Nowy urlop ojcowski – dlaczego jego przeciwnicy nie mają racji?

Komisja Europejska zaproponowała dla państw członkowskich nowy płatny w 80% urlop ojcowski. Taki do wykorzystania TYLKO przez mężczyznę do 12. roku życia jego dziecka. Oczywiście, jeśli ojciec nie chce, bo woli pracować – urlop ojcowski przepada. Urlopu nie może przejąć za niego matka. Sprzeciw zgłosili posłowie PiS. I polskie kobiety :). Dlaczego? Bo uważają, że to nie fair. NIKT nie ma prawa decydować za polską rodzinę, co ma robić i kto powinien siedzieć z dzieckiem w domu, a już na pewno nie ta zła, okrutna Unia Europejska. Chodź, w kilku zdaniach wyjaśnię ci, dlaczego takie myślenie jest głupie! 

PO PIERWSZE: PRZYMUS URLOPU JUŻ ISTNIEJE. ALE WOBEC KOBIET.

Teraz wygląda to tak, że matka MUSI wziąć 14 tygodni urlopu macierzyńskiego zaraz po porodzie. Nie może z niego zrezygnować. Nie może oddać go ojcu!

I super, bo to chroni ją na rynku pracy. Pracodawca nie może kazać jej wrócić do pracy jak tylko urodzi. Jednak problem pojawia się wtedy, kiedy kobieta sama sobie jest szefem. To znaczy ma działalność gospodarczą. Ja byłam w takiej sytuacji i wiem, że tysiące kobiet w Polsce ma wtedy 5 możliwości:

  1. Zawiesić działalność – a wiadomo, jak to się może skończyć, np. w przypadku sklepu czy małej gastronomii (utrata stałych klientów!).
  2. Zatrudnić nianię na czas ogarniania najważniejszych obowiązków wokół działalności.
  3. Wykonywać najważniejsze obowiązki z noworodkiem na kolanach (to ja! To ja!). Oczywiście z ogromną stratą dla dziecka (oraz działalności) i samej matki, dosyć już przecież umęczonej porodem oraz nieprzespanymi nocami.
  4. Poprosić męża, żeby zwolnił się z pracy.
  5. Poprosić babcię, żeby zwolniła się z pracy/przeprowadziła/ulitowała i pomogła.

Jak widzisz, każde z tych rozwiązań jest fatalne. O ile lepiej by było, gdyby te 14 tygodni mogła przejąć od kobiety druga najbliższa nowonarodzonemu dziecku osoba, czyli po prostu tata. Ale nie.

Wychodzi na to, że w Polsce kobiecie można nakazać, ale jeśli ktoś chce coś nakazać mężczyźnie, to wara! 

PO DRUGIE: TERAZ TATUSIOWIE MAJĄ WYBÓR – I MAŁO KTÓRY Z NIEGO KORZYSTA!

Same zainteresowane (czyt. matki) mówią, że mąż zarabia więcej i to oczywiste, że w takim razie one idą na urlop.

Ale… Dlaczego mąż zarabia więcej? Bo często ma lepszą pracę albo stanowisko. A dlaczego ma lepszą pracę? Czy jest bardziej wykształcony? Ma wyższe kwalifikacje? Nie, badania pokazują, że w naszym kraju to kobiety są lepiej wykształcone od mężczyzn. To może mężczyźni są lepsi w tym, co robią? Bardziej zaangażowani? Bitch please, mam nadzieję, że sama nie powtarzasz tych bzdur!

Pamiętam jak starałam się o pracę. W szkolnictwie, totalnie sfeminizowane środowisko. Ale nawet tam na rozmowie kwalifikacyjnej ZA KAŻDYM razem padało pytanie o dzieci. W końcu byłam przed 30-tką, w dodatku miałam już obrączkę na palcu, więc pracodawca zamiast mojego CV widział tylko, że zaraz „ucieknę” na macierzyński i zostawię go z problemem. W efekcie, jeśli o tę samą pracę starał się mężczyzna, to on ją dostawał, a nie ja. Mimo IDENTYCZNEGO wykształcenia.

I właśnie o to z tym nowym urlopem tylko dla taty chodzi. Żeby pracodawca w czasie rozmowy o pracę nie widział uciekającej panny młodej matki. Żeby wiedział, że nie tylko kobieta pójdzie na urlop, ale mężczyzna również. Żeby nie faworyzował mężczyzn w momencie obsadzania stanowisk.

Żebyśmy na rynku pracy znaczyły dokładnie tyle samo!


Przerwa na reklamę… Zapraszam na mój Instagram ;) 


PO TRZECIE NAJWAŻNIEJSZE: ZACHĘTA TO NIE PRZYMUS.

To, że niewykorzystany urlop ojcowski przepadnie nie jest przecież żadnym przymusem. To tylko ZACHĘTA dla panów, aby chcieli ze swojego urlopu skorzystać, bo dzisiaj nie korzystają.

Nikt nie przystawia im broni palnej do skroni i nie każe zmieniać przez cztery miesiące pieluch. Nie to nie. Sami nie wiedzą, ile tracą!

I PO CZWARTE: NIE BÓJ SIĘ. URLOP OJCOWSKI NIE SKRÓCI TWOJEGO URLOPU. NIE PRZY OBECNYCH RZĄDZĄCYCH.

Rządzącym wcale nie chodzi o dobro i suwerenność polskiej rodziny.

Nie jest też tak – jak sugerują od kilku dni wszystkie portale – że PiS chce za wszelką cenę zagonić babę do garów i dzieci. Bez przesady! Moim zdaniem politycy mają teraz po prostu wielki problem.

Bo według Komisji Europejskiej nowy urlop ojcowski można wprowadzić na dwa sposoby:

  • dodać 4 miesiące do istniejącego już w danym kraju urlopu rodzicielskiego,
  • zabrać 4 miesiące z istniejącego urlopu i przekazać je tylko tacie.

Tylko że cała kasa jest pompowana w 500+ i 300+. Dziura budżetowa rośnie w zastraszająco szybkim tempie. Z pustego nawet PiS nie naleje, chociaż bardzo się stara.

Podjęli więc inną taktykę: wmówić, że ten urlop to zły pomysł, bo nikt nie powinien decydować za polską rodzinę, bla, bla, bla… A matki klaszczą i zgadzają się, bo bronią swoich 4 miesięcy!

Ale nie stracicie ich. Akurat ci rządzący wiedzą, że głosy ich wyborców są uzależnione od tego, ile rozdadzą. Kaman, przecież od samego początku prowadzą politykę socjalną! A prezes zrobi wszystko, żeby nagłówki gazet: „Zabrali to, co dał matkom Tusk” nigdy nie ujrzały światła dziennego.

Mamy prawo od rządzących WYMAGAĆ. Jeśliby nastroje społeczeństwa się odwróciły i zamiast komentarzy w stylu: „Urlop ojcowski jest guuupi, bo unia nie powinna decydować za nas” pojawiły się tylko takie że: „Chcemy tego urlopu!”, to politycy musieliby pomyśleć tak, żeby było dobrze. Bo serio, oni są tam dla nas, a nie my dla nich i czas w końcu zdać sobie z tego sprawę.

Dopóki my same będziemy podzielone na dwa obozy, niezdecydowane, dopóki choć część z nas będzie przeciwna wprowadzaniu prokobiecych rozwiązań, władza będzie decydować przeciwko nam.

A ja naprawdę chciałabym się kiedyś obudzić w kraju, w którym tyle samo osób broni praw kobiet, co mężczyzn.

A może przeciwnikom nowego urlopu chodzi głównie o przyrost naturalny? Ok, jest bardzo prawdopodobne, że zacząłby spadać, gdyby panowie poznali w końcu wszystkie blaski i cienie opieki nad dzieckiem. I nagle by się okazało, że te tabletki, co to teraz są za grube hajsy i na receptę, musiałyby się stać refundowane i dostępne w każdej aptece za rogiem ;).


* o urlopie dla ojców pisałam kiedyś tutaj – z komentarzy szybko można wywnioskować, że ten pomysł ma więcej przeciwników niż zwolenników

(7 784 odwiedzin wpisu)
12 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments
Pimposhka
Pimposhka
5 lat temu

Napiszę z perspektywy Wielkiej Brytanii. Jestem mamą dwójki, pracuję na cały etat a z mężem podzieliliśmy się urlopem macierzyńskim. Ja byłam na macierzyńskim przez pierwsze pół roku a mąż przez kolejne 3 miesiące a potem dzieci poszły do żłobka. Uważam, że taki ojciec na tacierzyńskim to super sprawa. Poza tym istnieją dwie zasadnicze różnice jeśli chodzi o prawa matki w Wielkiej Brytanii porównując z Polską. Po pierwsze kobieta w ciąży nie może ‚tak sobie’ pójść na zwolnienie lekarskie na niemal 6 miesięcy chyba, że naprawdę ciąża jest zagrożona. Żaden szanujący się lekarz nie wypisze na receptę ‚urlopu wypoczynkowego’ dla ciężarnej. Po drugie nie ma czegoś takiego jak chorobowe na dziecko (tak wiem, szok prawda?) czyli nie ma ‚niebezpieczeństwa’, że młoda mama po powrocie do pracy będzie znikała na całe tygodnie bo dziecko ma katar. I myślę, że tylko te dwie rzeczy sprawiają, że młoda bezdzietna mężatka mieszkająca w Wielkiej Brytanii jest pracownikiem ‚mniejszego ryzyka’ niż jej odpowiedniczka w Polsce.
A czemu kobiety zarabiają mniej? To bardzo skomplikowany problem i nie da się go sprowadzić do jednej oczywistej rzeczy, że to kobiety rodzą dzieci.

p.s. I jeśli się nie mylę to w Wielkiej Brytanii kobieta musi wziąć tylko dwa tygodnie urlopu macierzyńskiego a jeśli pracuje w fabryce na linii produkcyjnej to trzy tygodnie.

Michalina
Michalina
5 lat temu

Jestem za na 10000000% a czemu wtedy przyjde z pracy i powiem a po czym ty taki zmeczony jesteś siedząc w domu. Bo mężczyźni uważają ze jak ida do pracy na 8 godzin a nawet na 10 to oni sa zmeczeni bo pracowali a my kobiety nie dosc ze 9 miesiecy męczymy sie najpier wymioty zmiany nastrojow opuchnete nogi bol porodowy … no i nie przespane noce nastepnie niech i oni zobacza cjoc te cztery miesiace jak to w domu sie nic nie robi … i jak to my kobiety nie mamy byc po czym zmeczone wiec jestem na tak

Dawid
Dawid
5 lat temu
Reply to  Michalina

Zamiast cieszyć się, że ojciec będzie mógł opiekować się swoim dzieckiem, spędzać z nim czas, tworzyć więź, to głównym powodem dla którego urlop ojcowski jest ok, jest argument: „niech ch… cierpią jak my cierpiałyśmy”. Masakra.

Ewa
Ewa
5 lat temu

Poza tym gdy kobieta idzie na rozmowę o pracę jedno z pytań to: Co zrobi Pani z dziećmi? Bo oni to walą pracownika bez dzieci żeby ciągle wolnego nie bral. Faceta o to nikt nie zapyta jakby to nie był jego problem. Ale dopóki tym krajem rządzi kościół tobnoc się nie zmieni.

e-milka
e-milka
5 lat temu

W Niemczech tez mozna sie urlopem wychowawczym podzielic i coraz wiecej mezczyzn po to siega. Niektorzy zlosliwcy twierdza, ze wprowadzono te zmiany po to, by klasa srednia mogla sie udac z dziecmi na kilka tygodni na objazdowke po Australii/Azji/Nowej Zelandii. :) Rzeczywiscie, wiele rodzin tak to wykorzystuje – kiedy maluch jest wiekszy, tata bierze urlop i cala rodzinka rusza w swiat. Ale dlaczego nie? Kiedy urodzilam corke, nie bylo takiej mozliwosci – maz pracowal za dwoje, dwoil sie i troil (wtedy kazda pracujaca kobieta dostawala ryczaltem 450 euro przez 12 miesiecy, niepracujaca lub zarabiajaca malo 300), a ja po cesarce zostalam sama z moim HNB. OK, kilka tygodni spedzilysmy w szpitalu, ale czasem mysle, ze to zakazenie tez dlatego sie tak preznie rozwinelo, bo bylam oslabiona, a w pologu nie moglam liczyc na zadna pomoc (nie mamy babc, o tym wielu tez zapomina, ze sa Mamy bez Mam). Przy drugim dziecku, gdzie byly juz takie mozliwosci, mialam cudowny polog i naprawde nawet sobie polezalam. A do 12 stego roku zycia – w ogole bajka – kazdy kto ma dziecko rozpoczynajace szkole, tudziez wchodzace w okres dojrzewania chyba wie, jakie zalety ma takie rozwiazanie.

Ala
Ala
5 lat temu
Reply to  Ilona Kostecka

Oczywiście, ze z korzyścią,tylko kogo na to stać….

e-milka
e-milka
5 lat temu
Reply to  Ilona Kostecka

Wlasnie. Pewnie, nie kazdego stac zaraz na Australie (nas by nie bylo), ale sam pomysl jest super. Kto powiedzial, ze musimy siedziec w domowym piekelku, pardon, w domowych pieleszach. Podroze nie tylko ksztalca – dzieki podrozom poznaje sie ludzi, w tym wlasnych towarzyszy podrozy. Z reszta wlasnie to jest ta swoboda wyboru – moze nie musze miec auta full wypas, moze rzeczywiscie wole wyjezdzac, niz budowac dom, moze oszczedzam caly rok, zeby moc sobie pozwolic na to czy owo na urlopie, a moze wlasnie mam wolny zawod i jesli mam dostep do internetu, niewazne skad pracuje (jak moja kolezanka, ktora tlumaczy wlasnie w wynajetym mieszkaniu na Sycylii).

Papuga1994
5 lat temu

Dobry artykuł :)

JInx
JInx
5 lat temu

Z tego, co pamiętam, były dwie wersje proponowanego prawa. Stara, która w pewien sposób sugerowała odebranie tych 4 miesięcy z rocznego urlopu i nowa, obecna, która sugeruje dodanie 4 miesięcy do rocznego urlopu. O ile w pierwszym przypadku byłam przeciwna z kilku powodów, m.in. karmienie piersią, przywiązanie dziecka, to teraz myślę, że to poszło we właściwym kierunku i bardzo bym chciała, żeby zostało zatwierdzone (chociaż niestety pewnie już nie zdążymy się na to załapać, bo drugie dziecko w drodze). Po roczku to jest właściwy czas, żeby ojciec budował relacje z dzieckiem i uważam, że byłoby to z korzyścią dla dziecka, dla ojca i całej rodziny, a także dla sytuacji kobiet na rynku pracy. No i zgodzę się z jeszcze jednym komentarzem, że jednak znaczenie też ma to, co się dzieje, jak już matka wróci do pracy. Jeżeli prawie zawsze to kobieta bierze zwolnienia na dziecko, to niestety, ale bywa jeszcze większym problemem dla pracodawcy, niż roczny macierzyński.
A sama z pierwszą córką byłam rok, co sobie cenię, ale ponieważ dostałam stypendium na wyjazd, to jak druga skończy 7 miesięcy, to mąż przejmie urlop rodzicielski i wyjedziemy razem, będzie mi przynosił ją na karmienie.