie bajka piękna, muzyka instrumentalna też ładna. Oglądam wszystkie bajki, no i dawno nie widziałam równie słabej. Pomysł na historię fajny, ale chyba brakowało im pomysłu stąd co chwilę piosenka za piosenką. Dzieciom powinna sie spodobać. Dorosłym odradzam.
Wczoraj po opublikowaniu pomyślałam sobie: a może byłam za surowa? Ale mam bardzo podobne wrażenia do Twoich.
Ja się nie zgadzam. Mi się podobało. Szkoda że są takie opinie
Nie hejtuj!!! Ja mam 12 lat i nie zniechęcił mnie ten twój hejt. Obejrzę to sam a leżeli żeczywiście będzie to takie złe to zwrócę honory.
Bartek, może zacznij pisać komentarze w internecie kiedy trochę podrośniesz (i nauczysz się poprawnej gramatyki)? Bo konstruktywna krytyka to nie jest hejt, każdy z więcej niż połową półkuli mózgowej to wie.
PS. Więc zwrócisz te honory, bo film jest naprawdę słaby. ; )
Konstruktywna krytyka to nie hejt, a sugerowanie 12latkowi że ma połowę mózgu to niby grzeczne jest i wychowawcze?
A Pani chyba go obraża… ładnie to tak?
Kolejny dwunastolatek, ja też mam tyle lat
A ja się świetnie bawiłam! Uważam, że ten film skupia się bardzo na głębokich tematach i może dlatego dzieci mogą się znudzić (chociaż ja byłam z młodszym rodzeństwem i wszystkim się podobało). Co do muzyki to uważam, że była „bardziej dojrzała”. Piękne linie melodyczne i podkłady instrumentalne (ja generalnie nie jestem fanką polskich wersji, więc się nie wypowiadam, ale też nie były najgorsze). Podsumowując :warto według mnie pójść, żeby zobaczyć jak rozwinęli się bohaterowie i historia Arendell :) pozdrawiam :)
No wreszcie ktoś tu mądrze gada!
Wreszcie
Zosi podzielam Twoje zdanie. Byłam wc,kraj na filmie z trzema córkami (6 i 2×3 lata). Przesiedzialy cały film, oglądały w skupienia, śmiały się i plakaly tak samo jak ja.
Bardzo nam się podobało i przyznam, że chętnie obejrzalabym jeszcze raz.
Piosenka ?Into the unknown? dla mnie świetna!
W oryginalnej wersji zespołu Panic at the disco rewelacja!!! My z córką dziś byłyśmy i śpiewamy, film nam się bardzo podobał, mimo dojrzałej fabuły ;)
My właśnie wracamy z seansu film przepiękny fakt zupełnie inny niż pierwsza część ale wyjaśnić a wiele tajemnic piękne piosenki dużo wzruszeń i oczywiście wspaniałe zakończenie dla dzieci rewelacyjny jak dorosłym się nie podobało to na ech nie uda a nie głupio komfntuja
Kompletnie się z Tobą nie zgadzam głównie co do muzyki, mi te piosenki podobają się dużo bardziej nie te z poprzedniej. Są o wiele jakby dojrzalsse, dorosniejsze”. Rozumiem że komuś mogą się mniej podobać ale nigdy się nie zgodzę że są złe. Paweł Ciolkosz śpiewa bardzo dobrze, nie wiem o co chodzi.
Posłuchaj sobie „loost in the Woods” Jonathan Groff może to Ci się spodoba.
I niech idą bo ja się nie zgodzę na tą recenzje pani która opisywał. Byłem z całą rodziną i kraina lodu bardzo piękna bajka. Piosenki prześliczne, życiowe. Choćby piosenka kristofa o miłości. Wart obejrzenia. Polecamy
Zgadzam się, bardzo się zawiodłam. Moim zdaniem też historia wymyślona bardzo na siłę.
Dla dzieci ok, dla dorosłych – za dużo fantasy, magii, przez co nic nie trzyma się kupy.
Kompletnie się nie zgadzam! Dzisiaj byłam w kinie i jestem totalnie zachwycona! Zdecydowanie bardziej chwyciła mnie za serce druga część :) pokazuje potęgę miłości -miłości rodzicielskiej, miłości siostrzanej; pokazuje piękną przyjaźń! Pokazuje też siłę natury! Teksty piosenek chwytają za serce! Tyle emocji! Zdecydowanie nie podzielam recenzji, którą przeczytałam. A nawet jestem w szoku, że aż tak zupełnie inaczej odebrałam tę samą bajkę :)
Pozdrawiam :)
Nam również się bardzo podobało. Wyłam w kinie jak mało kiedy. Córka 6 lat zachwycona. Uplywający czas, siła miłości, przyjaźni, więź 2 sióstr, tęsknota za rodzicami….
Hejka, ja bylam wczoraj z 5 latka na premierze 3D. I nie zgadzam sie absolutnie z Twoim zdaniem. Szkoda ze zniechecasz od razu ludzi swoim marudzeniem. Historia ciekawa, grafika mega, piosenki wpadajace w ucho.. nie wiem kiedy zlecial nam czas w kinie.. patrzac na sale wypelniona po brzegi i mocno zadowolone dzieci nie bylabym taka przekonana ze to klapa.. nie bylam fanka po pierwszej czesci ale ta chetnie obejrze jeszcze raz w domowym zaciszu jesli bedzie okazja POLECAM.. !!
A wiesz, że w 3D faktycznie mógł być inny odbiór? Bo rzeczywiście, grafika super. Co do reszty… Dyskusyjne :D
A ja byłam z 6 letnią córką na tej bajce w technologii 4DX w Cinema. Powiem, że wrażenia super! Uśmiałyśmy się, trochę postresowały i nawet popłakały, chwilami to miałam takie ciarki, że… Obie wyszłyśmy bardzo zadowolone i pełne wrażeń. POLECAM
Ja się nie zgadzam!! Byłem dzisiaj z żoną i jej małą siostra (6 l.), Bajka podobała mi się bardzo, nawet uważam że lepsza niż 1 część. Chociaż powiem, że brakowało fajnych piosenek które fakt nie wpadły w ucho, mimo to zostało wołanie mamy dziewczynek w uchu za którym podążała Elsa? ogólnie bajka udana, myślę że jeżeli ludzie przyzwyczaili się że Kraina lodu to piosenka Mam tę moc czy Ulepimy dziś bałwana, to nie docenia drugiej części. Jak zwykle dobrze ukazana miłość, odwaga i czekamy na 3 część oby była!
Faktycznie, nie powala.
Jedna z wielu bajek. A szkoda, bo był potencjał.
B Z D U R A!! – film tak nie ma tak dobrej muzyki jak wersja pierwsza, może teraz się tego jeszcze nie czuje bo tam był taki musical że puszczam to swoim dzieciom w aucie, ale film jest genialny. Była ogromna obawa wyjścia do kina bo często jest tak że coś co robią jako część druga po takim hicie jak jedynka często jest klapą, a tu piękna historia. To naprawdę szacun że autorzy wyciągnęli tak dobrze drugą część, tworząc tak piękną opowieść. Dlatego kompletnie się nie zgadzam z tą recenzją, ba sprawdziłem opinie na kilku innych stronach gdzie wypowiadają się osoby co mają pojęcie o sztuce i komentarze są bardzo pozytywne – więc ze mną nie jest nic złego. Osobiście mega polecam, i nie jestem pracownikem wytwórni D.
„Kraina lodu 2” ma raczej kiepskie recenzje (i też głównie ze względu na luki w scenariuszu). Ale tak, ludziom (widzom) się podoba :)
Byliśmy i nie żałujemy. Może piosenek wpadających w ucho nie ma jak w pierwszej części ale historia jest godną polecenia kontynuacją.
Ja byłam dziś mnie osobiście się bardzo podobało
Ja też byłam i mam inne zdanie. Fabuła bajki bardzo ciekawa, jak dla mnie piosenek trochę za dużo, ale warto oglądnąć. polecam. Uważam że każdy musi sam decydować a nie polegać na opini jednej osoby.
Zgadzam się , totalna porażka i rozczarowanie. Zagmatwana historia , wogole nie zapadająca w pamięć , moje córki ciągle się pytały za ile koniec . Nie polecam
Mi się tam podobało! Piosenkę „Chcę uwierzyć snom” czy „Którą wybrać z dróg” nucę sobie do teraz. Jedyne co
to, koniec mnie trochę zdziwił bo zupełnie inaczej go sobie wyobrażałam. Podoba mi się również to, że Elza nadal pozostała kobietą bez męża. Według mnie fajnie by było gdyby tak pozostało, ale zapewne zmieni się to za kilka lat w 3 części (o ile powstanie).
Było trochę śmiechu, całkiem sporo płaczu i nie mówię że było złe ale na koniec czułem niedosyt ” jak to już światła się zapalają”
Nie zgadzam się , byłam z klasą córki . 16 dzieci było zachwycone , więc chyba to nie był kicz . Ja również ukradkiem się wzruszalam i śmiałam na głos . Myślę , że większość dorosłych oczekuje nie wiadomo czego a 3 latanie dziecko ogląda obrazków nie rozumie sensu bajki .
Byłam na premierze z 3. 4 i8 latką. Maluchy znudzone.8 latka zadowolona. Film nudny. Polecam dla dzieci od 8 lat bo tekst i przesłanie są skierowane do starszych widzów. Maluchy nie ogarnęły tekstów Olafa. Piosenek za dużo i bez głębi. Kristof i jego relacje z Anią katastrofa. Dla mnie film na raz bo nic nie wnosi. Smutny.Dzieci ucieszyły się że jest koniec filmu i idą do domu więc tyle jeśli chodzi o polecenie tego filmu.
Szczerze powiedziawszy uważam recenzję za bardzo krzywdzącą. Mam 28 lat, a luk w historii nie zauważyłam, może nieuważnie oglądałaś? Piosenek jest dużo, to fakt, ale „śpiew rzeki” zostaje w głowie długo. Animacja jest zrobiona na najwyższym poziomie, wystarczy spojrzeć na sceny gdy Elsa biegnie przez morza, albo na to jak przy jej ruchach układa się sukienka. Historia jest wciągająca, spójna. Ja zdecydowanie polecam.
UWAGA, SPOILERY!!!
O! To może wyjaśnisz mi, dlaczego Elsa zamarzła?
I dlaczego te kamienie najpierw atakują Annę, a potem zaprzyjaźniają się z dziewczynami (Elsa ich nie oswajała jak pozostałych trzech żywiołów).
Dlaczego matka dziewczyn w młodym wieku faktycznie wygląda jak pozostali z jej plemienia (większa głowa, indiańskie rysy, ciemne włosy), ale jako dorosła wygląda jak 100% mieszkanka Arendelle?
To tylko kilka pierwszych moich wątpliwości na temat scenariusza :)
Co do animacji na najwyższym poziomie – potwierdzam i właśnie to napisałam w moim tekście :)
Ja z chęcią to wyjaśnię. Oczywiście to jest moja interpretacja a każdy może mieć inną. UWAGA SPOILER !!!
ELSA zamarzła aby po pierwsze oddać życie za życie (zabrane pierwotnie przez jej dziadka) po drugie aby stać się pełnoprawnym duchem lodu.
Po drugie kamienie (jak to nazwałaś) atakują ich bo są zwyczajnymi żywiołakami ziemi. Od momentu kiedy ELSA staje się duchem lodu (łączącym wszystkie inne) a Anna przy ich pomocy (tutaj nie napiszę co robi bo to byłby straszny spoiler) pokazuje że są po ich stronie.
Jeżeli chodzi i wygląd głów to w wieku bajkach dzieci mają większe głowy :) Bardziej skupionym się na niewyjaśnionej roku przywódczyni plemienia . Miałem podejrzenia że jest mocno spokrewniona z matką Anny i Elsy ale to może temat na trzecią część. Przywódczyni plemienia nie ma jakiś znacznie większej głowy niż nawet główne bohaterki. Mi takie że taka po prostu była koncepcja wizualna.
Ok, super, kupuję Twoje wyjaśnienia!
Poza tym ostatnim, bo jednak nawet dorosłe mieszkanki plemienia miały większe głowy i inne rysy, po prostu wyglądały inaczej niż mama Elsy, ale rozumiem, że mama została stworzona w pierwszej części, gdy nie było jeszcze pomysłu na część drugą :)
1. Elsa zamarzła, bo jak było w kołysance „wiry tam zdradliwe są”. Elsa schodziła coraz głębiej odkrywając coraz więcej mrocznej przeszłości i gdy odkryła jej za dużo zamarzła, a dlaczego akurat zamarzła?Ponieważ Atahalan jest zamarznięta, co czyni ją mroźnym miejscem. Nie chodzi dosłownie o wiry na rzece, tylko właśnie tymi „wirami” są przepaście itp w środku Atahalan :P
2. Dlaczego najpierw atakują Annę? Ponieważ nie oswoiły ducha ziemi (kolosów). Ten duch nadal jest zły. A dlaczego się potem zaprzyjaźniają? Ponieważ to jest już po „odkupieniu win” czyli po zniszczeniu tamy. Wszystkie duchy są spokojne i zgodne, ponieważ winy zostały odkupione. To chyba logiczne.
3. Dlaczego jako dorosła wyglądała jak mieszkanka Arendelle? Tutaj prosta odpowiedź – poprostu dorosła. Nie wiesz jakie ma faktycznie włosy, bo jako dorosła nigdy ich nie rozpuściła. Kształt twarzy to chyba każdemu się zmienia z pulchnej twarzy na smukłą z czasem jak się dorasta.
Proszę, wyjaśnione. Jak jeszcze czegoś potrzeba wyjaśnić, to jestem do usług ;)
No dobra, ale serio nie widzisz, że to się kupy nie trzyma?
Duchy są złe, dopóki się ich nie oswoi, ale ostrzegają mieszkańców Arendelle, bo są dobre :D
Inni dorośli z plemienia nie wyglądali jak mieszkańcy Arendelle, tylko matka dziewczyn.
Dla mnie za dużo, magii, fantazji, ja wiem, że to jest bajka. Ale jak czegoś nie da się logicznie wyjaśnić, ale nie szkodzi, bo przecież moce (i bum, przenosimy rzeźbę lodową ze wspomnień, żeby Anna mogła pomóc zamarźniętej siostrze) to mam w głowie spory mind fuck, że scenarzyści poszli na łatwiznę, bo przecież oglądają to tylko dzieci, a one nie zadają pytań.
Inni dorośli nie wyglądają jak obywatele Arendelle, bo tam nie mieszkają. Styl życia też ma wpływ na to, jak się wygląda (miejsce zamieszkania także – np. sposób ubierania będzie inny jeżeli mieszkasz w lesie, a inny kiedy mieszkasz w mieście :)
Aha. Styl życia wpływa na rysy twarzy.
Już to słyszeliśmy od Mai Sablewskiej, tylko wiesz, nikt jej nie uwierzył ;)
A teraz jeszcze raz, bo chyba nie zrozumiałaś :) plemię Northulda ma ciemne włosy, skośne oczy, ciemną karnację i widać, że rysownik wzorował się na Indianach.
Mieszkańcy Arendelle to biali ludzie. Matka wygląda jak biały człowiek, a nie Indianka. To jest jedna z luk w scenariuszu.
Nie jest tak, ze Elsa zamarza z kumulacji negatywnych uczuć? Złości ? Gniewu? Ze nie radzi sobie z magia, która posiada? Zamarzła poznając prawde o dziadku.
Elsa panowała nad zywiolami- Olbrzymy z kamienia symbolizują Ziemię.
Dla mnie 10/10- jestem wprost oczarowana. Moje dziecko również.
Ale w tej samej chwili przesłała zamrożoną figurę siostrze, żeby ta poznała przeszłość: to panuje nad żywiołami czy nie panuje?
Olbrzymów też jako jedynych „nie oswoiła”, a mimo że kilka minut wcześniej rzucały w Annę kamieniami, nagle stają się przyjazne. Może dlatego, że widziały, że dziewczyny grają z nimi do jednej bramki. Ale to nadal jest straaasznie naciągane :)
Witam. Byłem z córką i nie mogę się do końca z Panią zgodzić… Film fajny. Ciekawie dobrany scenariusz (mam nadzieję, że będzie trzecia część). Córka dzisiaj mówiła, że chce iść do kina jeszcze raz ?i to jest prawdziwa fanka.
Kompletnie się z tym nie zgadzam, mi się mage podobało, piosenki super szczególnie piosenka ?into the unknown, jest świetna, a śpiewana w oryginale przez Panic! At the disco to już sztos. Ogólnie reszta piosenek, tez mi się podobała, na pewno obejrzymy jeszcze raz w domu całA 4. Moja 5,5 latak była zachwycona, młodszej 2,5 latki nie zabrałam bo uważam ze jest za mała na kino i na pewno by nie wysiedziałem tyle w kinie choćby nie wiadomo co tam było , no może Psi Patrol by ja przekonała ?. Nie jestem pewna czy w polskiej wersji piosenki były już spolszczone ? Bo w Polsce nie mieszkam i oglądałam w oryginale po angielsku. Dla mnie let it go brzmi lepiej niż mam te moc.
Były spolszczone, faktycznie posłuchałam oryginałów i brzmią lepiej!
Absolutnie się niezgadzam! Uważam że dróga część fantastycznie dopełnia i nadaje głębszy sens pierwszej części. Motyw z „jedynki” wydaje mi się o wiele bardziej abstrakcyjny niż kontynuacja. Dużo piosenek, które podejrzewam ze gdy posłuchamy po raz enty też niedadzą o sobie zapomnieć. Fantastyczny humor- głównie w wykonaniu Olafa, choć nie tylko. Zaś zabieranie 3latki do kina i oczekiwanie fajerwerek – naiwne… Idźcie do kina i przekonajcie się sami!
Nie rozumiem, mi się bajka naprawdę podobała. Pierwsza część może faktycznie miała piosenki, które można było łatwo zapamiętać, ale w drugiej części piosenki są wspaniałe. Ja już nie mogę się doczekać, aby zaśpiewać piosenkę, którą śpiewała Elsa… To wspaniałe, że masz swoje zdanie, ale gdyby druga część była taka sama jak pierwsza, to po co w ogóle iść do kina? Disney zaskoczył, bo nikt nie był przygotowany na taki zwrot akcji, ale mimo wszystko wspaniale było obejrzeć coś nowego. Doceniam twoją opinię, ale większość zależy czy skupiasz się na całej bajce, czy tylko na poszczególnych fragmentach… Ja polecam, cudownie się ją oglądało.
Bajka dużo lepsza od pierwszej części. Dojrzalsza. Z przekazem…
Nie wszyscy lubią to samo. :)
Byliśmy na Elsie i mam całkowicie odmienne wrażenia niż Pani. Bajka faktycznie zaczyna się jak Elsa i Anna były małymi dziewczynkami, ale pokazuje też ich przeszłość, jak żyli z rodzicami etc. Druga część jest także rozwiązaniem śmierci rodziców, rozwikłana została zagadka, skąd Elsa ma moc. Podczas seansu, była radość, śmiech oraz łzy. Nie będę tutaj opisywać szczegółów bajki, bo przecież nie oto chodzi. My szczerze polecamy. Córka zachwycona, ja w sumie również.
To prawda szkoda kasy na ten film poprostu porazka
Nie wiem dlaczego tak uważacie film był bardzo dobry. Nie rozumiem dlaczego tak mówicie mogliście nie iść i tyle.?
Oczywiście, że gdybym spodziewała się takiego scenariusza, to bym nie poszła :)
Mi osobiście bajka się bardzo podobała i mojej córce również. Ma dopiero 3,5 roku i ciężko jest jej wysiedziec w jednym miejscu, a w tą bajkę była wpatrzona jak w obrazek, śmiała się, a my razem z nią . Dla mnie osobiście ta część była zdecydowanie lepsza od pierwszej. Nie rozumiem czego wy oczekujecie – to bajka dla dzieci, a nie dla dorosłych, to im ma się podobać nie nam.
Ale każdy ma prawo do własnej opinii. Także będę ją polecać na pewno :)
Toteż dokładnie to napisałam: spełnia swoją rolę, bo dzieci będą zachwycone.
Żeby iść samemu? Hmm… Nie poszłabym :)
Drugi film jest lepszy od pierwszego widocznie go niezrozumiałas dwie siostry jedna ma magię druga jest człowiekiem most łączący arendelle z zaczarowany lasem a na jego krańcach teraz już dwie królowie jedna jest 5 elementem dzięki któremu natura pracuje tak jak trzeba druga zostaje królowa arendelle i nastał pokój
To była tama (nie most), nie powstała po to, żeby łączyć dwie krainy i – uwaga – na końcu została zburzona.
To tyle w kwestii zrozumienia sensu bajki :)
Uwaga! Spoiler. Ależ tama była mostem. W opowieści ojca dziewczyn miała połączyć oba ludy. On nie powiedział córkom, kto zaczął walkę – bo fabuła straciłaby sens. :) A na końcu musieli zburzyć przecież tamę, aby wszystko się odkręciło. To tyle w kwestii zrozumienia sensu bajki. :))
Nie wiem dlaczego tłumaczysz mi coś, co jest oczywiste.
JA jako mama 6 letniej córki o ile pierwsza częścią była zachwycona to druga ją nudziła. Było strasznie dużo piosenek. Cała bajkę ciągną Olaf ale nic po za tym. Bardziej bajka była bajką dla dorosłych zmierzających ku refleksjom.
Ja też byłam z córką i braćmi wczoraj bajka super wszystkim się podobała warto iść w wydać kasę a nie leżeć w domu i się obżerać
Ja byłam z córką 4 latka i dla mnie ten film to tragedia, masakra. Po pół godzinie w ogóle nie była zainteresowana. Film ciężki.
Dla mnie film super! Moje dwie córki (3 i 8) zachwycone! Nie mam do czego się przyczepić, w szoku jestem, że aż tak źle oceniasz ten film…. ja chętnie wybrałbym się jeszcze raz! Szkoda, że tak negatywnie nastawiasz ludzi, bo wiele osób pewnie straciło ochotę na rodzinny wypad do kina po przeczytaniu takiej recenzji, a warto. Cała sala dzieciaków chichotała i pociągała nosem na zmianę, więc to nie jest tylko moje odczucie… Polecam idźcie do kina i oceńcie sami!
Nam się bardzo podobało.Lepsza część niż pierwsza dużo śmiesznych scen z olafem całe kino się śmiało ?Polecam dzieci zachwycone ?
Ja byłam z kuzynkami w wieku 6-26 lat i bardzo na się podobało, piosenki może nie takie jak w pierwszej części ale fabuła zdecydowanie podobała mi się bardziej niż w 1 części. Napięcie, ciekawsze problemy i humor który był dopasowany do widowni młodszej i starszej. Ja jestem bardzo zadowolona
Witam ja wczoraj byłam w kinie z Mężem i 5letnia córka i powiem Wam ogień podobało się nam bardzo a piosenki do dziś gdzieś tam nucimy? polecam
XDDD mi tam bajka się bardzo podobała była zdecydowanie lepsza od 1 części i to ,że pani nie przypadła do gustu to nie znaczy ,że trzeba wylewać jad i pisać jakie piosenki są glupie i jaka fabuła jest nudna bo to tylko pani zdanie wogole nie miałam takich odczuć piosenki w większości wpadające w ucho „chce uwierzyć snom” podoba mi się bardziej niż mam tę moc może dlatego ,że mam tę moc bardzo ale to baaardzo mi się przejadło w kinie byłam z 10 letnim kuzynem ,5 letnia siostra i koleżanką wszystkim się podobało bardziej niż 1 czesc w kinie mnóstwo dzieci miałam wrażenie ,że po filmie wszystkie były roześmiane i pisanie „to nie jest film który obejrzysz z dzieckiem” jest na naprawdę niskim poziomie bo to akurat w tym wypadku zależy od dziecka
Tak to jest, jak ktoś czyta same nagłówki :)
Bo w treści jest wyraźnie napisane, że dziecko bardzo chętnie i moim się podobało, ale dorosłemu już niekoniecznie. To nie jest bajka dla dojrzałego widza.
Tak ale ten artykuł może robić mylne wrażenie o tym pozatym to jest animacja i ocena powinna być opierana na tym co pomyśli dziecko a nie rodzic
Jestem świeżo po seansie 2d ze swoimi dziećmi – całkowicie się nie zgadzam z powyższą recenzją.
Świetna fabuła. Mnóstwo prawdziwych emocji i postaci. Piosenki przejmujące, zbudowane na wielu liniach melodycznych. Moja córka i syn od wyjścia z kina wciąż śpiewają melodię z Into the unknown.
W mojej (i męża o dziwo) opinii – II. część jest DUŻO lepsza niż pierwsza.
Ogromny plus za brak przesłodzonych postaci i za brak „księżniczkowania”.
Moim zdaniem opinia bardzo mocno przerysowana. Byłam wczoraj z mężem i córką. Zarówno ja jak i córka byłyśmy zachwycone. Mąż ogólnie nie lubi bajek poszedł dla towarzystwa:)
Oczywiście zgodzę się że pierwsza część była trochę bardziej zapadająca w ucho, ale przyznam że w drugiej efekty specjalne były na najwyższym poziomie. Ogólne fabuła też fajna powiedzmy że taka wycieczka do korzeni Elsy.
Bajka bardzo przyjemna, pełna wzruszeń i śmiechu. Może i jakaś piosenka nie zapadła w ucho jak słynne „mam te moc” ale w mojej opinii Disney nie ma czego się wstydzić……
Ja po kilku scenach doszłam do wniosku że Elsa jest chora na schizofrenie? Nam się film podobał , a mi najbardziej głos który słyszała Elsa…? Uważam że to nie był stracony czas bo płynie z tej opowieści morał…
Przepraszam bardzo, ale pani chyba nie jest ,,fanką” tylko KRYTYKIEM Krainy Lodu. Akurat moje córki wyszły bardzo zadowolone i nawet pytały czy pójdziemy jeszcze raz.
Ja się całkowicie nie zgadzam mam ponad 10 lat i to prawda że te piosenki nie są jak „mam tę moc” ale też są niczego sobie bardzo ten film mi się podobał według mnie nawet był trochę lepszy od 1 części
Moim zdaniem nie jest to tracenie pieniędzy i czasu
Mi nawet pierwsza za bardzo nie weszła…za to bardzo polecam kreację Elsy i Anny w 3 sezonie serialu dawno dawno temu :)
Ja tak czy tak pujde każdy ma inne wymagania co do premier w kinie każdy lubi co innego. Więc nie maródźmy tylko się cieszmy że wogilę istnieje takie coś jak kino kilkanaście lat temu czegoś takiego nie było i nie istniało takie coś jak my mamy teraz.
Coo wstyd?! Bajka była przepiękna, piosenki również jakbyś nie zauważyła to ” Chce uwierzyć snom” było tą kluczową piosenką. Całkowicie się nie zgadzam, że „było na siłę” bo nie było, według mnie twórcy się serio postarali i nie widziałam nikogo na sali żeby się nudził wręcz przeciwnie dzieci jak i dorośli byli zachwyceni. Nie wiem co ci tak bardzo przeszkadzało w tej bajce bo tak jak już pisałam animacja była piękna jak zawsze, opowieść miała swój sens, piosenki były piękne i bardziej dojrzałe. Szczerze mówiąc mam wrażenie że napisałaś to tylko dla wyświetleń…