7 najczęściej popełnianych błędów w trakcie sprzątania
Sprzątanie wcale nie jest taką łatwą sprawą, jak się wydaje. Nie bez powodu dzieci i faceci bez nadzoru z tą czynnością sobie nie radzą.
Dlatego dzisiaj biorę pod lupę błędy popełniane w czasie sprzątania. A wcale nie jest ich tak mało! No to lecimy:
1. Zamiatanie.
Od wielu lat w moim domu nie ma miotły. Dlaczego? Bo to nie jest sposób na pozbycie się kurzu, a jedynie na jego… Przeniesienie. To całkiem logiczne: miotła większość kurzu podnosi do góry, ale już po chwili kurz z powrotem opada. Na podłogę, meble, sprzęty. W trakcie sprzątania lub jeśli tylko coś się wysypało – po prostu wyciągam odkurzacz. Uwierzcie mi, miotła jest w domu zbędna.
2. Wycieranie kurzu przed odkurzaniem.
Często widzę kobiety, które sprzątanie zaczynają od wycierania kurzu z mebli. Oczywiście po godzinie on znowu na nich jest: podniósł się z brudnej podłogi lub wydostał w trakcie odkurzania przez filtr odkurzacza. Dlatego warto zapamiętać tę kolejność: najpierw odkurz podłogę, potem wytrzyj kurz, a na końcu wymyj podłogę, żeby zebrać ewentualne paprochy, które mogły na nią upaść z mebli.
3. Stosowanie sprayu do czyszczenia mebli bezpośrednio na czyszczoną powierzchnię.
Nigdy tak nie rób. Spryskaj najpierw ściereczkę, a potem przetrzyj nią mebel. Ja dla pewności składam jeszcze ściereczkę na pół, żeby nadmiar sprayu wchłonął się (w tę drugą połowę, dzięki czemu mam większą powierzchnię czyszczącą i mniej pracy ;)). Jeśli spryskasz mebel, pozostanie na nim trudny do usunięcia osad wyglądający jak tłuste plamy. Brrr…
4. Spuszczanie wody w mytej toalecie, kiedy ta jest otwarta.
To akurat bardzo groźne przyzwyczajenie. Zwłaszcza, jeśli masz dzieci. Zwłaszcza jeśli używasz silnych detergentów. Wyobraź sobie tylko: zalewasz kibelek Domestosem, czyścisz, spłukujesz. Tysiące kropel ze żrącym specyfikiem wydostaje się na zewnątrz i osiada na wszystkich sprzętach, ścianach, podłodze. A potem cała rodzina to wdycha. Dlatego sedes można spłukiwać tylko przy opuszczonej klapie.
A przy okazji – myjemy go zawsze od zewnątrz do wewnątrz: klapa na wierzchu, w środku, deska na górze, od spodu, muszla (czyli najgorszy brud – na końcu, żeby go nigdzie nie przenosić). I wymieniamy ścierkę na inną, jeśli zabieramy się za czyszczenie umywalki, wanny czy prysznica.
5. Mycie okien w słoneczny dzień.
Kiedy świeci słońce, wszystko wysycha szybciej. Tak, płyn do mycia szyb również, pozostawiając nieestetyczne zacieki. Żeby dopucować taką szybę, trzeba się sporo namachać. Dlatego lepiej robić to w ciepły dzień, ale nie w pełnym słońcu.
6. Używanie zimnej wody.
Mój mąż tak robi… Z oszczędności. Wiadomo: ciepła woda jest droższa od zimnej. I zalewa na przykład brudne naczynia zimnym strumieniem. Oczywiście oszczędność to żadna, bo trudne zabrudzenia (czyli te wymagające wcześniejszego zamoczenia) nie zejdą w zimnej wodzie więc… Całą operację trzeba powtarzać. Wielokrotnie.
Tak samo warto używać ciepłej wody do mycia podłóg czy okien. Ona zawsze lepiej poradzi sobie z wszelkim brudem niż woda zimna.
7. Pranie bez usuwania zabrudzeń na bieżąco.
Będę z Tobą szczera – to mój grzeszek. Zdarza się, że nie mam czasu polać uporczywej plamy na sucho płynem do mycia naczyń czy odplamiaczem. Wrzucam więc takie ubranie do kosza, zapominam i wkładam do pralki razem z resztą brudów. Oczywiście po wyjęciu z pralki okazuje się, że plama wcale nie zeszła. I nie można jej już wywabić. Ucz się na moich błędach i nigdy tak nie rób! No chyba, że chcesz mieć pretekst do zakupu nowej sukienki…
O czymś nie wiem, o czymś zapomniałam? Może masz ochotę dopisać coś do mojej listy? Śmiało, chętnie się czegoś nauczę!
Myślałam, zs ja jestem dziwna i nie używam zmiotki. Kupiliśmy najtańsza w IKEA i mój syn ma zabawke. Zdecydowanie wolę wyjać odkurzacz.
Mój mąż do teraz marudzi: „Jak można żyć bez miotły?”. No to ma swoją, w garażu, ale i tak przychodzi po odkurzacz.
Ok, tej miotły używamy do zamiatania podjazdu. Nigdzie więcej.
myślałam, że tylko ja tak mam, z tym, że u mnie jeździ roomba :)
też polecam irobota, ja kupiłam z naprawdę nieduże pieniądze niższy model i jak na moją niedużą kawalerkę to śmiga aż miło.
dokładnie, bo zmiotka tylko unosi kurz i później to wszystko lata i osadza się na meblach. ze zwykłym odkurzaczem jest lepiej, ale ja i tak chcę sobie kupić irobota, bo raz wygoda, a dwa podobno praktycznie nic się nie unosi na meble.
ja z podobną myślą też kupiłam automat od xiaomi. podziałał miesiąc, więc już chyba wolałabym zmiotkę…
Ja zamiatam a potem myję mopem a odkurzacza nie mam serio huehue wydaje mi się , że nie potrzebny bo nie mam dywanów, ALE czasami pożyczam od rodziców odkurzacz ale tylko aby wyczyścić sobie auto
Odkurzacz wciągnie wszystko ;) z każdego kąta.
Ja też w sumie nie jestem zwolenniczką dywanów (i ogólnie materiałów w domu, bo trzymają kurz: tapicerowane meble, poduszki, koce, firany). Mamy co prawda jeden dywan, ale… Nawet bez dywanu nie wyobrażam sobie życia bez odkurzacza. Takie tam zboczenie ;). To mój mały konik, mam nawet w głowie wpis na temat tego, jaki wybrać (plusy i minusy rozwiązań bezworkowych, wodnych, klasycznych workowych + słówko o filtrach HEPA).
W takim razie ja z niecierpliwością czekam na wpis o odkurzaczach. Miesiac temu zakupiłam nowy a zanim się zdecydowałam byłam po 3 razy w każdym z możliwych sklepów agd u mnie w mieście, rozmawiałam za każdym razem z innym sprzedawcą z danego sklepu i ile osób tyle różnych porad i opinii. Ciekawa jestem Twojego zdania :) Patrząc na te zdjęcia Kostek to wykapana mama :)
Dzięki! Coraz częściej to słyszę :).
Co do odkurzaczy – wszystkie rodzaje testowałam i mam swojego faworyta :).
Uwielbiam sprzątać ale nie zgodzę się z tymi radami. Zawsze najpierw ścieram kurze, później odkurzam, myję podłogę. Zawsze mam nienaganny porządek. A jeśli chodzi o trik to mam jeden ale sprawdzony. Polecam kupić PLAK środek do polerowania plastikowych części w aucie. Idealnie nadaje się do.. Polerowania mebli :) kurz na nich nie siada, mmeble pięknie się błyszczą i jeszcze ładnie pachnie :)
Czyli… Z jedną radą? Czy pozostałe też do niczego?
Tak, wiem, ile gospodyń, tyle szkół co sprzątać najpierw. Ja mam ciemne meble, obrócę się i już jest kurz, więc u mnie sprawdza się akurat system, żeby meble na samym końcu ;).
Meble na końcu ja tez tak robię
porady świetne, ale muszę napisać, że wręcz uroczo wyglądasz z tą chustką na głowie :-)
Patrz! A mąż z dzieckiem się ze mnie śmiali, kiedy tak weszłam do salonu ;).
chłopy się nie znają ;-)
A ja krzyczę na mojego faceta, jak odkurza podłogę a potem zabiera się za wycieranie kurzu z mebli ;|
no i z tą toaletą… masz rację, nie wpadłabym na to. Ja to w ogóle lubię spłukiwać wodę przy otwartej klapie, bo ten widok mnie upaja ;)
Ja na przykład nie używam mopa, podobnie jak miotła – jest bezużyteczny. Najlepszy w myciu podłogi jest jednak mąż.
Masz rację, zapomniałam o tym napisać! Chociaż ja akurat mopa używam (z wygody i oszczędności czasu – takiego podłużnego, nie klasycznego), ale wystarczy chociaż raz przejechać się na szmacie na kolanach, żeby dowiedzieć się, jak mop zbiera (a raczej nie zbiera) brudu :/.
Aha. Ale nawet na opakowaniu jest napisane, żeby spryskać ścierkę a nie mebel?
Nie wiem, u mnie są takie tłuste mazy, które potem schodzą tylko na mokro :).
Ja to rad nie dam bo w akurat w tym zakresie to do d… Jestem, ale miotła u nas jest, bo są zwierzęta, miotła idzie w ciągu dnia w ruch kilka razy. Z odkurzaczem więcej zachodu i tylko 2 razy w tyg odkurzam.
O rany jak ja nie cierpię miotły!! Odkurzacz jest dobry na wszsytko ;) Od momentu kiedy posiadam dzieci, tym małym, które jeszcze nie dmuchają w chusteczkę wyciąga też wydzielinę z nosa jak mają katar ;P Miotłą nie jest tak dokładnie. A w łazience mam system, ze najpierw sprzątam wannę, prysznic, umywalkę, lustra itp a na końcu ubikację. Na punkcie zamkniętej deski przy spłukiwaniu mam hopla ;) Nie tylko podczas sprzątania, ale po skorzystaniu z toalety również. Az mnie dreszcze przechodzą jak pomyślę ile się by rozbryzgiwało bakterii e – coli podczas spłukiwania z podniesiona klapą.
Nr 7 to również moja słabość. Nr 5 w sumie też… bo nie pamiętam kiedy ostatnio myłam okna ;)
Resztę punktów stosuję, a opuszczona deska sedesowa to już w ogóle mój konik :)
Cudne zdjęcia! Perfekcyjna Pani Domu nie dorasta Ci do pięt ;)
Błędem jest według mnie poprawianie po domownikach,jeżeli się biorą za sprzatanie lub tez krytykowanie ich sprzątania. Staram sie tego nie robic, a wy?
Haha, rozmawiałaś z moim mężem? O.o
wiem po swoim:p u nas dodatkowo syn juz tez sprzata I chocby pol godziny odkurzal kawalek dywanu nic nie mowie, zeby nie zostac sama z balaganem po 3 chlopach :p
Ja się staram nie zwracać uwagi, bo wiem jakie to demotywujące, ale… Z różnym skutkiem, niestety :(.
Toalete myje papierowymi recznikami ktore od razu laduja w smieciach. Moze to nie ekologiczne ale jakos mycie szmata mnie nie przekonalo bo pozniej musialabym ja od razu wyprac czy jak ?!
Ja myję od razu, ręcznie lub też (często) sięgam po papierowe ręczniki.
Nienawidzę ścierać kurzu! Wszędzie wszystko lata (gorzej jak odkurzam pierwszy raz od dłuuuuższego czasu, wtedy jest zabawa!), mam wrażenie, że skurzawka (po poznańsku, a co!) jest cała obklejona paprochami kurzu, ręce mam suche (w rękawiczkach nie lubię) więc … od pewnego czasu zamieniam końcówkę odkurzacza na tą z włoskami i fruuuu ściągam kurze odkurzaczem! Później tylko przetrę szmatką z odrobiną pianki do mebli i mogę podziwiać efekt (a cały kurz został wciągnięty do odkurzacza) I<3 odkurzacz! :D
Ja do mycia toalety używam jednorazowych ściereczek myjących – chyba kupione w Biedronce albo Lidlu.. Mam jeszcze do kuchni i do mebli, ale to uważam za zbędny wydatek (prezent), natomiast te do WC są super – myje się muszle klozetową, spłukuje razem ze ściereczką (można ;P) czysto, higienicznie..
Do okien jest świetna ciepła woda przegotowana – żadnej smugi, gwarantuje ;)
Do prania plam polecam płatki mydlane :) Przetestowałam przypadkiem na dziecięcym ubranku z zapomnianą przyklejoną kupą.. Kiedy znalazłam te śpioszki uznałam, że do niczego się już nie nadają, bo to się nie spierze za nic w świecie.. błąd, wyprałam jak zwykle w płatkach (rozpuszczone wcześniej w wodzie i prosto do bębna) i zero plamy :)
Miotła się jednak przydaje, jeśli ktoś ma balkon .. raczej trudno go odkurzyć ;)
A w szafie wieszam zapachy przeznaczone do samochodu.. Pachną dłużej, intensywniej i co najważniejsze, mole ich nie znoszą. Trzeba tylko uważać, żeby nie dotknęły ubrań, bo zostawią plamy..
Pozdrawiam :)
Nie lubię sprzątać, dodatkowo jestem uczulona na chemię, więc podrażniają mnie różne rzeczy. Staram się stosować naturalne środki – kwasek, sodę czy ocet, ale wszystkiego tym nie umyję, czasem trzeba silnych środków. Odkurzacz mam, ale odkurzam raz na tydzień-dwa, słyszałam, że w trakcie odkurzania mnóstwo rzeczy z tego odkurzacza się unosi, więc lepiej zamiatać. Racja z tym zamykaniem klapy ubikacji przy spłukiwaniu – nie pomyślałam, zastosuję to. W sumie ta chemia rzeczywiście osiadać musi wszędzie. Ja wszystko robię w rękawiczkach – bardzo mocne mam stąd http://www.larkis.pl/produkty/rekawice – ale ręce to ręce a po co wdychać chemię.
Nie pryskać bezpośrednio na powierzchnię a na zdjęciu co mamy? Wytrysk prosto na lustro. Gratulacje.
Nie pryska się bezpośrednio na meble: drewno/fornir/mdf, ale już na szkło, lustro czy lakier (czyli powierzchnie, które pucujemy) oczywiście, że tak! Zresztą, do ich mycia służą zupełnie inne środki.
Wszyscy piszą o myciu toalet ,podłóg, o ścieraniu kurzu z mebli itd. A mnie irytuje nie tyle kurz na meblach co za i pod meblami.
Dręczy mnie myśl,że gdy zrobię remont w kuchni i będą meble na wymiar to jak ja posprzątam za tymi meblami?
Mają stać latami bez odsunięcia którejkolwiek z szafek? Mam na tym punkcie obsesję ! W pokojach meble są odsunięte od ścian,mają małe nóżki
i swobodnie ściągnę cały kurz. A w kuchni???Jak Wy sobie radzicie?
Jest cokół do ziemi i zaślepka (taka długa, przeźroczysta taśma, która biegnie wzdłuż przyklejona do podłogi i cokołu). Nawet gdyby chciało, to nic tam nie wpadnie.
Nie ma takiej możliwoci, żeby „nic nie wpadło” ;) Zbiera się kurz, szczególnie tam, gdzie sa wyloty lodówki, zamrażalnika, zmywarki, etc – te urzadzenia musza miec cyrkulację powietrza, zasysaja i „wyrzucaja” powietrze (ta informacja potwierdzona z fachowcem), do tego wchodza małe żyjatka, głównie pajaki, które snuja swoje sieci. Mnie też denerwuje mysl o tym, co tam się znajduje. Dwa razy w roku sciagam cokół i odkurzam i myję pod, ale i tak nie zmienia to faktu, że za szafkami i w trudniej dostępnych miejscach jest na pewno kurz… Dobrze, że nie taki tłusty i strasznie zanieczyszczony, bo wszędzie szafki sa uszczelnione i faktycznie nie kapie tam tłuszcz, czy nie wpada jedzenie, ale kurz jest tak czy tak… Trzeba z tym życ :D :D :D
Teraz to sprzęty wszystko za nas robia, kurcze, jak dostałam na święta ten odkurzacz pure i9 to on mozna powiedziec sam sprzata, ja sciagnelam sobie tylko aplikacje, a on i tak sam zapamietuje przeszkody i jak ma jezdzic, moge sobie nawet wyskoczyc po zakupy i wrocic do czystego mieszkania, magia :D
myślę że ważną zaletą sterowania aplikacją jest to że ni musimy być w domu by go włączyć. ogromny plus za to bo w sytuacjach awaryjnych (nagli goście) dostajemy zapas czasu bo nie musimy odkurzać
uff jak dobrze, że nie popełniam aż tyle grzechów :) nie jest ze mną jednak tak źle ;) tylko tylko z tym odkurzaniem i wycieraniem kurzu od zawsze miałam problem, teraz nie mogę zapomnieć, że najpierw muszę włączyć mój electrolux pure i9 a pozniej wytrzeć kurze ;)
no ale po tym elektroluxie trzeba poprawiać bo ten robot słabo sprząta kurz i brud
ja odkąd mam roomba odkurzacz, to reszta jak półki czy inne pierdoły to wręcz przyjemnośc najbardziej ni elubiałm dywanu się szarpać
Ciepła woda do naczyń – tak. Zmniejsza napięcie powierzchniowe.
Do podłóg – nigdy. Karta charakterystyki nie wskazuje cieplej wody. Mocniejsze kwasy i zasady w połączeniu z ciepłą wodą prócz nieoczekiwanych reakcji wytwarza szkodliwe opary. Ale co ja wiem :-)
Ja wychodzę z założenia, że aby dobrze posprzątać, trzeba mieć dobry sprzęt i środki czystości wysokiej jakości. U mnie sprzątanie idzie znacznie lepiej, odkąd kupiłam porządny odkurzacz. Mam odkurzacz bezworkowy od Hoovera. Posiada kilka rodzai zassawek, dzięki którym mogę czyścić nim różne powierzchnie.
Największym błędem jest sprzątanie bez rękawiczek ,wiele kobiet to ignoruje ,dłonie bardzo cierpią od tych wszystkich środków,nawet jeżeli są one ekologiczne muszą być na tyle skuteczne aby usunęły tłuszcz czy brud .Niestety delikatna skóra na dłoniach i paznokcie też odczują tą skuteczność .Ja sprzątam tylko w rękawiczkach ,kurze też ścieram w rękawiczkach .Co do samych rękawiczek muszą być długie i szczelnie osłaniać dłonie
Punkt 6 świadczy o braku fachowej wiedzy! Większość chemii stosowanej do spelrzatania powinna być używana z zimną wodą. Jedynie płyn do naczyń rozpuszcza się w ciepłej.
„Wycieranie kurzu przed odkurzaniem.” – a nie jest tak, że jak odkurzamy dywan to sie unosi potem? no w każdym razie ja i tak mam WRESZCIE czysto odkąd zdecydowaliśmy się na roomba a konkretnie 675 – po prostu duża siła ssąca i jeździ często
Opis jest ze najpierw odkurzamy a potem ścieramy kurz??
mój błąd to był, że tak póżno kupiłam roomba, teraz samo się sprzata, najgorsze te chrupki na podłodze co dzieciaki rzucają, ciągle mi się walało pod nogami
Świetny wpis.
Ja nie wyobrażam sobie odkurzacz jak niektóre Panie dwa razy w tygodniu ? u mnie to chyba dwa razy dziennie. Skąd to się bierze? I to kurz kurzem… ale tych paprochow pełno. Czy chodźcie na bosaka w domu? U mnie jak dzieciaki ciekaja i później widzę j jak wchodzą na łóżko z tymi nogami w poprzyczepianych paprochach to…. ? ? Dziewczyny macie też tak?