Dlaczego warto mieć dwójkę (i więcej) dzieci?
Jeszcze niedawno mądrowałam się, że chcę mieć tylko jedno dziecko. Wszyscy przekonywali mnie, jak bardzo się mylę. Wyrządzam krzywdę sobie; dziecku, które już mam; mężowi; mamie; teściowej; sąsiadce i caaałemu społeczeństwu. Dzisiaj to widzę. Serio, warto, a nawet TRZEBA mieć dwójkę dzieci. Albo więcej. Im więcej, tym lepiej. Wiesz dlaczego?
1. Zabezpieczasz swoją przyszłość.
Nie wiesz na kogo liczyć? Licz na dziecko!
Kiedyś na pewno wybuduje ci willę za wszystkie trudy macierzyństwa.
2. Wspierasz państwo.
Dzięki temu, że urodzisz więcej dzieci, być może nasze pokolenie dostanie kiedyś emeryturę. Może nawet będzie to 504,2 zł zamiast gołych 500. Czysty zysk? Tak! Dla polityków i urzędników ;).
3. Jakby tego było mało – za dwójkę i każde kolejne dziecko już teraz dostaniesz w nagrodę pieniądze!
Akurat na wyprawkę. A potem na przedszkole. Lekarzy, lekarstwa, podręczniki, plecaki, podwyżki w sklepach… Na pewno styknie. Ba! Patrząc na ostatni kurs euro, zostanie jeszcze na wakacje… U babci pod gruszą!
4. Rodzina nie zwraca ci już uwagi.
Pierwsze żyje? Żyje. Złamało rękę lub nogę? Odpukać, jeszcze nie. Więc o dzieciach i wychowaniu wiesz naprawdę wszystko!
5. Obcy też zamykają usta w pół słowa.
Bo kiedy zza zakrętu wypada na hulajnodze twój rozkrzyczany trzylatek wraz ze spoconym tatusiem, głupio tak kontynuować zdanie: „40 tydzień? Ciesz się tą ciszą, bo zaraz wszystko ci się skończy!” (byłam tam, słyszałam to!).
Ale też łatwo uciąć ABSOLUTNIE każdą rozmowę. Na przykład w przychodni:
– Ale będziesz karmić piersią? Wiesz, że to najlepsze rozwiązanie?
– Tak, to moje drugie dziecko!
Kij, że pierwszego nie karmiłam. Teraz na pewno będzie łatwiej – w końcu patrz pkt. 4 ;).
Zresztą, o czym my gadamy? W kraju, w którym tabletka antykoncepcyjna jest przedstawiana jako wczesnoporonna, a za poronienie ma grozić więzienie, już niedługo nie będziesz mieć wyboru.
Idźcie więc i rozmnażajcie się – to wszystko dla waszego dobra przecie ;)
Jak ja bym chciała… ale jeszcze będzie 2.
Ironicznie i fajnie ?
W punkt! Robimy numer dwa, ta villa mnie skusiłaś :)
Smieszne jest to ze spoleczenstwo toleruje tylko system rodziny 2 + syn i corka. Sami synowie i corki to juz nie komplet. Bo nie przyslowiowa parka. Natomias przy 3 i tak powiedza ze sie rodzi zeby nie pracowac hihihih ludzie sa smieszni
Posłuchałam, trzecie w drodze ;)
Piękne zdjęcia ??
Dzięki :) w końcu po mega chorowitym marcu wyrwaliśmy się z domu :).
U Was dzisiaj taka pogoda?!
Nie, zdjęcia sprzed kilku dni.
Dzisiaj było strrrasznie zimno i nieprzyjemnie ;).
Wlasnie swietnie to ujelas ;)
Jak tylko urodzilam pierworodna zaraz pytali: „kiedy drugie?”… Na moje „najpierw odchowam to pierwsze a potem się zastanowię czy w ogóle chcę mieć drugie dziecko” rodzina i znajomi rozdziawiali buzie i wybałuszali oczy, „że jak? jedynaczka?” i „dziecko MUSI mieć rodzeństwo”…
Pomijając okropne wspomnienia związane z porodem (pół roku po łzy w oczach na samą myśl) i piekielny ból po cesarce + jątrząca się rana to macierzyństwo spadło na mnie trochę niespodziewanie. Nie to, że się nie cieszyłam, trochę mnie wiadomość o ciąży początkowo zaskoczyła, jak już się na dobre przyzwyczaiłam do „dwupaku”, nastąpił szok poporodowy, a równolegle szok macierzyński. Czułam się jak nieopierzony kurczak, ale szybko nauczyłam się Swojego Malucha i do tej pory dobrze się dogadujemy ;)
Jedno dziecko to skazywanie go na egoizm i samotność. To też jestem na finiszu drugiej ciąży, no i uspokoiłam sumienia bliskich. ;)
Aha, zauważyłam też, że na wiadomość o drugim dziecku w drodze wyjątkowo żywiołowo reagują Ci, którzy mają co najmniej 2 dzieci ;P
Kurcze mam identyczne przeżycia co do porodu. Tym bardziej lekarz powtarzał ze nie moge miec dzieci a tu bach! Kocham moją ksieżniczke najmocniej na swiecie. Ale poród i pierwsze dwa miesiace wycienczyly mnie fizycznie i psychicznie. Wiem ze ja skrzywdze jak bedzie jedynaczka ale na dzien dzisiejszy, rok po porodzie nie wyobrazam sobie drugiego dziecka i porodu….
Brawo Ty ;-). Potrafisz podejść do tematu jak trzeba .
A tak powaznie to zawsze chciałam mieć dwoje dzieci i to wcale nie patrzac na to czy parka, czy dwie dziewuchy, czy tez dwoch dżentelmenów (a tak mi ten z gory dał ;-) ). Głównie dla nich samych! Zyc wiecznie nie bede z mężem, a wtedy wierze, ze beda sie jako bracia wspierać jak nikt inny i w ogien jakby trzeba bylo skakac za sobą.
a my jak na razie uparcie trwamy przy jednym, a ma już prawie 4 lata, więc im dalej tym gorzej z planowaniem rodzeństwa :P… nie kuszą nas zapomogi od państwa, opieka zdrowotna, „pro”rodzinny kraj i długo by pisać, na willi kończąc.. prawo wyboru, mamy je jeszcze?!
Jeszcze – uff… Odpukać! – tak :).
I oby tak zostało, bo każda decyzja o dziecku powinna być podjęta z potrzeby serca, a nie z czystej kalkulacji.
Serdeczności dla Kostka z okazji 3 urodzin!
Dzięki za pamięć :*
Nic tylko brać się do roboty :D
Ja nie mam tego problemu – los sprezentował nam bliźniaki. Parkę.
Ojjj, nie wiem czy „im więcej, tym lepiej” :) Model 2+2 postrzegany jest jako ten „idealny”, a jeśli przypadkiem przytrafi się trzecie i czwarte, to znów można się nasłuchać, że „dziecioroby” ;)
Świetny tekst i piękne zdjęcia, wyglądasz fantastycznie! Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie :*
A wraz z całą blogosferą i wszystkimi czytelnikami czekamy niecierpliwie aż zdradzicie IMIĘ ;)
Masz chyba spaczone podejście do tego tematu :-) albo obiecując willę twoi bliscy kłamali. Przykłady ironiczne, ale przyszłość będziesz mieć przy rodzinie. Przynajmniej większa szansa. I nie będzie to jedno dziecko które będzie musiało w pojedynkę poradzić sobie z Rodzicami.
Bardzo dobry tekst. Niektóre tabletki antykoncepcyjne niepozwalają zagnieździć się zapłodnionej komórce jajowej, przez co dochodzi co jej obumarcia. Dla mnie taka zapłodnienia komórka jest już człowiekiem, więc można nazwać niektóre tabletki antykoncepcyjne wczesnoporonnymi.
Tak mi mówiła katechetka, która prowadziła nauki przedmałżeńskie.
Natomiast wg lekarzy (i wszelkich publikacji naukowych) tabletka antykoncepcyjna hamuje owulację. Nie dochodzi do jajeczkowania, a bez jajeczka również nie dojdzie do zapłodnienia.
Tabletka 2 składnikowa – progesteron i estrogen posiadają właśnie takie działanie. Ze względu na to, że tabletki zawierające sam estrogen nie powodują całkowitego powstrzymania owulacji zaczęto dodawać progesteron, który, tu zacytuję, bo ciężko pisać 1 ręką ” zmiana budowy endometrium – błona śluzowa macicy nie jest w stanie przyjąć zapłodnionej komórki jajowej (w przypadku gdyby w jakiś sposób doszło do zapłodnienia nie dojdzie do implantacji, czyli zagnieżdżenia się zarodka w macicy)”
Piękne zdjęcia, piękna rodzina i wiosna.
Tekst mi się podoba bo zaglądam na Pani bloga;) Mam synka i to mi wystarczy.Szczerze, nie obchodzi mnie co uważa społeczeństwo, sąsiad czy teściowa po prostu nie chce a raczej nie chcemy z narzeczonym kolejnego dziecka. Może przez to,że macierzyństwo na początku wywołało szok i byłam totalnie nieprzygotowana na to co będzie…niestety i nasze więzi z narzeczonym się osłabiły ale jest już dobrze, nie chce tego zmieniać i uważam,że syn nie będzie narzekał na brak ludzi dookoła;) Pozdrawiam.
Haha, może duża ilość dzieci dla rodziców to duże wyzwanie, ale jako posiadaczka 7 rodzeństwa w tym 6 sióstr mogę Cię zapewnić w życiu rodzice nie mogli mi sprezentować niczego bardziej cennego. I może jako dziecko mniej to odczuwałam, bo często musiałam się zajmować młodszym rodzeństwem (okropność;), ale teraz na prawdę to doceniam.
świetny wpis, pozdrawiam:))
Nic dodać, nic ująć ;) Swoją drogą, moja mama nadal myśli, że zafunduję jej wille, żeby miała gdzie spędzić emeryturę….
Ilona, swiete slowa w naszym kraju, gdzie robi sie wszystko, by zakazac kobietom aborcji, a tak niewiele, by zachecic je do rodzenia dzieci. Pozdrawiam serdecznie.
Ps Jeszcze jedno, jak masz dwojke dzieci i one zaczynaja sie razem bawic, to masz chwile oddechu dla siebie. To bardzo wazny argument.
I padł ostatni bastion…. a tak w Ciebie wierzyłam;p;p i tak się sama miotam;p
Fajny tekst :) lubie, gdy po przeczytaniu czegos na twarzy pojawia sie usmiech ;)
Super wpis i piękne zdjęcia – trzecie genialne :)
Haha namówiłabyś mnie, ale już mam dwójkę i to parkę, więc wszystkim usta zamknęłam ;) Faktycznie, komfort jest :D
Jeszcze miesiąc i pojawi się drugi potomek…A no właśnie potomek a nie ” potomkini”. Już nawet nie liczę ile razy usłyszeliśmy z mężem „do trzech razy sztuka”, bo przecież trzeba mieć i chłopczyka i dziewczynkę inaczej nie jesteśmy „kompletną” rodziną ;) a ja nigdy o dziewczynce nie marzyłam…dziwna ze mnie kobieta:)
U nas 2 laleczki a tez non stop czlowiek slyszy, ze musimy miec chlopca. Moja ciocia ma 6corek i mowi, ze nigdy chlopca nie chciala. Juz nawet nie tlumacze, ze przeciez bylam 3razy w ciazy a ze mam tylko 2dzieci to juz nie moja wina…o problemach w tych ciazach tez jakos wszyscy nagle zapomnieli. No tak, to przeciez nie oni lezeli w wyrze do porodu:/
na jednym ze zdjęć w lesie widze slendera…..
z tyłu miedzy drzewami długie nogi wysoki ciemno ubrany….
czwarte zdjęcie od dołu
Faktycznie, aż mnie zmroziło ;)