Armagedon czy sielanka? Jak NAPRAWDĘ wygląda życie z dwójką dzieci?

Że życie wywróciło się do góry nogami to mało powiedziane! Nie śpię, nie jem, nie wiem już nawet, jak się nazywam. Cały dzień chodzę w szlafroku, a pod prysznic wskakuję na minutę i tylko wtedy, kiedy naprawdę muszę. Piotrek na dobre zapomniał, gdzie jest jego golarka. Ciągle się kłócimy. O to, co nie zostało zrobione i o to, co zrobić koniecznie trzeba. Może byś tak… A dlaczego ja? Nie możesz mi pomóc? Nie mam czasu! Znowu zapomniałeś… Trzeba było przypomnieć! Ja mam o wszystkim pamiętać??? Dzisiaj ty wstajesz w nocy. Mowy nie ma, też chcę się kiedyś wyspać! Może odpuścimy to sprzątanie? Oszalałeś? Rozejrzyj się jaki syf! Syfem się przejmujesz? Teraz, kiedy dziecko ciągle płacze?! Dlaczego ono tyle płacze? Zrób coś!!! To twoja wina, mogłeś… Nie, to twoje geny…! Jezu, na co nam to było???

Mniej więcej takiego scenariusza się spodziewałam. Do potęgi drugiej. Bo dokładnie tak wyglądało nasze życie trzy lata temu, kiedy urodził się syn. Więc teraz, z dwójką dzieci… No nie ma bata, może być tylko gorzej. Zginiemy jak nic!

Tymczasem wróciłam ze szpitala do domu i jedyne, co mnie zaskoczyło, to… Spokój.

DSC_7711

Chociaż nie dosypiam. Ale nie dosypiam od trzech lat przecież, więc tak jakby przyzwyczajona jestem. Tak samo od trzech lat na obiad jem makaron (jeśli jest święto) lub kanapki (jeśli zwykły piątek). Czasami gołąbki, o ile babcia się nad wnukiem zlituje. Bo nade mną to wiadomo, że nie. Na mojej białej kanapie zamiast dwóch poduszek idealnie dobranych pod kolor wazoników w salonie leżą trzy kolorowe kocyki, z czego dwa są naprawdę brzydkie, a ten trzeci – brudny. Ale w porównaniu z królestwem dywanowym syna (puzzle, wszędzie puzzle!) to ta kanapa całkiem czysta jeszcze jest. Nie mam makijażu. Nie jestem uczesana. Jak rano nie mogę znaleźć mojego dresu to znaczy, że mężowi skończyły się skarpetki, więc wrzucił co napotkał do pralki, a potem zapomniał ją opróżnić. Wszystko co robię, przerywam co piętnaście minut, bo wołają. Mama, jeść! Mama, pić! Mama, siusiu! Mama, mama, mama… Nawet ten tekst piszę z dzieckiem na kolanach, tylko że wcześniej był to trzylatek, a teraz noworodek. I musisz wiedzieć, że nie tak łatwo ą czy ę wklepać, kiedy jedna ręka zajęta kołysaniem. Ale podobnie nie jest łatwo pisać, kiedy głowa zajęta szukaniem odpowiedzi na pytania syna.

Choć ja już wiem, jak to się wszystko robi.

Jest tak bardzo po staremu i tak prawie wcale po nowemu, że spokojnie mogę napisać: w naszym życiu wraz z pojawieniem się drugiego dziecka nie zmieniło się nic.

Żadnej rewolucji.

Nawet dla starszaka znajduję więcej czasu, bo jakoś tak bardzo chciałabym mu wynagrodzić moją szpitalną nieobecność i ciągle się boję, żeby nie poczuł się odrzucony, że każdą wolną chwilę poświęcam na rozmowę, zabawę i spacery. Nie ma to tamto, pobawię się później. Teraz wiem, że później to jego siostra może zażądać mleka, a po co mi dwójka wyjących dzieci? Więc idę się bawić teraz.

DSC_7697

A już najbardziej lubię, kiedy wstajemy wcześnie rano. Ja, mój syn i moja córka. Jak to w ogóle brzmi! Sama nie wierzę, ale dla mnie trochę jak spełnienie marzeń. Taka rodzina w komplecie.

Idę więc do kuchni zrobić śniadanie i cieszę się przy tym, że ich mam. No śmieję się sama do siebie, że mam dla kogo te płatki śniadaniowe przesypać do miseczki. Kostek jak zwykle trajkocze bez opamiętania, a ona leży na fotelu zawinięta w rożek i śledzi go swoimi wielkimi ślepiami. Chyba jeszcze go nie widzi, ale zawsze odwraca głowę, słysząc jego głos. I wtedy cieszę się nie tylko, że ich mam, ale że oni mają siebie. Nawet jeśli sami jeszcze o tym nie wiedzą.

Patrzę znad kubka gorącej kawy na te moje dzieci. I po raz pierwszy w życiu czuję, że wszystko jest na swoim miejscu. Choć przecież na swoim miejscu wcale nie jest! Bo ta pielucha tetrowa spadła z krzesła, a dawno już wyschnięte pranie nadal straszy w kącie salonu.

Ale czy ktoś by się tym przejmował, mając nie jedno, a dwa szczęścia obok?

DSC_7724

rożek i otulacz bambusowy – STĄD

(20 558 odwiedzin wpisu)
55 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments
Ven
Ven
7 lat temu

No widzisz na pierwszy ogień miałaś high need baby to teraz trafił się aniołek :) Zastanawiam się jak będziecie wołać na malutką na blogu…”Kostkowa”? :v ;)

Ewa
Ewa
7 lat temu
Reply to  Ven

A mnie się wydaje, że każde pierwsze dziecko jest „hajnidem” a potem dopiero człowiek uczy się odpuszczać i po prostu cieszyć swoją rodziną – nie perfekcyjną – a idealną

Ilona Kostecka
7 lat temu
Reply to  Ewa

Córa jest bardzo podobna, to że ma zrobione zdjęcia jak śpi to nie przypadek ? ?.

salus salus
salus salus
7 lat temu

Kocham ten wpis.

Czarny Motyl
7 lat temu

Moje marzenie które nigdy się nie spełni… Eh :( Ciesze się razem z Tobą. Dzidzia śliczna. :)

Kam Al
Kam Al
7 lat temu

Czytam Pani blog od kilku miesięcy. Sama jestem w połowie mojej pierwszej ciąży. Bardzo serdecznie gratuluję tak wielkiego szczęścia tworzenia i posiadania cudownej rodziny :-) Bardzo lubię czytać Pani wpisy, trafiają do mnie, sposób dobierania słów, humor, uczucia i tematy są bardzo w moim stylu. Klawa po prostu z Pani kobieta ;-)

Ilona Kostecka
7 lat temu
Reply to  Kam Al

Dziękuję! :*

asieklack
asieklack
7 lat temu

ale mi się z tym tekstem przydałaś! muszę koniecznie pokazać mężowi. Mamy już roczną córkę i zaczynamy pomału myśleć o drugim dziecku także taki wpis bardzo nam się obecnie przyda ;)

Justyna Białous
Justyna Białous
7 lat temu
Reply to  asieklack

Dokładnie to samo chciałam napisać ! Też mamy roczną córcię i myślimy o rodzeństwie dla niej . :) Dziękuję i lecę pokazać Mężowi :)

Karolina Matyjaszczyk
Karolina Matyjaszczyk
7 lat temu

Jak fajnie przeczytać ze ktoś ma podobnie do mnie mimo tego że mam dwie córki a młodsza wczoraj skończyla 2 miesięce to mogłabym napisać dokładnie to samo ;)

anjanka
7 lat temu

Właśnie to przy drugim dziecku jest najwspanialsze. Luz, spokój i spokój. Bez obaw ze się nie umie, bo się umie skoro pierwsze dziecko nadal całe i zdrowe. Jakoś tak inni mniej sypią radami, wie się co i jak i kawę się pije ciepłą wtedy kiedy się ma ochotę, a nie zimną wtedy, kiedy jest minutowa okazja na łyka.
Magia :)

Żonaelektryka.pl
Żonaelektryka.pl
7 lat temu

Boziu jak ja się boję tych początków..kłótni z mężem i tego armagedonu? im bliżej rozwiązania tym bardziej jestem przerażona..w domu 17 miesięczna księżniczka i 33 tc na zegarze..oj będzie się działo?

Ilona Kostecka
7 lat temu

Eeee, serio nie odczujesz różnicy.
Pierwsze dziecko to trzęsienie ziemi, a drugie? Małe tąpnięcie ;).
Przynajmniej u mnie, bo dzieciaki okazały się bardzo podobne, więc wiem, co robić w sytuacji kryzysowej (no i nie powiem: spodziewałam się tego, więc przygotowałam ;)).

Justyna
Justyna
7 lat temu

Wzruszyłam się – dokładnie opisałaś wszystkie moje odczucia sprzed 6 miesięcy. Ilona, jakby kalkę przyłożyć :). Tyle, że u mnie różnica wieku ciut większa. I powiem Ci „z doświadczenia” ;), że z każdym dniem będziesz się coraz bardziej zachwycać tym, jak oni do siebie lgną. Mój mały synek wydoroślał w minucie, w której przekroczyłyśmy próg domu po powrocie ze szpitala – jest tak bardzo pomocny i opiekuńczy, że aż nie do uwierzenia. Córa, półroczna, na jego widok prezentuje najpiękniejszy uśmiech, radość, w oczach, w rączkach, w nóżkach – dla nikogo z nas nie ma tyle radości ile dla brata (a jest bardzo pogodnym dzieckiem i do każdego się cieszy :) ). A ja patrząc na to nie mogę (i wcale nie chcę) pozbyć się uczucia zajebistej dumy – z siebie, z męża i z tych naszych małych wielkich ludzi :)

Ilona Kostecka
7 lat temu
Reply to  Justyna

U mnie synek na razie siostrę ma gdzieś. Ale jestem dumna, że mimo to pomaga – podaje pieluszkę, kocyk, prowadzi wózek. Prawdziwy starszy brat :).

Sandra Gotowała
Sandra Gotowała
7 lat temu
Reply to  Ilona Kostecka

Oj, sama urodziłam 2 tygodnie temu i mój prawie czterolatek również ma brata w nosie, ale za to pomaga, coś przyniesie, wyniesie i wózek poprowadzi, hehe ;) A tekst piękny, wzruszający.

pestki
pestki
7 lat temu

A ja bym chciała, żeby synek miał siostrę gdzieś. Serio! Taki z niego mały zazdrośnik i mimo tego, że poświęcam mu więcej czasu niż przed urodzeniem siostry, zawsze lubił bawić się sam teraz woli z mamą, to i tak chciałby go jeszcze więcej. Cześciej teraz chce na rączki, jak biorę małą do karmienia też przychodzi i chce się bawić. Pomagać nie chce więc go nie angażuję. Na szczęście córa jest przekochana, potrafi sama bawić się swoimi rączkami bądź wiszącymi zabawkami nawet przez dwie godziny więc mam sporo czasu dla starszaka. Tylko czasem mi jej żal, że ma tak mało mamy ??. No nic tak jest i jest dobrze. U nas pojawienie się małej wywróciło dom do góry nogami. Moj 2,5 latek zawsze był wymagający aczkolwiek dopiero teraz potrafię powiedzieć, że jest mega wymagający ?? I serio już się cieszę, że od września idzie do przedszkola a my z córą będziemy miały odrobinę więcej czasu tylko dla siebie.

karjola
karjola
7 lat temu

Oj Ilona, oszczędź proszę…bo ja siedzę, czytam i płacze…ze wzruszenia oczywiście. Piękny tekst!

Drop
Drop
7 lat temu

Dokładnie tak samo, kropka w kropkę, jest u mnie odkąd mam 2 dzieci :)

No, jest jedna rzecz, która się zmieniła w naszym życiu. Ilość wolnego czasu. Mając 1 dziecko wydawało mi się, że mam go niezbyt wiele, a teraz mam wrażenie, że to była jakaś nieprzyzwoita ilość ;)

Ilona Kostecka
7 lat temu
Reply to  Drop

Pocieszam się, że za +- rok, nooo, góra dwa lata będą się bawić razem i wtedy z czasem też wszystko wróci do normy.
Z jedynakiem musiałabym się bawić do 13 roku życia, bo dopiero wtedy uznałby zapewne, że zabawa z mamą to obciach ;).

Mamorki
7 lat temu

Ha, ten Twój wpis przypomina mi moją niedawną rozmowę ze znajomą, która kilka miesięcy temu urodziła pierwsze dziecko. Dyskutowałyśmy długo o tym, kiedy drugie, u mnie w drodze, ona rozkminia i mówi, jak to dostała pewną złotą radę od znajomego: „…bo wiesz, jak rodzi się pierwsze dziecko, to masz prze&%$ane, jak rodzi się drugie, to nadal masz prze&$%#ne, więc to już naprawdę niczego nie zmienia”. I z tego co piszesz, to chyba sama prawda to :D

Ilona Kostecka
7 lat temu
Reply to  Mamorki

O jaaa <3 sama prawda! Dokładnie tak jest, haha ;).

Aneta Jokisz
7 lat temu

My z tym samym zamysłem stworzyliśmy drugiego syna, by ten pierwszy miał kogoś, dla siebie. Gratuluję postawy, spokoju i narodzin :)

asia / wkawiarence.pl

pierwsze 3-4 iesiące kiedy pojawia się ten drugi mały człowiek to bajka, jeśli potrafimy poradzić sobie z zazdrością o nasz czas tego pierwszego. A później jest chaos… ale chaos bardzo przyjemny :)

MartynaG.pl
7 lat temu

To takie urocze… móc przeżyć to wszystko na nowo ! :)

Bizimummy
7 lat temu

Piękne. Aż pomyślałam o drugim. O nie…otrzeźwiałam już :D

Ilona Kostecka
7 lat temu
Reply to  Bizimummy

Polecam, fajny stan :).
I takie – nareszcie! – świadome macierzyństwo :).

iza
iza
7 lat temu

Moja historia? rok temu przechodziłam to samo? i to prawda, że nie ma armagedonu, jest miłość ?.

Monika-J
7 lat temu

Ja zawsze chciałam jedno dziecko. Ja też byłam jedynaczką. Córka skończyła 2 lata a ja 4 miesiące po urodzinach oznajmiłam, że jestem w ciąży i bynajmniej nie skakałam pod sufit. Zalałam się łzami bo jak to? Dopiero zrobiłam sylwetkę po pierwszej ciąży a tu już druga ? A pokoje dla nich? Przecież mieszkanie za małe! Przecież tak dobrze zaczęło się wszystko układać … Ale teraz gdy patrzę jak córka przytula braciszka i mówi „kocham Cie bardzo Tobi” to serce zalewa mi takie ciepło… Uwierzysz albo nie, ale dzień w dzień mam sytuację gdzie leją się moje łzy wzruszenia.

(Ale trzeciego ani mi się śni hehe)

Aleksandra
Aleksandra
7 lat temu

Moja mala dzisiaj konczy 7 mscy. To prawdziwy diabelek w skorze aniola. I z mezem powiedzielismy sobie ze to pierwsze i ostatnie dziecko. Teraz czytajac Twoj wpis zaniepokoil mnie fakt ze troche zazdroszcze:)) pozdrawiam !

Ilona Kostecka
7 lat temu
Reply to  Aleksandra

Eee, zobaczysz, zmienisz jeszcze zdanie ;).

Justyna
Justyna
7 lat temu

A ja się zastanawiam co to będzie u nas.. ? Mam 2,5 letnia córkę (szatan jakich mało) i jestem w 6 MC ciąży i wszyscy w rodzinie powtarzają mi że moja starsza córka Będzie strasznie zazdrosna o młodszą siostrę (straszny z niej lizusek, ale wydaje mi się że nie bd zazdrosna, bo jak każde dziecko potrzebuje poprostu miłości, przytulenia i uwagi) co strasznie mnie wkurza takie gadanie… A już szczególnie mojej matki, że za wcześnie w druga ciążę zaszłam… Ehh ?
Pozdrawiam wszystkie mamy i przyszłe mamy też ? życzę Wam, aby Wasze teściowe i wasze matki nie wtryniały się wam w wasze osobiste życie ?

Ilona Kostecka
7 lat temu
Reply to  Justyna

Zazdrość będzie przecież zawsze – czy dziecko będzie miało 2 lata, czy 5, czy 10 ;).

mutrynki.pl
mutrynki.pl
7 lat temu

Mam tak samo z tym ą i ę ;)
I z tą dwójką też tak mam ;), tak dobrze Cię rozumiem :)

Annak
Annak
7 lat temu

A ja mam 4ke dziewczynek I naprawde momentami bylo ciezko….baby blues I deprecha….ale jakos sie naprawilo ? to moc bycia mama? moja najstarsza ma 9 lat a nqjmlodsza 1.5 roku ale dzieci wychowuja dzieci, jedna drugiej jest pomocna I czy chce czy nie sa bardzo podobne. Mieszakam za granica wiec na pomoc mamy itp liczyc na codzien nie mozemy….ale mimo to dziewczynki to najwiekszy skarb I osiagniecie???pozdr.annak.

Ilona Kostecka
7 lat temu
Reply to  Annak

4 córeczki? Podziwiam! I to w dodatku z dala od rodziny! Jesteś moją bohaterką Dziewczyno! :*

Mnie całe szczęście tym razem raczej ominie baby blues. Fizycznie też czuję się o niebo lepiej niż po pierwszym porodzie, więc stąd pewnie mój optymizm i radość :). Na niektóre rzeczy niestety nie mamy wpływu :(.

Iza
Iza
7 lat temu

Mi sie wpis bardzo podoba jak zresztą caly blog choć czytam go od niedawna;)mam synka teraz 18miesiecy ma i bylo jak pisałaś.tylko troche gorzej,bo musialam zrezygnować z magisterki?bo byly ciagle kłótnie a facet pracowal a synek dal popalić więc zniechęciło mnie totalnie myśl o drugim dziecku zwlaszcza,ze juz troche siedze w tym domu i chcialabym rozpocząć własną ścieżkę zawodowa ale życie pokaże.Gratuluję córki i bloga;)

Magdalena Karaś
Magdalena Karaś
7 lat temu

Chyba większość maluszków płci za przeproszeniem męskiej jest High need baby ;) mój drugi bobo ma już 1,5 r (syn) i jest nadal rozdarciuchem, córka ma 4 i jest aniołem, aż się boję drugiego synka…że będzie taki jak Misiek … załamka … wiadomo że tak samo będę go kochać, ale o ile więcej stresu w życiu przy takim dziecku, co płacze bez powodu, obraża się, na widok fotelika w aucie aż się zanosi (chyba że dostanie równocześnie dobrą kiełbaskę do rączki) i w ogóle, mam wrażenie, że nic mu się nie podoba…

Kasia A.
Kasia A.
7 lat temu

nie ma reguły co do płci :) ja mam dwóch chłopaków i sa zupełnie różni.

Ewelajna
Ewelajna
7 lat temu

Mimo, że do macierzyństwa mi daleko, z uwielbieniem śledzę pani blog, który przełamuje stereotypowe myślenie o macierzyństwie. Nie ma co się przejmować bałaganem, brudnym praniem czy salonem, który wygląda jak po Armagedonie. To wszystko jest niczym, kiedy się żyje a nie przeżywa swoje życie. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia! :)

Ilona Kostecka
7 lat temu
Reply to  Ewelajna

Dziękuję :*

Ann
Ann
7 lat temu

Mi się marzy drugi maluch ale właśnie boję się tej zazdrości. Synem ma 3lata i tylko mama mama, sam pobawi się moze z 5-10min i zara mnie woła żebym z nim usiadła i się bawiła.

Ilona Kostecka
7 lat temu
Reply to  Ann

Ale to można ogarnąć we trójkę!
Ja np. logistycznie mam mniejszy problem wziąć małą na ręce i pograć w planszówki ze starszakiem czy poczytać książkę niż zrobić z tą dwójką diabełków obiad ;).

edyta
edyta
7 lat temu

Cześć. Jestem mamą 21 miesięcznej i 5 miesięcznej córeczki. Szybko z mężem zdecydowaliśmy się na drugie dziecko…..hahaha a raczej los za nas zdecydował o te pół roku wcześniej :):) Mam dwie wspaniałe , zdrowe córeczki. Ale też mam ciężko w ciągu dnia z taką małą różnicą wieku. Mąż pracuje w sumie do 16 :) ale i tak pracuje a ja się opiekuję dziećmi. Starsza jeszcze nie do końca rozumie że mama ją kocha tak samo jak te młodszą. Na początku było super a teraz jest zazdrość. Często starsza bije młodszą czym popadnie. Dałam ją nawet do klubiku 2 razy w tygodniu na 5 h bo bardzo lubi bawić się z dziećmi i żebym chociaż sama na chwilę odsapnęła. W nocy się wysypiamy od dawna. Starsza to wogóle od 8 miesiąca przesypia całe noce a młoda jak to młoda jeszcze sie budzi w nocy. Często też chodzę bez makijarzu, jak to mówię jak straszydło :):):) w dresach. W domu bałagan co mnie drażni bardzo. Na początku sprzątałam co chwilę a teraz z doskoku. A gdzie tutaj jeszcze obiad ugotować. :):):):) I powiem Wam że mając bliźniaki jest dużo łatwiej aniżeli z tak małą różnicą wieku mówią mi mamusie bliźniaków.
Pozdrawiam

Milka6300
Milka6300
7 lat temu

Kurczę, a mówią, że dzieci zazwyczaj są inne. Jeśli jedno dało popalić, to drugie powinno być spokojne. Właściwie tego spokoju oczekiwałam po Twojej córeczce, a tu takie zaskoczenie :-)
Ja cały czas łudzę się, że jak w końcu doczekam się drugiego, to będzie oazą spokoju. Tak się rozmarzyłam…
Pozdrawiam ;-)

Ilona Kostecka
7 lat temu
Reply to  Milka6300

Też mi to wszyscy mówili :p
No cóż… Kłamali! ???
Nie dość że wyglądają identycznie, to jeszcze charaktery mają kropka w kropkę. Choć może pózniej coś się jeszcze zmieni.

Kasia A.
Kasia A.
7 lat temu

Ale fajna Mała! :)
Mam podobne odczucia, przy dwójce aż tak wiele w porównaniu z jednym się nie zmieniło :) Tyle tylko, że mam mniej czasu ;) i nie ma chętnych żeby zostawać z dwójką na raz :) jednego zawsze łatwiej ‚upchnać’ u babci :))

Ilona Kostecka
7 lat temu
Reply to  Kasia A.

Ha! Co do tego czasu… To ja to teraz odczuwam inaczej, na zasadzie: o matko, ile ja miałam czasu przy jednym! Przecież ja się nudziłam (choć wtedy wydawało mi się, że nie wiem, w co ręce włożyć ;))!

Anna mama Zuzi
Anna mama Zuzi
7 lat temu

O jak pięknie napisane??? takie wzruszające ? U mnie jest odwrotnie, córa juz jest i przy niej był spokoj, dlatego boje sie teraz tych kolek o płaczów i bałaganu, który doprowadza mnie do szału a już teraz czasami z trudem go ogarniam. Pięknie napisałaś o tej kanapie ?? i ogółem cały post jest bardzo przemawiający ???

Majniaki
7 lat temu

Mój też taki był grzeczny jak się urodził, a z domu miałam muzeum i jak przyszła położna z zaskoczenia, to w szoku była. W pozytywnym oczywiście. Jak kilka miesięcy miał, to i na zakupach w wózku potrafił przesiedzieć/przeleżeć i kilka godzin. Co trzy godziny karmienie. Zasypiał sam w łóżeczku o max 20. Nie płakał. Aniołek. Teraz? Chodzi spać po 23. Wszystko psuje. Nic się nie słucha. Za rękę nie pójdzie, w wózku też często nie, na rękach też nie. Moje mieszkanie wygląda 5 minut po posprzątaniu jakby przez nie przeszło tornado. I co z tego skoro go kocham. Z łobuzerstwa wyrośnie i pozostanie tylko szczęście. (Taką mam nadzieję, że wyrośnie :))

Olga Komorowska
7 lat temu

Zauroczyły mnie zdjęcia i muszę jeszcze raz czytać tekst, bo przy tych cudnych zdjęciach umknął mi :-)

papillon-shop
7 lat temu

a my do tego pięknego kocyka mamy idealną pościel w ptaszki:
http://papillon-shop.pl/posciel-bawelniana-ptaszki-150.html <3

mamameli
mamameli
7 lat temu

Best of the best!
Teraz kiedy moja krolewna ma już prawie rok zaczynam sie zastanawiać czy chce jeszcze? Więcej? Kiedyś marzyłam o wielkiej rodzinie, krzyku, śmieciach i gwarze, żeby dom tętnił życiem. Ale cały czas boje sie ze któreś będę kochała bardziej, albo któreś zaniedbam.
Po tym wpisie sie nie boje, czuje ze mogę spełniać marzenia ! (Musze teraz z mężem porozmawiać ?)
Cudowny wpis, łza kręci sie w oku.
Cudowności dla Dzieciaków i Pani

trackback

[…] filmach i zdjęciach wszystko wygląda kolorowo :). A jak jest naprawdę? Już raz o tym pisałam TUTAJ, ale byłam wtedy świeżo po porodzie i – wiadomo! – hormony niosły mnie kilka […]

Agnieszka
Agnieszka
3 lat temu

Świetny wpis 100 % utożsamiam sie z toba nie mogłeś tego lepiej ująć w slowa