15 oznak, że niestety – zaczynasz się starzeć
Ja wiem, ja wiem. Wciąż czujemy się młode – tak ciałem jak i duchem. Jednak jest kilka oznak, które w ostatnim czasie mnie niepokoją.
Sprawdź czy Ty też przypadkiem nie zaczynasz się już (powoli, baaardzo powoli) starzeć:
1. Widząc na Facebooku zdjęcia znajomych z podstawówki, odkrywasz niespodziewanie, że bardziej przypominają swoich rodziców, którzy przychodzili po nich do szkoły, niż siebie.
Temu na przykład nagle wyrosła broda, a tamtemu brzuch. Kumpel, który siedział za Tobą w ławce, zaczyna łysieć? Zaraz, zaraz, tak wcześnie? I ten też? Biedni…
Całe szczęście Ty od piętnastu lat widzisz w lustrze tę samą twarz. Ok, może masz dzisiaj doły pod oczami, ale to dlatego, że się nie wyspałaś! Dostrzegasz zmarszczki pod oczami na zdjęciu? To wina światła! Albo fotografa. No dobra, zrobiłaś głupią minę, normalnie przecież ich nie widać. Nic a nic.
2. W samochodowym radiu lecą same shity, a nie hity.
Dżizas, jak można tego słuchać? Margerity jakieś, Dżastiny, umcy-umcy i tra-la-la-la. Sieczka zamiast muzyki! Co ta dzisiejsza młodzież w ogóle… Za moich czasów to były przeboje!
Cmokasz więc z niesmakiem i podgłaśniasz tylko wtedy, kiedy słyszysz pierwsze takty: „Wannabe”. Zaraz, zaraz, jak nazywa się audycja? „Evergreeny”??? O mało nie uderzasz w tył jadącego przed Tobą samochodu.
3. Oglądając okładki gazet w kiosku i czytając Pudelka, widzisz, że większość celebrytów jest od Ciebie młodsza.
I kompletnie nie wiesz, jak się nazywają oraz co w życiu robią, że zasłużyli sobie na okładkę!
4. Wiesz, co to Domowe Przedszkole, Walkman, Commodore, i że polonez to nie tylko taniec. Pamiętasz również smak oranżady za 30 groszy!
I dziwisz się, kiedy o dziewiętnastej włączasz jedynkę, a tam nie ma dobranocki!
5. Komputer kojarzy Ci się głównie z pracą.
A nie z relaksem.
6. Po wypłacie nie biegniesz do sklepu, żeby kupić te piękne szpilki, które podziwiasz od miesiąca na wystawie.
Bo Twoje dziecko potrzebuje nowych adidasów. A dom – remontu! Albo przynajmniej przemalowania ścian w salonie.
7. Imprezy, na które teraz chodzisz, przypominają te, w których brałaś udział w dzieciństwie.
Kiedy to razem z rodzicami siedziałaś przy wielkim stole na imieninach u cioci Krysi i szamałaś sałatkę jarzynową tudzież szynkę w galarecie. Tylko że teraz to nie jest ciocia Krysia, a Twoja koleżanka Kasia. Obok siedzi Twój facet w koszuli, a nie w podartych dżinsach i zamiast tańczyć w świetle stroboskopów rozmawiacie o… Polityce!
8. Wino za dziesięć zika już dawno przestało być „całkiem dobre”.
I niestety – hamburger z Maca też.
9. A w sobotnie popołudnie relaksujesz się, piekąc ciasto.
Mogłabyś co prawda iść na koncert, ale… Tam przecież nie będzie miejsc siedzących!
10. Masz też zawsze pełną lodówkę.
Na wypadek gdyby dzieci zgłodniały.
11. Zaczynasz mieć kłopoty ze snem.
Tak, teraz szósta to godzina, o której wstajesz, a nie kładziesz się spać. Budzisz się coraz wcześniej, nawet jeśli jesteś jeszcze zmęczona. Galopujące myśli nie pozwalają znowu zasnąć. Czegoś się obawiasz i nawet nie możesz zadzwonić do przyjaciółki, żeby się wygadać, bo o tej godzinie to ona dzieci szykuje do szkoły!
12. I ogólnie – ze zdrowiem.
Tu strzyka, tam rwie. Zwłaszcza po drzemce na kanapie.
13. Przestajesz kupować ciuchy w swoich ulubionych sieciówkach.
Bo szyją je chyba na jakieś małolaty bez biustu, a nie prawdziwe kobiety!
14. Nic już nie jest zajebiste.
Bo wszystko już przeżyłaś i jeszcze więcej widziałaś. Dzwony? Przecież to było! Kazimierz? Eee, nic wielkiego. Nowy film? Dzisiaj to nie filmy, tylko jakieś ckliwe romansidła na granicy dobrego smaku. Nuuudaaa.
15. Cieszysz się, jeśli znalazłaś na tej liście przynajmniej JEDEN punkt, który zupełnie Cię nie dotyczy.
To co? Jeszcze wcale nie jest z Tobą tak źle, prawda?
Kuurcze sporo punktow pasi.. Czyli zaczelam starzec sie w wieku 23 lat ????????????????
Eee, młodaś Ty.
Widocznie tekst do d… i sama też nie mam się jeszcze o co martwić ;).
Uświadamiasz sobie, że już dawno przekroczyłaś wiek, w którym zaleca się rozpoczęcie stosowania kremów przeciwzmarszczkowych ;)
Kosmetyki przeciwzmarszczkowe to ja od dawna używam. Nie pomagają ;).
Ostatnio mój mąż,z soboty na niedziele był na wieczorze kawalerskim i wrócił o 5 rano. We wtorek jeszcze się nie zregenerował i nie odespał;D A ostatnio wracałam z pracy ok 20 z młodszą o kilka lat koleżanką. Ja marzyłam,żeby wrócić do domu, zjeść kolację i walnąć się spać. Ona umawiała się na imprezę. W PONIEDZIAŁEK! Wyobrażacie sobie????;);)
No to jest właśnie to – kolejna oznaka starości! Na pytanie „Idziesz na imprezę?” pojawia mi się w głowie alarm: „Nieee, po co się tak męczyć?” ;)
Haha, moja siostra często wychodzi na imprezy o 23 (!) i ja jej naprawdę szczerze współczuję, że musi się tak w środku nocy męczyć :v :v :v
Nieśmiertelna sałatka jarzynowa ;) Nigdy nie lubiłem, może się nie zestarzeję, a na pudelka nigdy nie zaglądałem.
Good for you! Też nie cierpię wprost Pudelka, bo uczy tych małych, zawistnych zachowań :/.
Uśmiech na koniec dnia :) nie jestem jeszcze taka stara!
O kurcze, wszystko się zgadza. Zaczęłam piec ciasta w sobotę i robić sałatkę jarzynową, mam pełną lodówkę, ubrania z sieciówek są zdecydowanie nie dla mnie(75DD), ze zdrowiem nie najlepiej, ściany w salonie masakra, szkolnych znajomych trudno poznać na ulicy a i coś na hamburgery nie rzucam się tak jak mój nastolatek. Jednym słowem człowiek kapcieje.
2, 3 , 11 – S K S ;-)
Zaraz!!! Stop!! Jak to nie ma Dobranocki?!?!
O Boże, O boże,o Boże za dużo punktów pasuje!! Skasuj ten post a my poudajemy, że nic nie widziałyśmy haha :P
Ostatnio na działce u znajomych rozwinęła się (na serio pasjonująca) rozmowa o.. rozsadzaniu tuj…. ooo nie :P
Hahaha punkt 8!! Niestety :(
Tak, a najgorzej jak idziesz do dentysty a tam nastolatka zabiera sie za twoje zeby, a przy porodzie prosisz ta dziwczynke, ktora zabiera sie za odbior porodu, zeby jednak przyslala kogos starszego. O Boze, koszmar!
hehe dokładnie, przy porodzie były 3 dziewczynki i jedna nobliwie wyglądająca pani, okazała się być salową
Super! to jestem jeszcze młody!:)
Jupii, mam coś co mnie nie dotyczy – nr 11.
Powiedziałabym wręcz, że od momentu kiedy mam dziecko moje kłopoty ze snem zniknęły. Dawniej to takie wymagania, że ho ho – idealna cisza, żadnego (nawet najdelikatniejszego) światła, a i tak zazwyczaj min. 30 min. kręciłam się nie mogąc zasnąć. Teraz zasypiam w trymiga w każdych warunkach :D
No i nr 5 też nie-e ;)
Hahaha, to stary gruchot ze mnie! :D
O nie, to i mnie dopadła już starość :D
mi w tamtym zdarzylo sie tuz przed swietami, ze poszlam do sklepu kupic butelke wina. podchodze do kasy a pani mnie pyta o dokument..no to grzecznie i bez mrugniecia oka go jej podaje, pani go bierze i…”oh, przepraszam, pani z 1980″….
jezeli moge dodac swoj punk…jak ma sie ochote zwrocic uwage za cos nastolatkom, myslac, ze moglybysmy im po prostu powiedziec, ze moglybysmy byc ich matka!!!! szok…
Chociaż do trzydziestki jeszcze sporo czasu, to już od dłuższego czasu się starzeje ;)
No to się załamałam, bo wszystkie punkty wydaja mi się bliskie ;-) Ostatnio sobie o tym myślałam: był taki okres, kiedy małolaty zaczęły mówić mi „dzień dobry”, pomyślałam OK, widać już nie wyglądam tak jak oni, chociaż w lustrze ciągle bez zmian… Potem długo szukałam znajomych twarzy wśród młodszych ode mnie o dekadę albodwie, bo… twarz w lustrze ciągle ta sama! Teraz, szukając w tłumie znajomych ze szkoły średniej celowo rozglądam się po łysych i brzuchatych, bo panowie po 40-stce głównie tak zaczynają wyglądać, jednak twarz w lustrze ciągle ta sama, w głowie/w duszy – ciągle maj. Dusza nie zna pesela widocznie :-)
Przy dziesiątym panującym punkcie przestałam liczyć. Jehowo! A ja mam dopiero 25 lat!
hm… od jakiegoś czasu muszę się zastanowić co odpowiedziec na pytanie ile mam lat. Po zastanowieniu pojawia się mysl, że k** ile?? już??
Bym dopisała kłopoty z pamięcią. I to, ze posiadam trampki i baleriny w domu, bo kiedys jedyne płaskie to były trekingi i sandały japonki :)
starucha ze mnie, a dopiero pamiętam jak o 23 to zabawa się dopiero rozkręcała :D a teraz to ciepłe kakao, pierzynka i książka. a o 23 to nie wiem jak się nazywam :D (wtedy w sumie też juz nie wiedziałam :D )
„Z czasem i lustrami nie ma negocjacji” – Wojciech Pyszczek
… A ja sie wystraszylam, jak ostation ktos pow, ze ten hit to ze 20 lat ma juz… I moj mozg automatycznie przeniosl sie do lat 80tych??