I chciałabym, i boję się… Czyli: ratunku, zaraz zostanę mamą po raz drugi!
To takie dziwne uczucie… Trochę jak przed pierwszą randką, której nie możesz się już doczekać. Układasz włosy, szykujesz najlepszą z kiecek i próbujesz zignorować ten dziwny uścisk w żołądku, to nerwowe kołatanie serca. Bo z jednej strony jesteś tak strasznie ciekawa wszystkiego, co za moment się wydarzy. Czujesz, że czeka cię przygoda twojego życia, po której już nic nie będzie takie samo!
I właśnie wtedy pojawia się ta dziwna pewność, że… Dasz radę! Bo niby dlaczego nie? Jeść nie dasz? Nie przewiniesz? Uciekniesz gdzie pieprz rośnie? Ok, może na moment – w chwilach najgorszego sajgonu – wyjdziesz z pokoju, żeby siarczyście przeklnąć pod drzwiami, ale poza tym?
Poza tym ogarnia cię spokój.
BO TAKIE JEST CHYBA DRUGIE MACIERZYŃSTWO?
Spokojniejsze. Wiesz już na przykład, że dzieci płaczą. Więc nie panikujesz, czy przypadkiem nie zrobiłaś krzywdy, nie ścisnęłaś za mocno pieluchy albo czy dokładnie wyprułaś wszystkie metki. Luuuz.
Dużo luzu.
Jeszcze więcej luzu ;).
SŁUCHASZ SIEBIE, A NIE INNYCH
Kiedy zostajesz mamą po raz pierwszy, jesteś w swojej roli bardzo niepewna. Patrzysz więc na inne matki. Ale zalecenia co do wychowania zmieniają się jak w kalejdoskopie, więc co innego słyszysz od teściowej, co innego od babki, a jeszcze co innego od koleżanki, która rodziła kilka miesięcy temu.
Kiedy zostajesz mamą po raz drugi, sama doskonale wiesz, co masz robić. I co dla ciebie oraz twojego dziecka jest najlepsze.
CZEGOŚ SIĘ TAM PRZECIEŻ NAUCZYŁAŚ
Tych wszystkich supermocy, które teraz możesz wykorzystać. Pewności siebie na przykład. Dojrzałości – to wiadomo. Akceptacji. Spokoju i cierpliwości. Ok, z tą cierpliwością to nie zawsze tak jest, że matka ma jej więcej od samego Archanioła Gabriela. Ale przynajmniej się stara!
Bo ma dla kogo.
A ja mam nadzieję, że nie siedzisz teraz przed ekranem komputera i nie nabijasz się ze mnie – tak, ty mamo dwójki, trójki czy czwórki dzieci.
No bo ej! Przecież będzie łatwiej? Tak wiem, każdy przyszły rodzic tak myśli. To jakaś reakcja obronna chyba, bo inaczej kto u diaska decydowałby się na kolejne dzieci?
Ale u mnie na pewno będzie! W końcu dziewczynki wychowuje się łatwiej? Przynajmniej tak gdzieś do okresu dojrzewania ;).
Na zdjęciach pościel Maki Mon Ami, którą wybrałam dla naszego maleństwa. Jest naprawdę piękna (w końcu na ostateczny efekt miał wpływ sam Dawid Woliński!). Uwiodły mnie przede wszystkim printy: choć pościel jest bardzo dziewczęca – nie atakuje nadmiarem różu. Bo skoro mowa o macierzyńskich oczekiwaniach – u mnie tego różu będzie jak najmniej (a za trzy, no… Góra pięć lat będziemy mogły razem się z tego wpisu pośmiać ;)).
Oprócz pościeli – Maki Mon Ami to wysokiej jakości koce, otulacze, ręczniki, plakaty do pokoju, tatuaże… Dużo tych cudowności, a wszystko do kupienia w sklepie Mamissima.
ale trzymasz w niepowności ! to chłopak czy dziewczyna
Jak tylko zobaczyłam różowe piórko – wiedziałam! BA! Chyba już od początku miałam jakieś przeczucie co do Ciebie :-) GRATULACJE!!! Teraz nie pozostaje nic innego jak tylko czekać na pierwsze zdjęcia Małej i …. imię (tak, jestem BARDZO ciekawa)! :-)
Ja też wiedziałam od początku – lekarz w 13 tygodniu uparł się, że to na 70% dziewczynka.
Ale trzymałam trochę w niepewności nie ze złośliwości, tylko dopiero w 30 tc ustalono płeć (jak to przy dziewczynkach) na 100%.
A ja się obawiam, że przy drugim dziecku będę „matką wariatką” :) Każde przytulenie i tym podobne, którego „brakowało” pierwszemu dziecku będę przelewała na drugie. I zdrowe odżywianie (choć mój Oli gruby nie jest, a je za trzech) i pozwalanie na wszystko.. Och..
AAAAA gratulacje!!!!!! :) wspaniałe wiadomości i piękny wpis :) Czułam, że dziewczynka będzie, nie wiem skąd, to się wie, prawda? ;) ja też oczekuję drugiego bobasa, dopiero 13 tc i nie znam jeszcze płci :)
Gratuluję wymarzonej dziewczynki!!!
Ja też czekam na drugie, ale jeszcze nie wiem kto mi w brzuchu siedzi. No i też chciałabym siostrę dla mojego łobuza. :-)
Też wiedziałam, że będzie dziewczynka :) Grtulacje!
Bardzo ładne zdjęcia, widać szczęście :)
Ale fajnie – starszy chłopiec i młodsza córa. Gratulacje :)
A pościel – śliczna
Ale jesteś szczuplutka w tej ciąży tylko pozazdrościć:))
Aaaa! Wiedziałam :). Czekałam tylko na oficjalne info.
No to teraz matko – szykuj się na te wszystkie laleczki, falbaneczki :).
Więc będzie wymarzona córa, gratulacje!:)
Gratuluję! Ja będę miała synka, więc będzie parka, podobnie jak u Ciebie. Pościel przepiękna, już lecę wybierać wzory dla siebie :)
mi lekarz stwierdził córkę ok 20 tyg tak na 90%, potem potwierdził jeszcze z 2 razy więc mam nadzieję, że będzie córka :) inaczej chłopak będzie chodził w różu, hehe
gratuluje córki, choć obstawiałam syna, bo byłaś taka tajemnicza cały ten czas :D
Hej Pięknie wyglądasz gratuluje chyba każdy rodzic (może nie każdy się przyzna ) chciałby doświadczyć wychowania i córci i syna ;).
Ja sama jestem w ciąży w 24 tygodniu i podobno spodziewam się córeczki ;) ( chodź na początku byłam zszokowana bo liczyłam ze to syn, teraz nie wyobrażam sobie żeby coś mogło się zmienić , chyba ze za 2 razem :) . Mam pytanie odnośnie ciuchów które nosisz spodnie ze zdjecia są cudowne czy to odzież ciążowa ? Bardzo ciężko kupić coś fajnego mam wrażenie ze większość ubrań dla ciężarnych jest dla Pań z biura (oczywiśćie bez obrazy) w takim sensie ze wszystko takie poważne a do mnie to w ogóle nie przemawia . Więc jeżeli możesz zdradzić gdzie kupiłaś te świetne spodnie będe wdzięczna .
To moje ciuchy sprzed ciąży ;) mam dwie/trzy pary biodrówek, w które się mieszczę, bo zapinają się pod pasem.
Też cieżko mi znaleźć cokolwiek w odzieży ciążowej. Zajrzyj może na mamatu.pl – mam stamtąd dwie tuniki i getry, to takie typowo sportowe ciuchy dla przyszłych mam :).
zazdraszam, bo ja się nie mieszczę w żadne ciuchy sprzed ciąży, mi dzidzia poszła w zadek, znaczy nadal idzie, bo ja nadal w ciąży, 24tc a mam brzuch taki jak TY … :D
A mogłoby mi trochę w tyłek pójść, nie obraziłabym się! ;)
a ja z chęcią bym oddała … bo ja mam tam dużo za dużo :)
a ja z chęcią bym oddała … bo ja mam tam dużo za dużo :)
Gratulacje córeczki :) u nas 17 tydzień i podobno chłopiec, więc też byłaby parka :) zobaczymy na połówkowym :) a pościel piękna :)
Misie to – obok Sowy – mój ulubiony print :).
mam Mikołaja (6,5) i Hanię (3,5). Miko miał 3 lata jak Hanka pojawiła się na świecie… będąc jeszcze w ciąży miałam wrażenie, że to drugi pierwszy raz. zapomniałam wszystko, jak to było. Po porodzie szybko wszystko zaczęłam robić „mechanicznie”, odruchowo, wszystko wiedziałam i czułam się jak ryba w wodzie, jak idealna matka idealnych dzieci ;) „najgorszy” przy kolejnym dziecku jest ten wspomniany przez Ciebie luz. hmmmmm….. aż za dużo luzu ;) nigdy nie zapomnę męża, który zwrócił mi uwagę- dlaczego nie idę od razu do dziecka (malutkiej wtedy Hani) kiedy tak płacze i jak mogę dopić kawę zamiast zerwać się biegiem do niej! :D BO przy drugim jest więcej dystansu do wszystkiego ;) Pozdrawiam i powodzenia :)
mam Mikołaja (6,5) i Hanię (3,5). Miko miał 3 lata jak Hanka pojawiła się na świecie… będąc jeszcze w ciąży miałam wrażenie, że to drugi pierwszy raz. zapomniałam wszystko, jak to było. Po porodzie szybko wszystko zaczęłam robić „mechanicznie”, odruchowo, wszystko wiedziałam i czułam się jak ryba w wodzie, jak idealna matka idealnych dzieci ;) „najgorszy” przy kolejnym dziecku jest ten wspomniany przez Ciebie luz. hmmmmm….. aż za dużo luzu ;) nigdy nie zapomnę męża, który zwrócił mi uwagę- dlaczego nie idę od razu do dziecka (malutkiej wtedy Hani) kiedy tak płacze i jak mogę dopić kawę zamiast zerwać się biegiem do niej! :D BO przy drugim jest więcej dystansu do wszystkiego ;) Pozdrawiam i powodzenia :)
Gratulacje! Mam dwóch chłopców więc trochę zazdroszczę… ;) Ale i tak nie zamieniłabym ich na żadną parkę.
Masz świętą rację – z drugim jest o niebo łatwiej. Dzięki temu że jest luuuuz można bardziej cieszyć się macierzyństwem.
Gratuluje dziewczynki!
Osobiscie, bedac mama dwojki dzieci (starsza prawie 4 latka, mlodsza prawie 4 mce), widze to tak: „obsluga” drugiego dziecka jest o niebo latwiejsza (niektorych rzeczy sie nie zapomina, to tak jak z rowerem:)), pieluchy, kapiele, caly ten stres jest jakby mniejszy. Problem jest za to (przynajmniej dla mnie), kiedy obie dziewczyny, akurat w tym samym momencie baaaaaaaaardzo potrzebuja akurat mamy… a zdarza sie to niespodziewanie czesto! wiec hardkor to nie jedno dziecko, ba! nawet nie dwa! to zonglowanie miedzy jednym i drugim i nie stracenie przy tym cierpliwosci i polowy wlosow!
Jako mama córki i synka potwierdzam, że na starcie panny łatwiejsze w obsłudze! Przynajmniej nie nasika Ci w oko czy na ścianę ;) Ale na bank będzie różowo! Od różu nie uciekniesz kochana!
A gratulacje będzie parka :) Ja jestem matką jedynaka więc nie wiem o czym ty piszesz :))))
Gratulacje! :) u nas tez będzie parka, w 13 tyg lekarka orzekla ze tym razem chłopak. Bylismy w szoku ze tak wcześnie widac, teraz jestem w polowie ciąży i nadal siusiak jest :) Mi koleżanki życzyły chłopca, ze niby chłopcy mniej wymagający. Ktos tu zatem ściemnia ;)
PS Ja Ci chetnie oddam to co przytylam, tym bardziej ze większość poszla w tylek i uda wrr :/
Ja tez przy chłopaku wiedziałam już w 13 tc na 100% – sama widziałam co tam jest ;) wszystko zależy od sprzętu (u mnie akurat na badaniach prenatalnych, wiec sprzęt lepszy niż normalnie).
Jeżeli chodzi o płeć i łatwość wychowania – zależy od dziecka. Podejrzewam, ze dziewczynki sa spokojniejsze, mój to ciagle jak nie lata pod sufitem to staje na głowie :p chłopak raczej nigdy spokojnie nie poleży ;). No i ktoś tu pisał wyżej – siusiak może sie wymknąć z pieluchy, często trzeba przebierać ;).
a mój chłop nadal łudzi się, że może jednak będzie chłopak, mimo, że dwóch różnych lekarzy orzekło już 3 razy, że to na 90% dziewczynka i nawet pokazali mi na zdjęciach,o co w tym chodzi, hahaha :D
Haha, moja Młoda też nie z tych co siedzą w różowej sukieneczce z falbankami i bawią się lalkami w ciszy i skupieniu ;) To mały wicher, wszędzie jej pełno. Kiedyś mąż szepnął konspiracyjnym tonem, że może ma adhd. Podslyszala i teraz od czasu do czasu jak szaleje i ktoś się pyta co jej się dzieje to odpowiada: Jagoda ma adhd :D (z akcentem na ‚ha’). Teraz ma 2 lata i prawie 5 mies, a ja łudzę się, że może jej brat będzie spokojniejszy :P
Ja już w brzuchu czuję, że jest spokojniejsza od brata – on się wiercił non stop, kopał, przekręcał, wypychał. Ona tylko jak się kładę, ale wystarczy, że położę na niej dłoń – i śpi. No, zobaczymy jak to będzie po drugiej stronie brzucha :).
No, to u nas tak samo, Mloda byla w brzuchu spokojna, teraz nadrabia ;) a obecnie mam imprezę na 102, ale wiesz, jeszcze sie łudzę, ze to może odwrotnie jest ;) no nic, damy rade, nie? :)
Internet od samego początku mówił,że to dziewczynka:) Pieknie! U nas też dziewczyna (chociaż śmieję się,że jeszcze może coś urosnąć bo to dopiero 20tydz;)). Ale przemyciłaś tą informację. Taki test kto uważnie i do końca czyta?;)
Pięknie wyglądasz ?
dziękuję :* :* :*
Gratulacje:) Też czekam na dziewczynkę 31 tydzień.Choć mam już dwójkę to wcale się nie nabijam:)-Pewnie że jest dużo łatwiej przy drugim, teraz to mam nadzieję że przy trzecim jest jeszcze łatwiej:P Moja gromadka syn 5.5 lat, córka 2 lata jest moc Pozdrawiam
Drugie dziecko jest po prostu inne – zwłaszcza jak inna płeć. Będziesz przejmować się innymi rzeczami, doszukiwać się innych problemów, a najgorsze co zrobisz – będziesz porównywać. Nie da się inaczej. I cokolwiek będzie się działo, będziesz się zastanawiać czy wszystko jest ok. Pamiętasz kiedy synek zaczął podnosić główkę albo samodzielnie przekręcać się na plecy? Na pewno. Jeżeli drugie dziecko nie zrobi tego w tym samym czasie – zaczniesz się martwić, ale…jeżeli zacznie robić to wcześniej to… też będziesz się martwić czy aby nie za wcześnie :D
Właśnie tego porównywania chciałabym uniknąć, ale przede wszystkim takiego na pograniczu faworyzowania (on lepiej układa puzzle, a ona jest spokojniejsza – przykład pierwszy z brzegu, ale wydaje mi się, że nawet taka drobnostka może podkopać pewność siebie dziecka i… Nie znam chyba rodziców, którym udałoby się tego całkowicie uniknąć).
Co do denerwowania się… Mój synek nauczył mnie spokoju i cierpliwości. Wszystko działo się w swoim czasie, ale… w górnej granicy normy, czyli dosyć późno na tle rówieśników (siadanie – 10 msc, chodzenie – 18 msc, itp., pierwsze ząbki koło roku, itp.). Miałam na to totalną zlewkę (nie poganiałam, chociaż otoczenie było baaardzo zdziwione).
Bez przesady z tym martwieniem :)
Porównań się nie uniknie, ale nie u każdego to jest powod do zmartwien. Ja po 1 dziecku wiem, ze roznych rzeczy się uczylo w różnym czasie i wcale mnie nie martwilo, ze mlodszy czegoś sie nauczył 2 miesiace pozniej lub wczesniej. Po prostu jest inny.
Gratulacje dziewczynki ?? Nie mogło być inaczej ??. To tak jak u nas. Dziewczynki rzeczywiście są spokojniejsze przynajmniej ta nasza ?? Tylko niestety z tego starszego chłopaka wychodzi teraz prawdziwy charakterek ? I mimo, że to już miesiąc to bywa cieżko bo mama potrzebna akurat wtedy kiedy karmi lub kiedy mała płacze, choć to drugie zdarza się rzadziej ??. No i cierpliwość, teraz to dopiero jest mi potrzebna. Ale Kostek jest miłym ułożonym chłopcem więc bedzie dobrze ?? Musi być przecież ktoś jeszcze musi pisać bloga ?. Zatem cierpliwości życzę i lekkiego, szybkiego rozwiązania ??
Właśnie jestem po rozmowie z dwoma matkami córek (4 klasa szkoły podstawowej i 3 gimnazjum) – problemy z dziewczynkami zaczynają się wcześnie, jak się okazuje z ich doświadczeń. Dziewczynki mają problemy z koleżankami – nietolerancja, obgadywanie, namawianie się przeciwko nim. Masakra! Gimnazjalistka trzyma się z kolegami i twierdzi, że jest jej lepiej, bo nikt nie wytyka jej, że nie ma markowych ubrań, iPhone’a czy wyskoczył jej pryszcz na nosie. Czwartoklasistka strasznie się przejmuje, śnią jej się koszmary, codziennie wieczorem boli ją brzuch i nie chce chodzić do szkoły. Jej mama zastanawia się nad wizytą u psychologa… Z chłopakami jest ponoć łatwiej, bo dadzą sobie po razie i już… Ale to się akurat okaże w praktyce :)
Ilona gratulacje <3 Będzie parka, super!! :D
Gratuluję i zazdroszczę! :)
A wyglądasz tak, jakbyś miała zostać mamą drugiego chłopca :)
Dziewczynka! Super :) Masz już wprawę w radzeniu sobie z małym dzieckiem dlatego nie taki diabeł straszny :)
Tyle, ze zawsze się pojawia jakieś wyzwanie, bo dwójka to nie to samo co jedno – chodzi bardziej o to, ze starsze dziecko wymaga nadal uwagi a trzeba jeszcze wykroic czas dla najmlodszego :) Ale tego też się można z czasem nauczyć, choc u mnie w domu co chwilę słyszę MAMA (starszy) lub mami! (mlodszy) i tak biegam od jednego do drugiego, a trzeci (Mąż) się czuje zaniedbany :) Ale na pewno jest wesoło i się nie nudzimy :) Czasem się śmiejemy, że dla równowagi teraz dwie dziewczynki by się nam przydały ;) w każdym razie będziemy tęsknić trochę za dziewczynka :) życzę powodzenia :)
Gratuluję dziewczynki!!! Pamiętam, że o tym marzyłaś :) Wprawdzie podwójną mamą zostałam chwilę temu, ale po 3 tygodniach podwójnego macierzyństwa mogę powiedzieć, że to drugie dziecko jest rzeczywiście duuuuużo spokojniejsze i łatwiejsze w obsłudze. Pierwszy z brzegu przykład: Starszak NIGDY nie zasnął sam wykąpany, przewinięty, nakarmiony i odłożony do łóżeczka. A Irenka o dziwo robi to bez problemu. Właściwie tylko śpi i je, w nocy też całkiem spoko (dwa karmienia przez sen).
Nie wiem, czy to dzięki temu, że to drugie i my jesteśmy dużo spokojniejsi, czy dzięki temu, że dziewczynka, ale faktem jest, że jest dobrze i u Was też będzie! Wszystkiego dobrego :*
Czytając widzę przed oczami siebie sprzed roku. Też zostałam wiosną mamą po raz drugi z różnicą niespełna trzech lat między dziećmi. Na moim blogu opisuję jak to jest u nas między rodzeństwem miesiąc po miesiącu. Jedno mogę Ci powiedzieć: nie taki diabeł straszny.
Tak dla poparcia teorii o dziewczynkach i jednoczesnego dla obalenia teorii o dziewczynkach ;) Moja dziewczynka (też drugie dziecię) była do roczku znacznie łatwiejsza w obsłudze i mniej wymagająca od starszego brata. Po roczku się panience odmieniło i w porównaniu z bratem z tamtego okresu, to tak ze 2 razy trudniejsza się stała – tak dla zachowania równowagi w przyrodzie :)
oj tak, zdecydowanie drugie macierzyństwo jest inne ? rozkochałam się w tym spokoju, dojrzałości i cierpliwości do tego stopnia, że czasami gdzieś z tylu głowy kołacze się myśl o trzecim ?