17 sekretów udanego małżeństwa

udany związek

Zawsze, kiedy mówię komuś, że pracuję razem z mężem, a więc, że nie tylko dzielimy jedno łóżko, szafę na ubrania i umywalkę w łazience, ale mamy również wspólne biurko (czyli że spędzamy ze sobą 24h/dobę) to pojawia się pytanie: „Jakim cudem jeszcze się nie pozabijaliście?!”. Cóż, zdradzę ci coś w sekrecie… Cuda zarówno w związku, jak i w całym życiu… Się nie zdarzają! To, że coś się udaje (lub się nie udaje), jest po prostu kwestią starań. Sprawdź, co zrobić, żeby pewnego dnia nie obudzić się w związku, w którym wcale nie chcesz być!

udany związek


OTO 17 SEKRETÓW UDANEGO ZWIĄZKU!

1. Mów. O wszystkim. Ok, może nie o goleniu pach, ale podaruj sobie tak zwane „ciche dni” po kłótni, bo jeśli sądzisz, że on się domyśli, o co ci chodzi to zachowujesz się zupełnie jak moja półtoraroczna córka, która myśli, że im głośniej będzie krzyczeć, tym szybciej jej parówka ostygnie. No nie. To tak nie działa.

2. Jestem zdania, że jednym z największych zabójców miłości jest brak wzajemnego szacunku. Nie zwracaj się brzydko do swojego partnera, nie lekceważ go ani nie obrażaj i ZAWSZE stanowczo ucinaj przy tyłku podobne zachowania z jego strony.

3. Pokochaj kebab. To punkt Piotra – pary, które chodzą razem na kebab po imprezie to szczęśliwe pary :).

udany związek

udany związek

4. Zaakceptuj różnice. Jak mnie to wpienia, że muszę przypominać Piotrowi o założeniu szalika. Zupełnie jakbym miała trójkę dzieci! Ale właśnie w takich chwilach „przeprogramowuję myślenie”. Bo co, jakby on miał taką pamięć do szczegółów jak ja? Wyobrażasz sobie tylko? Bo ja nie! Jeszcze by mi do końca życia wypominał, że spóźniłam się na pierwszą randkę, tak jak ja mu wypominam, że 3 lata temu i 2 miesiące bez 5 dni wrócił z imprezy O TRZECIEJ NAD RANEM, choć obiecywał, że będzie zaraz po meczu. Brr…

5. Dbajcie o siebie. Nie mówię od razu, żeby facet co dwa dni przynosił kwiaty. Ale na przykład super, jeśli w trakcie zakupów spożywczych wkłada do koszyka to, co lubisz ty, a nie tylko dzieci i on. Takie drobne gesty wyrażają miłość tysiąc razy bardziej niż jakieś tam kwiaty!

6. Dajcie sobie czas na pasje. Mam taką koncepcję, że szczęśliwa para jest wtedy, kiedy tworzący ją ludzie są zadowoleni ze swojego życia.

Piotr już dawno to zrozumiał i na przykład zajmuje się dziećmi, kiedy chcę iść pobiegać. Ani razu nie usłyszałam od niego: „Nie możesz”, a jeśli autentycznie nie ma na to czasu, to myśli intensywnie razem ze mną co zrobić, żeby ten czas się znalazł :).

7. Bądźcie dla siebie mili. Tak po prostu.

udany związek

8. Szczęśliwa para się nie rani. A już na pewno nie celowo!

9. Znajdźcie pomoc przy wychowaniu dzieci. Chociażby kogoś, kto przyjdzie na dwie godziny w sobotni wieczór, żebyście mogli wyskoczyć na ten kebab ;).

Byliśmy kiedyś u pediatry. Z dwójką dzieci, bo dwójkę wtedy dopadła jakaś infekcja. Ja ogarniałam młodego, a Piotr młodą. I ta pediatra tak na nas patrzyła, patrzyła, aż w końcu powiedziała: „Przepraszam, że się wtrącam, ale muszą państwo zadbać o siebie. Ciągle dzieci i dzieci, a gdzie w tym wszystkim jesteście wy?”.

I tak zamiast z receptą na choróbska dzieci wyszliśmy od lekarza z receptą na udany związek :).

udany związek

10. Spędzajcie czas wolny ciekawie. Jeśli weekendy, to na boga, nie w piżamie! Jeśli urlop, to nie w mieszkaniu! Narty, rolki, wycieczka na lody, basen, do zoo, szybki wypad nad morze lub nawet do siostry, brata czy teściowej – wszystko, tylko nie nuda!

11. Spontaniczność to słowo klucz. Piotr jest w tym świetny, ja ciągle się uczę, ale kiedy coś idzie nie po naszej myśli, staramy się z tego śmiać. Uwierz mi, w 100 na 100 przypadków można znaleźć rozwiązanie. Auto się zepsuło? Jedziemy pociągiem i cieszymy się z tej wycieczki! Spłonął pałac, w którym mieliśmy mieć wesele? Szukamy lepszego miejsca! Na budowie dopiero co położona elewacja spłynęła razem z deszczem, robiąc straty na kilka tysięcy złotych? Ok, z tej sytuacji nie było innego wyjścia niż tylko machnąć ręką, więc machamy ręką i żyjemy dalej. Shit happens. Dobrze, że nie na środku ulicy jak w filmie „Druhny” ;).

12. Bierz pod uwagę zdanie swojego faceta. U nas na przykład jest tak, że jak pokazuję Piotrowi coś, co bardzo mi się podoba (krzesła), a jemu się to nie podoba, to nie grożę rozwodem, tylko spokojnie szukam dalej. Tym sposobem nadal nie mamy krzeseł, choć w ich poszukiwaniu dotarłam na koniec internetu, ale wiesz co? Jestem pewna, że kiedy w końcu znajdę takie, które spodobają się i mi, i jemu, to będą I-DE-AL-NE!

13. Świętujcie sukcesy. Wspierajcie się. Chwalcie.

14. Naucz się śmiać z siebie. Czasami lepiej obrócić sprzeczkę w żart niż obrażać się na śmierć i życie.

15. Miej kogoś, komu możesz się ze wszystkiego wygadać, a kto nie będzie oceniał potem twojego partnera źle.

16. Bądźcie dla siebie szczodrzy jeśli chodzi o pieniądze i… Czas!

17. Cieszcie się tym, co tu i teraz. Nie, co będzie jak znajdziecie lepiej płatną pracę. Wybudujecie dom. Dzieci podrosną. Szczęśliwe pary wcale nie zarabiają milionów, nie żyją w pałacach i nie mają odchowanych dzieci.

Szczęśliwe pary to takie, które cieszą się z tego, że mają siebie :)

17 sekretów udanego małżeństwa

SPODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS? BĘDZIE MI BARDZO MIŁO, JEŚLI POLAJKUJESZ GO LUB UDOSTĘPNISZ <3


Dziękuję, że jesteś ze mną!
(14 899 odwiedzin wpisu)
5 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments
u Marudy i Leniucha
6 lat temu

Jaki piękny i mądry wpis! Mogę podpisać się obiema rękoma pod każdym z tych sekretów. Choć jeszcze cały czas mocno pracuję nad zasadą 17. Wiecznie martwię się tym, co jest jeszcze daleko przed nami, zamiast skupić się na tu i teraz. A punkt o kebabie jest tak bardzo prawdziwy… :D

Alice
Alice
6 lat temu

Mądrze gadasz. Bardzo mądrze!

Oliwia Jawor
Oliwia Jawor
6 lat temu

Wzruszające i prawdziwe :).

Olga
Olga
6 lat temu

Zgadzam się z wszystkimi punktami ;) śmiać się z siebie – to było najtrudniejsze, ale nawet mąż zauważa, że jeszcze kilka lat temu jak ktoś coś powiedział negatywnego to się obrażałam a teraz mam po prostu lepszą opinię o sobie ;) także – Polubić samą siebie – to mega ważne ;)

Ilona Kostecka
6 lat temu
Reply to  Olga

Oj tak, sama miałam ZERO dystansu do swojej osoby i potrafiłam obrazić się o wszystko, a potem latami to rozpamiętywać :)
Nie trzeba brać siebie tak bardzo serio – to na pewno ułatwia relacje międzyludzkie.