Bądź grzeczna, kiedy cię molestują, czyli czego uczą nasze córki w szkole?!
„Przede wszystkim potraktuj molestującego z szacunkiem. Daj mu do zrozumienia, że schlebia ci jego zainteresowanie. W żadnym wypadku nie bądź niegrzeczna, nie okazuj niesmaku: poniżysz i zranisz go. Z szacunkiem podejdź do tego, że będzie czuł się urażony. Bądź miła”. Brzmi jak ponury żart? Niestety, to fragment podręcznika rozdawanego naszym dzieciom w szkołach!
Fragment ten pokazała na swoim Twitterze szefowa fundacji Rodzice Mają Głos Dorota Łoboda:
Książka wydała mi się na tyle ciekawa, że postanowiłam sprawdzić, jak wyglądają inne jej strony. Przy okazji dowiedziałam się, że to bardzo polecany, NOWOCZESNY podręcznik do edukacji seksualnej, który został napisany lekkim, młodzieżowym, miejscami ŻARTOBLIWYM językiem. Chociaż ja chyba już za stara jestem, bo do mnie zupełnie nie trafiły te żarty! Dlaczego?
1. Kobieta, a właściwie nastolatka (bo to przecież podręcznik dla nastolatków!) dostaje w książce prostą instrukcję, jak radzić sobie w przypadku molestowania.
Czyli tak: gdy ktoś dobiera się do majtek twojej córki, najpierw powinna się ucieszyć, że jakiś mężczyzna się nią zainteresował oraz powinna mu za to podziękować. Musi bardzo uważać na uczucia tej drugiej osoby, bo one są w tej chwili najważniejsze. Kto by się tam przejmował uczuciami molestowanej nastolatki?! To przecież molestującemu należy się szacuneczek – dlatego nie można go poniżać.
Jakaś rada dla wykorzystywanej seksualnie dziewczynki? Módl się, a stanie się cud i twój oprawca da ci spokój. Oczywiście tylko pod warunkiem, że będziesz dla niego miła :).
2. Autor książki, który jest księdzem, ma bardzo specyficzną wizję świata. Walczy z rozwiązłością, której źródeł upatruje w zachowaniu nastolatek. Wielokrotnie dziewczynki opisuje jako:
- łatwe,
- klejące się,
- wyzywające,
- prowokujące,
- napalone.
Po przeczytaniu tej książki można dojść do wniosku, że gimnazjalistki to małe ladacznice.
3. Ten ksiądz to w ogóle jakiś wyjątkowy zboczuś, bo jego zdaniem chłopcy myślą tylko o seksie, wcale nie o piłce nożnej czy o nowym BMX-ie. Na widok KAŻDEJ dziewczyny marzą, żeby ją zaliczyć i jest to spoko, bo są jak zwierzęta i nic za to nie mogą!
Pewnie dlatego – jeśli później molestują czy gwałcą – to należy im się szacunek.
4. Dlatego też dziewczynka nie powinna nosić miniówki, odsłaniać pępka czy pleców. Ci wszyscy osadzeni w więzieniach za gwałt mężczyźni – pardon, w Polsce za gwałt nie idzie się przecież do więzienia! Więc wróć: ci wszyscy mężczyźni z zawiasami za gwałt padli po prostu ofiarą głupiej spódniczki.
„JEŚLI CIĘ ZACZEPIAJĄ, SAMA JESTEŚ SOBIE WINNA”
Co ciekawe, według księdza dziewczynka powinna dobierać strój tak, żeby być dla mężczyzn pociągającą (ale nie za bardzo! Bo wtedy zostanie jej tylko modlitwa!), a nie na przykład, żeby czuć się wygodnie.
5. Jeżeli dziewczyna zachodzi w niechcianą ciążę, to jest oczywiście jej wina, bo nie powiedziała chłopcu: „nie”.
Chłopcy w ogóle są w tym podręczniku traktowani jak marionetki w rękach baby, które całe centrum dowodzenia mają w spodniach, a nie w głowie!
Po wpadce dziewczyna może zatrzymać dziecko (nie, że mogą we dwójkę), ale to wywróci do góry nogami wszystkie jej plany, studia czy pracę (nie że wywróci świat chłopaka, bo przecież to ona nie odmówiła, więc to jej ciąża, jej dziecko i jej sprawa. No chyba, że będzie chciała dokonać aborcji, wtedy to nagle sprawa całego świata, przynajmniej do momentu powicia, kiedy znowu zostanie z tym wszystkim sama).
6. Z podręcznika dowiadujemy się również, że choć niechciana ciąża jest problemem, bezpieczny seks jest zły, bo prowadzi do rozwiązłości, braku zahamowań, częstej zmiany partnerów i niewierności małżeńskiej.
Czyli jeśli używacie gumek, lepiej sprawdź telefon swojego męża, bo na bank ma jakąś babę na boku. W końcu według księdza: kto by nie korzystał, skoro może?
7. Ta bardzo pokrętna logika prowadzi do wniosku, że osoby, które używają gumek, często się puszczają, więc roznoszą choroby weneryczne oraz AIDS, bo – UWAGA! – prezerwatywa wcale przed tym nie chroni!!!
8. I na koniec: jeśli jesteś gejem albo lesbijką, to udawaj, że nie jesteś i sprawa rozwiązana!
Boże, broń moje dzieci przed taką edukacją seksualną!
Podręcznik był rozdawany na zajęciach OBOWIĄZKOWYCH w gimnazjach oraz szkołach średnich praktycznie w całej Polsce w ramach programu Archipelag Skarbów (na ich stronie można podejrzeć sobie mapkę, gdzie konkretnie). Ponieważ te zajęcia są obowiązkowe – szkoła nie musi o nich informować rodziców, bo nie potrzebuje zgód na uczestnictwo dzieci jak w przypadku zajęć wychowania do życia w rodzinie.
Co ciekawe, jak tylko trochę zawrzało w sieci, od razu pojawiło się oficjalne oświadczenie twórców programu. Nie wiedzą jak i kto, ale bardzo ubolewają, że ta książka była rozdawana na ich zajęciach. Ponadto obiecują, że nigdy więcej się to nie powtórzy, bo przecież (tutaj prawie spadłam z krzesła) JUŻ TRZY LATA TEMU przekazali swoim trenerom informację, że książka zawiera błędy!
Czyli tak: nie rozdajemy jej, chociaż rozdajemy, ale obiecujemy, że nigdy więcej rozdawać nie będziemy, bo przecież zakazaliśmy jej już trzy lata temu, a mimo to nadal ją rozdawaliśmy.
Czytałam oczywiście w sieci opinie uczniów oraz rodziców o tym programie i podobno trenerzy rzeczywiście przekazują podczas zajęć treści w duchu podręcznika (czyli: bądź skromna, czysta i grzeczna, a unikniesz molestowania). Ale czy kogoś to jeszcze dziwi w kraju, w którym nienawidzi się kobiet i na każdym kroku usprawiedliwia mężczyzn?
Okropne. Ohydne. Straszne. Dobrze, że moja Zuza ma dopiero 3 lata, może cos się poprawi za kilka lat…
Moja Maja też ma 3latka ale patrzać na takie rzeczy boję się jeszcze bardziej… co się dzieje z tym światem… to jest cos okropnego, jak można utwierdzac w przekonaniu ( i tak często trudną już młodzież w wieku gimnazjalnym), że to wszystko jest dobre… Chlopcy zapamietają to ze szkoly, uznają ze przecież to nic takiego zmusic kogoś do seksu czy „obmacać” koleżankę. Przecież w książ e bylo napisane, że to nie moja wina…
A te biedne dziewczynki, ok może czasem zbyt wyzywająco ubrane-gdy zostana zgwałcone mają poczucie, że to tylko one są zle, że TYLKO one zawiniły, że lrzecież nie moge tego powiedzieć mamie czy tacie bo sama sobie jestem winna.. często konczy się to przerażeniem, frusatracja, bezsilnością która prowadzi do samobójstwa…
Takie o to mądre mamy czasy….
Rzeczywiście zakrawa na makabryczny żart, ale śmiać się nie da, kiedy krew mrozi się w żyłach.
Moj pierwszy komentarz na tym Blogu Ilono a czytam Cie od dawna :)
W 90% sie zgadzam z Toba … a w 10% nie , bo jak dziewczyna idzie w wyzywajacym stroju w nocy sama po nieciekawej dzielnicy to niestety zwieksza ryzyko ze jakis psychol idac akurat obok straci nad soba kontrole.
Wiec uwazam ze nauczanie dziewczynek aby NIE CHODZILY SAME W NIEBEZPIECZNYCH MIEJSCACH W SKAPYM STROJU jest jak najbardziej na tak. W wielu przypadkach niestety gdyby ofiary byly ubrane i jak to sie mowi ” nie kusily losu” do gwaltu by nie doszlo. Na to trzeba zwracac uwage. Co nie znaczy nigdy ze kobieta jest winna, zawsze winny jest oprawca, ale ona mu to ulatwila …
Po drugie rowniez sie zgadzam z tym ze jesli nastolatce wydaje sie ze jest homo, zeby nie opowiadala naokolo tego wszystkim (albo jak to nazwali „nie okreslala sie”) bo 8/10 moich kolezanek z wieku nastoletniego ktore uwazaly sie za lesbijki chodzily za rece itp faktycznie z tego wyroslo i dzisiaj maja mezow i smiesznie jest jak ktos im przypomni te lata. Proponowalabym raczej poczekac, poszukac we wlasnym wnetrzu czy napewno jestem osoba homoseksualna, bo w mlodym wieku czesto nie wiemy czego chcemy od zycia … Co oczywiscie nie znaczy ze mamy to ukrywac i sie wstydzic.
PS pewnie mnie zjedziecie od gory do dolu :D
Była kiedyś taka kampania, zaproszono gości na pokaz mody, posadzono ich i wtedy na wybieg wyszły modelki… W dżinsach, strojach do biegania (bluza, długie getry), swetrach, itp. „Ale co to za pokaz mody, skoro one są tak zwyczajnie ubrane?” – zawrzało wśród widowni. I wtedy na ekranie pojawiły się kobiety, które zostały zgwałcone. Opowiedziały, że modelki mają na sobie ich stroje z chwili gwałtu.
Mówiły jeszcze, że po fakcie wielokrotnie zadawały sobie pytanie: dlaczego ubrałam te pieprzone getry? Dlaczego miałam obcisłe dżinsy? Czy nie mogłam włożyć na siebie czegoś brzydszego? Przez przekaz medialny w stylu: „A w co pani była ubrana?” paliły swoje ciuchy, czuły się winne, przed wyjściem z domu analizowały, jak ukryć się pod strojem jeszcze bardziej.
To jest jakiś mit, że mężczyźni gwałcą tylko wyzywająco ubrane kobiety. Że jak będziesz uważać, to nic ci się nie stanie.
Ja to znam, bo biegam po lesie. Nawet latem zakrywam ciało, żeby „nie kusić”, wybieram uczęszczane ścieżki, na widok mężczyzny skręcam w bok, itp. To jest chore, że tak musimy się bać.
To jest chore, że mówi się dziewczynkom, w co mają się ubierać, a nie mówi się chłopcom po prostu: „Nie gwałć”. Jeśli kobieta mówi: „Nie” to nie kusi losu, nawet gdy ma na sobie sukienkę, no chyba że faktycznie facet jest jak zwierzę bez mózgu i nic za to nie może, ale ja stanowczo mówię: DOŚĆ TAKIEJ RETORYKI.
8/10 dziewczynek uważało się za lesbijki w szkole? Hmm… U mnie ani jedna, ale może chodziłam do dziwnej szkoły :D
Tak, moja szkoła też była dziwna….eee, pewnie chodziłysmy do tej samej…
Tak, bo jak ktoś jest gwałcicielem, to mu robi różnicę, czy to miniówka czy worek na ziemniaki.. Przecież to jest zaburzenie psychiczne, a nie sposób na nudę. Że też trzeba z tym jeszcze polemizować.
I podobnie, wracając po ciemku, gdzie nie ma ludzi, głowa mi mało nie odpadnie z nerwowego spoglądania dookoła. Na widok każdego mijanego mężczyzny serce bije mocniej. Tak nie powinno być. Czy ja się wtedy zastanawiam, co mam na sobie? Dobre sobie.
Ja zawsze się buntuje,kiedy latem o zmroku muszę wracać ze ścieżek biegowych,a faceci spokojnie wybiegają w mrok.Zastanawiam się,dlaczego ja muszę się obawiać ewentualnego napadu,a oni nie maja tego strachu.
Dokładnie! Ile razy byłam wściekła, że np. jesienią-zimą nie mogłam pobiegać wcale, bo w dzień miałam za dużo pracy, a wieczorem – wiadomo. Nawet po chodniku boję się biegać, kiedy jest ciemno (czego kompletnie nie rozumie mój mąż!).
W „Opowieści Podręcznej” główna bohaterka powiedziała raz takie zdanie: „Mężczyzna boi się, że kobieta go wyśmieje. Kobieta boi się, że mężczyzna ją zabije” – bardzo mnie to uderzyło, bo brzmi jak coś totalnie przerysowanego, ale niestety takie nie jest! Codziennie się tego boimy! Jak wychodzimy po zmroku, jak zostajemy w domu same, jak w czasie biegu spotykamy mężczyznę na pustej leśnej ścieżce, jak wracamy późnym wieczorem z pracy, jak musimy przejść pustym przejściem podziemnym…
Nie jest łatwo żyć w takim świecie. Jest jeszcze trudniej, gdy słyszysz: „Ale przecież kobiety same się o to proszą!”.
to zdanie z ?Opowiesci podrecznej? tez zapadlo mi w pamiec. kiedyś smigalam sama po nocach i niczego sie nie balam, a dzis w wieku 36 lat praktycznie nie ruszam sie wieczorami z domu. zawsze krytykowałam tych przewrazliwionych rodzicow, a cos czuje, ze w przyszlosci bede jezdzic po corke na i imprezy albo dawac jej na taksowke.
Ja to samo! Dokładnie tak samo!
Chociaż chciałabym, żeby żyła już w takim świecie, aby nie musiała przeżywać tego strachu co ja… Ale żeby tak się stało: trzeba przestać usprawiedliwiać mężczyzn. Oni MUSZĄ wiedzieć, że jeśli kobieta idzie w sukience wieczorem, to nie zaprasza do seksu. MUSZĄ wiedzieć, że mają trzymać łapy przy sobie i wbrew temu, co wypisywał ten ksiądz: nam to wcale nie schlebia!
Pamiętam, jak po akcji #metoo wielu mężczyzn się zdziwiło: „to już nie można gwizdnąć?”, „to już nie można powiedzieć komplementu o cycuszkach?”. No nie. To jest uwłaczające. To sprawia, że na widok jakiegokolwiek mężczyzny na pustej ulicy po zmroku przemykamy przestraszone i modlimy się w duchu o swoje życie. To jest okropne i oni powinni wiedzieć, z jakim strachem żyjemy na co dzień, a ja w sumie nawet mężowi o tym nie opowiadałam :)
Dorota Wellman kiedyś napisała, że wszyscy policjanci, prokuratorzy czy sędziowie za wypowiedzenie zdania: „A co pani miała na sobie?” powinni zostać z miejsca, dyscyplinarnie zwolnieni.
Ja ze swojej strony gorąco mogę polecić zbiór reportaży Kopińskiej „Polska odwraca oczy” oraz „Z nienawiści do kobiet”, bo autorka w doskonały sposób przedstawia tam, jak w naszym kraju są przez wymiar sprawiedliwości traktowane kobiety, które zostały zgwałcone.
Dość powiedzieć, że ich trauma jest tak ogromna, że żałują, że w ogóle dochodziły sprawiedliwości, a nie siedziały cicho. Wiele z nich faktycznie zaczyna wierzyć, że to one były winne temu, co się stało. Muszą opowiadać wciąż i wciąż od nowa, patrząc w dodatku na sprawcę na sali sądowej, jak do tego doszło, jaką miały tego dnia spódniczkę, jak się zachowywały, czy piły alkohol, czy wzywały głośno pomoc, itp. Najczęściej nie otrzymują żadnego wsparcia psychologicznego.
Ale zeznają, bo chcą uchronić inne kobiety przed tym mężczyzną. Chcą, żeby oprawca otrzymał odpowiednią karę i nigdy więcej nikomu nie zrobił krzywdy. Niestety, wyroki zapadają najczęściej śmiesznie niskie – w zawieszeniu. A kobieta w małym mieście jest już po takim procesie skreślona, bo poszła fama, że „puszczalska”.
Dziewczynki często chodzą za rękę czy całują się na powitanie, ale to nie znaczy, że uważają się za lesbijki…
Co za bzdura! O czym ty piszesz kobieto? Przez swoją wypowiedź pokazujesz brak szacunku do siebie i do kobiet! Mam się nie ubierać jak mi się podoba (nawet jeśli jest to ubranie wzywające, to jest to moje ubranie!) tylko dlatego że jakiś chory zboczony popierzeniec może mnie zaraz zgwałcić? Co to jest w ogóle za chory pomysł! KAŻDY ma prawo do wyrażania siebie, do chodzenia w czym mu się podoba. KAŻDY ma prawo do nietykalnosci cielesnej, do swobody, czy to w ubierania czy wyrażania uczuć. Nikt nie ma do nas prawa jeśli my sami nie wyrazimy na to zgody! Nie mogę czytać takich bzdur typu kobieta nie może prowokować..
Jakiś czas temu policja prosiła o nagranie z monitoringu na moim domu. O 22.30 przechodziła tamtędy dziewczyna, kawałek dalej została zgwałcona. Była ubrana w białe buty sportowe, jasne jeansy i ciemna bluzę z kapturem. Serio? To wina stroju? A dodam, że była to dzielnica domków w dużym mieście a nie odludzie.
Poczytaj wywiady z oprawcami. Gwałciciel nie czai się w ciemnej uliczce na skąpie ubrane dziewczyny. Gwałciciel wybiera ofiarę z tłumu, poznaje ją, podąża za nią. Wybierają np dziewczyny w bluzie z kapturem bo można taką zajść od tyłu, kaptur zarzucić na głowę i tym samym zasłonić oczy. Albo takie w kucyku za który można dziewczynę przytrzymać. Choćbyś chodziła nago to nikt nie ma prawa cię dotknąć. Jakoś nie słyszę o masowych gwałtach na plażach nudystów.
Na jakim przedmiocie jest ten podręcznik?
To jest program profilaktyki zintegrowanej Archipelag Skarbów, który nie odbywa się na żadnym przedmiocie, a zamiast niego :)
Czyli lekcje są odwołane, a dzieci przez 3 dni biorą udział w obowiązkowym szkoleniu dotyczącym ich seksualności.
Właśnie wypłynęła informacja, że kolejną książką używaną podczas tego szkolenia jest „Zakochanie… I co dalej?” Jacka Pulikowskiego (w której sugeruje, że homoseksualizm to choroba, którą się leczy jak grypę :D).
Ale wiesz, że to jest program nieobowiązkowy? To szkoła / gmina decyduje. czy to jest obowiązkowe – pewnie zależy od Rady Rodziców.
To nie tak. Szkoła decyduje, czy chce mieć ten program u siebie. Jeśli tak – no to odbywa się w trakcie obowiązkowych lekcji, więc uczniowie muszą być na zajęciach. Zerknij na mapkę realizacji, naprawdę byli w wielu szkołach w całej Polsce.
Tylko to Rada Rodziców w szkole zatwierdza takie plany profilaktyczne. Czyli – rodzice.
Co do obowiązkowości takich zajęć – to, że odbywają się one zamiast i w czasie normalnych lekcji nie oznacza, że obecność jest obowiązkowa. Tak jest np. z rekolekcjami, które też odbywają się w czasie lekcji a przymusu uczestniczenia w nich nie ma.
Dzięki temu wpisowi dowiedziałam się więcej co w tym pseudopodreczniku jest napisane bo wcześniej widziałam tylko fragment jak ?cieszyć? się z molestowania. Generalnie słabo mi się zrobiło, niedobrze wręcz. Moje dzieci mają 7 i 2 lata ale jak sobie pomyśle ze moja córka miałaby słuchać tych ?mądrości? to znów mi słabo! Zreszta to samo tyczy się syna. Tak ma myśleć o dziewczynach, kobietach? Coś tu jest mocno nie halo. Nawet nie wiem jak jeszcze to nazwać. Ohyda i tyle. Dziękuje Ci za ten wpis. Wiem czego się wystrzegać i być czujna żeby moje dzieci tego nigdy nie ujrzały.
Tak, to jest straszne nie tylko z punktu widzenia mamy córki, ale również z punktu widzenia mamy syna. Nie życzę sobie, żeby ktoś przekazywał podobne wartości moim dzieciom. Nie życzę sobie również, żeby syn kiedykolwiek i od kogokolwiek (a zwłaszcza w szkole!) usłyszał, że winę za molestowanie/gwałt ponosi kobieta. Po prostu NIE. Ma wiedzieć, że nie ma ŻADNEGO wytłumaczenia dla takiego zachowania, nie można tego robić, koniec, kropka :)
Jpr strach się bać
jestem przerazona tym co sie dzis dzieje w Polsce. Boje sie otwierac internet czy gazete, bo na kazdym kroku czytam o pedofilii, maltretowaniu dzieci czy gwaltach. Juz jakis czas temu stwierdzilam, ze polski rzad naprawde nienawidzi kobiet. spoleczenstwo chyba rowniez, bo daja przyzwolenie na wiele okrucieństw i na dodatek popieraja te beznadziejne pomysly rzadzacych. Mieszkam w Anglii, ktora rowniez zmaga sie z swoimi problemami, ale pod wieloma wzgledami- m.in.edukacji seksualnej czy tolerancji ciesze sie, ze moje dzieci wychowaja sie tutaj.
Nie bylabym zaskoczona, ze jakas grupka ludzi ma takie poglady jak w tej ksiazce, ale zeby szkoly propagowaly takie glupoty?!? Cala nadzieja w madrych rodzicach i nauczycielach…
Jestem w ciężkim szoku …. cofamy się do czasów sredniowiecza . nie ma co sie dziwic skoro zyjemy w czasach gdzie rzadzi PiS a tam kobieta nie moze byc madrzejsza od mezczyzny .
A mnie zastanawia jedno. Jak to się dzieje, że nastolatek i dorosły facet myślą tylko o seksie? Masz 10 lat, jesteś sobie Krzysiem i interesuje cię Lego, gry strzelanki i piłka nożna. Pyk, 11 urodziny, stajesz się nastolatkiem i nagle tylko seks. Patrzysz na super auto i myslisz kogo przelecisz na masce, atrakcyjna facetka z bioli gada o płazach, a ty myslisz jak byś ja w pozycji na żabkę dziubnął. Wszystko idzie w kąt, bo seks. W pracy nie myślisz o raporcie, który na zebraniu zdaje koleżanka, tylko o jej dekolcie. Czy autor książki nie pomyślał o tym, że robi z facetów połmozgie maszynki do seksu. Jak taki facet z tego podręcznika funkcjonuje w pracy, rodzinie, społeczeństwie?
Duchowieństwo przez celibat ma poddane w głowach. O seksie przez większość doby myślą faceci, którzy tego seksu nie maja.
Noo sorry, ale ja się jednak w kilku kwestiach zgadzam. Pomimo, że jestem ateistą i nie po drodze mi z księżami. Młodzi mężczyźni mylą podryw, flitr, zwykłą ludzką sympatię ze sobą. Chcą po prostu poderwerwać dziewczynę, ale kompletnie źle to robią. Potem dostają w pysk od kobiety i mają traumę czasem nawet na całe życie… Tak drogie kobiety – żaden facet nie rodzi się gwałcicielem. Tylko staje się nim podczas życia. Kwestia jest taka – nie należy dawać facetowi złudnych nadzieji. Trzeba zamiast tego umieć powiedzieć dyplomatyczne, ale stanowcze nie. Tylko tyle i aż tyle.
W dalszym ciagu nie jest to zadnym wytlumaczeniem dla gwaltu czy molestowania.
Czyli o ile dobrze zrozumiałam, biedni mężczyźni stają się gwałcicielami dlatego, że kobiety nie chcą im dać? I jeśli jasno i wyraźnie powiem: „Nie jestem tobą zainteresowana, odejdź”, to taki facet grzecznie odejdzie i gwałcicielem nie zostanie? To najgłupsze, co dziś przeczytałam w Internecie, a jest dopiero 10 rano. Za każdym razem, jak mówiłam: „nie jestem zainteresowana”, ba, mówiłam, że jestem zaręczona czy, po ślubie, że jestem mężatką, słyszałam: „oj tam oj tam, i co z tego”. Jakieś wytłumaczenie na to? A może po prostu „Nie” zostało zrozumiane jako „Tak”, a ja, mówiąc nie, powinnam tłuc krzesłem po ryju w nadziei, że prosty męski umysł wykształci sobie odruch Pawłowa? Albo jeszcze lepiej, nie wychodzić nigdzie bez męża, bo przecież ktoś może mnie podrywać.
Najgorsze jest to że moja córka nawet by mi nie powiedziała o tym, a ja bym się nie domyśliła że ktoś jej mózg próbował wyprać. Muszę chyba z dzieckiem pogadać…
O ja PIER***Ę!!! To jest tak niewiarygodne, że w pierwszym momencie myślałam, że to jakiś „fejk”! Czyli tajne kompletny trzeba organizować nie tylko z historii, ale też z biologii/wychowania do życia w rodzinie/języka polskiego itp. Jeszcze tylko czekam na to, aż do podręczników do matematyki coś wcisną! :(