Co zrobić, żeby dziecko przesypiało noce oraz inne ciekawostki, o których nie wiedziałaś!
Te z was, które obserwują nas na InstaStory, wiedzą, że całkiem niedawno uczestniczyłam w warsztatach organizowanyh przez La Roche Posay – producenta mojego ulubionego balsamu Lipikar. To była okazja nie tylko do wielkich wzruszeń oraz przypomnienia sobie, jak to było z maleńkim dzieckiem na pokładzie, ale również do zdobycia cennej wiedzy! Wśród zaproszonych gości pojawiła się między innymi pani dermatolog oraz położna, a tym, czego się od nich dowiedziałam – postanowiłam się z wami podzielić! Są to rzeczy nieoczywiste, jak również sprawy, wokół których narosło sporo mitów i cieszę się, że raz a dobrze możemy się z nimi rozprawić! Sprawdź, czy na pewno o wszystkim wiedziałaś!
ZASKAKUJĄCE CIEKAWOSTKI NA TEMAT PIELĘGNACJI SKÓRY DZIECKA!
1. O to, żeby skóra twojego dziecka była zdrowa, możesz zadbać już w czasie ciąży!
O tym, że dieta matki w ciąży ma wpływ na późniejsze zdrowie dziecka czy nawet na jego inteligencję – wiemy nie od dziś. Dlatego w ciąży zajadamy się śledziami ;). Jednak całkiem niedawno okazało się, że dieta matki – zwłaszcza pod koniec ciąży – ma również wpływ na mikrobiom skóry dziecka!
Mikrobiom skóry to wszystkie mikroorganizmy (bakterie, ale również grzyby), które zamieszkują skórę. To od nich zależy, jak zdrowy będzie twój maluch!
Dlatego kobiety w trzecim trymestrze powinny przyjmować probiotyki. Poza tym – co jadłyśmy w 3 trymestrze – na mikrobiom wpływa również rodzaj porodu oraz karmienie piersią. Mikrobiom kształtuje się do 4. roku życia dziecka.
2. Noworodki mają duże głowy wcale nie po to, żeby trudniej nam było urodzić dziecko ;).
Na pewno zauważyłaś, że wszystkie dzieci ssaków mają podobne cechy charakterystyczne: duże w stosunku do reszty ciała głowy, ogromne oczy z mokrym, bezbronnym spojrzeniem, małe noski i pucołowate policzki – takie wprost do zacałowania! Na widok małych kociąt, szczeniaczków czy dzieci większość ludzi reaguje tak samo, czyli rozczulającym okrzykiem: „Ooo, jakie słodkie!”.
I dokładnie o to chodzi! Żeby wywołać w nas – dorosłych – instynkt opiekuńczy. Żebyśmy zajęli się swoim dzieckiem (czy inną małą, bezbronną istotką) najlepiej jak potrafimy.
3. Im później dziecko zostanie wykąpane po porodzie – tym lepiej!
Niby oczywiste – wszyscy wiemy, że dzisiaj w zdecydowanej większości szpitali nie kąpie się noworodków zaraz po porodzie, tylko czeka z tym do drugiej, a nawet trzeciej doby. Jednak na spotkaniu od położnej ze szkoły Jeannette Kalyta dowiedziałam się, że dla skóry oraz odporności dziecka najlepiej, jeśli pierwsza kąpiel odbędzie się nawet po wyjściu ze szpitala!
4. Pierwsza kąpiel powinna trwać maksymalnie 2-3 minuty.
Dlatego najlepiej poczekać z nią na przyjście położnej, a potem w miarę możliwości załatwić sobie drugą parę pomocnych dłoni (męża, mamy, siostry). Wszystko musi być przecież idealnie zorganizowane, żeby wyrobić się w tak krótkim czasie!
5. To nieprawda, że kikuta pępowinowego nie można moczyć!
Sama bardzo uważałam, żeby w czasie kąpieli nie zamoczyć nieoderwanego pępuszka dziecka, bo przecież… Musi się wysuszyć, prawda?
No i teraz już wiem, dlaczego moje dzieci krzyczały w czasie pierwszych kąpieli jak oparzone, a wodę tak naprawdę polubiły dopiero po kilku tygodniach pluskania. Weź wlej sobie jej tyle, żeby było tylko na dnie wanny, zanurz pośladki, pilnując przy tym, żeby nie pomoczyć pępka i… Spróbuj się zrelaksować. Nie da się! No nie da! Jest stanowczo za mało wody, za zimno, nieprzyjemnie. Ciało noworodka powinno być w większości zanurzone, żeby czuł się w kąpieli jak… Ryba w wodzie!
6. W większości polskich domów maluszki są kąpane przez tatę.
A to dlatego, że mężczyźni mają większe dłonie i dzięki temu lepiej (sprawniej, mocniej) trzymają noworodka. Nie wiem jak u ciebie, ale u nas to by się zgadzało ;).
7. W pierwszym roku życia dziecka jego opiekunowie nie przesypiają średnio… 50 dób!
Biorąc pod uwagę, że rok trwa 365 dni, wypada nam jedna noc w tygodniu. Prawie jak na studiach, nie?
8. Według badań dzieci, których skóra przed snem jest nawilżana balsamem – lepiej śpią!
A to z kilku powodów: przede wszystkim wsmarowywanie balsamu w skórę dziecka to najlepszy z możliwych masaż relaksujący, a jak wiadomo – nic tak dobrze nie wpływa na jakość snu!
Po drugie: noworodki mają bardzo wrażliwą skórę, która nie potrafi się jeszcze sama chronić przed czynnikami zewnętrznymi – słońcem, suchym powietrzem, proszkiem do prania, szorstkim ubrankiem. Skóra ta często jest więc podrażniona, przesuszona, po prostu swędząca, co uniemożliwia maluszkom spokojny sen i powoduje, że często się wybudzają.
Znają to zwłaszcza rodzice dzieci cierpiących na AZS, którzy wręcz wydeptują w nocy ścieżkę między swoim łóżkiem a łóżeczkiem dziecka. W ich przypadku dermatolodzy polecają nawilżanie balsamem Lipikar AP+ (który sama z powodzeniem stosuję od lat i to prawda – działa jak żaden inny!). Dodatkowo zamiast zwykłego mydła najlepiej użyć delikatnego kremu myjącego Lipikar Syndet AP+, który uzupełnia poziom lipidów, zapobiegając podrażnieniom oraz swędzeniu skóry.
Co ważne: produkty z serii Lipikar mają super bezpieczny skład i można je stosować od pierwszych dni życia dziecka! Świetne jest to, że łatwo i szybko się wchłaniają oraz nie pozostawiają na skórze tłustego filmu, którego tak nie lubią maluchy.
9. Atopia jest drugim najczęstszym problemem skórnym (zaraz po trądziku).
Ale pierwszym jeśli chodzi o obniżenie jakości i komfortu życia.
10. Atopii można zapobiec!
Przebadano niemowlęta z tak zwanej grupy ryzyka (gdzie rodzice mają problemy ze skórą, alergię lub astmę), którym nawilżano skórę od pierwszych dni życia i okazało się, że AZS rozwinęło się u zaledwie 15% z nich! Atopia jest dziedziczna i dla przykładu u dzieci z grupy ryzyka, które nie są pielęgnowane specjalnymi preparatami – AZS rozwija się aż u 85%.
Wygląda na to, że mamy realny wpływ na to, czy nasze dziecko będzie miało AZS czy nie. Natłuszczanie może zapobiec powstaniu atopii. Warto? Moim zdaniem – TAK!
Ale przede wszystkim chciałabym, żeby każda młoda mama pamiętała, że: „macierzyństwo jest jak jazda kolejką górską. Ma swoje wzloty i upadki. Ale to już twój wybór, czy będziesz krzyczeć czy cieszyć się tą jazdą”.
Jesli chodzi o skore i budowanie wiezi – jeszcze jedna wskazowka. Poniewaz noworodki na poczatku nie trzymaja temperatury i latwo sie wyziebiaja, mnie zalecono polozyc maluszka tylko w pieluszce na moim rowniez nagim brzuchu i razem sie cieplo przykryc (oczywiscie nie glowke, na glowke tu tez daja czapeczke, ale tylko u noworodkow obowiazkowo ;)), czyli „kangurzenie”, ale nie tylko dla wczesniakow. Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze nielatwo o to w sali, gdzie jest wiecej mlodych mam, czy gdy sa odwiedziny i nie zawsze sie da. Ale jesli sie da, to chociaz kilka godzin po porodzie. Ogrzewa to malucha i tez powoduje wymiane dobrych bakterii dzieki kontaktowi skora do skory. I podobno redukuje placzliwosc. Nie wiem, czy to przypadek, ale choc oboje sa wrazliwi i oboje nie spali niemal i nie przesypiali bardzo dlugo, to „kangurzony” synek nie plakal niemal wcale, jesli nie byl glodny w przeciwienstwie do corki, ktora byla dosc szybko opakowana po cc.
U nas też by się zgadzało. Synka nie kangurowałam, bo po skomplikowanym porodzie został zabrany na obserwację (zaburzenia pierwszego oddechu). Za to z córką przeleżałam tak kilka godzin po porodzie :)
Lipikar! Mój ulubiony balsam!
Jak polecałaś na instagramie story tak od razu kupiłam na drugi dzień bo pamiętam jak mówiłaś że masz suchą skórę, zupełnie jak ja. Nie zawiodłam się, dzięki!
Dzięki za wskazówki – na pewno skorzystam!